Marketing i Biznes Biznes Jak spłacić długi w biznesie i robić to z głową?

Jak spłacić długi w biznesie i robić to z głową?

Jak spłacić długi w biznesie i robić to z głową?

Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠

Sprawdź szczegóły wydarzenia
Jeżeli słuchałeś ten odcinek mojego podcastu, to wiesz, że zmagałem się z zobowiązaniami finansowymi, które delikatnie mówiąc przerosły mnie. Dziś po oczyszczeniu się, przeprocesowaniu w głowie mogę już normalnie o tym mówić, ale nie było mi do śmiechu, a co gorsze kilkanaście miesięcy temu, nie odważyłbym się o tym mówić publicznie. Dziś uważam, że takie lekcje są cenne i wypalają pewne doświadczenie. Zebrałem listę rzeczy, które ułatwiają spłacenie zobowiązań. Może coś Ci pomoże. P.S Jeżeli nie masz długów, przeczytaj, może znajdziesz coś na temat optymalizacji finansowej w swojej firmie, lub mentalności.

1.Focus – Aby wyjść z zobowiązań trzeba wyrobić w sobie pełne skupienie.

  • Porzuciłem wszystkie rzeczy, które mnie oddalają od głównego celu (przeprojektowałem usługi, formy płatności, porzuciłem totalnie inicjatywy, które mnie oddalają)
  • Skupienie wokół finansów i tego, że większość „wolnej” gotówki idzie na spłatę zobowiązań

2. Nie spłacaj zbyt agresywnie zobowiązań

Ja wiem, że gdy pokonujesz kolejne kroki do spłaty, to przychodzi myśl, a spłacę dynamiczniej te swoje zobowiązania. I wtedy się pojawia zadyszka, która… uwstecznia nasze spłaty. Też tak robiłem, że zamiast planowanych do spłaty 6k miesięcznie, spłacałem po 10-12, ale to było hm… niebezpieczne. Przychodzi dzień wypłat, a jakiś kontrahent, którego pieniądze miały pójść na bieżące zobowiązania nawalił i znowu musisz pożyczać. Błędne koło, które wynika z faktu, że często jak się za coś bierzemy to chcemy szybko (przed planowanym czasem zakończyć).

3. Porozmawiaj z kontrahentami

To zadanie nie należy do łatwych, jest stresujące bo chodzi o pieniądze, relacje i trochę wstyd mówić o problemach finansowych. Pamiętam jedną rozmowę z klientem, który wypytywał mnie dokładnie na co był ten kredyt, co z tego mam etc. Ale z kontrahentami rozmawiasz nie tylko tymi, którzy Tobie są winni, ale też tym, którym Ty jesteś zobowiązany. Musisz przedstawić plan spłaty zobowiązania, posłuchać innej strony. Oczywiście część kontrahentów powie „Ale ja chce te pieniądze od razu”, sytuacja patowa, ale i do takich rozmów należy się przygotować.

4. Optymalizacja kosztów w firmie

To też nie należy do łatwych zadań, bo o ile obcięcie abonamentu na telefon, nie jest trudne, o tyle np. rezygnacja z pracownika (czasami dobrego!) nie należy do przyjemnych rozmów. W takiej rozmowie należy powiedzieć, że to nie jest wina pracownika, a wyłącznie błędów finansowych, które popełniliśmy. Sztuką jest zrobić to tak, aby jak najmniej złych słów padło z jednej czy drugiej strony, ale różnie z tym bywa. Należy pamiętać, że człowiek, który wybrał etat u nas, a nie samozatrudnienie zrobił to prawdopodobnie dlatego, że chciał stabilizacji, a tu taka sytuacja go spotyka. To nie są łatwe rozmowy, to nie jest łatwy temat. Co do optymalizacji to jeszcze jedna ważna sprawa. Nie lekceważ małych płatności. Czasami nie chodzi o to, że kwota „nic nie znaczy”, bardziej chodzi o to, że wpaja Ci pewien nawyk.

5. Inne podejście do cyfr i sytuacji, w której się znajdujesz

Jak powiedziałem pewnej bliskiej mi osobie, że moje długi przekroczyły 100 tysięcy złotych, złapała się za głowę. Faktycznie z perspektywy pracy na etacie, wygląda jak sytuacja patowa, no bez wyjścia. Ludzie latami spłacają zobowiązania na kwoty kilku tysięcy złotych, a tu cyfra 100k. Jeżeli się patrzy na nią pryzmatem, że 100 tysięcy to solidny wkład w mieszkanie – robi się przykro, jeżeli patrzy się przez pryzmat będę to spłacał latami – robi się jeszcze bardziej przykro. Najważniejsza rzecz, którą nauczyłem się gdy byłem u szczytu zadłużenia to „Stresuję się tylko gdy nie wiem co mam dalej robić, niewiedza mnie paraliżuje”. Wyobraź sobie, że miałem sytuacje gdy była pustka na koncie, kontrahenci popłacili część zobowiązań, nie ma perspektyw na najbliższy przelew i nie wiem co robić dalej. Nie wiem czy gadać z kontrahentami, czy może agresywnie zacząć sprzedawać czy jeszcze coś jeszcze. Myśli plączą i paraliżują, nic nie dają. Jeżeli masz pomysł co robić krok po kroku, to bardzo uspokaja. A nie ma nic lepszego niż pewność i spokojny umysł w tych ciężkich czasach.

6. Oszczędny tryb życia ale bez przesady

– Gdy mamy długi, naturalnym zabiegiem jest oszczędzanie, także w życiu prywatnym. To wymaga dużej równowagi, bowiem można przeciągną oszczędzanie w złą stronę. To nie znaczy, że masz przestać wydawać w jakikolwiek sposób prywatne pieniądze, zaszyć się w domu, istne hikikomori, ale nie może też być rozrzutności i nieustannego przesiadywania w knajpkach. Słowo klucz – równowaga.

7. CEO na czas wojny

– Ben Horowitz w książce „Hard things about hard things” napisał, że są dwa typy prezesów. Ci na czas spokoju i Ci na czas wojny. Miałem okazję przetestować to w boju. Faktycznie, w takiej kryzysowej sytuacji inaczej się zarządza firmą. To sztuka rozmów z podwykonawcami, klientami, walki ze swoimi emocjami, niewyspaniem (pracujesz więcej, a stres powoduje, że mniej sypiasz). Musisz być zupełnie inaczej nastawiony, przygotowany. Taka kryzysowa sytuacja powoduje, że albo to Cię złamie, albo wydobędzie z Ciebie najlepsze cechy i umiejętności, o których nie miałeś pojęcia.

8. System przedpłat

Podczas jednej z rozmowy z moim kolegą, którego rady cenię jak mało kogo, opowiedział on o modelu przedpłat. Czyli np. dajesz 3-5% (lub więcej ale bez zarzynania marży) rabatu klientowi za to, że zgodzi się np. dokonać 3 miesięcznej, półrocznej czy nawet rocznej przedpłaty. Mi się udało tak w kilku przypadkach udało i takie zastrzyki gotówkowe, bardzo dobrze budują zdrowe przepływy finansowe.

9. Nie zasypuj dołków

To metoda, która jest powszechna u dłużników, sam ją początkowo obierałem. Czyli robienie projektów/rzeczy po kosztach, aby na chwilę uzyskać oddech, wlać trochę kasy i zapłacić najpilniejsze płatności. Problem zaczyna się robić wtedy gdy ta metoda zatacza koło i przychodzi do płacenia za realizację tych tematów po kosztach, kasy nie ma bo opłaciliśmy inne tematy i tak przychodzi nam do głowy, że… musimy powtórzyć zabieg czyli zrobić kilka tańszych projektów/projektów po kosztach, aby zasypać tamte doły. Jak chomik biegniemy wówczas w pętli zasypywania dołków w swojej coraz bardziej ciasnej klatce.

10. Nie rezygnuj z wyjazdów, one wspaniale czyszczą głowę

Wydaje nam się, że skoro jesteśmy w kryzysie, to nie ma opcji abyśmy gdzieś w tym czasie wyjechali na wakacje, bo one nam się nie należą. Należy jednak pamiętać, że od naszej odporności psychicznej i produktywności zależy to jak sprawnie będziemy spłacali swoje zobowiązania.

11. Last but not least planowanie

Jak wyjść z długów? Zagadnienie powinniśmy rozpocząć właśnie od planowania. To ono pozwoli nam zobaczyć czy idziemy w dobrym kierunku, czy nasze metody są skuteczne itd. Ja przy planowaniu wziąłem takie czynniki pod uwagę:
  • Timeline (jak czasowo powinien rozłożyć się proces spłaty zobowiązań) – ważne aby timeline był realistyczny (p.s ja spisałem 3 warianty czasowe, ale na szczęście udało mi się wyprzedzić najbardziej ambitny plan);
  • Metody (czyli wszystkie elementy, które biorę pod uwagę m.in. system przedpłat, rozmowy z podwykonawcami, klientami);
  • „Doliny śmierci” – tak nazwałem wszystkie punkty, które będą stresujące i mogą wymagać korekty po decyzji z drugiej strony. Np. podwykonawca nie zgodzi się na tak wolne spłacanie jak zaproponowałem, bo sam np. nie ma kasy.
  • Korekty – wszystkie punkty, które będą wymagały poprawy jeżeli coś pójdzie inaczej/przed czasem/po czasie etc.
  • Lista do spłacania według priorytetu (np. co Ci mogą odciąć jak nie zapłacisz).
Po planowaniu przystąpiłem do kilku rozmów z moimi bliskimi, którzy w jakiś sposób mogą odczuć wcielanie mojego planu w życie. To też nie jest łatwe, część osób dopiero dowiedziało się, że są w ogóle jakieś problemy. Także „Trudne rozmowy = lekkie życie, lekkie rozmowy = trudne życie”.
 
PROTIP: Łatwiej się rozmawia z małymi podmiotami, niż korporacjami, które mają narzucony „smutny” schemat działania.
 
P.S Moja wartość netto jest nadal ujemna, ale plan jest taki aby na koniec Q1 2020 być „in plus”
 
 

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl