Zmiana pracy po 50. roku życia. Czy to dobry pomysł?
11.10.2021 | Autor: Marta Wujek
Świat biznesu, świat innowacji i rynek pracy to hasła, które kojarzą się nam w głównej mierze z młodymi. Jednak czy pivoty i przebranżowienie się jest tylko dla millenialsów oraz pokoleń X,Y i Z? Okazuje się, że niekoniecznie, a tak zwani Silversi również mają moc i potrafią zrobić imponujący pivot na swojej drodze zawodowej po 50. roku życia.
Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠
Sprawdź szczegóły wydarzeniaJak wynika z zeszłorocznego raportu PwC, do 2050 roku połowa naszej populacji będzie się składała z osób po 55. roku życia. Te dane jasno pokazują, że im szybciej zorientujemy się, że osoby w tym przedziale wiekowym również mogą być atrakcyjnymi i pożądanymi kandydatami do pracy, tym lepiej dla nas. Niestety, mimo że Silversi deklarują chęć aktywnego uczestnictwa w rynku pracy, nad Wisłą często spychani są na margines.
Materiały z cyklu Pivot po 50. znajdziesz tutaj:
- Zmiana pracy po 50. roku życia? Ograniczenia sami sobie tworzymy w głowie!
-
Ostatnich lat pracy nie można spędzić na czekaniu na emeryturę
-
Marzenie o zmianie drogi zawodowej to znak, że żyjemy w wewnętrznej dysharmonii
-
Jeżeli nie włożysz wysiłku w zmianę swojej sytuacji, to nie wydarzy się nic
W Polsce tylko połowa Silversów jest aktywna zawodowo
Marta Kowalczyk-Rompała, CEO HUB HR, doradca zawodowy, mentorka i coach biznesowy mówi mi, że w 2017 roku po raz pierwszy w historii na unijnym rynku pracy więcej było osób aktywnych zawodowo powyżej 55. roku życia niż tych poniżej 35. roku życia. Na Islandii niemal 85% osób w wieku 55-65 lat jest aktywna zawodowo. W Polsce tylko połowa. Dlaczego? Jak podkreśla specjalistka, w badaniach dotyczących dyskryminacji w miejscu pracy najczęściej wskazywana jest dyskryminacja ze względu na wiek. Ageizm dotyka szczególnie pracowników po 55. roku życia, zwalnianych lub celowo delegowanych do żmudnych zadań do przejścia na emeryturę. Teraz gdy wiele z biur istnieje głównie wirtualnie, wykluczenie cyfrowe może na dobre odsunąć osoby starsze od pracy i źródeł dochodu.
– Nie musi to tak wyglądać! Moją ulubioną historią o aktywnym zawodowo seniorze, który świetnie odnajduje się w nowej branży, jest film „Praktykant”, który reklamowano hasłem „Doświadczenie nigdy się nie zestarzeje”. Wierzę, że ta maksyma nie jest Hollywoodzką fikcją, ale przestrzegam – umiejętności i narzędzia niestety się dezaktualizują. Dlatego dla pracowników powyżej 50. roku życia kluczowa jest gotowość do reskillingu. Reskilling, czyli przebranżowienie się, zmiana obszaru, w jakim pracujemy, to szansa na odnalezienie się w nowej rzeczywistości, dzięki przekwalifikowaniu się w odpowiednim momencie kariery. Ostatnie dwa lata zweryfikowały wiele naszych planów – to może być dobry moment, by wziąć zmianę w swoje ręce – mówi Marta Kowalczyk-Rompała.
Zmiana pracy to znak naszych czasów
Izabella Wojtaszek, mentor kariery, trener biznesu, psycholog i coach managerski uważa, że przebranżowić się można w każdym wieku, a nawet jest to wskazane. Według statystyk, które przytacza specjalistka, zmiana pracy, w tym konieczność przebranżowienia jest znakiem naszych czasów. Według danych sprzed pandemii pokolenie X – 1965-1979 – musi zmienić pracę 6-8 razy. Ze względu na pandemię te liczby się zwiększają.
Co jednak w przypadku Silversów, którzy takich zmian częściej się boją?
– Powody lęku przed zmianami są różne. Bywa, że jest to po prostu poczucie, że skoro ktoś przepracował wiele lat, to nie warto nic zmieniać i że jakoś się dotrwa do emerytury. Tak było w przypadku Pani Darii, jednej z bohaterek książki „Pasja to za mało”, która w wieku 55 lat, po 15 latach pracy w firmie ubezpieczeniowej została zwolniona. Nie znaczy to, że nic nie robiła przez ten czas. Rozwijała się, ale nie był to rozwój zawodowy tylko tzw. osobisty. Przez co nie miała oglądu na wymagania rynku pracy, nowe sposoby szukania pracy, czy nowe wymagania merytoryczne na rynku. Miała wiele do nadrobienia, gdyż została zwolniona przed możliwością przejścia na wcześniejszą emeryturę. Powody do zmiany mogą być różne. Choćby to, żeby nie wypaść z rynku, bardziej się rozwijać, spełniać, zarabiać – dodaje Izabella Wojtaszek.
Natomiast Marta Kowalczyk-Rompała dodaje, że na rynku nie brakuje narzędzi do diagnozowania predyspozycji i kompetencji. Coaching kariery może okazać się panaceum na brak pomysłu na siebie. Sięganie po profesjonalne, ale ludzkie wsparcie, to przyszłość nawigowania karierą. Specjalistka podkreśla, że warto mieć osobę, mentora, który podpowie, w jakim kierunku skierować energię.
– Jako HR-owiec analizujący rynek pracy, obserwuję zwiększenie wymagań dotyczących kwalifikacji z zakresu high-tech, ale też umiejętności związanych z komunikacją, negocjacjami czy zarządzaniem. Pracodawcy potrzebują osób solidnych, a jednocześnie elastycznych, skłonnych do nauki. Jeśli jesteś taką osobą, nie musisz martwić się wiekiem – komentuje Marta Kowalczyk-Rompała.
Chcieć to móc?
– Jak to mówią „Najmniej pewna praca to praca na etacie”. Dlaczego? Bo każdego dnia czy masz 20, 30, czy 50 lat możesz z dnia na dzień zostać zwolniony. I tak się niestety dzieje. Sama mam 40 lat za chwilkę i obserwuje menadżerów i dyrektorów, z którymi niegdyś pracowałam w korpo. Dziś są około 50 właśnie. I wydaje mi się, że jest kilka modeli. Jeden to ludzie, którzy naprawdę pracują cały czas w tej samie firmie od 20 lat. Mają pozycję, zaufanie i jeśli naprawdę nie stanie się jakaś zagłada świata, to raczej nikt ich nie zwolni do emerytury na pewno. Drugi model to ludzie, którzy faktycznie zmieniają nadal firmy, czyli są zwalniani… ale zazwyczaj obserwuję tu, że spadają zawsze na cztery łapy i nowa posada nie jest gorsza i zazwyczaj w podobnej branży. Wykorzystują zatem doświadczenie i szukają pracy u konkurencji. Ale oczywiście znam też osoby, które po utraconej pracy postanawiają wreszcie zrobić w życiu to, co od dawna chcieli, a na co zawsze nie starczało odwagi, bo… bo była stabilna posada w korpo, z której zawsze było strach zrezygnować. Mam ciocię, która po 50. została dziennikarką i reporterką radiową, o czym zawsze marzyła, druga znajoma poszła na studia psychologiczne i dziś jest wziętym psychologiem. Kolejny przykład to masa ludzi, którzy w późnym wieku weszli w zawód pośrednika obrotu nieruchomościami – na to nigdy nie jest za późno, a wiedza jest łatwa i szybka do przyswojenia. Także można wszystko. Pod warunkiem , że tak się postanowi! – dodaje Justyna Szawłowska, uciekinierka z korporacji, która z niechęci do bycia trybikiem w biurze założyła swoją gazetę KORPO VOICE.
Analizując temat Silversów na rynku pracy, opublikowałam na swoim profilu na LinkedIn krótką ankietę. Zapytałam innych użytkowników, czy po 50. roku życia można się przebranżowić. Reakcja internautów zaskoczyła mnie. Zagłosowało ponad 1000 osób, z czego 88 % określiła, że jak najbardziej można w tym wieku zmienić pracę (12 % osób odpowiedziało, że nie). Wynik tego mikro-badania to jedno. Liczba komentarzy i przytaczanych niesamowitych historii zainspirowała mnie do stworzenia cyklu na łamach serwisu Marketing i Biznes. Zatem zapraszam do śledzenia naszej strony, bo już niebawem zaprezentuję Wam niesamowitych Silversów, którzy wzięli sprawy w swoje ręce i wykonali pivot na swojej drodze zawodowej.
Zostaw komentarz