Kim jest Friz i dlaczego jego Ekipa jest tak popularna?
Friz, czyli Karol Wiśniewski to YouTuber, który na tej platformie zaczynał aż w październiku 2010 r., nagrywając wówczas, jak jeździ na rolkach. Wówczas był jeszcze dzieckiem. Jeden z jego materiałów „Wisnia Rolki 1” dobił do ponad 2 mln wyświetleń, ale przyznać trzeba, iż filmik stał się popularny, dopiero kiedy zaczęła rosnąć rozpoznawalność Friza. Bardziej profesjonalnie YouTubem Friz zajął się później. Na początku nagrywał filmiki z gry Minecraft i relacje z wydarzeń takich jak np. Intel Extreme Masters. Później wstrzelił się w trend gry Pokemon GO i wtedy dopiero zaczynał zyskiwać na popularności. Friz szybko porzucił gamingową otoczkę i postanowił nagrywać różne challange i inne materiały z szeroko pojętego entertainmentu ze swoją ówczesną dziewczyną Kingą.
To wtedy właśnie Friz zaczął odnotowywać coraz większe przyrosty popularności. Z czasem stworzył on swoją własną Ekipę, składającą się z innych influencerów, którzy byli jego przyjaciółmi. Mowa tutaj o Patecu, Trombie, Wersow (obecnej dziewczynie Friza), Marcysi, Wujku Łukim, Poczciwym Krzychu, Mini Majku, Nowciax, Murcix, Fusi i Mixerze (który w październiku 2020 r. opuścił Ekipę). Członkowie youtuberskiego teamu zamieszkali razem w tzw. Domu Ekipy w Krakowie. Każdy z członków posiada osobny kanał, na którym nagrywa swoje własne materiały, jak i filmiki, w których uczestniczą pozostali członkowie Ekipy. Największy boom na Friza i jego przyjaciół miał miejsce w momencie, w którym zaczęli oni nagrywać daily vlogi. Marki zaczęły zauważać potencjał ich zasięgów, a przez to, jak sporo materiałów tworzyli – było też mnóstwo miejsca do zagospodarowania pod lokowania produktów czy współprac. Friz miał wywrócić do góry nogami polską scenę YT swoimi stawkami, które były znacznie niższe od tych, które proponował np. zespół Abstrachuje.
Źródło: Socialblade.com
Friz stał się obecnie trzecim co do wielkości YouTuberem w Polsce.
W tym czasie Ekipa Friza odwiedziła Stany Zjednoczone, Mini Majk zawalczył na FAME MMA, powstała marka odzieżowa EkipaToNosi, Friz doczekał się własnego roastu, a twórcy zaczęli nagrywać własne piosenki (najpopularniejsza – „Przejmujemy Jutuby” ma już 63 mln wyświetleń). Finalizacją tych wszystkich działań okazało się założenie spółki akcyjnej – Ekipa Holding S.A., której kapitał zakładowy wynosił ponad milion zł. Friz rozpoczął wkrótce potem negocjacje z Beskidzkim Biurem Inwestycyjnym S.A., aby pojawić się na giełdzie. Teraz do tego wszystkiego doszła jeszcze współpraca z marką Koral i stworzenie lodów Ekipy.
Lody Ekipa produkowane w milionach
22 marca 2021 r. Friz ogłosił, że Ekipa weszła we współpracę z marką Koral, a zwieńczeniem tej kolaboracji były lody Ekipa. Koral nie po raz pierwszy sięga po twarze, nazwiska czy rozpoznawalne brandy celebrytów. Marka w przeszłości współpracowała już, chociażby z Dodą, Danielem Olbrychskim czy Marylą Rodowicz – wykorzystując influencer marketing, zanim to jeszcze było modne. Chyba jednak nigdy przedtem nie doszło do takiego szału na punkcie stworzonego z celebrytami produktu. Lody Ekipy rozeszły się błyskawicznie i szybko zaczęło brakować ich na rynku. W rozmowie z Rzeczpospolitą Piotr Gąsiorowski – dyrektor marketingu Koral, przyznał, że firma jest zaskoczona szumem wokół produktu i że będzie mieć on przełożenie na kolejne akcje marketingowe spółki. – Nasz produkt trafia głównie do dzieci i młodzieży, choć w przypadku lodów ciężko wskazać, kto jest tylko nabywcą, a kto konsumentem. Planując kolejne akcje marketingowe, na pewno będziemy brali pod uwagę obecną sytuację, choć liczymy na szeroką grupę potencjalnych uczestników naszej kampanii letniej – tłumaczy Gąsiorowski.
– Fenomen jest prosty, ktoś – agencja, management, dział marketingu lub prezes Koral – odrobił zadanie domowe i dopasował influencerów, twórców internetowych idealnie do grupy odbiorców. W tym przypadku mowa o dzieciach i młodzieży w wieku od 8 do15 lat. To ona śledzi każdy film, aktywnie ogląda i komentuje oraz buduje coraz większą społeczność. Także ona kupuje tanie lody sorbetowe, słodycze czy inne produkty impulsowe. Jeśli doszło do połączenia – grupy docelowej i niedrogiego, powtarzalnego produktu otrzymaliśmy bardzo mocne zaangażowanie i chęć zakupów. Najważniejsze, że produkt jest tani, a przez to dostępny dla grupy celowej. Koral nie popełnił grzechu niedopasowania influencera oraz marki.Do tego możemy dołożyć realnie generowane zasięgi oraz zaangażowanie przez członków Ekipy i mamy receptę na to, co się stało. Celebryci, których znamy ze szklanego ekranu, nie mają takiego przełożenia, nie generują tyle zaangażowania, co młodsi twórcy, a przynajmniej nie przypominam sobie takiego hype’u w poprzednich kampaniach. Zawsze tak było w przeszłości, wspomnijmy, chociażby histerię na punkcie Beatlesów czy New Kids on The Block – twierdzi Jacek Gadzinowski, marketing & e-commerce strateg.
Hype na lody Ekipy wystrzelił do najwyższych możliwych granic. Na różnego rodzaju serwisach ogłoszeniowych i marketplace’ach takich jak Allegro, zaczęły pojawiać się opakowania kolekcjonerskie po lodach Ekipy, które sprzedawane są po niebotycznych kwotach, często przekraczających 200 tys. zł. Oczywiście ceny te są zdecydowanie potężnie zawyżone, co może być też celowym działaniem, aby wywołać jeszcze większy szum wokół produktu. Wszyscy obecnie zastanawiają się gdzie można kupić lody Ekipy?
Źródło: Allegro
Przykład kilku aukcji lodów Ekipa na Allegro.
– Rzeczone aukcje to element kampanii promocyjnej. Wywołanie buzzu wokół nowego produktu Koral sygnowanego Ekipą. Z czasem zaczęły się też pokazywać bardziej „realne” wyceny i obecnie papierki po lodach dostępne są za 10-20 zł. I to już poczytywałbym jako działania konsumentów. Nikt chyba nie przypuszcza, że dzieciaki z kieszonkowym byłyby w stanie kupić takie przedmioty. Też dobrze przemyślano, bo oferty pojawiły się na Allegro Lokalnie, gdzie weryfikacja nie jest tak ostra. Prawdopodobnie było to ustalone z właścicielem platformy – mówi Gadzinowski.
Lody Ekipy i Friz – gdzie jest limit?
Szum wokół lodów Ekipy narósł do tego stopnia, że w wielu supermarketach dochodziło do bitew, przypominających nam stare, dobre czasy zawziętych walk o karpie w TESCO. Przykładem jednej z takich potyczek była ta w Lidlu w Latchorzewie, gdzie konsumenci zaczęli masowo wykupować lody Ekipy, gdy te pojawiły się w sklepowych lodówkach. Filmik oczywiście stał się viralem, choć raczej niekoniecznie pozytywnym.
Pytanie brzmi – gdzie jest limit? Jedyne, co nasuwa się na myśl przy Ekipie Friza, to stwierdzenie, że „Sky is not the limit”, bo po przebiciu się przez stratosferę jest przecież jeszcze cała kosmiczna próżnia do zagospodarowania.
– Hype będzie trwał tak długo, jak Ekipa YouTuberów będzie dostarczała rozrywki grupie celowej. Tak długo, jak widzowie nie będą tym znudzeni. Kwestia ile można odcinać kupony? Moim zdaniem tak długo, jak będzie można pokazywać przygody grupy YouTuberów, nowe piosenki czy generować specjalnie wydarzenia, by podtrzymywać ten buzz. Przyznam, że nie jest to łatwy orzech do zgryzienia. Na przestrzeni historii można szukać analogii, jak działały zespoły rockowe i ich menedżerowie. Nie zawsze się to udawało, nie każdemu i tylko najlepsi utrzymywali się długie lata na topie. W przypadku Ekipy hype może zostać wzmacniany i przedłużany poprzez działania związane z wejściem na giełdę NewConect oraz dzikiej tam spekulacji niemierzalnymi wartościami, czyli emocjami – dodaje Jacek Gadzinowski.
Wszystkie te wydarzenia sprawiły, że Koral ogłosił, iż będzie produkować nawet miliony lodów Ekipa dziennie. Po to, aby wypełnić próżnię na rynku. Jest popyt – jest podaż.
Zostaw komentarz