Marketing i Biznes SEO/SEM Copywriting AI – przegląd narzędzi do tworzenia treści przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji

Copywriting AI – przegląd narzędzi do tworzenia treści przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji

Copywriting AI – przegląd narzędzi do tworzenia treści przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji
Czy bez AI nie można się już obejść w marketingu? Maszyna pisząca lepiej od człowieka? Writesonic Headlime Unbounce Shnazzy AI Copysmith Rytr.me CopyAI A może najlepiej postawić na kompromis? Czy już teraz warto podziękować copywriterowi i postawić na copywriting AI?

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Sztuczna inteligencja coraz częściej wyręcza nas w czynnościach związanych z prowadzeniem firmy. W ostatnich latach zaczęła również tworzyć marketingowy content. Czy w takim razie już niedługo korzystanie z usług copywritera odejdzie do lamusa? A może jednak maszyna nigdy nie będzie w stanie zastąpić człowieka w tworzeniu prawdziwie skutecznych treści?

Czy bez AI nie można się już obejść w marketingu?
  

Korzystanie ze sztucznej inteligencji już tak weszło wszystkim w krew, że czasem nawet zapomina się o tym, jak duży wpływ ma ona na funkcjonowanie biznesu. Zachowania konsumentów również napędzane są przez maszyny. Personalizacja reklam, przewidywanie trendów, monitorowanie zachowań użytkowników – to wszystko jest już na porządku dziennym. A wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek.

Coraz bardziej popularne stają się chatboty, które automatycznie odpowiadają na najczęstsze pytania użytkowników dzięki wgranej bazie wiedzy. Pozwala to zyskać ogrom czasu i pieniędzy, które można przeznaczyć na dalszy rozwój firmy. A co, gdyby pójść krok dalej i zaoszczędzić jeszcze więcej?

Skoro sztuczna inteligencja już tak zadomowiła się marketingu, to może poradzi sobie z tworzeniem treści na naszych witrynach? Moduł GPT-3, stworzony przez organizację OpenAI, ma na celu umożliwić to na niespotykaną dotąd skalę. Za jego pomocą powstają programy występujące w roli wirtualnych copywriterów. Czy stoimy zatem u progu faktycznej rewolucji w content marketingu?

Maszyna pisząca lepiej od człowieka?
  

Pora przejść do sedna: czy treści tworzone przez AI są do odróżnienia od tych pisanych przez copywritera? Rzuć okiem na poniższy opis produktu. Jesteś w stanie stwierdzić, kto go napisał?

„Ta waga kuchenna jest idealna dla osób na diecie! Ma atrakcyjny design i jest niewielkich rozmiarów, dzięki czemu łatwo ją przechowywać, gdy nie jest używana. Może ważyć do 5 kg, co czyni ją idealną do odmierzania dużych ilości jedzenia. Wiele jednostek wagowych sprawia, że jest łatwa w użyciu, a wysoka dokładność zapewnia, że za każdym razem uzyskasz prawidłową ilość”.

Jak według Ciebie prezentuje się tekst? Czy byłbyś zadowolony po otrzymaniu go od agencji marketingowej? I najważniejsze – czy jesteś w stanie stwierdzić, kto lub co jest autorem tego opisu?

Niezależnie od Twoich odpowiedzi wydaje się jasne, że teksty formułowane przez wirtualnego copywritera nie przypominają już przypadkowej zbitki słów, która nic sobie nie robi z zasad gramatyki.

Poniżej znajduje się przegląd kilku programów, których możesz użyć do tworzenia różnego rodzaju treści na swojej stronie. Wszystkie oferują darmową próbkę swoich możliwości, dzięki czemu sprawdzisz też samodzielnie, czy skorzystanie z nich okaże się zasadne w Twoim przypadku.

Writesonic
  

Powyższy opis wagi kuchennej pochodzi właśnie z tego programu. Writesonic pozwala na generowanie przeróżnych tekstów – od opisów produktów, przez artykuły blogowe, po posty na Instagrama. Narzędzie przeformułuje także daną treść albo podsunie pomysły na nową.

 

Dla każdej usługi można ustawić określone parametry, np. jakość czy ton wypowiedzi. Program potrzebuje oczywiście tematu tekstu oraz kluczowych informacji, które powinien w nim zawrzeć.

Writesonic jest intuicyjny w obsłudze, nie powinien sprawiać problemu w dotarciu do danej funkcji. Zdarzają mu się jednak gramatyczne potknięcia oraz banalne zdania. Pozostałe wersje wcześniejszego opisu wagi nie były już niestety tak udane, jak ten pierwszy.

W darmowej wersji platforma oferuje 2,5 tysiąca znaków do wygenerowania, co umożliwia skorzystanie z wielu opcji oferowanych przez Writesonic. W przypadku płatnego rozwiązania koszt jest uzależniony od liczby znaków, którą chcemy wykorzystać w danym okresie. Płatności dokonuje się z góry.

 

 

Headlime
  

W tym narzędziu również mamy do wykorzystania różne usługi, np. opisy produktów, landing page czy pomysły na blogi. Ogranicza nas tutaj jednak nie liczba znaków, a kredytów, które otrzymujemy. Każdy rodzaj treści ma różny koszt, na przykład opis produktu to dwa kredyty, a nagłówek posta na Facebooku – jeden.

W Headlime także ustawia się tytuł, ton oraz wskazówki danego tekstu. Jak program poradził sobie z opisem wagi kuchennej?

Łatwo zauważyć, że te propozycje wymagałyby jeszcze redakcji. Przydałoby się uwypuklić pewne cechy, zastosować lepszy język korzyści oraz wygładzić niektóre zdania. Nie trzeba jednak zaczynać od zera.

A jaki slogan program zaproponował dla mojej wagi?

No cóż, myślę, że każdy specjalista od marketingu czy właściciel firmy wymyśliłby szybko bardziej kreatywne hasła.

W kwestii ceny są tutaj do wyboru dwa modele – indywidualny, z ograniczeniami liczby kredytów, oraz biznesowy – bez żadnych limitów. Pierwsze rozwiązanie jest znacznie tańsze i powinno wystarczyć nawet dla często publikującej osoby. Z kolei wykupienie droższej opcji umożliwia korzystanie z programu wielu osobom, jednak za każdą z nich trzeba zapłacić na ten moment 133 USD.

Unbounce Shnazzy AI
  

Tutaj też możemy generować treści, przekształcać te już napisane, a także otrzymać pomysły na nowe teksty. W Unbounce Shnazzy AI nie dobiera się jednak tonu wypowiedzi, trzeba za to podać konkretne słowa kluczowe, wskazać grupę docelową oraz opisać swoją firmę. Przejdźmy do opisu wagi kuchennej:

Myślę, że cztery zdania z rzędu zaczynające się tym samym słowem nie zachęciłyby specjalnie potencjalnego klienta do zakupu. Na uwagę zasługują jednak pomysły na opisanie dodatkowych cech wagi. Z jednej strony w przypadku pomyłki taki tekst czekałaby porządna redakcja, natomiast z drugiej – może to też właściwie zasugerować cechę, o której nie planowaliśmy pierwotnie wspomnieć.

Przyznam, że zaciekawiła mnie tu opcja tworzenia CTA, czyli wezwania klienta do działania. Wbrew pozorom skonstruowanie ciekawego komunikatu, który będzie przekonujący, a jednocześnie pozbawiony zbytniej nachalności, nie jest takie proste. Jak zatem poradziła sobie sztuczna inteligencja z zadaniem wymyślenia call to action dla wagi kuchennej? Niestety, lekko mówiąc, nie najlepiej.

 

Podobnie wypada generator meta description. Trudno to potraktować nawet jako luźną inspirację.

Tak jak w przypadku Headlime, mamy tu system kredytów, które wydajemy na poszczególne treści. W wersji płatnej do wyboru są dwie opcje: tańsza z ograniczeniami i droższa bez limitów.

Copysmith
  

To narzędzie nie różni się specjalnie od poprzednich. Przy wpisywaniu informacji o produkcie musimy jednak podać aspekty, których AI ma unikać. W wytycznych należy ograniczyć się do 80 znaków, co może stać się irytujące w przypadku bardziej skomplikowanych produktów.

Finalnie również otrzymujemy kilka wersji:

Ponownie otrzymujemy dosyć toporne opisy. Warto jednak przestawić ton wypowiedzi na „funny”, wtedy treści wydają się bardziej angażujące, choć nadal niezbędna byłaby redakcja.

Po 7-dniowym okresie próbnym musimy zdecydować się na subskrypcję. Mamy do wyboru kilka opcji, w zależności od naszych potrzeb. W najtańszym wariancie będzie to 40 000 słów miesięcznie.

Rytr.me
  

Z tego programu do 5 000 znaków miesięcznie można korzystać za darmo. Pozytywnie wyróżnia się wygodnym edytorem, dzięki któremu możemy dowolnie formatować wygenerowaną przez AI treść. Jak Rytr.me poradził sobie z opisem produktu?

 

W najlepszym wypadku mógłby to być punkt wyjścia do napisania faktycznie przekonującej oferty. Mimo wygenerowania trzech wersji żadna nie nadaje się od razu do publikacji.

A gdybym chciał sprzedać mój produkt za pomocą kampanii mailingowej?

Na pewno należy docenić próbę stworzenia szablonu, w którym można łatwo podmienić zmienne dane, np. imię odbiorcy. Tekst jest też całkiem logicznie podzielony na akapity, co nadaje mu przejrzystość. Tutaj jednak pozytywne strony się kończą, ponieważ sama treść niestety nie zadowala.

Sztuczna inteligencja wyraźnie się tu pogubiła. W drugiej propozycji np. pomyliła wagę kuchenną z tą do określania swojej wagi. Stworzyła też niezgrabne, wręcz absurdalnie brzmiące konstrukcje, np. „Dokładność jest wysoka, a także bardzo mała”. Mamy tu również klasyczną wydmuszkę marketingową, czyli „wysokiej jakości”.

Pod względem cenowym Rytre.me prezentuje się bardzo korzystnie. 50 000 znaków miesięcznie możemy generować już za 9 USD.

CopyAI
  

Ostatni program umożliwia darmowe tworzenie treści do 2 000 słów miesięcznie. Warto zatem wypróbować, jak radzi sobie z opisami produktów. Tutaj również po ustawieniu stylu na „dowcipny” treść wydaje się lepsza.

Opisy brzmią niestety dosyć sucho i do bólu klasycznie, natomiast trzeba przyznać, że pojawiały się w tym zestawieniu zdecydowanie gorsze. Nadal jednak czujność oraz wyraźna ingerencja własna są tu wskazane.

A gdybyśmy potrzebowali wstępu do artykułu blogowego na temat ograniczenia węglowodanów w diecie?

Mimo wyraźnej pokraczności zdań należy tu odnotować obecność konkretnych danych liczbowych, które faktycznie przydałyby się w takim artykule (oczywiście należy jeszcze potwierdzić ich prawdziwość). Może więc nie przekleimy w tym przypadku wygenerowanej treści na swoją stronę, natomiast mamy tu już pewną inspirację, w którym kierunku warto byłoby pójść, jeśli nie mieliśmy szczegółowych wytycznych.

Cena programu jest tu ponownie uzależniona liczby treści, którą chcemy stworzyć.

A może najlepiej postawić na kompromis?
  

Skoro treści wygenerowane przez AI okazują się często niezadowalające, może lepiej, aby sztuczna inteligencja jedynie podpowiadała autorowi tekstu?

Jednym ze służących do tego narzędzi jest Contadu. Po wpisaniu tematu tekstu, słów kluczowych oraz podlinkowaniu stron o podobnej tematyce program wygeneruje nam listę fraz, które powinny znaleźć się w nagłówkach, a także we właściwej treści.

Wraz z umieszczaniem kolejnych słów kluczowych będzie wzrastał licznik, który świadczy o jakości tekstu pod kątem SEO. Oprócz tego program ma wiele innych przydatnych funkcji, np. pomaga on w tworzeniu FAQ i sprawdza napisane teksty pod kątem plagiatu.

Frazy można odmieniać, dzięki czemu powstałe treści nie brzmią jak wygenerowane przez robota. Oczywiście niektóre słowa kluczowe zasugerowane przez program nie pasują do tematu, jednak można je usunąć, aby nie wpływały one na wskazania licznika.

Praktyczną funkcją Contadu jest też wizualizacja meta danych (w których także należy umieścić sugerowane słowa kluczowe). Jeśli opisy będą zbyt długie, niemieszcząca się treść zostanie podświetlona.

Tworzenie tekstów za pomocą tego narzędzia wymaga nieco wprawy, jednak dla doświadczonego copywritera nie powinno stanowić to problemu. Z kolei firma zyskuje tu pewność, że treść jest prawidłowo zoptymalizowana.

Czy już teraz warto podziękować copywriterowi i postawić na copywriting AI?
  

Przegląd powyższych narzędzi nie pozostawia wątpliwości – moment, w którym będziemy mogli szybko tworzyć treści za pomocą sztucznej inteligencji, a następnie bezrefleksyjnie wstawiać je na nasze strony, jest jeszcze przed nami. Owszem, zdarzają się perełki, jednak większość tekstów pozostawia wiele do życzenia, zarówno pod kątem językowym, jak i merytorycznym.

Wszystkie zaprezentowane programy oferują podobne, całkiem liczne opcje. Trudno też wskazać jednoznacznego faworyta pod kątem jakości treści, ponieważ często przypomina to loterię. W kwestii ceny różnice są niekiedy znaczące, ale darmowe limity pozwolą wybrać najbardziej pasujące narzędzie.

Generowane teksty mogą być dobrym punktem wyjścia, minie jednak jeszcze kilka dobrych lat, zanim dogonią w jakości wprawnego copywritera. Im bardziej kreatywne zadanie, tym dystans staje się większy. Należy również pamiętać o innych ograniczeniach AI. Programy bazują na informacjach już umieszczonych w internecie, nie będą zatem w stanie wymyślić czegoś nowatorskiego. Oprócz tego mogą mieć problemy ze stworzeniem treści na tematy bardzo niszowe czy lokalne.

Optymalnym rozwiązaniem na ten moment wydaje się korzystanie zarówno z usług specjalisty, jak i narzędzi pomagających właściwie wypozycjonować tekst w wyszukiwarce.

Nie należy jednak traktować omawianego zagadnienia wyłącznie w formie ciekawostki i po chwili o tym zapomnieć. Nowa generacja modułów do tworzenia treści jest już w drodze. Może ona wznieść zdolności wirtualnych copywriterów na zupełnie nowy poziom. Jest to w zasadzie nieuniknione, ale czy stanie się tak w ciągu kilku lat? Na pewno nie jest to kwestia miesięcy.

Na koniec zostawiam Cię z tekstem piosenki wygenerowanym przez AI, dzięki któremu poeci również na ten moment mogą odetchnąć z ulgą.

Autor:

Paweł Sadowski – Content Specialist stawiający na nowoczesne rozwiązania w zakresie tworzenia contentu. Od najmłodszych lat preferuje rzemieślnicze podejście do słowa i lubuje się w zagwozdkach językowych. Dba o najwyższą jakość językową contentu wykuwanego w Kuźni Treści. Po godzinach występuje w teatrze muzycznym.

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl