Marketing i Biznes IT Jak rozwój AI zmieni wkrótce rynek pracy w sektorze IT? Odpowiada Patryk Molka z Mood Up

Jak rozwój AI zmieni wkrótce rynek pracy w sektorze IT? Odpowiada Patryk Molka z Mood Up

Jakie są największe trendy i wyzwania w branży IT na polskim rynku? Czy to możliwe, że rozwój AI zredukuje część stanowisk w tym sektorze? Na te oraz inne pytania odpowiedział nam Patryk Molka, CEO Mood Up, software house'u specjalizującego się m.in. w developmentcie w aplikacji oraz stron webowych, audytach, workshopach i outsourcingu pracowników. Dowiedz się, jak AI zrewolucjonizuje polski sektor IT oraz jakich zmian możemy się spodziewać w niedalekiej przyszłości na rynku.

Jak rozwój AI zmieni wkrótce rynek pracy w sektorze IT? Odpowiada Patryk Molka z Mood Up

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Jakie były Twoje początki w Mood Up i jak te doświadczenia wpłynęły na Twoją karierę i rozwój w firmie?

Do zespołu Mood Up dołączyłem w lipcu 2014 roku jako Android Developer. Wtedy nie było jeszcze podziału na juniorów, regularów i seniorów. Firma dopiero się rozkręcała, więc struktura była bardzo egalitarna. Mogliśmy rozwijać się razem i w podobnym tempie, ucząc się od siebie nawzajem i inspirując. Z racji, że zespół był mały, podejmowaliśmy decyzje wspólnie, opierając się na własnych doświadczeniach i opiniach. Taki początek naszej organizacji bardzo dobrze odbił się na tym, jak funkcjonujemy teraz. My, członkowie zarządu, Team Leaderzy i Managerowie, wiemy ,,od kuchni”, jak wygląda praca juniorska i w zespole, dzięki czemu doskonale rozumiemy naszych pracowników i możemy im pomagać na różnych etapach ich ewaluacji – w końcu sami przez to kiedyś przechodziliśmy 🙂

Z czasem rozwoju firmy, osoby, które pracowały najdłużej i najbardziej angażowały się w rozwój organizacji, zostawały docenione przez ówczesnego CEO i Foundera Mood Up’u – Pawła Masalskiego. Oferował nam udziały oraz dołączenie do zarządu. To było dla nas coś nowego, ale również bardzo ekscytującego, ponieważ poza technologicznym wkładem, mogliśmy również uczyć się biznesu oraz jego funkcjonowania. Z pewnością, gdyby nie ta szansa, nie byłbym teraz w tym miejscu. Obecnie w zarządzie mamy cztery osoby, łącznie ze mną, które są z Mood Upem niemalże od początku. Uważam, że to bardzo cenne, ponieważ ta firma dorastała i dojrzewała razem z nami. W związku z tym znamy ją jak własną kieszeń. Dodatkowo, z członkami zarządu znamy się od lat, więc mamy do siebie pełne zaufanie i wiemy, że możemy na siebie nawzajem liczyć.

Prowadzisz firmę? Już 14 maja odbędzie się 7. edycja Founders Mind, najbardziej przedsiębiorcza konferencja w Polsce. Dołącz do grona liderów biznesusprawdź szczegóły wydarzenia już teraz.

W czym specjalizuje się Mood Up oraz jakie są główne obszary, na których koncentrujecie swoje działania?

W procesie układania oferty dla klientów skupiliśmy się na tym, aby była ona kompleksowa oraz aby każda usługa stanowiła spójną całość, przy jednoczesnym umożliwieniu klientowi doboru pojedynczych usług wedle swoich potrzeb. Obecnie oferujemy siedem podstawowych usług: audyty, workshopy, development aplikacji oraz strony webowej, utrzymanie i support oraz outsourcing pracowników.

Szczególny nacisk kładziemy na audyty i na workshopy. Wiemy, że nie każda firma posiada te usługi w swojej ofercie, ponieważ mają one funkcję bardziej doradczą, niż wykonawczą. Tutaj bardziej dzielimy się wiedzą, niż wdrażamy ją za pomocą kodu, jednak moim zdaniem bez tego ciężko jest o dobrą i długoterminową współpracę.

Zawsze zależy nam na jak najlepszym poznaniu produktu, z którym przychodzi do nas klient. Nie musi być to fizyczna, istniejąca aplikacja. Może być to zarys projektu, idea. Chcemy poznać dokładnie cele i oczekiwania naszego partnera. Workshopy są idealną opcją dla klientów, którzy mają pomysł, ale nie do końca wiedza jak go ugryźć. Spotykamy się zatem w takim składzie: my – z naszą wiedzą techniczną oraz klient – ze swoim pomysłem, i wspólnie podczas warsztatów tworzymy plan działania. Na podstawie tego planu możemy stworzyć aplikację, wiedząc, że razem z klientem patrzymy w tym samym kierunku.

Audyty natomiast są idealne dla osób, które posiadają już swoją aplikację mobilną lub webową, jednak nie są w stu procentach pewni czy spełnia ona wymogi techniczne, czy jest dostosowana do użytkownika lub czy po prostu działa tak, jak powinna. Wtedy, na ,,żywym” materiale, nasi developerowie testują, sprawdzają co działa, co wymaga naprawy, co można dodać. Klient otrzymuje od nas kompleksowy opis swojego projektu oraz stanu faktycznego i decyduje, czy chce oddać wdrażanie zmian w nasze ręce.

Główne obszary, w których mamy największe doświadczenie to zdecydowanie projekty IoT rolnicze, ogrodnicze, insurance oraz smarthome. W ostatnich latach wdrożyliśmy się również w branżę e-commerce. Ten rynek pochłonął nas praktycznie przez przypadek, gdy zgłosił się do nas klient, który posiadał aplikację sprzedającą hurtowo elektronikę. Aplikacja była bardzo zaniedbana, kod niewspierany od lat, można powiedzieć – aplikacja ledwo dawała radę. Poprzednie firmy developerskie nie zadbały o jej utrzymanie. Wykonaliśmy audyt ze spisem naszych propozycji poprawek, a klient zapytał, czy możemy je wdrożyć. Zaczęliśmy pracę, podczas której finalnie wdrożyliśmy nowe technologie, odświeżyliśmy kod i reanimowaliśmy aplikację, która swoją drogą działa sprawnie do dziś, a klient z nami został.

Brak opieki po developmencie aplikacji jest szczególnie bolesny dla branży e-commerce. Jeśli aplikacja przestaje działać, jednocześnie przestaje zarabiać dla klienta. Strona internetowa czy aplikacja to pracownicy firmy, które powinny zarabiać na nią przez 24 godziny na dobę. Jeśli coś idzie nie tak, straty mogą być ogromne. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego obecnie nasz obszar działania skupia się również na pomocy branży e-commerce, aby ich produkty były nieustannie w formie – nie tylko podczas developmentu, ale również później.

W jaki sposób pozyskujecie nowych klientów? Czy macie sprawdzone sposoby na efektywne budowanie trwałych relacji z nimi?

Jednym z naszych najlepszych źródeł pozyskiwania nowych klientów są stali klienci, którzy nas polecają! Marketing szeptany od lat jest dla nas niezawodny i uważam, że sprawdza się najlepiej. Z doświadczenia wiem, że to, co polecają mi bliscy, czyli osoby z podobnymi oczekiwaniami jak ja, jest faktycznie najbardziej warte inwestycji. Nie zliczę ile razy kupiłem z polecenia książkę, obejrzałem film czy wybrałem konkretną restaurację. Tak samo działa to w biznesie. Możemy mieć najlepszych sprzedawców, którzy dwoją się i troją, aby sprzedać, ale nic nie działa tak jak słowa: Znam tą firmę i polecam!. U nas sprawdza się to od lat. Co ciekawe, hasło przewodnie naszej firmy – we always deliver, zostało zainspirowane opinią jednego z naszych klientów. Powiedział on kiedyś, że wraca do nas z nowymi projektami, bo wie, że my zawsze dowozimy. Tak nam się to spodobało, że postanowiliśmy zrobić z tego nasze hasło przewodnie, które dobrze oddaje filozofię naszej firmy!

Oczywiście oprócz systemu poleceń i dbania o naszych obecnych klientów nieustannie poszukujemy nowych. Nasz zespół sprzedażowy i marketingowy codziennie pracuje nad tym, aby jak najlepiej zaprezentować nas na zewnątrz, przed klientami, w rozmowie czy w social mediach. Dodatkowo jesteśmy otwarci na różne stowarzyszenia, które mogą stać się furtką do nawiązania współpracy, na przykład ITCorner lub Svensk Polska. Jeździmy na targi, konferencje branżowe, rozmawiamy z różnymi osobami. Jesteśmy otwarci na ludzi i to cechuje nasz zespół zarówno sprzedażowy i marketingowy, jak i też techniczny. Czy zawsze udaje się znaleźć klienta? Oczywiście, że nie. Ale zawsze mamy możliwość odbycia rozmowy z kimś wartościowym, nawiązania relacji, poznania się. Wydaje mi się, że to ,,poznanie się” jest kluczowe we wszystkich relacjach – tych, które chcemy stworzyć, ale też tych, które stworzyliśmy.

Zawsze stawiamy na to ogromny nacisk, aby nasz klient znał swój team i wiedział, z kim pracuje. Nie ma co ukrywać, że w pracy spędzamy ogrom swojego czasu, więc fajnie jest spędzać go z ludźmi, których znamy i lubimy 🙂 Z naszymi klientami spotykamy się  zarówno online, jak i offline. Klienci odwiedzają nas nie tylko w biurze, ale też zapraszają do siebie. Jest wtedy czas na wspólną pracę face-to-face oraz integrację poza biurem. Z takich spotkań zawsze wracamy pełni energii do działania. Są one naprawdę inspirujące!

Pełniąc funkcję CEO Mood Up, jakie są na co dzień Twoje główne obowiązki oraz jakie wyzwania się z tym wiążą?

Wyzwań jest dużo, a obowiązków pewnie jeszcze więcej 🙂 Pół żartem, pół serio – praca CEO to twardy orzech do zgryzienia. Miałem już przedsmak takiej pracy jako lider zespołu lub członek zarządu, jednak to był dopiero prolog do tego, z czym rola CEO naprawdę się wiąże.

Przede wszystkim ogrom spotkań – nie jestem fanem powiedzenia ,,to spotkanie mogło być mailem” (choć czasem to prawda! 🙂), ale ilość spotkań może niekiedy przytłoczyć, przez co inne obowiązki schodzą na drugi plan. To wiąże się też ze zmianą priorytetyzacji obowiązków, która ma miejsce, w moim przypadku, niemalże codziennie. Jeśli wleci jakiś temat na ASAP, nie mogę go odłożyć, tylko muszę zacząć działać. Taka elastyczność to coś, co z pewnością jest ogromnym wyzwaniem, ale też nauką.

Drugim wyzwaniem jest stres, a dokładnie właściwie radzenie sobie z nim. Sytuacje stresowe pojawiają się na każdym stanowisku, trzeba jednak dbać o to, aby on nami nie sterował. W przypadku roli CEO czuję ogromną odpowiedzialność, nie tylko za projekty, ale też za pracowników. Ważne jest, aby ten stres umieć zmienić w coś pozytywnego. Nie zapominajmy też o tym, że praca CEO ma też dużo pozytywów. Dzięki tej roli mogłem o wiele bardziej zagłębić się w biznes, poznać wielu niesamowitych ludzi, a także mam poczucie, że moje działania realnie budują firmę, że mam na nią wpływ i to, co robię, ma sens. To owszem duża odpowiedzialność, ale jednocześnie ogromna satysfakcja.

Jako lider zespołu w Mood Up, jak ustalasz swoje priorytety oraz w jaki sposób wspierasz rozwój swoich pracowników?

Priorytety się zmieniają w zależności od sytuacji. Często wypada jakaś nagła sytuacja, przez którą trzeba zmienić kolejność na liście to do. Najważniejsze są jednak dla mnie sytuacje związane z projektami, klientami oraz te, w których pracownicy potrzebują pomocy. Jeśli ich Team Leader nie jest w stanie rozwiązać problemu, wtedy wkraczam ja. Na szczęście nasi Team Leaderzy to ludzie od zadań specjalnych, więc rzadko kiedy zdarza się pożar, którego nie potrafią ugasić samodzielnie 🙂

W naszej firmie od niedawna pracujemy nad kompleksową ścieżką rozwoju pracownika. Chcemy transparentnie stawiać swoje oczekiwania, ale jednocześnie dać odpowiednie narzędzia i przestrzeń do nauki. Od zeszłego roku działają u nas matryce kompetencji, które znacznie ułatwiają proces przeprowadzania performance review. Jeśli pracownik chce zmienić technologię, w której pracuje – nie ma problemu! Jestem zwolennikiem dawania ludziom przestrzeni na robienie tego, co sami czują, bo wiem, jak łatwo się wypalić w momencie, kiedy się do czegoś zmuszamy.

Jakie obecnie obserwujemy największe trendy oraz wyzwania w branży IT na polskim rynku?

Przede wszystkim rozwój sztucznej inteligencji. To jednocześnie trend oraz wyzwanie dla wszystkich branż, nie tylko przez swoją specyfikę, ale przez to, jak szybko się zmienia i rozwija.

Czy według mnie jest to całkowita nowość? Nie do końca. Może same narzędzia są innowacyjne, ale sposób ich użycia i to, jakie przynosi efekty już nie. Ludzie od zawsze szukali optymalizacji swojej pracy, sposobów na jej skrócenie, ułatwienie, przyspieszenie. Zmieniają się technologie oraz pomysły na uzyskanie tych samych lub nawet lepszych rezultatów niższym kosztem.

Dobrym przykładem może być obszar aplikacji mobilnych, od których zaczynałem. “Za moich czasów” 🙂 tworzyliśmy aplikacje mobilne dla Androida i iOS oddzielnie. Dzisiaj coraz popularniejszy staje się Flutter, który z jednego kodu pozwala na wygenerowanie aplikacji na mobilne platformy, ale też webowe i komputery, co pozwala znacznie skrócić czas developmentu. Ostatnio idziemy o krok dalej i powstaje bardzo dużo narzędzi low code oraz no code, czyli takie projekty, które powstają przy minimalnym wsparciu programisty czy nawet takie gdzie wszystko można “wyklikać” samemu. Ma to oczywiście swoje wady i zalety, ale to temat, o którym można napisać całą książkę 🙂

Jeszcze jednym wyzwaniem jest z pewnością dynamicznie zmieniający się rynek. Staje się on coraz bardziej konkurencyjny. Musimy redefiniować swoje standardy i cele oraz zrozumieć, że to, co działało 2-3 lata temu w obecnej sytuacji może nie przynosić rezultatów. Dodatkowo nie inwestuje się już w startupy tak, jak działo się to kiedyś. Teraz taka inwestycja wiąże się ze sporym ryzykiem. Rynek daje nam w kość ostatnimi czasy, ale ze wszystkim można sobie poradzić. Wystarczy mieć dobry plan i ambitnych ludzi wokół, którzy chcą wspólnie działać.

Gdzie szukasz inspiracji biznesowych – czy są to konkretne postaci, książki, filmy?

Przy okazji eksplorowania nowych rynków ostatnio zacząłem czytać The Culture Map autorstwa Erin Meyer. Z racji, że jako firma działamy głównie z klientem zagranicznym, warto jest zagłębić się w to, jak funkcjonują inne kultury oraz jak radzić sobie z istniejącymi różnicami. Z innych książek biznesowych bardzo podobało mi się Scaling Up Verne’a Harnisha, 7 nawyków skutecznego zarządzania Stephena Covey’a, Start with why Simona Sineka oraz Geva and take Adama Granta. W podróży bardzo lubię słuchać podcastów. W mojej topce jest obecnie SellWise – Nowoczesna sprzedaż i marketing oraz Mała Wielka Firma. Poza biznesem, ogromnie polecam Krótką historię czasu aurostwa Stephena Hawkinga. To klasyk, z którym każdy powinien się zmierzyć.

Czy Twoim zdaniem branżowy networking może przyczynić się do wzrostu biznesu?

Zdecydowanie tak. Networking to część mojej pracy i to z kategorii tych bardziej lubianych. To, co najbardziej cenię w spotkaniach networkingowych, czy to targach, czy spotkaniach ITCorner i innych, jest transakcja wymienna. Mam na myśli wymienianie się swoimi opiniami, spostrzeżeniami, doświadczeniem. Żaden e-book, żaden webinar nie dostarczy ci tyle wiedzy, co rozmowa z drugim człowiekiem face to face. Dlatego zawsze z takich eventów staram się wynieść jak najwięcej.

Prowadzisz firmę? Już 14 maja odbędzie się 7. edycja Founders Mind, najbardziej przedsiębiorcza konferencja w Polsce. Dołącz do grona liderów biznesusprawdź szczegóły wydarzenia już teraz.

Jak Twoim zdaniem intensywny rozwój technologii AI wpłynie na rynek oraz innowacje w branży IT?

Z pewnością dużym zagrożeniem jest to, że pewne obszary i zawody będą znikały. Z drugiej strony będzie się pojawiać również wiele nowych stanowisk. Mam wrażenie, że to prowadzi do podobnej sytuacji, jak podczas industrializacji. Zmieni się to jak pracujemy, ale niekoniecznie wykluczy to pracę wszystkich osób. Praca stanie się bardziej specjalistyczna, przesunie się na inne obszary. Na przykładzie naszej firmy: nie zawsze będziemy tworzyli strony od zera, ale będziemy rozwijać AI, aby to ono budowało dla nas różne rozwiązania.

W Mood Upie podchodzimy do AI bardzo pragmatycznie. Wiemy, że to jest modne, na topie, ludzie chcą o tym rozmawiać, wiedzieć jak najwięcej. Jednak musimy pamiętać o tym, że nie każde rozwiązanie z użyciem AI jest najlepsze oraz najbezpieczniejsze. Mamy klientów, którzy jasną mówią o tym, że nie chcą, aby ich projekt był wspierany przez AI ze względu na nieokreślone prawa autorskie. I my to jak najbardziej rozumiemy, bo wiemy, jak prawo jest daleko od tego, co obecnie dzieje się w technologii. Staramy się używać AI tam, gdzie faktycznie może pomóc nam albo klientowi i gdzie mamy sto procent pewności, że będzie to dobre rozwiązanie. Obecnie rozwijamy się w tym obszarze głównie na polach integracji z obecnymi bibliotekami rozwiązań AI oraz uczenia modeli oraz trenowania istniejących już modeli.

Na sam koniec, jak widzisz przyszłość Mood Up oraz jakie są Twoje długoterminowe cele i plany rozwoju dla firmy?

Dla mnie najważniejsze jest rozróżnienie celu od skutku. Dla niektórych celem może być zajmowanie szczytowej pozycji na rynku, posiadanie najnowocześniejszego biura w centrum stolicy lub konkretny dochód. Dla mnie – to jest skutek pracy. Moim celem jest stworzenia miejsca, gdzie nasi eksperci mogą spotkać się z klientami i wspólnie budować rozwiązania, które ułatwią życie konsumentom. Chciałbym, żebyśmy dalej rozwijali się w obszarach IT, ale również, abyśmy odkrywali nowe horyzonty, bo ta branża nigdy nie stoi w miejscu, a my musimy za nią nadążyć, aby nie zostać w tyle. Celujemy również w ekspansję na nowe rynki w obszary poza Unią Europejską, ale nie rezygnujemy z Europy i z Polski. Widzimy, że nasz lokalny rynek ma dużo do zaoferowania i chcemy w to wejść. Oczywiście, fajnie byłoby mieć biuro w Dolinie Krzemowej, ale póki co w Poznaniu nam najlepiej 🙂

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl