Jak powstała Fukushima – zarówno Momochi, jak i Genshiro – kto jest odpowiedzialny za projekt, skąd wziął się ten pomysł i co posłużyło za inspirację?
Jestem pomysłodawczynią obu postaci, ich voice providerką oraz twórczynią kanału na YouTubie. W przeciwieństwie do korporacyjnych VTuberów, np. Nijisanji czy Hololive, sama zajmuje się produkcją treści zamieszczonych na kanale, jak i jego promocją. Główną inspiracją do lore i wyglądu postaci była powieść Metro 2034 Dymitra Głuchowskiego oraz moje zainteresowanie katastrofami nuklearnymi. Ilustratorką modelu Genshiro jest Ada Reika, a Momochi Xyie_Sheep, australijska studentka animacji polskiego pochodzenia. Oba modele zostały zriggowane – przygotowane do śledzenia mimiki twarzy – przez Adę Reikę.
Fukushima Genshiro zadebiutowała przed Fukushimą Momochi. I to do tej pierwszej de facto należał kanał na YouTube, na którym streamujesz. Teraz jednak Genshiro praktycznie na niej nie ma, za to Momochi, która była chyba dodatkiem, stała się główną jego osią. Dlaczego?
Genshiro dużo lepiej czuje się za kamerą pracując nad oskryptowanym contentem, Momochi z kolei woli streamować i śpiewać. Jako voice providerka dodam, że to jak mówi Genshiro jest mocno przetworzone przez syntezator, przez co była hejtowana, z kolei Momo mówi moim własnym głosem. Jako początkująca twórczyni nie czułam się jeszcze zbyt pewnie, postanowiłam więc stworzyć postać używającą modulatora, żeby zdystansować się od ewentualnej krytyki i hejtu. Z czasem zaczęło mi to jednak ciążyć, stąd pomysł na drugą postać. Zależało mi na tym, żeby były wizualnie komplementarne.
Czy Fukushima Momochi jest pierwszą polską vtuberką?
To trudne pytanie, odpowiedź na nie zależy od definicji polskiego VTubera. Czy zaliczają się do nich również twórcy treści z VRChatu polskiego pochodzenia? Nie udało mi się znaleźć polskiego twórcy tak samo identyfikującego się jako VTuber, który funkcjonowałby w obrębie tej platformy dłużej niż ja. Jednak nie roszczę sobie prawa do tego tytułu.
Streamujesz również na Twitchu – skąd ten pomysł, żeby zdywersyfikować ruch i wykorzystywać dwie platformy?
Twitch jest platformą stworzoną do streamowania, na YouTubie jest to stosunkowo nowa forma tworzenia treści. Choć VTubing zaczął się właśnie na YouTubie, to platforma ta nie jest zbyt przyjazna dla początkujących twórców. Twitch ma dużo mniej wyśrubowane wymagania, jeśli chodzi o spieniężanie treści. Szanse na zostanie zauważonym na Twitchu również mogą być większe, ponieważ ma on funkcję rajdu – streamer pod koniec transmisji może przekazać swoich widzów innej osobie. Natomiast wykorzystywanie największych social mediów popularnych wśród grupy docelowej, np. Twittera, Tik Toka, Instagrama jest najbardziej intuicyjną metodą zdobywania widzów. Jako twórczyni wygodniej używać mi YouTube, jest to jednak kwestia tylko i wyłącznie preferencji.
Z tego, co widziałem, to Momochi w większości streamuje po angielsku, ale zdarzają się też te prowadzone w języku polskim. Kto jest zatem głównym odbiorcą VTuberki?
Momochi streamuje głównie po angielsku, ponieważ transmisje zaczynają się ok. 22:30 czasu warszawskiego. To zatem raczej pory, w których polskich odbiorców jest mniej. Według statystyk YouTube widzowie Momochi to w większości mężczyźni w wieku 20-25 lat, przede wszystkim z Polski, Rosji, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych czy nawet Ameryki Łacińskiej.
Jak rozkłada się zainteresowanie postacią Momochi? Widzisz jakiś zwiększony przypływ widzów w ostatnim czasie?
Tak, wydaję mi się, że wynika to z większego zainteresowania nowymi mediami w naszym kraju, a także coraz lepszym networkingiem z mojej strony.
Momochi czasem streamuje wraz z kolegami, np. Nishi Yuumą. Wiesz ile jest VTuberów w Polsce?
Grupa streamerska polskich VTuberów – Polocast, do której należę – ma ośmioro członków. Są to Fukushima Ch., Ada Reika, VRTaika, Nishi Yuuma, Dasza HauHau, PixPrucer, Hoshino Nia 2137 oraz Leikarui. Istnieje też grupa VPoland. Obie są nieformalne, niezarejestrowane i nie operują na zasadach takich, jak korporacje. Według moich informacji, wraz z najmniejszymi twórcami jest nas około 50 osób.
Czy Momochi bądź Genshiro wchodziły już we współprace z jakimiś markami? Jeśli nie, to czy w ogóle Twoim celem jest też wykorzystanie tego wirtualnego influencer marketingu?
Jeszcze nie, ale jestem na nie otwarta. Wydaje mi się, że polska scena VTuberska jest jeszcze zbyt mała, aby wzbudzić zainteresowanie marek i wchodzić z nimi we współpracę. Są one w końcu nastawione przede wszystkim na twórców o dużych zasięgach. Myślę, że w przyszłości, gdy polscy VTuberzy będą bardziej popularni, marki chętnie nawiążą z nimi współpracę, bo zwyczajnie lubią innowacje.
Na kanale Fukushimy można znaleźć poradnik o tym, jak stworzyć własnego vtubera – dlaczego on właściwie powstał?
Zostałam VTuberką, ponieważ zafascynowało mnie tworzenie tego typu contentu i zależy mi na popularyzacji streamowania w tej formie w Polsce. Pamiętam premierę piosenki „Blooming the idol” Hatsune Miku – jej słowa o walce o marzenia pomimo przeciwności losu dodały mi otuchy w bardzo trudnym momencie życia. Moim najskrytszym pragnieniem było dawanie ludziom takiej samej siły. Im więcej polskich VTuberów będzie budować naszą społeczność, tym lepiej. Nie postrzegam innych wirtualnych influencerów jako konkurencji, ponieważ wszyscy mamy wspólny cel – chcemy budować społeczność i fandom VTuberów w Polsce.
Zdradzisz ile przychodu miesięcznie generuje Momochi?
Jestem partnerem na YouTubie od stycznia, ale dochody z kanału nie pokrywają nawet ułamka kosztów, jakie w związku z nim ponoszę. Monetyzacja treści nie była moim głównym celem, gdy zdecydowałam się zostać wirtualną YouTuberką. Szczerze mówiąc – chciałam wykorzystać to jako szansę do rozwoju.
Czy za postaciami Momochi i Genshiro stoją jakieś fabuły, historie?
Tak, obie postacie mają dość luźno zarysowane lore. Formalnie są rodzeństwem, Genshiro powstało wskutek błędu Momochi, z jej włosów, które wpadły do reaktora fuzyjnego. Obie mieszkają w okolicy opuszczonej elektrowni atomowej, gdzie Momochi prowadzi badania nad mutantami. Jeśli chodzi o projekt lore i postaci VTubera, ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia.
Jak to jest wcielać się w postać VTubera? Czy to trochę taki roleplay, wirtualny larp?
Jak najbardziej, bycie VTuberem zawsze porównuję do improwizowanego serialu, który rozpoczyna się w momencie wciśnięcia „go live”, a kończy wraz ze streamem. Najważniejsze dla VTuberów jest ochrona NNH – naka no hito – prawdziwej tożsamości voicera. Osoba podkładająca głos i VTuber to dwie różne, nieraz zupełnie odmienne osoby i widzowie powinni to uszanować. Jednak wielu niezależnych VTuberów, przeplata historie ze swojego życia wraz z lore postaci, często przełamując czwartą ścianę.
Twoim zdaniem marki powinny sięgać po współprace z vtuberami?
VTuberzy są po prostu twórcami, którzy wynoszą na nowy poziom streamowanie bez kamery. Popularność korporacyjnych VTuberek wynika z parasocjalnej relacji idol-fan. Myślę, że takie osoby są bardzo atrakcyjnymi ambasadorami dla marek, przede wszystkim tych związanych z grami, akcesoriami do komputerów oraz wirtualną rzeczywistością. W czasach pandemii endorsement VTubera jest dużo łatwiejszy do zorganizowania, ponieważ wystarczy tylko jego ilustracja lub lokowanie produktu w streamie.
Zostaw komentarz