Marketing i Biznes Start-up zone Było ryzyko, że zabraknie pieniędzy na wypłaty dla 30 osób [12 trudnych pytań do startupów]

Było ryzyko, że zabraknie pieniędzy na wypłaty dla 30 osób [12 trudnych pytań do startupów]

Czy uruchamianie startupu mocno uderza w życie prywatne, czy będziesz walczyć o niego za wszelką cenę, z czego najtrudniej Ci zrezygnować… Te i inne niełatwe pytania zadaliśmy właścicielom polskich startupów. Zapraszamy na kolejny odcinek z cyklu “12 trudnych pytań do startupów”. Dzisiejszym bohaterem jest Wojciech Radomski CEO & Co-Founder StethoMe.

Było ryzyko, że zabraknie pieniędzy na wypłaty dla 30 osób [12 trudnych pytań do startupów]

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

StethoMe to startup telemedyczny, który stworzył “inteligentny stetoskop”. Narzędzie umożliwia przeprowadzenie badania osłuchowego w domu – przeznaczone jest dla astmatyków.

W jaki sposób sfinansowałeś start swojego startupu / działalności? 

Pierwsza runda inwestycyjna odbyła się z udziałem SpeedUp i Programa.pl. Ze SpeedUpem współpracowaliśmy już wcześniej jako podwykonawca techniczny iTraff Technology, gdzie stworzyliśmy najlepszą na świecie technologię rozpoznawania obrazów. Programa to spółka, którą tworzyliśmy razem z Pawłem Elbanowskim i Marcinem Szajkiem. Postanowiliśmy zainwestować nasze oszczędności łącznie z inwestycją prywatnego inwestora. Łącznie pierwsza runda to 1,5 mln zł.

Zobacz również

Kiedy (albo: czy) osiągnęliście BEP? 

Wyroby medyczne rządzą się swoimi prawami i wymagają o wiele więcej czasu i kapitału, aby wejść na rynek. Nie inaczej jest w naszym przypadku. Chociaż w porównaniu do gigantów medycznych poruszamy się w ekspresowym tempie, dopiero niedawno rozpoczęliśmy sprzedaż, więc BEP jeszcze przed nami.

Kiedy zaczyna brakować pieniędzy… Czy miałeś taki moment i jak sobie z nim poradzić? Zarówno finansowo, jak i mentalnie… 

Zdecydowanie – to chyba standardowy punkt w cyklu życia startupu. Są to bardzo ciężkie chwile, bo z jednej strony czujesz, że wszystko idzie w doskonałym kierunku, a z drugiej strony pieniędzy nie ma jeszcze na koncie i czasami trzeba podejmować bardzo trudne decyzje.

Gdyby ktoś zaoferował Ci milion złotych – w jaki sposób byś je zagospodarował? 

W chwili obecnej dla naszego biznesu kluczowe byłoby przeznaczenie tych środków by zwiększyć nasze działania marketingowe.

Poświęcanie się biznesowi kosztem życia prywatnego to proces, który postępuje, często bez pełnej świadomości.

Z czego najtrudniej było Ci zrezygnować poświęcając się biznesowi? 

W moim przypadku nigdy nie było tak, że trzeba było podejmować jakieś decyzje na krawędzi. Poświęcanie się biznesowi kosztem życia prywatnego to proces, który postępuje, często bez pełnej świadomości. Dopiero po jakimś czasie orientujesz się, że pewne aspekty Twojego życia są zaniedbane. Prowadząc startup nie możesz sobie pozwolić na pracę od 8 do 16 i wyłączenie telefonu na urlopie. Zawsze musisz być dostępny, zawsze myślisz o tym co się dzieje w firmie i to wszystko powoduje, że Twoja głowa nie przestaje przetwarzać informacji z tym związanych – to chyba największe poświęcenie, ten ogólny brak spokoju.

Czy był taki moment, kiedy przekroczyłeś granicę i sfera prywatna zaczęła być zagrożona?

W takim okresie dzieje się bardzo dużo, jest ogromny stres, masz świadomość, że niedomknięcie jakiejś sprawy może spowodować, że nie będziesz miał na wypłaty dla 30 osobowego zespołu. Masz świadomość, że 30 rodzin może zostać bez pieniędzy z Twojej winy. W takich sytuacjach, sprawy biznesowe są zawsze najważniejszym priorytetem.

Tak, zdarzało się wiele takich momentów, szczególnie podczas zamykania rundy inwestycyjnej. W takim okresie dzieje się bardzo dużo, jest ogromny stres, masz świadomość, że niedomknięcie jakiejś sprawy może spowodować, że nie będziesz miał na wypłaty dla 30 osobowego zespołu. Masz świadomość, że 30 rodzin może zostać bez pieniędzy z Twojej winy. W takich sytuacjach, sprawy biznesowe są zawsze najważniejszym priorytetem.

Czy oddałbyś kontrolę nad Twoja firma, jeśli tylko pojawiłby się inwestor, który chciałby ją kupić? 

Inwestorzy zazwyczaj nie kupują firm, tylko wkładają środki i doświadczenie do firmy inwestując w ludzi, którzy ją rozwijają. Uważam jednak, że przyjdzie w mojej karierze taki moment, w którym trzeba będzie oddać władzę bardziej doświadczonej osobie, zajmując się innymi sprawami. Nie widzę w tym nic złego, to działanie dla dobra firmy i jak tylko przyjdzie na to czas, będę gotów podjąć taką decyzję.

Czy jest coś co czujesz, że powinieneś robić w swoim biznesie, ale tego nie robisz? 

Często pojawiają się sytuacje, w których zdajesz sobie sprawę, że czegoś nie robisz. Ja jednak staram się podejmować działania i uzupełniać braki na bieżąco. Zapewne nie zawsze to wychodzi, ale przynajmniej się staram.

Czy byłbyś w stanie postawić wszystko na jedną kartę i w momencie kryzysu ratować swój startup za wszelką cenę? Czy jest tego wart? 

To zbyt ogólne pytanie… Ratowanie za wszelką cenę może mieć wiele bardzo negatywnych aspektów. Każda taka sytuacja wymaga szczegółowej analizy i tylko wtedy można podejmować sensowne decyzje.

Zobacz również

Najtrudniejsza sytuacja z jaką musiałeś się zmierzyć uruchamiając, prowadząc biznes? W jaki sposób rozwiązałeś problem? 

To chyba wcześniej już wspomniany brak pieniędzy. W takich okresach trzeba podejmować bardzo wiele trudnych decyzji, w których często każde rozwiązanie jest złe i trzeba wybierać mniejsze zło. W każdej takiej sytuacji staramy się razem ze wspólnikami analizować problem i wybierać najlepsze na dany moment rozwiązanie.

Czy był moment, w którym chciałeś wrócić na etat i dać sobie spokój z robieniem biznesu? 

Nigdy nie pracowałem na etacie, więc nie mam do czego wracać (śmiech).

Ile biznesów Ci nie wyszło, zanim wypalił ten docelowy? 

Chyba bardziej na miejscu jest pytanie ile biznesów nam wyszło (śmiech). Jeszcze na studiach otworzyliśmy spółkę informatyczną Programa, która była dla nas ogromnym sukcesem. Kiedy postanowiliśmy zająć się StethoMe, oddaliśmy ją w inne, bardziej doświadczone ręce i Programa do dzisiaj bardzo dynamicznie się rozwija. W ramach rozwoju Programy mieliśmy kilka mniejszych lub większych pomysłów projektowych, ale większość z nich upadła na etapie pomysłu lub prototypu – ciężko więc tutaj mówić o nieudanych biznesach.

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl