Czy w 2022 roku roboty zaczną nam towarzyszyć na szerszą skalę?
04.01.2022 | Autor: Marta Wujek
Branżowe media często pokazują coraz odważniejsze w wykonaniu i coraz bardziej funkcjonalne roboty, które tworzą inżynierowie z całego świata. Jak daleko jesteśmy od ich popularyzacji w naszym codziennym życiu? Jesteśmy już gotowi na taki świat? A może to się już dzieje, tylko tego nie zauważamy?
Fot. YouTube / Ameca Interaction
Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠
Sprawdź szczegóły wydarzeniaDo tej pory roboty, które mają pomagać człowiekowi w różnych sytuacjach, były jedynie prototypami i raczej nowinkami technologicznymi. Pandemia nieco przyspieszyła ten proces, bo w tym trudnym czasie wiele robotów pomagało na przykład w służbie zdrowia. Jednak w ostatnim czasie, prace te poszły do przodu. Na Słowenii w restauracji McDonald’s roboty obsługują gości. W Polsce, jako pierwszej w Europie, pojawiły się podobne roboty na stacji benzynowej. W Londynie naukowcy pracują nad Amecą, która jest robotem humanoidalnym, który wykorzystuje sprężone powietrze zamiast krwi, co pozwala na odwzorowanie tak realistycznej mimiki twarzy, że można odnieść wrażenie, że stoi przed nami prawdziwy człowiek. Czy możemy się spodziewać, że tego typu roboty już niebawem staną się popularne? A może to znów tylko ciekawostki technologiczne, o których szybko zapomnimy?
McDonald’s wprowadza pierwsze roboty
Pod koniec 2021 roku media obiegła informacja, że na Słowenii wprowadzono do sieci McDonald’s autonomiczne roboty, które rozwożą posiłki po restauracji. Obsługa umieszcza w nich tacki z przekąskami i za pośrednictwem ekranu dotykowego instruuje roboty, do którego stolika mają podjechać z konkretnym posiłkiem. Roboty reagują również na komendy głosowe.
Producentem tych urządzeń jest firma Pudu Robotics z Shenzhen w Chinach, która swoją działalność rozpoczęła w 2016 roku. Roboty, aby nie wpadać na klientów restauracji, zostały wyposażone w systemy omijania przeszkód 3D, które są wzorowane na tych, które wykorzystywane są w autonomicznych odkurzaczach. Dodatkowo na urządzeniu umieszczono strzałki, które sygnalizują, w którą stronę robot będzie się przemieszczał.
– W miarę starzenia się ludności zmniejsza się zasób siły roboczej – szczególnie ubywa pracowników w wieku średnim. W konsekwencji możemy albo wydłużać naszą aktywność na rynku pracy, w tym m.in. podnosić wiek emerytalny albo zwiększać udział rozmaitych robotów i automatów do wykonywania części prac. W szczególności chodzi o czynności powtarzalne, nudne i niebezpieczne. Roboty raczej nie prędko zastąpią bardziej zaawansowane prace umysłowe – tłumaczy Andrzej Klimczuk, doktor, zajmujący się nauką o polityce publicznej i socjologią. Adiunkt na Katedrze Polityki Publicznej Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Polskie stacje benzynowe też mają swoje roboty
Stacja paliw we Wrześni w Polsce. To właśnie tu 22 grudnia 2021 roku pojawiły się dwa pierwsze w Europie roboty dedykowane takim przestrzeniom. BellaBot i KittyBot tak nazywają się roboty, które na stacji paliw, podobnie jak w słoweńskim McDonald’s przywiozą klientom do stolika napoje i przekąski, oraz pokierują gości w kierunku części gastronomicznej.
– Kolejny raz w tym roku jako Shell Polska uruchamiamy pionierskie rozwiązanie na polskim rynku, tym razem w kontekście oferty pozapaliwowej. Wprowadzamy opcję zautomatyzowanej dostawy zamówień do stolika na stacjach bistro. Jest to unikatowa propozycja dla klientów, nie tylko w skali Polski, lecz także Europy. Jesteśmy przekonani, że dzięki temu jeszcze bardziej podniesiemy jakość obsługi, odpowiemy na oczekiwania klientów i uatrakcyjnimy ich pobyt na naszej stacji – mówi w komunikacie prasowym Monika Kielak-Łokietek, dyrektorka działu stacji paliw i rozwoju sieci detalicznej w Shell Polska.
Realistyczne roboty z Londynu
22 grudnia 2021 roku na polskiej stacji paliw pojawiają się pierwsze w Europie roboty do obsługiwania gości, natomiast tego samego dnia firma Engineered Arts z Londynu prezentuje na YouTubie filmik ze swoim robotem Amecą w roli głównej. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, w końcu wiele firm z całego świata prezentuje tego typu urządzenia, jednak Ameca zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Jest to robot humanoidalny, a inżynierowie, którzy go stworzyli, wykorzystali sprężone powietrze, które wykorzystują zamiast krwi. W efekcie jej mimika twarzy jest tak realistyczna, że można odnieść wrażenie, że na filmie jest prawdziwy człowiek, albo to po prostu fake.
Jednak fake to nie jest. Engineered Arts to grupa inżynierów i artystów, którzy, jak czytam na stronie firmy, od 15 lat tworzą roboty humanoidalne. Do tej pory zrealizowali ponad 100 tego typu robotów, które trafiły do centrów nauki, parków rozrywki i na wystawy na całym świecie. Roboty Engineered Arts można było zobaczyć w takich miejscach jak: Eden Project, Glasgow Science Centre, Royal Botanic Gardens Kew i Centrum Kopernik w Warszawie. Ameca powstała po to, by pokazać światu, jak ogromne mamy możliwości technologiczne, a roboty w naszej codziennej przestrzeni to tylko kwestia czasu, a może bardziej kwestia przełamania naszych przekonań…
Czy roboty przestaną być jedynie ciekawostkami technologicznymi?
Czytając o podobnych robotach, które co jakiś czas pojawiają się w różnych miejscach na świecie, wielu z nas ma poczucie, że są to jedynie ciekawostki technologiczne. Informacja o kolejnym robocie obiegnie branżowe media i tak szybko jak się pojawiła, zniknie. Czy rzeczywiście tak jest? A może jesteśmy już na takim etapie, że tego typu rozwiązania powoli będą zostawały z nami na dłużej?
– Nie można tych innowacji technicznych traktować już tylko w postaci ciekawostek. Przykładowo rynek robotyki medycznej, w tym robotów chirurgicznych i opiekuńczych rośnie. Patrząc np. raport „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2020”, w przypadku np. robotów do opieki nad osobami starszymi jest to proces, który stopniowo wychodzi z faz testów i laboratoriów – mówi Andrzej Klimczuk.
Czy przeciętny Kowalski jest gotów na taką rzeczywistość?
Dokonania inżynierów z całego świata jasno wskazują na to, że technologicznie jesteśmy gotowi na wprowadzenie robotów, jako naszych asystentów czy to w pracy, czy w domu. Natomiast pierwsze wdrożenia na rynku jedynie to potwierdzają. Pytanie jednak pozostaje: czy przeciętny Kowalski jest gotów na takie rozwiązania w swoim otoczeniu? Czy jako społeczeństwa jesteśmy na tyle przekonani do technologii, by korzystać z niej w taki sposób bez obaw i uprzedzeń?
– Przeciętny Kowalski może jeszcze nie jest w pełni świadom, że robotyka i automatyka już mu towarzyszy na każdym kroku. Akceptowalność takich rozwiązań rośnie bowiem w miarę ich „niewidoczności”. Algorytmy są w każdym nowoczesnym urządzeniu elektronicznym – np. w telefonie, smart tv, inteligentnej lodówce czy w samochodach. Trudno mówić by istniał jakiś szczególny ruch oporu przeciwko np. automatom do kawy. Również kasy samoobsługowe stają się już codziennością w sklepach spożywczych i drogeriach. Rozwiązania z zakresu inteligentnego domu są także coraz bardziej dostępne i tanie. Pytaniem jest raczej to, jak daleko się posuniemy z wprowadzaniem takich prostszych rozwiązań. Polska np. na tle UE wciąż jest daleko w tyle w stosowaniu robotów przemysłowych (patrz raporty IBnGR i International Federation of Robotics) – tłumaczy Andrzej Klimczuk.
Natomiast według Tomasza Gierczaka, chemika specjalisty od chemii atmosfery, smogu, zanieczyszczeń powietrza, ubytku ozonu stratosferycznego i globalnego ocieplenia roboty, o których mowa w tekście staną się popularne w ciągu najbliższych 10 lat. Jednak według specjalisty nie będą to roboty humanoidalne. Nie są to ciekawostki, tylko realne systemy, które okażą się bardzo przydatne początkowo w prostych czynnościach z czasem w trudniejszych.
– W roku 2022 będzie następowało zwiększenie liczby robotów. Przygotowanie na tego typu rozwiązania bardzo zależy od wieku i wykształcenia konsumentów. Ludzie starsi z wykształceniem podstawowym nie są na to kompletnie przygotowani. Tego typu systemy mogą zmienić ich życie w koszmar! – dodaje Tomasz Gierczak.
Roboty nieuniknionym etapem rozwoju naszej cywilizacji?
Bardzo ciekawe zdanie na temat robotyzacji w naszej codziennej przestrzeni ma Michał Sitnik, bloger technologiczny (smartniej.pl), zajmujący się analityką rynku nowych technologii. Oto jego zdanie na ten temat:
Obserwuję rynek nowych technologii już od ponad dekady. Zdążyłem przez ten czas zauważyć, że wszelkiego rodzaju roboty dla zwykłego zjadacza chleba są głównie ciekawostką lub obserwacją pokazu możliwości gigantów elektroniki – ich odważnej wizji przyszłości. Choć firmy z Doliny Krzemowej rozwijają prototypy już od lat, to daje się odczuć brak praktycznego zastosowania tego typu rozwiązań w domowych warunkach. Odbiór zrobotyzowanych urządzeń w służbie człowiekowi nie wiąże się z powagą, raczej wywołuje delikatny uśmiech na twarzy. Każdy z nas kojarzy roboty z filmami science fiction, co dodatkowo odbiera im ogólnej szansy na urzeczywistnienie. Nie śmiejemy się z tych pomysłów. Po prostu jeszcze w nie do końca nie wierzymy. Prawie nikomu nie przychodzi nawet do głowy, że może już żyjemy w takich czasach?
Od smart odkurzacza do robo-konsjerża?
Ludzkość przechodzi aktualnie fazę przyzwyczajania (i akceptacji) do robotycznej pomocy. Jak zwykle proces ten rozpoczął się od przemysłu i biznesu, gdzie spotykamy już całkowicie zautomatyzowane fabryki lub futurystyczne roboty poruszające się między sklepowymi regałami, restauracyjnymi stolikami lub halami lotnisk i dworców. Ostatnim realnym przykładem, na który niedawno osobiście natrafiłem, jest robot przygotowujący klientom lody w warszawskiej Galerii Młociny. Całkowicie bez udziału człowieka. Roboty zaczynają pomagać nam w codziennych sytuacjach, a właśnie tędy droga do pełnej integracji na linii robot – istota ludzka.
Nasze mieszkania zaczynają wyposażać inteligentne urządzenia. Roboty sprzątające zajmują się odkurzaniem i mopowaniem. Kilku producentów zabawek zaczyna już eksperymentować z interaktywnymi zabawkami – kompanami rodziny. Sony po prawie dwudziestu latach odświeżyło robo-pieska Aibo, na crowdfundingowych platformach pojawia się coraz więcej ruchomych „zabawek” angażujących nasze czworonogi (bawiąc się z nimi), trawnikami zajmują się samodzielnie smart kosiarki, wnętrz pilnują poruszające się po domu kamerki, a zakupy pomagają nam transportować podążające za nami pojazdy (lub całkowicie autonomiczne maszyny, również drony przekazujące zamówienia!). Po miastach jeżdżą pierwsze taksówki bez kierowców. Czy to zauważamy? Rozwiązania te powoli, ale sukcesywnie zwiększają swoje zasięgi, by niebawem stać się niezauważalną normą. Na tym etapie możemy nawet nie dostrzec, że taki robot-konsjerż stał się dla świata codziennością.
Robotyzacja w 2022 roku
Poziom zainteresowania robotami będzie tym większy, im większe stanie się zapotrzebowanie na ofertę takich pomocników. Ostatnie dwa lata były dziwnym okresem. Globalna pandemia sprawiła, że zaczęliśmy spędzać w domach znacznie więcej czasu. Społeczeństwo było odcięte od wielu usług, a cierpieli na tym zwłaszcza seniorzy. To właśnie od tej grupy potrzebujących może rozpocząć się era robotyzacji działań. Starsi, mimo większego sceptycyzmu do nowych technologii, a szczególnie poziomu ich obsługi, potrzebować będą bezpośredniego wsparcia robotów. Już teraz bardzo często brakuje rąk do pracy, a w okresach kwarantanny dało się odczuć, jak taki czas może w przyszłości wyglądać na co dzień. Czy najstarsi poradzą sobie w ogóle w takich warunkach? Roboty są moim zdaniem nieuniknionym etapem rozwoju naszej cywilizacji.
Rok 2022 nie będzie może pod względem robotyzacji przełomowy, ale wskaże kierunki rozwoju oraz obszary, w których giganci technologiczni będą lokować swoje inwestycje. Społeczeństwa poszczególnych regionów świata starzeją się, a to wymusi budowanie m.in. robotów opiekunów. Niekoniecznie w formie humanoidalnej, ale pewnie do niej zmierzającej. W przyszłości ludzkość odczuje zapewne uzależnienie od robotów. Dzisiaj to, co przyniesie niedaleka przyszłość w robotyzacji, zobaczymy na największych targach elektroniki użytkowej CES (Consumer Electronics Show) w Las Vegas. W styczniu ponad 2000 firm z branży technologicznej zademonstruje swoje nowości. Wśród nich (jak co roku) znajdą się przeróżne roboty. Już w styczniu 2022 będziemy mogli ocenić, jak może wyglądać zrobotyzowany świat według aktualnych możliwości.
A Wy jakie macie zdanie na temat robotów w naszej przestrzeni? Jeżeli pojawiłyby się na rynku, to korzystalibyście na przykład z humanoidalnych robotów towarzyszących, które sprzątały, gotowały i chodziłyby na zakupy zamiast Was? Dajcie znać w komentarzach.
Zapisz się do naszego newslettera, żeby nie przegapić najciekawszych artykułów:
Zostaw komentarz