Natalia Martowska-Sokołowska będąc na urlopie macierzyńskim zaczęła zastanawiać się nad tym jak dalej pokierować swoją karierą. Do głowy przyszły jej dwa pomysły, które odmieniły jej życie. Po pierwsze została blogerką, a po drugie postanowiła, że nauczy się programować. Tak powstał blog Bedeprogramistka.pl, z którego obecnie wielu ludzi czerpie inspiracje, motywację i wsparcie na drodze do nowego zawodu.
Marta Wujek, marketing i Biznes: Kiedy powstał pomysł na bloga i dlaczego zdecydowałaś się zacząć pisać?
Natalia Martowska-Sokoowska, autorka bloga bedeprogramistka.pl: W lipcu 2017 roku, będąc na urlopie macierzyńskim, zaczęłam zastanawiać się nad tym, czym chciałabym zająć się w przyszłości. Zaczęłam szukać pomysłu na siebie. Pod koniec lipca spadło na mnie olśnienie. Stwierdziłam, że Będę Programistką. Jeszcze tego samego dnia wykupiłam domenę internetową bedeprogramistka.pl. W ten sposób powstał blog.
W jakim celu go założyłaś?
Początkowo miał on być moim dziennikiem. Historią mojej nauki. Jednak bardzo szybko zaczął zyskiwać na popularności. Wraz ze wzrostem zainteresowania blogiem, zaczęły pisać do mnie osoby z pytaniami “jak zacząć naukę programowania?”, “jaką ścieżkę wybrać?”, “czy ja się nadaję?”, “co robić gdy dopada mnie zwątpienie?”. Wtedy blog zmienił kierunek rozwoju. Stał się drogowskazem dla wszystkich osób zagubionych, które nie wiedziały jak poprowadzić swoją naukę. Powstał też profil na FB – BedeProgramistka i grupa FB – BedeProgramistka – nauka programowania przez wyzwania! Pamiętam jak zaczynaliśmy na grupie od 11 osób. Dzisiaj jest nas ponad 1500 i codziennie przybywa sporo nowych osób.
Czyli zakładając bloga nie myślałaś o zarabianiu na nim?
Nie, zupełnie nie. Miał on być moim dziennikiem nauki programowania. Miał być dodatkiem. Zarabianie i pomysł na to, żeby stał się źródłem przychodów, pojawił się po pierwszej współpracy sponsorskiej.
Jak trafiłaś na tę współpracę?
To nie ja na nią trafiłam, a ona trafiła na mnie. Testowałam platformę z kursami do nauki programowania. Po przetestowaniu kilku kursów napisałam recenzję na ich temat. Zorganizowałam też konkurs dla czytelników, w którym mogli wygrać miesięczny dostęp do tej platformy.
Czym się zajmowałaś zanim zaczęłaś się uczyć programować?
Z wykształcenia jestem psychologiem i socjologiem, jednak zawodowo jestem związana z branżą reklamową. Od 8 lat pracuję jako project manager. W swoim życiu zrealizowałam mnóstwo kampanii reklamowych, zarówno dla dużych gigantów jak Volkswagen, Nestle, Citroen, jak i też dla mniejszych firm. Aktualnie mam przerwę, ponieważ opiekuję się rocznym synem. Wcześniej prowadziłam też sklep e-commersowy oraz nauczyłam się szyć na maszynie i overlocku. Znajomi mówią, że jestem człowiekiem orkiestrą.
Czy wykorzystujesz swoją wiedzę psychologiczną i socjologiczną w promocji bloga?
W planowaniu promocji bloga nie. Ta wiedza pomaga mi w rozmowach z czytelnikami. W pomaganiu im znalezienia odpowiedniego kierunku ich rozwoju. Jeśli chodzi o typową promocję bloga (reklamę) – to ta jest realizowana przez mojego męża. Łukasz zajmuje się zawodowo planowaniem reklam w social mediach. Więc bez wahania i z pełnym zaufaniem oddelegowałam mu ten obszar. Myślę, że w skutecznej reklamie bloga pomaga doświadczenie marketingowe, a nie socjologiczne czy psychologiczne.
Kompetencje marketingowe w jakimś punkcie nie nakładają się na socjologiczne i psychologiczne? Przecież psycholog-socjolog zna się na ludzkich reakcjach.
To trudne pytanie. Ja nie jestem ekspertem od marketingu. Oczywiście wiedza psychologiczna i socjologiczna może się przydać. Ale mam wrażenie, że marketing to trochę więcej. Żaden psycholog, a tym bardziej socjolog nie powie, że doskonale zna naturę ludzką i może zagwarantować, że ktoś kliknie w dany element. Na to, że ktoś zrobi jakieś działanie na stronie ma wpływ szereg elementów: atrakcyjność treści, atrakcyjność całego serwisu, popularność, wzbudzenie pożądania, czyli treść, forma i jakość umieszczonego kontentu. Nie bez znaczenia pozostaje też czas publikacji. Domyślam się, że jest tych elementów dużo, dużo więcej. Sama wiedza psychologiczna i socjologiczna moim zdaniem jest tutaj niewystarczająca. Owszem może być pomocna, ale niekompletna.
Na swoim blogu piszesz, że komputery od zawsze były Twoją pasją. Jednak z wykształcenia jesteś socjologiem i psychologiem. Dlaczego zatem nie informatykiem?
Jako młoda dziewczyna myślałam o tym, żeby “pójść” na informatykę. Jednak wszyscy bliscy mi odradzali. Mówili, że sobie nie poradzę, bo matematyka i fizyka. Dlatego też w liceum wybrałam profil humanistyczny i poszłam w tym kierunku. Dzisiaj z perspektywy czasu, zupełnie nie żałuję mojej drogi. Czasami trzeba dojrzeć do swoich decyzji, żeby były to w pełni świadome wybory. Czuję, że nauka programowania to jest właśnie dokładnie to, co jest i było dla mnie zaplanowane. Z drugiej strony uważam też, że nie powinniśmy zamykać się na nowe doświadczenia i nie bać się podejmować ryzyko. Przecież próbując nowych rzeczy rozwijamy się i tylko na tym możemy zyskać.
Z perspektywy czasu nie żałujesz, ale gdybyś mogła cofnąć czas… nie posłuchałabyś bliskich?
Posłuchałabym. Ja całkiem sporo decyzji podejmuję radząc się bliskich. Cenię ich punkt widzenia. Wielokrotnie pytam moją mamę albo mojego męża o radę. Uważam, że nic tak nas nie uczy jak doświadczenie. Każdy wcześniejszy etap naszego życia, każda praca, nauka daje nam nowe kompetencje i umiejętności, które możemy wykorzystać w przyszłości. Każdy nasz wcześniejszy krok ma wpływ na nasze dalsze życie.
To dlatego tak dużo osób powyżej 30 roku życia chce się przebranżowić. Dopiero po jakimś czasie odkrywamy w czym jesteśmy dobrzy, jakie są nasze mocne strony i potrafimy sobie powoli odpowiedzieć na pytanie co nas pociąga i czym chcemy się zajmować. Chociaż niektórzy wiedzą to dużo później. Dlatego jak ktoś pyta mnie czy po 40, albo nawet i później może zacząć uczyć się programowania i próbować zmienić swoje życie, odpowiadam mu, że oczywiście. Uważam, że pracodawcy powinni doceniać takie osoby, które wiedzą czego chcą i są zdeterminowane, żeby osiągnąć swój cel. Niewiele jest osób, które w wieku 19 lat wiedzą, że chcą być np. prawnikiem i mają tę pasję prawniczą do 60 roku życia.
Kto jest odbiorcą Twojego bloga?
Najczęściej są to osoby “po przejściach”. To znaczy takie, które już jakąś ścieżkę zawodową mają za sobą. Postanowiły się przebranżowić z różnych powodów – niesatysfakcjonująca praca, chęć udowodnienia czegoś innym lub sobie. To osoby najczęściej po studiach, którym czegoś brakuje i w programowaniu szukają swojego spełnienia. Często nie wiedzą jak zacząć, jaką drogę wybrać. Zawsze staram się służyć im dobrą radą.
Zdarza się, że czytelnicy piszą do ciebie, że odmieniłaś ich życie?
Na szczęście nie. Cieszę się bo co by było, gdybym odmieniła kogoś życie na gorsze? A tak na poważnie często piszą do mnie osoby, które dziękują mi, że pomogłam im podjąć jakąś decyzję. Że pomogłam im przezwyciężyć lęk i wyjść ze swojej strefy komfortu. Że uświadomiłam im, że to oni sami są odpowiedzialni za swoje życie i nikt za nich nie zrobi tego pierwszego kroku. Że dzięki mnie widzą, że warto walczyć o zmianę na lepsze. I, że warto próbować, bo w zmianie nie ma nic złego.
W jaki sposób zarabiasz na blogu?
Wspomniana pierwsza propozycja działań sponsorowanych pojawiła się już po 3 miesiącach działalności bloga. Dziś testuję dla firm ich usługi i rekomenduję, bądź też nie, różne rozwiązania. Mam też programy partnerskie i linki afiliacyjne. Ponieważ mój mąż jest social media managerem, przy okazji promocji zapewniam firmom również działania sponsorowane na FB, takie szyte na miarę przez specjalistę.
Możesz się podzielić ile zarabiasz na blogu?
Stawki są uzależnione od zakresu działań. W porównaniu z czołowymi polskimi blogerami są to stawki dużo niższe. Między innymi wynika to z tego, że blog jest relatywnie nowy (ma dopiero 6 miesięcy) i w odniesieniu do blogów, które są już kilka lat na rynku i zajmują się tematyką lżejszą np. bardziej life-stylową, nie osiąga tak dużych zasięgów – nie dociera jeszcze do tak dużej publiki. Ale dzielnie nad tym pracuję. Stawki kształtują się od kilkuset złotych do kilku tysięcy za dane działania.
Ilu masz obecnie czytelników?
Miesięcznie ponad 5 tysięcy osób.
Czy masz jakieś sprawdzone sposoby na docieranie do nowych czytelników?
Czytelników przyciąga wartościowy content, dlatego ważne jest, aby tworzyć treści, które interesują odbiorców. Warto wsłuchiwać się w to, co do nas piszą. Wtedy możemy dowiedzieć się na czym im zależy, co chcieliby wiedzieć czy czytać. Moi czytelnicy doceniają też darmowe wyzwania, które dla nich szykuję. Ponad 1500 osób dołączyło do Wyzwania JavaScript od podstaw z Samurajem Programowania. A ostatnie Wyzwanie – Obudź swój mózg – przyciągnęło ponad 1900 osób!
Masz dwójkę dzieci, uczysz się programować, prowadzisz bloga – jak te wszystkie rzeczy godzisz ze sobą?
Ja przede wszystkim jestem mamą, a dopiero w drugiej kolejności BedeProgramistka. To znaczy, że w czasie, kiedy moje dzieci są w domu, staram się poświęcać im jak najwięcej czasu. Posty na FB publikuję (bądź ustawiam publikację) rano, w czasie drzemki mojego syna. W czasie drugiej drzemki (a niestety są one bardzo krótkie, bo 45 minutowe) staram się poświęcić czas na prowadzenie bloga. Czas na naukę mam w godzinach od 20:00 do maksymalnie 24:00. Przed 07:00 rozpoczynam nowy dzień dlatego staram się spać zazwyczaj minimum 7h – ja kocham spać i uważam, że sen jest bardzo ważny. W nocy średnio się wysypiam, bo mój syn budzi się w najlepszym wypadku ok 3-4 razy.
Jednak mam wrażenie, że jeśli odkryjemy to coś, co sprawia nam naprawdę satysfakcję i radość, to znajdziemy czas na to, aby się tym zająć. Poza tym, ponoć im się ma więcej obowiązków tym się lepiej planuje wolny czas. A mi to planowanie wychodzi chyba całkiem nieźle.
Co jest najważniejsze w prowadzeniu bloga?
Nie ma jednej rzeczy, która jest najważniejsza. Z takich oczywistych rzeczy to wartościowe treści, regularne publikacje, interakcje z czytelnikami i docenianie ich za to, że są i że się udzielają. Mi udało się wypracować z niektórymi bardzo przyjacielskie relacje. Piszemy do siebie na FB i wspieramy się w trudnych chwilach. A tak z humorem to ważne są przecinki i pisanie krótkich zdań i wierszy. Zupełnie inaczej czyta się treści w Internecie niż w książkach – trzeba o tym pamiętać pisząc artykuły. Czytelnicy skanują teksty i czytają tylko najciekawsze fragmenty.
Jakie są twoje najbliższe plany?
W najbliższym czasie zacznie działać Akademia BedeProgramistka. To mój projekt, który łączy w sobie naukę kodowania z odpoczynkiem i dbaniem o swoje wewnętrzne samopoczucie. Akademia BedeProgramistka to weekendowe warsztaty wyjazdowe, podczas których uczestnicy uczą się programować pod okiem doświadczonego trenera w pięknym miejscu, a po nauce mogą odpocząć i zrelaksować się np. w hotelowym SPA. To połączenie work-life-balance, które jest mi bardzo bliskie. Gdy nie zadbamy o siebie i o swoją psychikę, nie będziemy się cieszyć z rezultatów, które osiągamy podczas nauki. Warsztaty pozwolą uczestnikom na bycie sobą.
Chcę stworzyć bardzo przyjazną przestrzeń, w której każdy odnajdzie siebie i będzie mógł być sobą (chcesz się uczyć w dresie – śmiało, chcesz się ubrać elegancko – nie ma problemu). Chcę stworzyć miejsce, w którym nikt nie będzie bał się zadawać pytań, dzięki czemu będzie mógł z tych warsztatów naprawdę niesamowicie dużo wyciągnąć. Dodatkowo brakowało mi takiego miejsca, do którego można byłoby pojechać z osobą bliską. Akademia BedeProgramistka na to pozwala. Po opłaceniu noclegu i wyżywienia dla osoby bliskiej możesz zabrać ze sobą kogo chcesz i po intensywnej nauce czerpać radość w gronie najbliższej osoby bądź też osób, a nie wisieć na telefonie i czekać na moment, aż się znowu po weekendzie zobaczysz np. z rodziną.
Dasz radę „wcisnąć” jeszcze projekt Akademii? Przy tak napiętym grafiku…
Jasne, że dam. Mam wrażenie, że od kilku miesięcy zaklinam czasoprzestrzeń. Poza tym, jak się coś robi z pasją i pełnym zaangażowaniem to nie traktuje się tego jako przykrego obowiązku i nie ma się poczucia, że ja „muszę” to zrobić. Zajmowanie się tymi wszystkim rzeczami to dla mnie czysta przyjemność i ja naprawdę chcę to robić. Sprawia mi to mnóstwo frajdy i czerpię z tego masę radości i spełnienia.
Ten wywiad powstał dzięki BuyBox w ramach cyklu Zarabianie na blogu. Tutaj znajdziesz wywiad z Tatą w Budowie.
Zostaw komentarz