Marketing i Biznes Bez kategorii Kolejne potknięcia polskiego rządu. “Polski Ład” nie był najlepszym pomysłem?

Kolejne potknięcia polskiego rządu. “Polski Ład” nie był najlepszym pomysłem?

Rząd PiS na skutek protestów, zdecydował zmienić zasady rozliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Mimo najlepszych chęci rządu, właściciele firm i tak zapłacą dużo więcej niż dziś. Pieniądze na wypełnienie “budżetowej dziury”, Premier Morawiecki chce pozyskać od wielkich koncernów. Nie spodziewał się jednak, że Ministerstwo Aktywów Państwowych zorganizuje... protest.

Kolejne potknięcia polskiego rządu. “Polski Ład” nie był najlepszym pomysłem?

Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Dyskusja nad „Polskim Ładem” trwa już od maja. Rząd Prawa i Sprawiedliwości co chwila zaskakuje przedsiębiorców, ale też i inne grupy społeczne kolejnymi zmianami swojego sztandarowego programu. Spór tak naprawdę nie dotyczy tylko dwóch kwestii, czyli podwyższenia drugiego progu podatkowego do 120 tysięcy złotych oraz zwiększenia kwoty wolnej do 30 tysięcy złotych. Choć i w tym drugim przypadku sporo jest pytań jak rząd zamierza sfinansować ten uszczerbek na państwowym budżecie.

 – Coraz bardziej widać to, że „Polski Ład” nie jest planem na gospodarczym na wzór „New Deal” prezydenta Roosvelta, który miał pomóc gospodarce amerykańskiej przezwyciężyć kryzys z początku lat 30. ubiegłego wieku. Ogłaszany szumnie program premiera Morawieckiego, który miał przynieść pocovidową ulgę, coraz bardziej przypomina listę kampanijnych obietnic. Wychodzi jednak coś na wskroś innego –  Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Tylko nie wiadomo kto jest Panem Bogiem, a kto diabłem

mówi Maciej Oniszczuk, z kancelarii Oniszczuk & Associates, specjalizującej się w doradztwie prawnym i podatkowym dla biznesu oraz zakładaniu spółek w Polsce i za granicą.

Najbardziej poszkodowaną grupą są jednak przedsiębiorcy w tym szczególnie osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Już nawet nie chodzi o to, że władza chce im podwyższyć daniny, bo z tym zawsze przedsiębiorca musi się liczyć. Chodzi przede wszystkim o chaos, bałagan i niepewność o ostateczny kształt zmian – dodaje Oniszczuk. Przypomnijmy, że zmiany systemu podatkowego, aby obowiązywały już w następnym roku kalendarzowym, a do tego dąży rząd, muszą zostać przeprowadzone i ogłoszone najpóźniej do 30 września poprzedzającego roku.

Mniejsza podwyżka dla przedsiębiorców…

Co znajduje się w jak na razie ostatniej wersji, która wyszła z gabinetu premiera Morawieckiego? Po protestach przedsiębiorców zmieniono zasady reformy składki zdrowotnej. W pierwotnej wersji „Polskiego Ładu” zarówno zatrudnieni na umowę o pracę jak i prowadzący biznes lub samozatrudnieni mieli opłacać 9% składki zdrowotnej liczonej od przychodów i niepodlegającej już odpisowi od podatku. Przedsiębiorcy do tej pory płacili zryczałtowaną składkę (niezależną od przychodów), która w 2020 roku wynosiła ok. 382 zł miesięcznie. Rząd początkowo uległ tym, którzy pracują „na etacie”, ale straciliby na zmianach, wprowadzając ulgi. Prowadzący biznes nadal ucierpieliby na tej zmianie najbardziej, więc nie ustawali w protestach i Mateusz Morawiecki zapowiedział zmiany i zmniejszenie obciążenia, które ma wynieść 4,9% do 2023 roku włącznie. 

Okres przejściowy na pewno jest lepszym rozwiązaniem niż nagłe skokowe zwiększenie daniny. Przypomnijmy, że de facto, w pierwotnej propozycji, przedsiębiorca nie płaciłby 18% podatku, ale 27%, a to ogromna zmiana. Jednak proponowana „obniżka” jest tylko zmniejszeniem podwyżki i również zaboli sporą część przedsiębiorców – komentuje Maciej Oniszczuk. 

Pierwsze wyliczenia sugerują, że budżet NFZ zostanie pozbawiony rocznie ok. 5 mld zł w porównaniu z pierwszą wersją planu rządu. To kolosalne pieniądze, które będzie trzeba dosypać z budżetu, albo pogodzić się z dalszą słabością służby zdrowia. Trudno zrozumieć działania rządu Mateusza Morawieckiego w tej sprawie. Zdenerwowano niemal wszystkich, a celu, który miał przyświecać podwyżce podatków, nie uda się w pełni zrealizować. 

… większe podatki dla koncernów

Mniejsze wpłaty od indywidualnych przedsiębiorców to… więcej wpłat od dużych firm i koncernów, bo w nowym planie „Polskiego Ładu” stworzono nową daninę, czyli minimalny podatek dla wielkich firm. Stawka będzie wynosić 0,4% przychodów firmy i 10%. wydatków pasywnych. Według rządowych wyliczeń ma przynieść co najmniej dwa mld złotych rocznie. 

To podatek, który ma ograniczyć próby kreatywnej księgowości, nadmierne korzystanie z opcji „wrzucania w koszty” i innych form optymalizacji podatkowej czy wręcz wykazywania strat. Jednak mam poważne wątpliwości czy w tej formie ta danina ma szansę wejść w życie, bo… narusza interesy Spółek Skarbu Państwa, więc konflikt w rządowych gabinetach jest niemal pewny przewiduje właściciel kancelarii Oniszczuk. 

Co ciekawe na liście firm, które mogą być obciążone tym podatkiem, jest wiele koncernów zagranicznych, w tym będące w amerykańskich rękach TVN, ale też… TVP. Dlatego nie dziwi, że zarządzone przez Jacka Sasina Ministerstwo Aktywów Państwowych już dziś wskazuje, że miało za mało czasu na zapoznanie się z nowymi planami. 

W ten sposób skłócono nawet własne środowisko i wypada zapytać, czy dla podwyżki stopy wolnej od podatku do 30 tysięcy i podwyższenia drugiego progu podatkowego do 120 tysięcy, a także niewielkiego podreperowania budżetu NFZ, warto było przeprowadzić tyle bitew? Trudno wskazać, żeby ktoś z rządzących przeszedł tę potyczkę choćby bez jednej blizny – komentuje Oniszczuk. 

Chcesz przenieść firmę za granicę? Tym razem podatek ci nie grozi

Gabinet Morawieckiego zdecydował też o tym, żeby w pakiecie „Polskiego Ładu” nie było zapisów dotyczących „podatku od Polaka”. Chodziło o kontrowersyjny pomysł opodatkowania firm zagranicznych, które w Polsce nie prowadzą działalności ani nie osiągają przychodów. Jedynym łącznikiem z Polską miałaby być obecność w zarządzie lub radzie nadzorczej takiej firmy osoby mieszkającej nad Wisłą. Co więcej, mógłby być to obywatel Polski, ale też obcokrajowiec zamieszkujący nasz kraj.  Pomysł spotkał się jednak z ogromną krytyką międzynarodowych instytucji gospodarczych i finansowych i rząd po raz kolejny ugiął się pod naciskiem.

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl