Cieknie Ci ślinka na widok potraw z Tik Toka? Teraz będziesz mógł je zamówić

Jak podaje serwis Bloomberg 17 grudnia Tik Tok ogłosił partnerstwo z amerykańską firmą Virtual Dining Concepts, w ramach którego wspólnie uruchomią w USA sieć restauracji TikTok Kitchen. Pierwsze z nich mają być otwarte już w marcu przyszłego roku. W pierwszej fazie ma powstać 300 restauracji, a do końca 2022 roku 1000 kolejnych.

Menu oparte na viralu

Jak zapowiedział gigant, menu w jego restauracjach będzie zmieniane co kwartał, a o tym, co nowego wejdzie do karty, będą decydowały wyniki oglądalności poszczególnych filmików z przepisami. Co ciekawe Tik Tok zapowiedział, że planuje dzielić się zyskami z Tik Tok Kitchen z autorami przepisów, które znajdą się w karcie. Serwis Bloomberg próbował ustalić, na jakiej zasadzie platforma będzie przypisywała autorstwo do twórców filmów i na jakich zasadach będzie się dzielić zyskami, jednak TikTok nie odpowiedział na pytania. Wiadomo natomiast, że pozycje w karcie nie będą podpisywane nazwiskami ich twórców.

– TikTok robi to dla rozwoju kategorii gotowania. To inwestycja w biznes twórców tych filmów – powiedział, cytowany przez serwis Bloomberg, Robert Earl.

Wiadomo też, jaka potrawa, jako pierwsza, znajdzie się w menu Tik Tokowej restauracji. Będzie to pieczony makaron z fetą i pomidorami. Film z przepisem na to danie został uznany przez Google za najczęściej wyszukiwane danie 2021 roku. Poza tym w karcie pojawią się makaron z serem, burger i żeberka z kukurydzy.

Jedzenie z Tik Toka tylko w dostawie

Na ten moment dania z restauracji Tik Toka mają być dostępne jedynie w dostawie. Natomiast przedstawiciele firmy zapowiadają, że planują w przyszłości otworzyć stacjonarny punkt gastronomiczny, który każdy będzie mógł odwiedzić. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, jaka lokalizacja jest brana pod uwagę.

Właściciele pozostałych platform społecznościowych z pewnością plują sobie w brodę, że to nie oni wpadli na taki pomysł. TikTok Kitchen wydaje się bowiem strzałem w dziesiątkę. Zastanówcie się, ile razy oglądaliście filmiki kulinarne i aż ślinka Wam ciekła na samą myśl o tym, jak to musi pachnieć, a co dopiero smakować. A teraz wyobraźcie sobie, że klikacie zamów i danie z ekranu w kilkanaście minut pojawia się pod Waszymi drzwiami. No genialne! Jestem pewna, że TikTok Kitchen nie będzie narzekał na brak klientów.

Mogą Cię zainteresować

Facebook, Instagram czy Twitter inwigilują nas i cenzurują. Odpowiedzią mają być niszowe social media – czy mają szansę w walce z gigantami?

Przyszłość social media. Czy to prawda, że Facebook umiera?

Jedzenie z Tik Toka i ubrania z Netflixa

Choć pomysł połączenia filmików z platformy z realną dostawą jedzenia jest totalną nowością na rynku, to Tik Tok nie jest pierwszą platformą, która próbowała stworzyć tego typu model. W lipcu tego roku pisaliśmy o tym, że Netflix planuje uruchomić możliwość zamawiania ubrań i elementów wystroju wnętrz z ulubionych seriali. 

Tutaj przeczytasz ten materiał: Netflix uruchamia sklep z ciuchami i gadżetami z seriali. Genialny pomysł marketingowy, czy napędzanie nadkonsumpcji?

Internetowy sklep z gadżetami z Netflixowskich produkcji został uruchomiony w USA. Użytkownicy platformy są informowani po zakończeniu seansu, jakie przedmioty z tego filmu czy serialu można kupić i jeśli mają na to ochotę, mogą zostać przekierowani bezpośrednio do sklepu. Natomiast od tamtego czasu nikt nie pisał o tym pomyśle, nie pojawiła się również informacja o tym, że rozwiązanie pojawiło się na kolejnych rynkach (co zapowiadano). Można więc domyślać się, że pomysł nie do końca wypalił.

Ciekawe jak będzie z TikTok Kitchen, bo pomysł wydaje się rewelacyjny. Dajcie znać w komentarzach, co o tym myślicie. 

Zapisz się do naszego newslettera, żeby nie przegapić najciekawszych artykułów:

Polecamy również

Absolwenci AWF-u ręcznie robią elektryczne deski longboardowe i wysyłają je na cały świat. Oto Majestic Boards

Mateusz Baranowski tłumaczy czym jest growth hacking i podpowiada, jak dotrzeć do pierwszych klientów

Marketplace. Na czym polega fenomen tego modelu?

Damian Strzelczyk (Tutlo): 6 lat temu marzyliśmy o zdobyciu kilkuset klientów. Dziś mamy ich 20 tys.