Marketing i Biznes Start-up zone Inteligentne stacje ładowania samochodów elektrycznych stworzone przez polski startup. Do obsługi wystarczy smartfon

Inteligentne stacje ładowania samochodów elektrycznych stworzone przez polski startup. Do obsługi wystarczy smartfon

Polski startup z Rzeszowa stworzył inteligentne stacje ładowania samochodów elektrycznych, którymi można sterować za pomocą smartfonu. Ładowarki do samochodów elektrycznych wykrywają błędy i problemy aut, zabezpieczają przed ładowaniem jeśli nastąpi uszkodzenie kabla czy pokazują, jak duża część wykorzystywanej energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Startup Friendly Innovation współpracuje już z PGE i ma szanse stać się czołowym producentem stacji ładowania samochodów i produktów dla smartdomów.

Inteligentne stacje ładowania samochodów elektrycznych stworzone przez polski startup. Do obsługi wystarczy smartfon

Fot. Damian Jemioło

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Stacja ładowania samochodów elektrycznych z Rzeszowa

Friendly Innovation sp. z o.o. to startup budujący rozwiązania IoT założony przez Cezarego Wierzchołka i jego wspólnika – Andrzeja Gawła. Wartości spółki to optymalizacja i bilansowanie energii elektrycznej w sieci lokalnej. Rzeszowska firma zajmuje się programowaniem i integrowaniem systemów inteligentnego budynku (smartdom) – zarówno dla klientów prywatnych, jak i deweloperów. Najnowszym dzieckiem startupu, który ma szansę podbić świat elektromobilności i stać się produktem międzynarodowym, są stacje ładowania samochodów elektrycznych. Urządzeniu przyświeca idei smartdom. To dlatego, że rzeszowskie stacje ładowania są inteligentne, a sterować nimi można z poziomu telefonu komórkowego w dedykowanej aplikacji. Ładowarka do samochodów elektrycznych sprzedawana jest w dwóch wersjach – stacja słupkowa oraz wallbox.

– Pracowałem w energetyce i firmach zajmujących się systemami bilingowymi przez przeszło 25 lat. Działałem kompleksowo – sam pisałem programy, wdrażałem je i sprzedawałem. Dwa i pół roku temu narodził się pomysł, aby wejść w świat elektromobilności. Jako że mam charakter majsterkowicza, to postanowiłem stworzyć prototyp oprogramowania, który nadałby możliwości smart dla stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Przyszedłem wtedy z tym projektem do Andrzeja Gawła – head of development w PGS Software S.A. Powiedziałem mu – to będą kiedyś stacje ładowania do samochodów elektrycznych. Tak zawiązała się nasza współpraca. Potrzebowałem kogoś, kto będzie w stanie zaprogramować dla mnie aplikację na Androida i możliwość połączenia się ze stacją przez Bluetooth – mówi Cezary Wierzchołek, CEO Friendly Innovation sp. z o.o.

źródło: Friendly Innovation
Stacja ładowania aut elektrycznych i wallbox stworzone przez rzeszowski startup

 

To, co wyróżnia stacje do ładowania samochodów elektrycznych od Friendly Innovation na tle konkurencji, to właśnie ich inteligentne działanie i kompleksowość. Klient rzeszowskiej spółki otrzymuje produkt, który jest po prostu gotowy do użycia – ma dedykowaną aplikację oraz oprogramowanie i ekosystem z wieloma opcjami konfiguracji. Nie trzeba zatem osobno kupować i integrować specjalnego software’u, który pozwala stacji na działanie. Za ładowarkę w postaci słupka klient zapłaci 15 tys. zł, natomiast za wallbox 4,5 tys. zł. Stacje da się w dowolny sposób modyfikować. Można w nich zamontować gniazdka type-2 lub 230 V. Moc ładowania na gniazdo wynosi 22 kw. Friendly Innovation chce wywołać na rynku biznesowym rewolucję, skłaniając do ekologicznych rozwiązań i pokazując korzyści np. z kupowania magazynów energii. Startup proponuje także zakup ładowarki pracodawcom czy to słupka, czy wallbox. W ten sposób mogliby udostępnić na parkingu przed budynkiem firmy możliwość ładowania aut elektrycznych członków swojego zespołu. Urządzenie stawia na zieloną energię, toteż jest kompatybilne z panelami fotowoltaicznymi i pozwala na pobieranie prądu ze źródeł odnawialnych.

Mogą Cię zainteresować

Ładowanie samochodów można wykonać za pomocą smartfona

Oprogramowanie stacji jest szerokie. Pozwala m.in. na inteligentne ładowanie, tzn. wykorzystywanie nadprodukcji energii elektrycznej z paneli fotowoltaicznych czy od dystrybutorów. Dodatkowo do stacji można podpiąć kilka pojazdów i rozdzielać pomiędzy nimi energię bądź naładować samochody elektryczne w ustalonej kolejności – bez konieczności ręcznego „przepinania kabelków”. To po prostu ładowarka stworzona w idei smarthome. Co więcej, system wykrywa wszelkie błędy np. z akumulatorem pojazdu i przedstawia nam informacje na temat problemów ze stacją. Ładowarki mają również zabezpieczenia przed nieautoryzowanym podpięciem się samochodów, które nie zostały dodane przez użytkownika jako część jego – bądź domowników – floty. To gwarantuje posiadaczowi pojazdu elektrycznego bezpieczeństwo. Nikt nie będzie pobierać energii ze stacji bez jego wiedzy. W aplikacji zaś udostępniona jest mapa z geolokalizacjami poszczególnych ładowarek. Dzięki temu użytkownik uzyskuje dostęp do informacji, gdzie znajdują się publiczne stacje ładowania udostępnione w ramach ekonomii współdzielenia, w których może naładować swój pojazd.

– Naszym klientem są zarówno osoby prywatne, posiadające smartdom, jak i deweloperzy czy dystrybutorzy energii – nie tylko ci, którzy korzystają, chociażby z paneli fotowoltaicznych. Chcemy również docierać do społeczności, które mieszkają w „smartosiedlach” i mają np. samochody elektryczne. Nasze rozwiązania są jednak uniwersalne i stacje do ładowania pojazdów elektrycznych mogą spokojnie stanąć na ulicach miast, przy galeriach, hotelach i w innych miejscach publicznych. To użytkownik za pomocą ustawiania opcji w aplikacji decyduje o tym, kto może korzystać z ładowarki, jak i o samej dystrybucji energii. Konfiguracja stacji ładowania odbywa się zresztą dosłownie w pięć minut. Wyobrażamy sobie, np. że goście hotelowi, którzy mają auta elektryczne, będą mogli w ramach swojego zakwaterowania skorzystać z ładowarki na parkingu obiektu. Cały koncept oscyluje wokół ekologii i bilansowania energii elektrycznej – zaznacza Andrzej Gaweł, cofounder Friendly Innovation.

Co ciekawe, twórcy stacji nie postawili na szybkie ładowanie. Jak twierdzą Andrzej i Cezary – wolniejszy tryb jest bezpieczniejszy dla akumulatorów pojazdów. Co więcej – stawiając taką ładowarkę przed swoim obiektem, która np. zasila auto przez godzinę, firma otrzymuje szansę pozyskania klienta. Właściciel przy okazji ładowania swojego samochodu elektrycznego może pójść na zakupy do galerii, na której parkingu znajduje się urządzenie. Stacje ładowania mają udostępnić możliwość wyprodukowania takiej ilości energii, na jaką w danym momencie jest zapotrzebowanie – wszystko po to, aby nie oddawać jej niepotrzebnie do sieci. Ładowarki można uruchamiać zdalnie. Da się je jednak ustawić w taki sposób, aby ładowały one pojazdy w momencie, w którym występuje nadpodaż w sieci energetycznej. Friendly Innovation stawia także na wszelkie inne urządzenia elektryczne – nie tylko same samochody. Do ładowania podpiąć można np. hulajnogi, kosiarki, a nawet motocykle, jak LiveWire od Harley Davidson. Czysto teoretycznie dałoby się – za pomocą takiej stacji ładowania – naładować nawet smartfon. Aplikacja informuje użytkowników także o tym, z jakiego rodzaju zasilania korzystają – czy są to źródła odnawialne, zielona energia czy prąd wytwarzany przez elektrownie węglowe.

– Jedna z rzeczy, które wyróżniają nasze stacje ładowania – jest to, że działają one również w trybie offline. Pomimo tego, że konfiguracja następuje z poziomu aplikacji, to w przypadku braku dostępu do internetu, nie oznacza, że urządzenie przestanie ładować pojazdy elektryczne. Wszyscy właściciele, którzy zostali poddani autoryzacji nadal będą mogli korzystać ze stacji – dodaje Cezary Wierzchołek.

Design stacji zaprojektował profesor Akademii Sztuk Pięknych

Zarówno wallbox, jak i stacje ładowania stworzone przez Friendly Innovation są odporne na zjawiska atmosferyczne. Niestraszne im deszcz, upały czy niskie temperatury. Można je też zamontować w pomieszczeniu zamkniętym – dobrze do tego nadaje się zwłaszcza wallbox. Oprócz intuicyjności i prostoty w obsłudze startup postawił na elegancki design. Stacja wyposażona została w kolorowy interfejs, który zmienia barwy w zależności od wykonywanej w danym momencie pracy. Pozwala to szybko zorientować się, jeśli w trakcie ładowania wystąpił jakiś problem.

– Stację ładowania zaprojektował profesor Andrzej Głowacki z rzeszowskiego WSiZ. Przyszliśmy do niego i pokazaliśmy mu kilka konkurencyjnych ładowarek do samochodów. Zapytał wtedy – czy te wszystkie stacje muszą być takie brzydkie? I pomógł nam stworzyć taki design, który jest schludny i intuicyjny. Wbrew pozorom wystarczy przestawić tylko kilka elementów, aby całkowicie zmienić wrażenia z korzystania z urządzenia – mówi Andrzej Gaweł.

Mogą Cię zainteresować

W ciągu dwóch lat działania startup zainteresował swoim urządzeniem dystrybutora PGE, dla którego wykonał kilka prototypowych stacji ładowania. Obecnie Friendly Innovation jest w stanie wyprodukować od 25 do 100 stacji do ładowania aut elektrycznych w ciągu miesiąca. Co więcej – produkt rzeszowskiego startupu jest praktycznie tworzony w całości lokalnie. Stacje do ładowania samochodów mają aluminiowe obudowy, których przygotowaniem zajmują się podkarpackie firmy. Startup rezygnuje z elementów i części chińskich, a do produkcji używa komponentów polskich, niemieckich i japońskich. Można zatem stwierdzić, że stacje ładowania samochodów elektrycznych od Friendly Innovation to urządzenia, które zostały od początku do końca stworzone na Podkarpaciu – software, design i obudowa. Sam 13-osobowy zespół również wywodzi się stricte z województwa podkarpackiego. To absolwenci Politechniki Rzeszowskiej czy byli pracownicy takich firm jak np. Zelmer.

– Nasz zespół tworzą fantastyczne, kreatywne i niezwykle zaangażowane osoby. Udało nam się tu, na Podkarpaciu stworzyć naprawdę świetny zespół. Wierzymy w  sukces produktu, EKO inicjatywy i wspólnie walczymy o czyste środowisko dla przyszłych pokoleń. A także o rozpoznawalny, polski wyjątkowy produkt, który ma szanse zaistnieć globalnie – podsumowuje Gaweł.

Stacja ładowania do samochodu elektrycznego od Friendly Innovation chce podbić rynek smartdom

Jednymi z kluczowych klientów Friendly Innovation są osoby posiadające smartdom – inteligentne budynki. Według Cezarego Wieczorka i przeprowadzonych badań na innych rynkach ok. 80% ładowań pojazdów elektrycznych odbywa się w miejscu zamieszkania, a nie w przestrzeni publicznej. Rzeszowscy przedsiębiorcy twierdzą zresztą, że ładowanie w smartdom jest bardziej opłacalne ekonomicznie. To dlatego, że wykorzystuje się swoją własną nadprodukcję energii. Szybkie ładowanie w miejscu publicznym ma być droższe i w ostatecznym rozrachunku zbliżone kosztami do korzystania z pojazdów zasilanych benzyną czy ropą. Ładowarki do auta elektrycznego rzeszowskiego startupu mają też odpowiadać na problemy, które wkrótce mogą pojawić się na rynku. Mowa tutaj o udziale sporej ilości pojazdów elektrycznych w ruchu miejskim.

– Za kilka lat prawdopodobnie spora część aut będzie elektryczna. Pojawia się problem z dostępnością ładowarek i dystrybucją energii. Załóżmy, że na jednym tylko osiedlu 10%-20% takich samochodów elektrycznych będzie chciało zacząć pobierać prąd o jednej godzinie. Z pełną mocą – 22 kw. Wówczas sytuacja prezentuje się tak, jakby na stację paliw w jednym momencie przyjechało tankować 1/5 aut. Chcemy udostępnić dystrybutorom energii, takim jak PGE możliwość zewnętrznego kontrolowania stacji ładowania. Będą oni mogli wówczas decydować o tym, kiedy należy włączyć ładowanie, a użytkownicy naszych ładowarek otrzymają powiadomienia, że mogą podłączyć swoje samochody – twierdzi CEO Friendly Innovation. 

Miejsce na Twoją Reklamę – sprawdź najnowszy podcast Damiana Jemioło – dziennikarza MiB

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl