Twój lifestyle to marzenie niejednej osoby. W jaki sposób udało Ci się przekuć pomysł na życie w realny biznes? Co stanowiło Twoją motywację na tej drodze?
Kocham życie i staram się czerpać z niego to, co najlepsze. Właśnie dlatego w centrum mojego świata postawiłam to, co sprawia mi przyjemność, czyli moje hobby. Wokół niego organizuję swoje życie oraz biznes. Biuro podróży VictoriaTravel założyłam, ponieważ uwielbiam podróżować, dzięki takiej pracy zawodowo i prywatnie mogę zajmować się tym, co mnie uszczęśliwia. Gdy zaczęłam nurkować, chciałam poznać najlepsze do tej aktywności miejsca na świecie. Dlatego postanowiłam zainwestować swój czas i pieniądze w stworzenie systemu do rezerwacji safari nurkowych, czyli np. opcji tygodniowego zamieszkania na łodzi połączonego z nurkowaniem. Kiedy to robiłam, wiele z takich łodzi nie miało nawet swojej strony internetowej i zebranie ich w jednym miejscu zajęło dużo czasu i energii. Ponieważ robiłam to dla siebie — realizując moje hobby, ale także na potrzeby biznesu, mogłam potraktować poświęcany na to czas jako inwestycję. To doskonale obrazuje sposób, w jaki działam. Projektując swoje życie, chciałam móc „bezkarnie” pogłębiać interesujące mnie tematy i budować wokół nich biznes. Podobną historię powstania ma firma ślubzagranicą.pl, którą założyłam po tym, jak sama przekonałam się, że spędzenie swojego Wielkiego Dnia w wymarzony sposób, np. na plaży, jest naprawdę wyjątkowe.
Jakie są największe korzyści płynące ze ścieżki biznesowej nomadki, którą podążasz?
Od zawsze podróżowałam, a im byłam starsza, tym bardziej rósł mój apetyt na doświadczanie świata. Z czasem częste przeloty w tę i z powrotem coraz bardziej mnie męczyły, stawały się też coraz dotkliwsze dla środowiska i dla mojej kieszeni. Mieszkanie po kilka miesięcy w danym regionie po prostu mi się opłaca 🙂 Ponieważ chcę przebywać w różnych miejscach na świecie na chwilę, nie kupuję tam mieszkań, tylko wynajmuję na taki czas, jakiego potrzebuję. Dzięki temu jestem wolna i mogę zmieniać otoczenie tak często, jak tylko chcę. Czasami zatrzymuję się w danym regionie np. na miesiąc, a czasami zmieniam lokalizację już po 2 dniach. Uniezależnienie biznesu od miejsca zamieszkania sprawia, że jestem wolna i mogę żyć tam, gdzie w danym momencie mi pasuje.
Dlaczego akurat branża wedding? Co stanowiło inspirację do pomocy organizowania ślubów Twoich klientów za granicą?
Gdy planowaliśmy nasz ślub, chcieliśmy wszystko zrobić po swojemu. Mając biuro podróży i znajomości na całym świecie, było mi łatwo zrealizować nasze marzenia. Chcąc pomagać innym Parom Młodym w spełnieniu ich marzeń, podobnie, jak w przypadku moich poprzednich biznesów, bazowałam na swoich własnych doświadczeniach i kontaktach. Często przeglądam zdjęcia z naszej sesji ślubnej sprzed 16 lat na Malediwach, od tej pory wsparliśmy tysiące Par Młodych w realizacji ich wymarzonego ślubu za granicą. Ten biznes daje mi ogrom satysfakcji, cieszę się, widząc szczęście ludzi w tak ważnym dla nich dniu.
„Mam prawdopodobnie tylko jedno życie i nie zawaham się, aby je przeżyć w pełni” – ta dewiza przyświeca Ci niemal na każdym polu Twojego działania, które przyznam, jest inspirujące. Czy życie na własnych zasadach od zawsze było dla Ciebie czymś osiągalnym, czy były momenty, kiedy jednak wątpiłaś, że jest to realne?
Jak każdy miewam trudniejsze momenty w życiu, ale nie dotyczą one strefy marzeń. Zawsze zaczynam od marzenia, a następnie przekształcam je w plan do realizacji. Czasami potrzebuję zmodyfikować jakiś etap lub podejść do niego inaczej, ale nigdy nie ustaję w dążeniu do celu. Zajmowanie się w życiu osobistym i biznesowym tym, co mnie interesuje, życie na własnych zasadach jest moją nadrzędną wartością i daje mi siłę do działania pomimo przeciwności.
Wiele osób chciałoby porzucić etat i również budować swoje projekty, jednak paraliżuje je strach przed nieznanym, więcej — strach przed porażką. W jaki sposób Twoim zdaniem można pracować nad swoim mindsetem w realizacji marzeń?
Osobiście podchodzę do tego tematu systemowo. Ponieważ znajomi i nie tylko pytali mnie o moją metodę realizacji celów, zebrałam wszystkie wskazówki w poradniku „Jak w 7 krokach spełniać marzenia”. W skrócie, mój sposób polega na rozkładaniu dużych marzeń na małe kroki, które łatwo realizować. Skupiam się na samym działaniu, a nie na walce z przekonaniami lub zbyt dużymi celami, których nie jestem w stanie dźwignąć za jednym zamachem.
Rozwijasz wiele biznesów naraz, niektóre z nich prowadzisz od przeszło 20 lat. Jak brzmiałoby 5 lekcji, których nauczyłaś się na przestrzeni tego czasu, będąc founderką?
Te lata wiele mnie nauczyły. Jeśli miałabym wyróżnić 5 głównych lekcji, które chciałabym przekazać innym, to brzmiałyby one następująco:
- Nie bój się marzyć — możesz osiągnąć każdy swój cel, jeśli przygotujesz odpowiedni plan działania.
- Naucz się delegować zadania i ufać swojemu zespołowi — pracując zdalnie, trzeba przekazać część odpowiedzialności swoim pracownikom. Dlatego też ważne jest, by zatrudniać odpowiednie osoby na odpowiednie miejsca.
- Działaj według metody małych kroków, ale zawsze idź do przodu — łatwiej jest osiągać małe sukcesy, które przybliżają nas do celu, niż planować niemożliwe do osiągnięcia działania.
- Planowanie zaczynaj od… urlopu — znacznie efektywniej pracuje się, kiedy w perspektywie mamy odpoczynek. To też przypomnienie o tym, by regularnie dawać sobie czas na relaks i naładowanie baterii.
- Chwal siebie i innych — nauczyłam się pokazywać swoje sukcesy i zachęcać do tego zarówno moim bliskich, pracowników, jak i odbiorców. Dlatego też na swoim LinkedInie publikuję posty z serii #ChwalingDay.
Pandemia odcisnęła w ostatnich latach piętno na branży turystycznej, jak wyglądał ten okres dla Ciebie i Twoich projektów?
Kiedy zaczęła się pandemia, wiedziałam, że moje biznesy w branży eventowej i turystycznej upadną, jeśli natychmiast czegoś nie zrobię. Paradoksalnie to pomogło mi w szybkim działaniu — w 48 godzin przeorganizowałam firmę tak, by mogła działać w nowej rzeczywistości. Jak to zrobiłam? Od razu zaczęłam szukać nowych możliwości i pomysłów. Rozmawiając z ludźmi i szukając tego, czego obecnie potrzebują, wielokrotnie spotykałam się z ich największym problem: jak zorganizować czas dzieciom, podczas gdy rodzice pracują w domu. Właśnie dlatego stworzyłam platformę ze zdalnymi korepetycjami i zajęciami dla dzieci — to był strzał w dziesiątkę.
Nie tylko uratowałam swoją firmę i finanse, ale także podbudowałam morale pracowników. Klientom natomiast pokazałam, że nawet z sytuacji pozornie bez wyjścia, potrafię znaleźć rozwiązanie.
Jakie są Twoje ulubione destynacje — kierunki podróżnicze, do których najczęściej wracasz?
Moją największą miłością jest Azja Południowo-Wschodnia ze względu na różnorodność kultury i smaków. Odwiedziłam wiele krajów z tego regionu, mieszkałam tam także na stałe przez kilka miesięcy i na pewno wrócę jeszcze nie raz.
Z bliższych kierunków uwielbiam Islandię, nigdzie bowiem nie czuję takiego połączenia z sercem ziemi, jak tam, gdzie huczą wodospady, buchają gejzery i są aktywne wulkany. Chętnie podróżuję także po Bałkanach, które są dla mnie połączeniem przepięknych krajobrazów, pysznego jedzenia oraz słowiańskiej serdeczności i gościnności.
Zimą za to najchętniej wybieram Włochy. Nigdzie słońce nie świeci tak pięknie i czekolada z bitą śmietaną nie smakuje tak dobrze, jak na tamtejszych stokach.
Ukończyłaś MBA w London Metropolitan University. Czy uważasz, że studia z zakresu biznesu znacząco wpłynęły na Twoją ścieżkę zawodową i budowę własnych projektów?
Studia otworzyły mi oczy na biznes z perspektywy międzynarodowej. Do dziś pamiętam przykłady firm, które omawialiśmy na zajęciach. Rozmawialiśmy zarówno o dużych międzynarodowych korporacjach, jak Kodak czy Starbucks, jaki i o małych biznesach. Na roku były osoby z wszystkich stron świata: Chin, Skandynawii, Pakistanu. W zajęciach brał udział m.in. prezes fabryki zatrudniającej 1200 osób, ale także właściciele biznesów zatrudniający np. 30 pracowników. Poznanie różnych punktów widzenia pomaga mi w szerszym spojrzeniu na biznes. Niezależnie od tego, jaką firmę prowadzę, mogę zastanowić się, co w takiej sytuacji zrobiłby mój kolega zarządzający kilkutysięczną fabryką z drugiego końca świata.
W czasach, kiedy studiowałam w Londynie, Polska nie była jeszcze częścią Unii Europejskiej, której częścią była wówczas Wielka Brytania, więc dostanie się na uczelnię było bardzo trudne i kosztowne. Niewiele osób chce mi uwierzyć, że nie mam talentu do języków, a ja naprawdę muszę poświęcić dużo więcej czasu na taką naukę, niż inni. Nie poddałam się jednak i rozpoczęłam naukę na wymarzonym uniwersytecie. To było potwierdzenie tego, w co wierzę również dziś – mogę wszystko, gdy bardzo mocno tego pragnę.
Jaką radę dałabyś dla osób, które marzą o lifestyle’u cyfrowego nomady, ale nie wiedzą, od czego zacząć?
To prosta, ale skuteczna rada. Najpierw zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie siebie w wymarzonym miejscu. Stwórzcie listę krajów, które chcielibyście odwiedzić, by jeszcze mocniej osadzić się w tym marzeniu. Następnie zastanówcie się, jakie posiadacie zasoby, by zrealizować cel, a czego Wam jeszcze brakuje. Kluczowym punktem jest rozpisanie planu — punkt po punkcie, jak małymi krokami możecie spełnić swoje marzenie. W końcu — zrealizujecie swój plan!
Będąc tu, gdzie jestem, sama nieraz dziwię się, że ten plan się sprawdza, że osiągnięcie marzeń może być tak łatwe. Wystarczy sprawdzić, czego chcemy, głośno o tym mówić, zyskując sprzymierzeńców, zacząć działać i konsekwentnie dążyć do celu.
Zostaw komentarz