Nie osiągnęliśmy jeszcze BEP. To celowa strategia [12 trudnych pytań do startupów]

Czy uruchamianie startupu mocno uderza w życie prywatne, czy będziesz walczyć o niego za wszelką cenę, z czego najtrudniej Ci zrezygnować… Te i inne niełatwe pytania zadaliśmy właścicielom polskich startupów. Zapraszamy na nowy cykl “Marketing i Biznes”.

Na nasze pytania odpowiada Konrad Kwiatkowski CMO & Co-Founder – Packhelp (Zapakuj.to – platforma, dzięki której zaprojektujesz i zamówisz opakowania z nadrukiem).

Marta Bąk-Kamińska, Marketing i Biznes 1: W jaki sposób sfinansowałeś start swojego startupu?

Konrad Kwiatkowski, Packhelp: W przypadku naszych wszystkich działalności na początku je bootstrapowaliśmy, inwestując własny kapitał lub reinwestując zyski wypracowane z miesiąca na miesiąc. Packhelp, bo dziś poświęcam mu najwięcej czasu, powstał także z wkładów własnych wspólników, oczywiście nieporównywalnie mniejszych do pieniędzy zebranych później od aniołów oraz inwestorów VC. Na początku zależało nam jednak aby zbudować MVP i pozyskać pierwszych klientów, udowodnić model i dopiero wyjść na rynek po pieniądze.

2: Kiedy (albo: czy) osiągnęliście BEP?

Nie, ale to celowa strategia. Realizujemy konkretny plan, który wymaga dużych nakładów finansowych. Inwestujemy w technologię, talenty i kierunki rozwoju, które przyniosą kilkunastokrotne wzrosty na przestrzeni następnych 3-5 lat.

3: Kiedy zaczyna brakować pieniędzy… Czy miałeś taki moment i jak sobie z nim poradzić? Zarówno finansowo, jak i mentalnie…

Na samym początku przygody z własnymi firmami takie sytuacje zdarzały się dość często. Ale decydując się na bycie przedsiębiorcą, musisz być na to przygotowany. Przy mniejszej skali biznesu znacznie łatwiej także sobie z nimi radzić. Teraz nasze finanse prowadzone są przez CFO, mamy świetny reporting, prognozy i dostęp do kapitału, tak aby tego typu sytuacja nie wystąpiła. Mentalnie?

Gdy zaczynaliśmy byliśmy wszyscy dość młodzi, w grupie kilku wspólników było nam zdecydowanie łatwiej radzić sobie z takimi wyzwaniami.

4: Gdyby ktoś zaoferował Ci milion złotych – w jaki sposób byś je zagospodarował?

To bym ich nie przyjął. Ktoś oferujący milion złotych nie może mieć dobrych intencji. Gdybym jednak miał teraz wolny milion złotych, to na pewno nie pozwoliłbym mu leżeć na koncie oszczędnościowym. Obecnie oprocentowania tego typu rachunków nie są w stanie nawet zbilansować inflacji. Z pewnością część przeznaczyłbym na inwestycje w startupy – wokół nas powstaje mnóstwo ciekawych projektów z ogromnym potencjałem. Resztę zapewne chciałbym ulokować w akcjach spółek technologicznych i nieruchomościach.

5: Z czego najtrudniej było Ci zrezygnować poświęcając się biznesowi?

Nie mam chyba takiej jednej rzeczy, z której musiałem zrezygnować. Na pewno pracuję więcej niż 8 godzin dziennie i ma to wpływ na mój work-life balance. Z drugiej jednak strony lubię swoją pracę oraz wiem, że młodszy już nie będę. Z czasem odporność na stres, zdolność do nauki nowych rzeczy, wielozadaniowość i elastyczność umysłu będą słabnąć, dlatego jeśli kiedyś poświęcić się pracy, to teraz.

Myślę, że prowadząc własny biznes zaczynasz rozumieć znacznie więcej szerszych zależności, analizujesz różne długoterminowe scenariusze.

6: Czy był taki moment, kiedy przekroczyłeś granicę i sfera prywatna zaczęła być zagrożona?

Myślę, że prowadząc własny biznes zaczynasz rozumieć znacznie więcej szerszych zależności, analizujesz różne długoterminowe scenariusze. Zatrudniasz ludzi, a Twoje decyzje mają wpływ także na ich życie. W mojej opinii jest to często znacznie bardziej stresujące niż praca 9-17. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że moment w którym przestajesz być zaangażowany i odwlekasz swoje zadania, to moment w którym zaczynasz oszukiwać samego siebie. To wszystko zaczyna mieć wpływ na sferę prywatną i już tylko od Ciebie zależy jak to sobie poukładasz.

#12TrudnychPytan

7: Czy oddałbyś kontrolę nad Twoją firmą, jeśli tylko pojawiłby się inwestor, który chciałby ją kupić?

Nie na tym etapie, mamy świetny zespół super utalentowanych osób, konkretną strategię i plan wykonawczy. Wiem, że możemy zbudować coś naprawdę dużego.

8: Czy jest coś, co czujesz, że powinieneś robić w swoim biznesie, ale tego nie robisz?

W startupie, organizacji która chce realizować wzrosty na poziomie minimum 3x rok do roku, zawsze znajdzie się mnóstwo rzeczy, które czuję że powinienem robić albo zagadnienia, którym powinienem poświęcić więcej uwagi. W tym roku jednak zdecydowanie chciałbym lepiej poznać ludzi, którzy tworzą na co dzień Packhelp.

Przez ostatni rok dołączyło do nas prawie 100 nowych twarzy, przez pandemię z większością nie mieliśmy okazji się nawet zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie to możliwe jeszcze przed końcem tego roku.

9: Czy byłbyś w stanie postawić wszystko na jedną kartę i w momencie kryzysu ratować swój startup za wszelką cenę? Czy jest tego wart?

Z całą pewnością tak.

10: Najtrudniejsza sytuacja z jaką musiałeś się zmierzyć uruchamiając, prowadząc biznes? 

Na pewno jedną z trudniejszych sytuacji była pandemia COVID-19. To było coś nowego, nie wiedzieliśmy zupełnie czego możemy się spodziewać. Ale marzec 2020 był czasem niepewności dla wszystkich, zarówno prywatnie jak i biznesowo. Na szczęście ten etap jest za nami, jesteśmy wdzięczni, że nasze branże nie ucierpiały w takim stopniu jak wiele innych.

11: Czy był moment, w którym chciałeś wrócić na etat i dać sobie spokój z robieniem biznesu?

Nie.

12: Ile biznesów Ci nie wyszło, zanim wypalił ten docelowy?

Mieliśmy to szczęście, że póki co wszystkie firmy, które powstały na przestrzeni ostatnich 10 lat, rosną z roku na rok i mają się dobrze. Mamy ambicje, żeby przez kolejne 10 lat wyskalować je do dużych biznesów, a także dołożyć jeszcze kilka elementów do tej układanki. Co roku pojawiają się nowe możliwości i nisze na rynku, z których żal byłoby nie skorzystać.