Marketing i Biznes HR Kolejne firmy wprowadzają urlop menstruacyjny. Czy to dobry pomysł?

Kolejne firmy wprowadzają urlop menstruacyjny. Czy to dobry pomysł?

W czasach szkolnych, gdy dziewczyna źle się czuła z powodu okresu, mogła zgłosić tzw. niedysponowanie. A gdyby tak, taka możliwość była również w pracy? Jak się okazuje, urlop menstruacyjny od wielu lat popularny jest w krajach azjatyckich, a w ostatnim czasie wprowadzają go również firmy z innych części świata. W tym jedna z Polski.

Kolejne firmy wprowadzają urlop menstruacyjny. Czy to dobry pomysł?

unknownuserpanama / pixabay.com

Urlop menstruacyjny, a równouprawnienie Wprowadzenie urlopu menstruacyjnego jest częścią strategii wyrównujących szanse Urlop menstruacyjny nie rozwiązuje problemu?

Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Kilka dni temu media rozpisywały się o tym, że polska firma PLNY LALA wprowadziła płatny urlop menstruacyjny. Nie jest to nowość, jeśli popatrzymy na światowy rynek, w Azji na przykład takie rozwiązanie funkcjonuje od kilkudziesięciu lat. Natomiast, jak donosi serwis money.pl, od 2007 roku z takiego urlopu mogą korzystać pracownice Nike, a od 2016 Brytyjki pracujące w firmie Coexit.

– Są takie, które nigdy z niego nie korzystają i takie, które biorą wolne co miesiąc. Czasem wystarczy po prostu praca na home office. Nie mamy potrzeby kontroli tego, nie sprawdzamy z kalendarzem. To buduje wzajemne zaufanie. Znamy swoich pracowników, panuje u nas partnerska atmosfera. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żebyśmy czuli się w jakiś sposób stratni z powodu dodatkowego dnia wolnego, żeby na przykład zabrakło nam rąk do pracy – mówiła w rozmowie z serwisem Business Insider, Elisa Minetti, dyrektorka kreatywna i współwłaścicielka marki PLNY LALA. 

Mogą Cię zainteresować

Urlop menstruacyjny to dobry pomysł, ale…

Gdy w mediach pojawiła się informacja o polskiej firmie, która wprowadziła urlop menstruacyjny, internauci zaczęli gorączkowo dyskutować na temat tego, czy to jest fair. Przecież nie każda kobieta przechodzi ten okres w taki sposób, że rzeczywiście jest wtedy niezdolna do pracy. Druga kwestia, jaką poruszono, to: jak to się ma do równości, skoro kobiety mają swój urlop menstruacyjny, co będą mieli mężczyźni?

– Kultura biznesu się zmienia, widzimy więcej inicjatyw poprawy komfortu pracy. Pracodawca okazuje akceptację dla  tego, że pracownica nie z własnej winy, ale z faktu swojej biologii może być niedysponowana, przy czym nie jest to żadne umniejszanie względem pracownika-mężczyzny i vice versa. Mężczyźni nie doświadczają żadnego porównywalnego do menstruacji stanu pod względem jego cykliczności i bolesności, dlatego nie istnieje powód dla wprowadzenia im tego typu urlopu. Aby jednak nie był on kontrolą nad biologią pracownicy, urlop powinien być dostępny dla wszystkich osób menstruujących: kobiet przed menopauzą, menstruujących osób niebinarnych i transmężczyzn, bez potrzeby załatwiania dodatkowych zaświadczeń o jego bolesności – komentuje Julia Warmuz, socjolożka, badaczka marketingowa i społeczna.

Jak wyjaśnia Warmuz, taki wymóg komunikuje o braku zaufania pracodawcy oraz jest całkowicie niemiarodajny – ból jest zjawiskiem wysoce subiektywnym. Kluczową kwestią jest zaufanie – pracodawca ufa, że pracownica faktycznie jest niedysponowana, a pracownica w dłuższej perspektywie jest uczciwa i lojalna wobec pracodawcy. Lojalna, ponieważ nie sama atrakcyjność pracy czy wypłata wystarczy do zatrzymania pracownika, ale również warunki pracy – jak właśnie dodatkowe dni urlopu

Według specjalistki wprowadzenie urlopu menstruacyjnego jest częścią strategii wyrównujących szanse. Jak tłumaczy, do tej pory firmy stosowały strategię równego traktowania, przyjmując, że osoby niezależnie od płci mają takie same predyspozycje do wykonywania obowiązków. Biorąc pod uwagę psychikę, jest to oczywiście prawdą. Natomiast nie jest to jedyny aspekt – musimy patrzeć na jego możliwości holistycznie, biorąc pod uwagę również kulturę i biologię – jak fakt menstruowania. Z punktu widzenia menadżera, pracownica nie dość, że widocznie nie czuje się dobrze, to na dodatek nie jest produktywna. Z punktu widzenia pracownicy, odczuwa ona ból, który dodatkowo wzmaga stres związany z niemożnością zrealizowania deadline’u.

– Dla żadnej ze stron nie ma więc racjonalnego powodu, dla którego by nie wprowadzić urlopu menstruacyjnego – mówi Julia Warmuz.

Urlop menstruacyjny nie rozwiązuje problemu

Na jeszcze inny kąt patrzenia na to zagadnienie naprowadziła mnie Sylwia Chrabałowska, doktorantka w Instytucie Zarządzania SGH, mentor SGH, wydawca książek, działaczka społeczna na rzecz przedsiębiorczości kobiet. Według niej, temat ten ma drugie dno. Urlop menstruacyjny, rzeczywiście może dać ulgę kobietom, które w tym okresie szczególnie cierpią, jednak sam urlop nie rozwiązuje problemu. Według specjalistki, poza umożliwieniem pracownicom dni wolnych w tym okresie warto również postawić na edukację i profilaktykę, bo uciążliwy i nagminny ból podczas tych dni nie jest normą.

– Aby odpowiedzieć na pytanie czy urlop menstruacyjny to dobry pomysł, dokonałam analizy PubMed. Bolesne i uciążliwe objawy menstruacyjne są bowiem problemem zdrowotnym. W wyniku analizy doszłam do wniosku, że urlop menstruacyjny jest rozwiązaniem maskującym problem z obszaru ochrony zdrowia. Na płaszczyźnie poczucia równości społecznej uważam, że osiągnięcie równowagi nie jest możliwe. Duże różnice są zarówno między osobami tej samej płci, jak i płci przeciwnej – komentuje Sylwia Chrabałowska.

Sylwia Chrabałowska w swoim artykule pt. Czy urlop menstruacyjny to dobry pomysł? Pisze, że pilnie należałoby zająć się wdrożeniem skutecznego programu profilaktycznego dla kobiet w każdym wieku, które cierpią z powodu bolesnych i uciążliwych objawów związanych z menstruacją. Urlop menstruacyjny niestety nie rozwiąże problemu z obszaru ochrony zdrowia.

A Wy co myślicie o urlopie menstruacyjnym? 

Polecamy również

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl