Marta Bąk, Marketing i Biznes: Skończyłaś naukę w jednej ze szkół programistycznych – z perspektywy czasu uważasz, że to był dobry wybór? Twoja historia nauki programowania jest na tyle ciekawa, dlatego że studiowałaś prawo. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
Amanda Waliszewska, hakierka.pl: Zdecydowałam się na szkołę programowania bo wiedziałam, że to mnie lepiej zmotywuje do nauki i dla mnie był to dobry wybór. Jest wiele dróg nauki programowania, można to zrobić samodzielnie, bezpłatnie w Internecie, zdecydować się na studia albo pójść na kurs. Ja jestem niecierpliwą osobą, więc taka opcja intensywnej nauki i dostępu do mentorów była najwygodniejsza. Prawo w tym wszystkim nie jest zbyt ciekawe. Logika na prawie była moim ulubionym przedmiotem, a to jest niesamowicie ważne w programowaniu. Na coś się te pięć lat więc przydało.
Jak to się stało, że trafiłaś do karotek?
Usłyszałam o nich na studiach we Wrocławiu, ale nigdy nie zdołałam zapisać się na żadne ich wydarzenie. Zobaczyłam wtedy, że rekrutują kogoś na stanowisko Social Media Managera, więc stwierdziłam, że to może być moja furtka do poznania tej, wyglądającej niesamowicie, społeczności.
Piszesz, że rekruterzy w IT lubią wyluzowane listy motywacyjne. Jaka jest granica pomiędzy dostatecznie wyluzowanym listem motywacyjnym, a zbyt wyluzowanym listem motywacyjnym?
To pytanie do konkretnej firmy. Niektóre firmy szukają osób bardziej formalnych i wtedy na etapie takiego maila rekruter jest w stanie stwierdzić, że może ten konsultant do banku nie, ale do tego startupu jak najbardziej. To, jak piszę swój list motywacyjny pokazuje też, czego ja szukam. Jeżeli dla kogoś problemem jest mój sposób ekspresji, to ja tam nie chcę pracować. Jest to przywilej, jaki mam pracując w IT. Mogę sobie pozwolić na bycie wybredną, co doceniam każdego dnia.
Co radzisz osobie, która dopiero zamierza uczyć się programować ? Od czego powinna zacząć?
Od wejścia na stronę “Hour of Code” i pobawienia się z przygotowanymi tam zadaniami dla dzieci. Wszystkie materiały dla dzieci mogą być z powodzeniem wykorzystywane do nauki programowania u dorosłych. Przystępny język, kolorowa szata graficzna i zabawa zamiast nauki pozwoli łatwo sprawdzić, czy programowanie w ogóle lubimy. Plus, oczywiście, uczyć się angielskiego, to podstawa w tym zawodzie.
Odwrócę pytanie. Czego absolutnie nie polecasz osobie uczącej się programować?
Pójścia na studia. Przynajmniej w Polsce. To będzie strata czasu i brak konkretnego przygotowania do pracy.
W jaki sposób początkujący programista powinien szukać pracy? Jak stworzyć własne portfolio?
Podstawą jest LinkedIn, warto tam znaleźć profil kogoś, do kogo aspirujemy i zobaczyć jak jego profil wygląda. I zgapić (nie kłamać, ale inspirować się co tam dokładnie jest wpisane). Portfolio robić na Github. Wsparcia szukać w Googlu, programistyczna społeczność to skarb.
Co sprawia Ci największą przyjemność podczas tworzenia własnych programów?
Lubię rozwiązywać problemy i widzieć efekt swojej pracy. Lubię fakt, że jestem w dużej mierze samodzielna, bo jeżeli nie wiem jak coś zrobić, to mogę to wygooglać. I wtedy już wiem.
Pracujesz na stanowisku młodszego programisty. Co najbardziej Ci się podoba, a co Cię drażni w specyfice tego właśnie stanowiska?
Pracuję jako Frontend Developer. Obecnie jako konsultant, więc jestem “wynajmowana” do firm, które potrzebują mojego wsparcia. Plusem jest częsta zmiana miejsca pracy. To samo jest jednocześnie minusem.
Czym rożni się kultura programowania w Polsce od tej w Szwecji?
W Szwecji przede wszystkim rzuca się w oczy różnica wiekowa. W Polsce zwykle pracowałam z bardzo młodymi ludźmi. W Szwecji jestem zwykle najmłodsza. To miłe, że nie ma dyskryminacji wiekowej w tej branży i mogę pracować z bardzo doświadczonymi ludźmi. Co do kultury pracy – zależy od firmy. W Szwecji duży nacisk stawia się na przerwy, odpoczynek, słynną fikę. W Polsce również dba się o programistów, jednak Polacy nie szaleją aż tak bardzo na punkcie kawy i ciastka, jak Szwedzi.
Skąd pomysł o tym, żeby zacząć prowadzić własnego bloga? Co sprawiło, że zaczął się cieszyć dużą popularnością?
Piszę odkąd pamiętam, to nie jest pierwszy mój blog. Już na ósme urodziny dostałam maszynę do pisania, bo chciałam być pisarką lub dziennikarką. Hakierka powstała, bo czułam, że potrzebuję swojego miejsca w sieci. Mam dużo do powiedzenia i moi znajomi nie zawsze mają czas, żeby moich wywodów słuchać. Szczególnie, że nie mówię tak dobrze, jak piszę. Mam wrażenie, że coraz większą popularność zdobywa, bo na blogu gromadzę bardzo fajną społeczność osób, które doceniają tematy, które poruszam, jak np. życie z depresją i ADD, albo, co gorsza, bycie programistką z depresją i ADD. Piszę o rzeczach, które ludzie wolą przemilczeć, bo nikt nie lubi przyznawać się do porażek. Ale lubimy o nich czytać, bo jesteśmy otoczeni sukcesem. Mam też bardzo konkretne zdanie na temat rasizmu, ksenofobii, homofobii i ogólnej ignorancji. Nie ma na to miejsca na moim blogu, dzięki czemu tworzę bezpieczną przystań dla wielu osób, których to dotyczy.
W jaki sposób zamierzasz się dalej rozwijać jako programistka? Jakie umiejętności planujesz posiąść?
Praca w IT to ciągły rozwój, codziennie muszę się doszkalać i poszerzać swoją wiedzę, bo Internet żyje. To nie raz wyuczona umiejętność. Póki co, staram się być dokładniejsza i szybsza. Staram się być zadowolona z tego, co robię. To mój cel.
Wywiad powstał dzięki:
Coders Lab
Łącząc doświadczenie edukacyjne ze znajomością rynku pracy IT, Coders Lab umożliwia szybkie i efektywne zdobycie pożądanych kompetencji związanych z nowymi technologiami. Skupia się się na przekazywaniu praktycznych umiejętności, które w pierwszej kolejności są przydatne u pracodawców.
Wszystkie kursy odbywają się na bazie autorskich materiałów, takich samych niezależnie od miejsca kursu. Dzięki dbałości o jakość kursów oraz uczestnictwie w programie Career Lab, 82% z absolwentów znajduje zatrudnienie w nowym zawodzie w ciągu 3 miesięcy od zakończenia kursu.
Zostaw komentarz