Marketing i Biznes Marketing Fotografia reklamowa. Kilka faktów i ciekawostek

Fotografia reklamowa. Kilka faktów i ciekawostek

Fotografia reklamowa. Kilka faktów i ciekawostek

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Jeszcze kilka lat temu fotografię definiowało się jako zatrzymanie w kadrze fragmentu realnego świata, ważnego wydarzenia czy chwili. Przed laty nikt nie miał wątpliwości, że zrobienie zdjęcia pozwalało zachować obraz bardzo realny, identyczny z tym, który widziała osoba fotografująca. Fotografia reklamowa – jak z nią tak naprawdę jest?

Przed laty, gdy fotografia wypierała malarstwo, jej największą przewagą był właśnie realizm obrazu. Fotograf zatrzymywał w kadrze to co widział, podczas gdy malarz sam kreował rzeczywistość. Oczywiście, malarze też malowali to, co widzieli, jednak wystarczyłoby poprosić kilku artystów o namalowanie tego samego i mogłoby się okazać, że każdy z nich widział rzeczywistość nieco inaczej, ponieważ w grę wchodzi indywidualna technika czy po prostu talent.

Oczywiście można powiedzieć, że kilku fotografów ten sam obiekt też sfotografuje inaczej, jednak jeśli nie dojdzie do ingerencji podczas postprodukcji, realizm fotografowanego obiektu pozostanie na takim samym poziomie.

Fotografia reklamowa a rynek fotograficzny

Obserwując od wielu lat rynek fotograficzny widzę pewien trend „powrotu do malarstwa”. Wszystko to za sprawą fotografii cyfrowej i postprodukcji. Dzisiaj fotografia to już pewien ciąg czynności, które zaczynają się w momencie gdy fotograf, a raczej złośliwie bym powiedział, że osoba obsługująca sprzęt fotograficzny naciśnie spust migawki, lub przycisk go symulujący.  Później zdjęcie ląduje na komputerze, lub nawet jeszcze z poziomu np. telefonu możemy dokonać obróbki fotografii za pomocą np. Instagrama. I już w tym momencie, w kilkanaście sekund, używając filtra fotograficznego można zdecydować o tym w jaki sposób pokażemy rzeczywistość. Filtry, filterki, efekty, dodatki upiększacze. Wszystko to powoduje, że oddalamy się od rzeczywistości, zbliżając się do wcześniej wspominanego malarza, ponieważ sami kreujemy rzeczywistość.

Nieco rozpisałem się na wstępnie, jednak od samego początku zmierzam do tematu fotografii reklamowej. Chociaż sam się czasem zastanawiam, czy słowo fotografia jest jeszcze na miejscu.

Fotografia reklamowa – Kodak i Garbus

Znalazłem w sieci dwie reklamy – Kodaka i Garbusa. Wiadomo, są nieco przykurzone upływem czasu, jednak w dobry sposób pokazują, jak bardzo na przestrzeni lat ewoluowała fotografia reklamowa. Kiedyś w reklamach liczyło się ukazanie wyjątkowej cechy produktu (USP) oraz realistyczna fotografia. Tak jest np. w przypadku czarno-białej kampanii Volkswagena Garbusa, gdzie przedstawiono kilka wyjątkowych cech samochodu, takich jak jego kolor czy wielkość i eksponowano to hasłem oraz realistyczną fotografią pojazdu. Czy dzisiaj by to przeszło? Teraz może już tak, ale dosłownie kilka lat temu, kiedy każdy był zafascynowany cyfrową technologią, przedstawienie tak prostego konceptu reklamowego zostałoby pewnie wyśmiane przez dział marketingu.

 

fotografia reklamowa

www.visualnews.com

Podobnie z reklamą negatywów Kodaka. Ukazany mamy aparat fotograficzny taki jakim jest naprawdę oraz klisze. Fotografia ta w żaden sposób nie jest zmanipulowana, a wszystkiego dopełnia hasło reklamowe.

fotografia reklamowa

http://www.vintageadbrowser.com/

Fotografia reklamowa – BMW

Kolejny przykład jaki znalazłem to reklama BMW z 1976 roku. Pomijając typografię i jej wielkość, dzisiaj tak mało efektowne zdjęcie samochodu by zwyczajnie nie „sprzedawało”. Na samochodzie nie ma miliona modnych dzisiaj blików i odbić, w cieniach giną szczegóły a i kierowca odwraca uwagę widza od produktu. Do tego nudny asfalt, nieco rozmazany, brak intrygującej, wypieszczonej, przyjemnej dla oka scenerii. By ukazać zmiany, które na przestrzeni lat zaszły w fotografii reklamowej obok BMW z 1976 umieściłem reklamę najnowszej odmiany bmw trzeciej serii.

 

fotografia reklamowa

www.carmagazine.co.uk

W nowej reklamie świat jest mało realistyczny, mamy ostro padające światło, ciepłą i miłą dla oka kolorystykę i asfalt, po którym aż chce się jeździć. Do tego samochód z wieloma blikami i odbiciami podkreślającymi jego idealny lakier oraz oczywiście wszędzie w cieniach są szczegóły, nawet chłodnicę widać. Wszystko musi być idealnie. Nie tak jak w rzeczywistości. Kończąc temat BMW, mam jeszcze jedną wątpliwość. Czy najnowsza reklama to fotografia, czy może model 3D.  Może się to wydawać śmieszne, i pewnie gdybym nie poznał najnowszych „fotografii” produktowych mercedesa, nawet by mi przez myśl nie przeszło, że BMW na reklamie może być grafiką 3D.

Na dowód tego, wrzucam rendery samochodów Mercedesa, stworzonych przez Jeffa Pattona, grafika 3D, którym niemiecki koncern zastąpił fotografów. Tak, Mercedes bardzo często zamiast fotografować samochody robi ich modele 3D. Przynajmniej w USA. Gdy pierwszy raz to zobaczyłem, też ciężko było mi uwierzyć. Ale Pattonem katował nas w Warszawskiej Szkole Reklamy na zajęciach z Photoshopa nauczyciel, mówiąc „facet robi takie rzeczy, a wy macie problem z prostym fotomontażem?”. Tak więc w wielu przypadkach, widząc takie obrazki na reklamach, mam wątpliwości czy jest to grafika czy fotografia.

fotografia reklamowa

fotografia reklamowa

www.cgsociety.org

Pozostając przy temacie współczesnej fotografii reklamowej chciałbym przejść do jednego z moich ulubionych polskich fotografów, czyli do Szymona Świętochowskiego. Dla wielu osób to nazwisko może wydawać się mało znane, ponieważ nie pokazują go największe stacje telewizyjne, nie wypowiada się na temat sukienek czy tego jaki „look” ma dana osoba. Świętochowski od lat zaliczany jest do polskiej śmietanki fotografów reklamowych. Obok jego prac nie można przejść obojętnie. Niesamowita kolorystyka, brak realizmu, i cała tona Photoshopa.

Będąc jeszcze w szkole dostaliśmy kiedyś za zadanie powtórzenie zdjęcia z reklamy piwa Żywiec. Byliśmy w studiu w centrum Warszawy, było nas z 5 osób, więc każdy mógł się wykazać, mieliśmy sprzęt za jakieś 200 tysięcy złotych a na ręce nam patrzył inny znany polski fotograf. Jedną butelkę piwa fotografowaliśmy około 5 godzin. Niestety, nawet nie udało nam się zbliżyć do efektów, jakie otrzymuje Świętochowski.

fotografia reklamowa

www.swietochowski.com

Będąc przy temacie piwa, przypomniała mi się pewna anegdota, którą opowiadał Zbigniew Tomaszczuk, gdy na początku lat 90, dostał zlecenie na wykonanie fotografii reklamowej piwa. Kiedyś nie było takich technik i możliwości jak dzisiaj. By piana się utrzymywała, używano płynu do mycia naczyń, ponieważ ładnie się pienił i w miarę utrzymywał. Po skończonej sesji jeden z asystentów złapał szklankę i napił się złotego trunku. Dość mocno tego pożałował.

Wracając do Świętochowskiego potrafi on stworzyć obraz o takich cechach, które w reklamie są najważniejsze. Produkty lub miejsca, które fotografuje mają jasny przekaz – kupując nasze produkty lub usługi urośniesz do rangi superbohatera. I właśnie w tym rzecz, by wykreować produkt, który na obrazie będzie wyglądał znacznie lepiej niż w rzeczywistości, oraz by nakłonić widza do zakupu. Jaki ten produkt faktycznie jest, nie musze raczej nikomu mówić.

fotografia reklamowa

fotografia reklamowa

www.swietochowski.com

Oczywiście to nie jest tak, że nad tymi zdjęciami pracuje jeden człowiek. Obecnie nad postprodukcją pracuje studio Holubowicz, którego zadaniem jest sprawić, by obrazy były tak bardzo dopieszczone.

 

fotografia reklamowa

www.swietochowski.com

Fotografia reklamowa – Kobusiński

Wiadomo, że nie tylko jeden Świętochowski na rynku, ponieważ wielu mamy świetnych fotografów, lecz nie sposób każdego z nich opisać. Warto wspomnieć jeszcze o kolejnym fotografie, który również gwiazdą nie jest, a obok jego prac trudno przejść obojętnie. Szymon Kobusiński. Tak wiem, nie jest to fotograf specjalizujący się w reklamie, lecz raczej w portretach, ale nie znaczy to, ze nie robi świetnych zdjęć reklamowych.

Postanowiłem wymienić  Kobusińskiego z dwóch powodów. Pierwszy jest jasny, to po prostu świetny fotograf, a drugi powód jest subiektywny. Przez dwa lata uczył mnie fotografii studyjnej. Jest on ciepłą i otwartą osobą, która zawsze służy radą i pomocą. Osoby, które fotografuje (aktorzy, piosenkarze) nie wpłynęły na niego w żaden sposób negatywnie, zwyczajnie nie gwiazdorzy. Szymon jest właścicielem Studia Bank, mieszczącego się w centrum Warszawy, w budynku przedwojennego banku polskiego. Polecam każdemu wyszukać sobie w internecie zdjęcia tego miejsca, jest naprawdę niesamowicie klimatyczne.

fotografia reklamowa

www.szymonkobusinski.com

Dzięki niemu po raz pierwszy miałem styczność  z produkcją fotografii reklamowej. Początkowo był to dla mnie szok. Kilkanaście lamp, wielkie okty wiszące na długich wysięgnikach, cały sztab ludzi. Fotograf, asystent od oświetlenia, asystent od aparatu, makijażystki, człowiek od postprodukcji. Gruba osób czuwająca nad produkcją zdjęcia często jednej osoby. Każdemu kogo interesuje ta tematyka polecam obejrzeć 5 minutowy film, na którym na początku widać fragment sesji z udziałem Huberta Urbańskiego.

fotografia reklamowa

www.szymonkobusinski.com

Robienie sesji zdjęciowych dla wielkich marek, czy znanych osób (zwykle do różnego rodzaju kampanii), to naprawdę przemysł. Dzisiaj już nie jest tak, że fotograf działa w pojedynkę lub ma jednego asystenta, bierze torbę z obiektywami, dwie lampy i rusza na sesję. Współczesny rynek wymaga już czegoś więcej, każdy szczegół musi być dopracowany w 100 procentach dlatego nam często prostymi zdjęciami, pracuje sztab ludzi.

 

,fotografia reklamowa

źródło: optyczne.pl

 

Murale w branży fashion, czyli jak marka może wykorzystać ręcznie malowaną reklamę

Wywiad z Igorem Czajkowskim – Marketizator

6 popularnych i kosztownych błędów, które marnują zapytania z kampanii inboundowych

 

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl