Nauczyłam się funkcjonować w ciągłym chaosie – Beata Mosór [Project: People]
28.09.2022 | Autor: Aleksandra Ząbek
Wielozadaniowość cechuje niemal każdego przedsiębiorcę, który odniósł na swoim koncie mniejszy lub większy sukces. To przede wszystkim umiejętność osób, które dźwigają na swoich barkach projekty i są odpowiedzialni za cały zespół. Jaki jest przepis Beaty Mosór na multitasking? Co daje branżowy networking i jak wypracować skupienie pozwalające odnaleźć się w codziennym chaosie zadań? Na te oraz inne tematy znajdziecie odpowiedzi w dzisiejszym wywiadzie z Beatą — zapraszamy do lektury.
Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠
Sprawdź szczegóły wydarzeniaCzy możesz opowiedzieć o swoich aktualnych inicjatywach, jakie usługi oferujecie oraz kto jest Waszym odbiorcą?
Aktualnie działam jako niezależny doradca i strateg, oferując wsparcie strategiczne (strategia, konsultacje biznesowe) oraz wsparcie dla liderów spółek technologicznych (z ukierunkowaniem na HRtech, EDUtech i CircularTech).
Moją misją jest wsparcie edukacyjne 1 miliona liderów. Dlatego działam charytatywnie, oferując mentoring biznesowy dla młodych liderów i fundacji, stowarzyszeń, ze szczególnym uwzględnieniem tematyki edukacji w obszarze leadershipu. A także szerzę bliskie mi postawy przedsiębiorcze i liderskie występując na konferencjach, meetupach czy tworząc treści edukacyjne na ten temat.
Można śmiało powiedzieć, że jesteś “seryjnym przedsiębiorcą”. Jak wyglądała Twoja droga do miejsca, w którym jesteś teraz?
Często w opisie ścieżki przedsiębiorców używa się sformułowania, że jest to sinusoida. Bliższe mi jest sformułowanie, że jest to rollercoaster.
Od momentów pełnych satysfakcji w chwilach sukcesu, kiedy moje firmy odnosiły sukcesy rynkowe (np. Project: People, które w ciągu 6 lat swojego istnienia pracowało z ponad 180 firmami z 18 krajów, w tym z największymi firmami technologicznymi); momentów personalnego wyróżnienia nagrodami czy zaproszeniami do wystąpień na konferencjach, wydarzeniach czy w znamienitych publikacjach, magazynach, etc.
Po chwile, w których zmagasz się z codziennymi wyzwaniami prowadzenia biznesu — tymi, które są typowo biznesowe (np. kwestie cashflow, procesów sprzedażowych, wyzwania pracy projektowej z klientami, etc.), ale przede wszystkim tymi natury czysto ludzkiej (np. wypalenie członków zespołu, zarządzanie oczekiwaniami, trudności mentalne, etc.). To połączenie perspektywy typowo biznesowej z perspektywą ludzką, tak by nie zatracić swoich wartości, to chyba najtrudniejsza część tego rollercostera.
Te momenty przeplatają się ze sobą na co dzień — co jeszcze utrudnia funkcjonowanie i trenuje naszą wytrzymałość przede wszystkim psychiczną jako przedsiębiorców, liderów i ludzi. Warto pamiętać o tym, że jesteśmy tylko i aż ludźmi, nie na wszystko mamy wpływ i skupiać się na działaniach w obszarze swojego wpływu, ale też pamiętać o tym, że warto korzystać z zewnętrznego wsparcia, a czasem zwyczajnie ‘odpuścić’.
Co stanowi dla Ciebie największej biznesowe inspiracje?
Nie wierzę we wszechwiedzę danego jednego konkretnego autorytetu, dlatego ciężko wskazać mi konkretne jednostkowe ‘największe’ inspiracje. Staram się czerpać wiedzę z otaczającego mnie świata, uwzględniając bardzo różnorodne źródła — mocno wierzę w kolektywizm:
- wierzę w mądrość ludzi wokół, dlatego swoje pomysły biznesowe często konsultuję bardzo szeroko, by uwzględnić różnorodne punkty widzenia i spojrzeć na dany temat z wielu perspektyw,
- słucham różnorodnych podcastów, zarówno tych biznesowych, ale też tych poruszających tematykę filozoficzną, społeczną, antropologiczną,
- czytam książki o tematyce zarówno biznesowej, jak i psychologicznej, socjologicznej.
Jakie wartości stoją za każdą z inicjatyw?
We wszystkich swoich inicjatywach kieruję się typowo humanistycznymi i leanowymi wartościami:
- szacunku dla każdego człowieka, który objawia się nie tylko w komunikacji z poszanowaniem granic innych ludzi, ale też w otwartości na różnorodność,
- pokory wobec świata i innych ludzi, tego czego nie wiem,
- cyrkularności, nie tylko w zakresie procesów, ale też dbałości o otaczający nas świat,
- transparencji i uczciwości, jako fundamentów zaufania we wszystkich relacjach międzyludzkich (nie tylko tych biznesowych).
Budowanie branżowego networkingu? Tylko na Founders Mind – miejscu, gdzie spotykają się ludzie o podobnym mindsecie, dzieląc wiedzą i doświadczeniem. Weź udział w wydarzeniu i stań się częścią networkingowej rewolucji!
Co robisz gdy cele zespołu się rozjeżdżają – nie dowozicie efektu?
W przypadku rozjazdu celów zespołowych staram się wspólnie z zespołem zidentyfikować, co jest źródłem problemu. Czy jest to odejście od wizji, czy kwestie operacyjne, a może nieporozumienie dotyczące wzajemnego rozumienia celów. W momencie identyfikacji źródła problemu staram się zastosować rozwiązanie, które systemowo rozwiązuje dany problem lub.. go obchodzi.
Rozwiązaniem, które często stosuję jest również wywodzące się z Kanbana rozwiązanie, w którym jeśli napotykamy wąskie gardło, to kierujemy uwagę całego zespołu na dany problem. Tak by kolektywnie go rozwiązać. To skierowanie uwagi, może być czasowe np. w formie wspólnych warsztatów, na których wypracowujemy konkretne rozwiązania czy dyskutujemy istotę problemu, ale też długoterminowe jak np. umieszczenie danego tematu w roadmapie firmowym jako kluczowej inicjatywy na dany okres np. kwartał, rok, etc.
Czym masz jakiś sprawdzony sposób na znalezienie balansu między życiem zawodowym a prywatnym?
Myślę, że nie ma magicznego sposobu. Dla każdego zadziała co innego.
Dla mnie zadziałało postawienie sobie własnych granic dotyczących rozdzielenia tych 2 sfer (np. kończenie pracy o określonej stałej godzinie, tak by mieć czas dla rodziny), asertywności w ich egzekwowaniu, a także komunikowanie ich transparentne do zespołu i klientów.
Kluczowe moim zdaniem jest uświadomienie sobie, co jest w życiu najważniejsze. Pieniądze, sława, władza — to elementy łatwe do pozyskania, ale też, które łatwo stracić. Rodzina, relacje, zaufanie, zdrowie psychiczne, czas — to są ‘dobra’ które są dla mnie w życiu najważniejsze, więc podejmując codzienne decyzje i wybory, staram się mieć je z tyłu głowy i traktować je jak priorytet. Ich budowa, ale i utrata są najbardziej ‘kosztowne’.
Jaki był najcięższy czas dla Ciebie jako przedsiębiorcy?
Myślę, że najtrudniejsze były dla mnie okresy pożegnań, domknięć, np. moment, w którym odchodziłam z Project: People jako CEO oddając tą rolę mojej wspólniczce Joannie Ostafin, czy też zamknięcie działania Project: People. Przede wszystkim ze względu na emocje towarzyszące tym procesom, które są podobne do uczuć towarzyszących relacji z własnym dzieckiem.
Jak zaprojektowaliście strukturę organizacji?
W zależności od zespołu struktura wyglądała inaczej, była dopasowana do modelu funkcjonowania firmy, ale też zmieniała się wraz z jej rozwojem. Przykładowo struktura Project: People, jako leanowej agencji strategicznej pierwotnie była bardzo płaska zgodnie z modelem no managementu, wraz ze wzrostem firmy przeszliśmy przez model typowo hierarchiczny, pionowej struktury, aż do modelu cyrkularnego kołowego, który odzwierciedlał proces sprzedaży i delivery w sposób graficzny.
Rys. 1. Cyrkularna struktura leanowej agencji strategicznej Project: People.
Jednocześnie struktura startupu Reversum, który tworzył rozwiązanie w zakresie empatycznej komunikacji biznesowej, opierała się o nowoczesne struktury organizacji DAO (źródło: medium.com):
Ile trwał proces od pomysłu do pierwszego płacącego klienta? Jak wyglądała ta droga?
W zależności od firmy droga ta wyglądała inaczej. W przypadku Project: People, jako firmy usługowej, zanim otworzyliśmy firmę, miałyśmy już pierwszych płacących klientów. W przypadku Project: Values, jako firmy oferującej produkty pierwsze produkty udało się sprzedać dopiero po ich wyprodukowaniu. W każdym wypadku w mojej ocenie to nie pierwsi płacący klienci są kluczowi, bo tych łatwo pozyskać, a ciągłość i wzrost sprzedaży.
Co dla Ciebie w biznesie znaczy laserowe skupienie?
Jako kobieta, matka, przedsiębiorczyni przez całe swoje życie łącząc wiele ról, nauczyłam się funkcjonować w ciągłym chaosie, wielozadaniowości, niemożności skupienia się w pełen sposób. Wypracowałam sobie rozwiązania, które mi w tym pomagają: pracy w krótkich interwałach czasowych, skupiając się na tym, by dowieźć maksymalną wartość w danej dostępnej na dany moment jednostce czasu, przy zasobach, które mam. Czy zawsze to jest maksymalne, idealne rozwiązanie? Absolutnie nie, zawsze można dopracować coś lepiej. Ale wierzę w zasadę ‘better done, than perfect’.
Jak wygląda praca zespołu podczas Twojej nieobecności?
Przez ostatnie 2 lata Project: People działało zupełnie niezależnie ode mnie, która świetnie radziła sobie pod moją nieobecność, świetnie zarządzana przez moją wspólniczkę Joannę Ostafin. Pozostałe moje zespoły na przestrzeni ostatnich 2 lat wymagały mojego niewielkiego zaangażowania na poziomie kilku godzin tygodniowo. Uważam, że nie ma ludzi niezastąpionych, a ta ‘potrzeba’ obecności CEO czy danego lidera, jest tylko i wyłącznie kwestią ego, potrzebą zapełnienia sobie życia i czasu pracą. Może to być związane z procesem ucieczki w pracę przed trudem poszukiwania odpowiedzi na pytania kluczowe w życiu, jak np. co jest tak naprawdę ważne, kim jesteśmy i czemu chcemy poświęcić swoje życie.
Jakie działania może podjąć przyszły przedsiębiorca, zanim założy firmę, aby mieć łatwiejszy start?
Inwestować w siebie: swoją wiedzę, rozwój, kompetencje. Ale też w relacje z innymi, swojej sieci zaufanych osób, na których można polegać.
Zostaw komentarz