Nasza Klasa odchodzi w zapomnienie. Co z Gadu Gadu i innymi polskimi kultowymi serwisami?
31.05.2021 | Autor: Marta Wujek
Po 15 latach serwis społecznościowy Nasza Klasa znika z rynku. Użytkownicy platformy mogą z niej korzystać jeszcze przez najbliższe dwa miesiące, jej ostateczne zamknięcie nastąpi 27 lipca. Skąd taka decyzja? Czym była dla nas Nasza Klasa? Jak miewają się inne polskie platformy społecznościowe?
Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠
Sprawdź szczegóły wydarzeniaNasza Klasa była pierwszym polskim Facebookiem. Platforma powstała w 2006 r., a w 2011 r. osiągnęła szczyt swojej popularności, odnotowując 14 milionów aktywnych użytkowników. Kiedy Nasza Klasa rozwijała się nad Wisłą, swoje pierwsze kroki stawiał Facebook. Amerykańska platforma powstała w 2004 roku, jednak w Polsce pojawiła się dopiero w 2008 r.
Niestety, kiedy amerykańska ciekawostka zawitała nad Wisłę, użytkownicy stopniowo zaczęli migrować z Naszej Klasy do Facebooka i tak zaczęły się kłopoty NK.pl, która powoli zaczynała stawać się wirtualnym miastem duchów. Niektórzy uważają, że oprócz dominacji Facebooka, upadek Naszej Klasy był spowodowany również tym, że właściciele serwisu zaczęli wprowadzać płatne opcje, kierowane do samych użytkowników (np. możliwość sprawdzenia, kto wyświetlał nasz profil). Facebook pobiera opłaty, jednak jedynie od właścicieli kont firmowych, dla prywatnych użytkowników jest w pełni darmowy.
Nasza Klasa dla wielu z nas jest pewnego rodzaju sentymentem. Pewnie dlatego tak ogromnych echem w mediach odbiła się informacja o zamknięciu NK.pl. Zdecydowana większość Polaków to właśnie na Naszej Klasie uczyła się korzystania z mediów społecznościowych i dowiadywała się, czym one właściwie są. Dziś Facebooka, Instagrama, LinkedIna itd. ma prawie każdy, jednak na początku lat dwutysięcznych prywatny profil w “socialach” nie był tak oczywisty. Można więc powiedzieć, że Nasza Klasa dała Polakom fundament, na którym zbudowali swoją aktywność w sieci.
Jak Naszą Klasę pamiętają polscy przedsiębiorcy?
Co mówią i jak pamiętają Naszą Klasę polscy przedsiębiorcy? Zapytałam kilku z nich:
– Oczywiście korzystałem z Naszej Klasy. Jeden z pierwszych serwisów internetowych do budowania społeczności. Wizjonerski projekt, ale po czasie większość użytkowników przeszła do Facebooka. Pamiętam, jak wstawiałem pierwsze zdjęcia na Naszej Klasie. Rynek poszedł w globalne rozwiązania jak Facebook i to skróciło cykl życia NK – komentuje Dawid Urban, przedsiębiorca i angel investor.
– Również byłem użytkownikiem Naszej Klasy i muszę przyznać, że w swoim czasie nawet bardzo aktywnym. Naszą Klasę zapamiętałem z innego punktu widzenia niż większość jej użytkowników, bo z biznesowego ujęcia. Pamiętam, jak czytałem wtedy w mediach historię o przyjaciołach, którzy założyli portal, który był wtedy wyceniany na 40 milionów złotych. To było dla mnie absolutnym zaskoczeniem, że w Polsce można takie rzeczy zrobić, nie mając gigantycznego kapitału, nie inwestując w fabryki itd. Myślę, że był to pierwszy startup, który dostrzegłem i który pokazał mi, że można takie biznesy budować. Sam chciałem w przyszłości zrobić coś tak wielkiego, jak oni. I nie będzie nadużyciem, jeśli powiem, że być może właśnie dlatego powstało Bilinkee. Nasza Klasa była pierwszą i jedyną firmą, która aż tak mocno mnie zainspirowała. To co chłopaki wtedy zrobili, było czymś naprawdę niesamowitym. To, czego najprawdopodobniej im zabrakło, to pomysłu na monetyzację tego projektu w odpowiednim momencie. Z pewnością na ich upadek złożyły się również inne kwestie, których nie znamy, jednak pomysł i wykonanie w tamtym czasie było genialne i było to coś, co biznesowo pewnie nie tylko mnie, ale i wiele innych osób inspirowało. Szkoda, że się nie udało, ale niestety tak to jest, że nie zawsze wychodzi – mówi Paweł Maliszewski, współtwórca Blinkee.
– Posiadam profil na naszej klasie – jednakże główną motywacją do jego założenia była pomoc mamie w znalezieniu jej znajomych z dzieciństwa i z lat szkolnych. Większy kontakt z Naszą Klasą miałam, pracując w agencjach reklamowych – układałam strategię na działania social mediowe, uwzględniając w tym właśnie Naszą Klasę – dodaje Martyna Zastawna założycielka WoshWosh i współzałożycielka Szeptszum.
– Nasza Klasa w momencie powstania była wehikułem czasu, który pozwolił mi odnowić kontakty z dawno niewidzianymi znajomymi ze szkoły średniej i podstawowej. To dzięki NK udało mi się spotkać z nimi po latach „w realu”. Część tych „odkurzonych znajomości” kultywuję do dziś, chociaż już na innych platformach społecznościowych. Tym niemniej zdecydowanie obok Grona i Gadu-Gadu była ona pierwszą platformą społecznościową i komunikatorem, który dawał przedsmak tego, co czeka nas w najbliższych latach – wspomina Krystian Cieślak, Dyrektor Zarządzający w agencji Remarkable Ones.
– Również korzystałam z tej platformy. Nasza Klasa i Grono to dwa serwisy społecznościowe, które rozpoczęły falę pokazywania siebie w internecie i podglądania innych. Przyznam, że w tamtym okresie nie doceniałam Naszej Klasy, to był 2006 rok, czyli zaraz po tym, kiedy skończyłam studia, nie byłam wtedy jeszcze świadoma, jak wielką wartość w postaci kontaktu dawał ten serwis. Myślę, że gdyby ta platforma dziś się ożywiła, jej losy potoczyłyby się inaczej, bo ja i moi rówieśnicy jesteśmy 20 lat po maturze i to jest dobry moment, na szukanie swojej dawnej klasy. W tym roku ja i moja klasa z liceum obchodzi 20-lecie matury. Chcemy spotkać się po latach, założyliśmy w tym celu grupę na Facebooku i muszę przyznać, że mamy problemy, żeby wszystkich odnaleźć, myślę, że przez Naszą Klasę byłoby to łatwiejsze. Tak więc naszą klasę znam, pamiętam i myślę, że dziś byłby większy fun z używania naszej klasy i nie wiem, czy nie zainteresowałas mnie tym tematem na tyle, że spróbuję dziś odszukać swój stary login i hasło, by jeszcze zdążyć tam wejść – dodaje Justyna Szawłowska, redaktor naczelna i założycielka gazety Korpo Voice.
Inne polskie serwisy społecznościowe
Podczas gdy z łezką w oku niektórzy z nas żegnają kultową już Naszą Klasę, inne polskie serwisy społecznościowe, które mają równie bogatą historię co NK.pl, jak się okazuje, mają się całkiem dobrze. Kto z Was miał numer Gadu Gadu? Jestem pewna, że każdy odpowiedział twierdząco. Mogłoby się wydawać, że ten komunikator to również relikt minionej epoki, jednak nic bardziej mylnego. Gadu Gadu, ma się całkiem nieźle.
Gadu Gadu
Pod koniec 2019 roku przedstawiciele Gadu Gadu przygotowali podsumowanie roku dla serwisu Mam Startup, w którym poinformowali, że po wyczyszczeniu platformy z martwych kont, odnotowali milion aktywnych użytkowników. Według raportu, który firma przygotowała rok później, wynika, że co piąty użytkownik platformy jest na niej obecny od samego początku, czyli od ponad 20 lat! Co bardzo cieszy aktualnych właścicieli firmy (od 2018 roku Gadu Gadu należy do Fintecom), Gadu Gadu obecnie przyciąga również młodych użytkowników, którzy stawiają swoje pierwsze kroki w mediach społecznościowych.
W 2020 roku Gadu Gadu obchodziło swoje 20 urodziny. Aż trudno uwierzyć, że tyle czasu minęło. Ile znamy opowieści znajomych małżeństw, które pierwsze rozmowy odbywało właśnie za pośrednictwem tego komunikatora. Jednak mimo dojrzałego wieku platformy, wszystko wskazuje na to, że ma się ona całkiem nieźle. W zeszłym roku firma wprowadziła na rynek anglojęzyczną wersję komunikatora i zapowiedziała dalsze nowości.
Fotka.pl
Fotka.pl to kolejny dinozaur wśród polskich serwisów społecznościowych. Jego premiera miała miejsce 14 lutego 2001 roku. Mimo ogromnej konkurencji globalnej, która pojawiła się na przestrzeni lat i ten rodzimy projekt wytrzymał próbę czasu. W 2019 roku platforma odnotowała 391,3 tys. aktywnych użytkowników, a jak podaje serwis wirtualnemedia.pl, w tym samym roku Fotka.pl odnotowała wzrost przychodów sprzedażowych o 17,9 proc. do 3,6 mln złotych, a jej zysk netto zwiększył się z 1,68 do 1,71 mln złotych.
– Jak to możliwe, że uniknęliśmy losu konkurencji? Tak w trzech zdaniach: Kiedy nastała era Naszej Klasy i profili jednoznacznie przypisanych do danej osoby imieniem oraz nazwiskiem, stało się dla nas w miarę jasne, że to model dużo bardziej uniwersalny i przyszłościowy. Zamiast kopać się z koniem i kopiować ich model działania, skupiliśmy się na dookreśleniu tego, do czego nasz serwis od zawsze był przydatny – do poznawania nowych osób. Zaakcentowanie możliwości prezentacji swoich zdjęć, anonimowe profile itd. znowu stały się zaletą serwisu zamiast być jego obciążeniem – napisał w 2019 roku na swoim profilu Facebookowym Rafał Agnieszczak, założyciel Fotki.pl w poście z okazji 18 urodzin serwisu.
Goldenline
Media społecznościowe dzielą się pod kątem podejmowanej tematyki i sposobu komunikacji. Pytając Was o social media związane z naszą zawodową stroną życia, większość z Was z pewnością wymieni LinkedIn. A kto pamięta Goldenline? Tak, ten polski odpowiednich globalnej biznesowej platformy społecznościowej również nadal żyje i również cały czas się rozwija. Jakiś czas temu mój kolega redakcyjny, Damian Jemioło przeprowadził bardzo ciekawy wywiad na ten temat, który znajdziecie tutaj: Gdzie jest obecnie Goldenline? Platforma przechodzi rewolucję po przejęciu.
Na początku tego roku Goldenline zostało przejęte przez firmę HRlink, która zajmuje się narzędziami do rekrutacji online. I właśnie w tym kierunku ma iść rozwój serwisu. Być może niebawem Goldenline zamieni się w typowo HR-ową platformę. Jak zauważył Damian, tylko w lutym 2021 roku Goldenline odnotował 7 tys. nowych użytkowników. To pokazuje potencjał platformy, która pod skrzydłami nowych właścicieli być może jeszcze nieźle zamiesza na polskim rynku social media.
Polskie serwisy społecznościowe, które odeszły w zapomnienie
Choć na polskim rynku wciąż funkcjonują platformy społecznościowe sprzed kilkunastu lat i jak się okazuje, cały czas się rozwijają, mamy również przypadki serwisów, które nie wytrzymały próby czasu. Jednym z nich jest Blip, który powstał w 2007 roku. Był to serwis przypominający nieco dzisiejszego Twittera i choć odnotował chwile sławy nad Wisłą, w 2013 roku zakończyła się jego historia.
Rok przed Blipem powstał serwis Wrzuta.pl. Użytkownicy portalu mogli umieszczać na nim pliki wideo i audio. Jednak projekt należący do Grupy Wirtualnej Polski w 2017 roku został zamknięty. Poza legendami polskich social mediów mamy również przykłady świeższych serwisów, które pojawiają się i znikają z rynku. Mam tu na myśli chociażby serwis Wolni Słowianie, czy Polfejs (który swoją drogą w sierpniu 2020 roku reaktywował się).
Natomiast wracając do weteranów tego rynku, warto wspomnieć również o słynnym Gronie, na którego upadek między innymi miał wpływ wzrost popularności Naszej Klasy. Serwis powstał w 2004 roku, a jego założycielami byli: Piotra Bronowicz, Tomasz Lis, Wojciech Sobczyk i Robert Rogacewicz. Choć serwis upadł, pod koniec zeszłego roku media obiegła informacja, że jeden z jego założycieli Wojciech Sobczyk raz jeszcze chce spróbować swoich sił w prowadzeniu tego typu portalu. Onorg (od tyłu Grono) ma być nowym portalem społecznościowym, który nie będzie ingerował w zamieszczane na nim treści za pośrednictwem algorytmów.
Co z tych planów wyniknie? Być może pojawi się nowy gracz na rynku, a być może Onorg podzieli los innych platform społecznościowych, które w ostatnich latach próbowały wybić się na powierzchnię. Jedno jest pewne Facebook, Twitter, LinkedIn czy Instagram bardzo mocno zdominowały ten rynek, więc nowym projektom będzie bardzo ciężko. I tym bardziej, żegnając z sentymentem Naszą Klasę, patrzę z podziwem na Gadu Gadu, Fotkę.pl i Goldenline. Ciekawe, jak potoczą się ich dalsze losy.
Zostaw komentarz