Jesteśmy najbardziej zautomatyzowaną agencją SEO w Polsce i jednocześnie dbamy o “ludzką” komunikację – Marcin Kamiński [Top Online]
30.08.2022 | Autor: Krzysztof Sołtys
Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠
Sprawdź szczegóły wydarzenia
- Czy możesz opisać swoją usługę, dla kogo ona jest i w jaki sposób komunikujecie ją?
Aktualnie 100% przychodów w naszej firmie stanowi pozycjonowanie stron. Lubimy więc mówić, że robimy SEO i tylko SEO. Wbrew pozorom, jesteśmy jedyną taką agencją w Polsce – pozostałe agencje robią również SEM. Większość naszych Klientów stanowią sklepy internetowe, ale w naszym portfolio są też firmy produkcyjne, serwisy informacyjne, a nawet inne agencje marketingowe.
“SEO traktujemy serio, choć przy pracy aż cieszy nam się micha”. “SEO traktujemy serio i niech Cię nie zmyli czapeczka z daszkiem czy kaptur.”. Te dwa claimy bardzo dobrze określają nas i kontakt z nami. Stawiamy na luz i dobrą atmosferę – tak wewnątrz firmy, jak i przy współpracy z naszymi Klientami. W luźny i kreatywny sposób też staramy się prowadzić naszą komunikację w social media. Ogólnie chcemy tworzyć markę, a nie tylko sprzedawać i pozycjonować, dlatego odpowiednia komunikacja jest dla nas niezwykle ważna.
Nad naszą komunikacją marki pracowaliśmy skrupulatnie przez 9 miesięcy w 2020 roku. Jest odjechana i zupełnie inna od całej konkurencji. Mamy przygotowane też dziesiątki unikalnych, charakterystycznych haseł, które są podzielone na specjalne wątki.
Jesteśmy najbardziej zautomatyzowaną agencją SEO w Polsce i jednocześnie dbamy o “ludzką” komunikację, dlatego na naszej stronie zostawiamy wiele smaczków. Np. nasz automat dostał imię Ignaś (od IGNAS, czyli Inteligentny Asystent SEO) a jego zdjęcie jest umieszczone w zakładce “nasz zespół”. Czasami ciężko zrozumieć co firma usługowa może automatyzować, więc postanowiliśmy, że Ignaś sam o tym opowie robiąc symulację czatu na jednej z podstron – tutaj.
- Ile trwał proces od pomysłu do pierwszego płacącego klienta? Jak wyglądała ta droga?
To bardzo długa historia, ale skracając ją do maksimum, najpierw projektowałem i tworzyłem minimalistyczne sklepy internetowe oraz aplikacje dla platform takich jak Shoplo. W momencie kiedy zdecydowaliśmy się wraz z Dawidem zbudować agencję SEO, wystarczyło że wysłałem mailing do wszystkich moich dotychczasowych Klientów. Praktycznie po tygodniu mieliśmy już 15-20 stałych Klientów. Można powiedzieć więc, że od samego początku nasza agencja była rentowna i miała tylko płacących Klientów. Tak zostało do dnia dzisiejszego. Od 2016 roku, bo wtedy właśnie zaczęliśmy oferować SEO, mieliśmy tylko kilk miesięcy, w których wydaliśmy więcej, niż wygenerowaliśmy przychodu. Zawsze byliśmy oszczędni 🙂
- Jak wygląda praca zespołu podczas Twojej nieobecności, czy dziś masz niezależną od Ciebie organizację, która poradziłaby sobie podczas Twojej nieobecności?
Jeżeli porównam aktualną sytuację do kilku lat wstecz, to sytuacja zmieniła się o 180 stopni – oczywiście na lepsze. Ja aktualnie nie zajmuję się już wcale realizacją, ani sprzedażą. Osoby z którymi współpracuję świetnie sobie radzą i co najważniejsze, potrafią realizować cele strategiczne firmy, które wyznaczamy sobie raz na pół roku. Działanie naszej agencji opiera się w znacznym stopniu na procesach i procedurach, które wspólnie tworzymy i cyklicznie ulepszamy. Ja aktualnie wspieram marketing oraz odpowiadam za automatyzację procesów. W związku z tym mógłbym stwierdzić, że funkcjonowanie firmy jest niezależne ode mnie, jednak jej rozwój leży nadal między innymi w moich rękach.
Mam jednak wrażenie, że większość przedsiębiorców traktuje uniezależnienie się od własnej firmy jak taki święty graal, zapominając, po co się to robi. Celem nie powinno być uniezależnienie firmy od siebie, tylko uniezależnienie od każdego. Niestety widzę, że przeważnie metodą na uniezależnienie jest zatrudnienie kogoś na swoje miejsce, jednocześnie uzależniając firmę od tego kogoś. Wiemy przecież co się stanie, jak ta osoba się zwolni, prawda? 🙂
Sztuką jest budowa przedsiębiorstwa w taki sposób, aby każda osoba, a w szczególności właściciel był do zastąpienia 🙂 To trwa zdecydowanie dłużej i jest trudniejsze, ale wtedy tak naprawdę firma jest bezpieczna i niezależna. Ja, jako przedsiębiorca, staram się myśleć cały czas o przedsiębiorstwie, a nie o sobie.
- Czy uważasz, że aktualnie da się jeszcze budować rzeczy, które staną się liderami swoich kategorii, czy nie jest za późno, czy każdy kolejny nie startuje z dalszej pozycji, ma więcej do zrobienia?
Pewnie, że nowe firmy mają szansę na to, by zostać jednym z liderów.
Problem, który ja miałem – i myślę, że wiele osób go ma, to fakt, że jak zaczynałem, to chciałem zbudować coś totalnie innowacyjnego. Chciałem zbudować drugiego facebooka, instagrama czy innego snapchata. Problem w tym, że mogłem tak szukać pomysłu do końca swoich dni. Miałeś lub masz tak samo? 🙂 Nawet jak już znajdziesz innowacyjny pomysł, to pamiętaj, że jest on wart zero złotych i zero groszy. Trzeba go jeszcze zrealizować, a to się udaje nielicznym.
Mogę jednak coś poradzić. Jeżeli jesteś kreatywny i innowacyjny, przyjrzyj się aktualnemu rynkowi. Często dużo lepiej jest zrobić coś, co już jest na rynku, ale w lepszy sposób (i tutaj musi wjechać Twoja kreatywność i innowacyjność).
Mój przykład może być dobry. Chciałem mieć facebooka, a mam Top Online i jestem niezwykle szczęśliwy! Top Online to w mojej opinii najbardziej kreatywna i innowacyjna agencja SEO w Polsce. Każdego dnia wykorzystuję swoją kreatywność i innowacyjność do tworzenia innej niż wszystkie agencji SEO.
Podobnie było z platformą Shoplo. W 2012 roku podobnych biznesów było wiele, jednak udało im się przebić i stać jedną z najlepszych platform w Polsce. Skierowali swoją ofertę do wąskiej, a zarazem mocno trendującej branży – czyli branży fashion. Ich platforma była intuicyjna, a funkcjonalność tworzona pod odpowiedni target, podczas gdy reszta platform chciała obsługiwać każdego.
Bardzo lubię też poniższy cytat.
“Zazwyczaj ludzie przeceniają to, co mogą zrobić w ciągu roku, a nie doceniają tego, co mogą osiągnąć w ciągu dziesięciu lat.“
Jim Rohn
Idealnie do mnie to pasuje 🙂 Po 10 latach mrówczej pracy wiem, że nie doceniałem tego, co mogę osiągnąć w dłuższej perspektywie. Cierpliwość to jedna z najważniejszych cech dobrego przedsiębiorcy. Ja musiałem się jej długo uczyć – a być może nawet ją trenować.
- Jaki był najcięższy moment w Twoim życiu jako przedsiębiorcy?
Miałem wiele przygód i fack-upów jako przedsiębiorca, ale zdecydowanie najbardziej bolał mnie pierwszy lockdown, czyli marzec 2020. Pierwsze 2-3 tygodnie zrujnowały mnie psychicznie. Bardzo dziękuję mojej żonie, że mnie wtedy mocno wspierała 🙂 Dlaczego jednak tak bardzo to przeżyłem? Bo przez pierwsze dni czy tygodnie nikt nie wiedział co się dzieje i jak długo to potrwa. Nie mogłem więc przeboleć perspektywy, w której przedsiębiorstwo, któremu tak się poświęcałem wiele lat może nagle wpaść w ogromne problemy, a ja nie mam na to żadnego wpływu. Dobrze, że wybrnęliśmy z tego bardzo szybko.
- Czy jako przedsiębiorca lubisz rywalizować, czy raczej wolisz w kompletnym spokoju, bez zwracania na innych robić swoje?
Moje drugie imię powinno brzmieć rywalizacja – tak mówią o mnie współpracownicy 🙂 Można to nawet przeczytać na naszej stronie. Nie ważne, czy rywalizuję z konkurencją o Klienta, z kolegami podczas gry w rzutki lub fifę, czy też walczę z czasem jak idę pobiegać. Tak już mam – być może dlatego, że od małego trenuję i gram w piłkę. Tam rywalizacja jest nie tylko z przeciwnikiem o punkty, ale również z kolegami, o pierwszy skład.
Strasznie jednak nie lubię gry nie fair play – a im bardziej znani jesteśmy, tym częściej się z tym spotykamy. Konkurencja jest dobra, bo mobilizuje. Konkurencję należy szanować. Z konkurencją nie należy walczyć, tylko sprawiać, żeby stawała się nieistotna.
- Największy błąd jaki przypominasz sobie w stosunku do swojego pracownika?
Ogólnie rzecz ujmując, odpowiedni ludzie na naszym pokładzie są najważniejsi. Jak może już zauważyłeś, ja nie lubię słowa pracownik, dlatego staram się go nie używać. Jak już, mówię współpracownik lub po prostu kolega. U nas każdy jest równy, a całe serce Top Online ma realny wpływ na kierunek rozwoju firmy.
Odpowiadając jednak na Twoje pytanie, to mogę powiedzieć, że niejasno sprecyzowane obowiązki to był podstawowy błąd, jaki popełniałem przy zatrudnieniach kilka lat temu. Mógłbym też powiedzieć, że czasami błędem było samo zatrudnienie tej osoby, bo po prostu do nas nie pasowała. Obie strony wtedy straciły czas. Zawsze jednak byłem i jestem fair od samego początku do końca względem każdej osoby w naszej firmie.
- W jaki sposób podchodzisz do rozwiązywania problemów w firmie, co robisz aby te problemy Cię nie paraliżowały?
Na ogół nie przejmuję się większością problemów. Problemy w końcu są po to, żeby je rozwiązywać 🙂
- Z jakich rzeczy, które wymyśliłeś w swojej firmie, jesteś szczególnie zadowolony?
Zdecydowanie z automatyzacji. Już od kilku lat wdrażamy swoje narzędzia, które automatyzują naszą codzienną pracę. To nam daje ogromną przewagę konkurencyjną i niesamowite oszczędności, które wpływają rzecz jasna na wyższą rentowność każdego Klienta. Podczas gdy inni wykorzystują excela do zbierania informacji, my mamy bazy danych i automaty. Inni płacą za narzędzia typu CRM, a my mamy swój CRM, i do tego jest on połączony z kilkunastoma mikroserwisami, które zbierają wszystkie informacje w jedno miejsce w sposób automatyczny. Podczas gdy w innych agencjach ograniczają Klientom dostęp do specjalistów, my go zwiększamy. Bez automatyzacji procesów nie byłoby to możliwe, bo specjalista nie miałby czasu.
Aktualnie głośno jest o wykorzystaniu low-code i no-code do automatyzacji procesów. To jest bardzo dobre rozwiązanie, jednak my tworzymy full-code :), a to daje znacznie większe możliwości i jest znacznie tańsze w utrzymaniu.
- Jakie rzeczy sprawiły, że w gruncie rzeczy można powiedzieć, że wyszedł Ci biznes, podczas gdy wiele innych osób z Twojej branży, nie może tego powiedzieć?
Trudne pytanie, ponieważ każdy ma inne aspiracje. Jeżeli ktoś jest freelancerem i czuje się spełniony, to można powiedzieć, że mu wyszło. Mój bardzo dobry znajomy ma mały sklep internetowy, wszystko wykonuje samodzielnie, a całość zysków wypłaca. On jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw i czuje się spełniony. Można powiedzieć więc, że mu wyszło.
Ja i mój wspólnik Dawid, od samego początku chcieliśmy zbudować jedną z najlepszych agencji SEO w Polsce i do tego dążymy. Czy biznes nam wyszedł? Powiedziałbym, że jesteśmy na dobrej drodze, ale jeszcze bardzo dużo pracy przed nami.
Jeżeli natomiast miałbym wskazać co moim zdaniem było ważne, żeby osiągnąć aktualny etap rozwoju przedsiębiorstwa, to wymieniłbym:
- odpowiedni ludzie na pokładzie
Za każdą firmą stoją ludzie. To oni decydują o losach każdego przedsiębiorstwa. Dla nas dołączenie Zbyszka i Kamila to był prawdziwy game changer dla rozwoju naszej agencji.
- słuchanie klienta, pokora, wyciąganie wniosków
Otwarcie przyznaję się do tego – bo to przecież normalne, że jeszcze 2-3 lata temu nasza usługa nie była na tak wysokim poziomie jak jest teraz. Czasami zawodziliśmy, ale nigdy nie przestawaliśmy słuchać z uwagą krytyki. Często sam dzowniłem do odchodzących Klientów, żeby poznać feedback. Moim założeniem nie było nigdy to, żeby uszczęśliwić niezadowolonego Klienta, tylko odmienić całą usługę w taki sposób, żeby każdy kolejny był zadowolony. Uważam, że mamy teraz jedną z najbardziej wartościowych i jednocześnie transparentnych usług pozycjonowania strony. Kiedyś nawet napisałem artykuł na LinkedIn, w którym dziękowałem tym najmniejszym klientom, bo to dzięki nim nauczyliśmy się jak być rentownym i produktywnym. Uwierz mi, mały Klient potrafi być znacznie bardziej wymagający, niż ten największy – bo przecież on, tak jak inni chce być w TOP10 🙂
To Klienci każdego dnia mówią nam, jak chcą, żeby wyglądała usługa pozycjonowania ich strony. My tylko cierpliwie to analizujemy i wdrażamy.
- zaangażowanie i specjalizacja
Podczas gdy w modzie jest tworzenie agencji 360 (czyli takich, które zapewniają obsługę całego marketingu), my wybraliśmy całkiem inną drogę. Skupiliśmy się na tym, co robimy najlepiej, czyli SEO. Dzięki temu, w sposób naturalny pojawił się kolejny wyróżnik, czyli: robimy SEO i tylko SEO. Musimy robić je dobrze, skoro na tym opieramy 100% swoich przychodów, prawda? Czy zmniejszyła nam się ilość obowiązków w związku z ograniczeniem ilości usług? Nie. Zaangażowaliśmy się na 120% w jedną usługę, dzięki czemu możemy robić to najlepiej na świecie.
Nie warto robić wszystkiego, bo wtedy niczego nie robi się najlepiej na świecie. Dodatkowo, nigdy nie idziemy ze stadem.
- wartość poparta marketingiem, a nie odwrotnie
W dzisiejszym świecie obserwuję bardzo często, że dobry marketing nie idzie w parze z dobrą jakością usługi / produktu. Nic by nie było w tym złego, gdyby nie fakt, że dzisiaj marketing jest ważniejszy niż wartość. Pamiętajmy jednak, że ostatecznie zawsze to wartość wygrywa. My staramy się robić dobry marketing, ale nieziemsko ważne jest dla nas spełnianie obietnic, które dostarczamy Klientom przed podpisaniem umowy – czyli dostarczanie wartościowej usługi.
- wypatrywanie największych problemów branży i obracanie ich w atuty
Dla przykładu, jednym z największych problemów w naszej branży jest raportowanie pracy. Agencje twierdzą, że najważniejszy jest efekt. Problem w tym, że oszukują same siebie, bo mają często bardzo ograniczony wpływ na ostateczny efekt 🙂 Klienci często zadawali nam (i nie tylko nam) pytania typu: “Co zrobiliście w poprzednim miesiącu?” lub “Czy mogę zobaczyć linki, które stworzyliście?”. Od kiedy wprowdziliśmy szczegółowe raportowanie, nie otrzymujemy takich pytań. Wręcz przeciwnie, coraz częściej Klient, który miał styczność z innymi agencjami docenia naszą transparentność i fakt, że co miesiąc dostaje raport z listą wykonanych czynności, pozyskanych linków, napisanych tekstów, a i czasami zaskoczymy go nagraniem video, w którym specjalista omawia postępy i aktualny zakres prac.
Zostaw komentarz