Marketing i Biznes Biznes Szymon Janiak (Czysta3.vc): Founderzy bywają aroganccy, nieprzygotowani i niekulturalni

Szymon Janiak (Czysta3.vc): Founderzy bywają aroganccy, nieprzygotowani i niekulturalni

Jak przygotować się do rozmowy z inwestorem? Jak podejść do pierwszego kontaktu? Czego nie robić na takim spotkaniu i jak wygląda rynek venture capital w Polsce? Szymon Janiak współzałożyciel, co-founder i partner zarządzający Czysta3.vc odpowiada na te pytania i opowiada o funduszu, za którym stoi.

Szymon Janiak (Czysta3.vc): Founderzy bywają aroganccy, nieprzygotowani i niekulturalni
Skupiamy się na inwestycjach w tzw. wczesnych fazach, czyli pre-seed oraz seed Inwestujemy średnio 1 mln per spółka i w większości inwestycji ta kwota jest stała Pierwszy kontakt? Najlepiej z rekomendacji – poprzez osobę, która zna obie strony potencjalnej transakcji Ważne, by traktować fundusz jako poważnego partnera i rozumieć, jak działa ta branża Rynek VC jest w świetnym momencie, ponieważ bije wszelkie rekordy

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Dołącz do klubu przedsiębiorczych osób – Founders.pl.

Fundusz Czysta3.vc inwestuje w projekty na etapie wczesnych faz, czyli pre-seed oraz seed. Do końca przyszłego roku fundusz planuje mieć w portfelu 42 spółki. W pierwszym roku zainwestował w 5 startupów, w drugim – 10, natomiast do końca 2021 roku celuje w 15 kolejnych inwestycji. O samym funduszu i rynku venture capital w Polsce rozmawiam z Szymonem Janiakiem.

Kiedy powstał i kto stworzył fundusz Czysta3.vc?

Szymon Janiak: Nasz fundusz rozpoczął działalność inwestycyjną w 2019 roku. Tworzą go ludzie, z którymi przez lata budowaliśmy szereg biznesów w Polsce i poza jej granicami. Z częścią osób współpracujemy już ponad dekadę przy inwestycjach i spółkach technologicznych, dzięki czemu jesteśmy w stanie działać efektywnie jako zespół.  

Mogą Cię zainteresować

Firmy i startupy, na jakim etapie rozwoju mogą liczyć na Wasze wsparcie?

Skupiamy się na inwestycjach w tzw. wczesnych fazach, czyli pre-seed oraz seed. Jest to etap, w którym tworzy się koncepcję biznesową, weryfikuje ją z rynkiem i osiąga pierwszą trakcję, czyli przychody. Wsparcie funduszu na tym etapie pozwala rozwinąć produkt do momentu, w którym jest gotowy na komercjalizację i rozpoczyna się skalowanie sprzedaży.

W jakich branżach obecnie szukacie inwestycji?

Bazując na własnych doświadczeniach, inwestujemy w tzw. internet ventures, czyli startupy, w których dominującą rolę odgrywa internet. Staramy się być agnostyczni względem sektora, ponieważ w portfolio mamy zarówno spółki z branży HR, energii odnawialnej czy MarTechu. To, co je łączy to podobieństwo modeli biznesowych i strategii marketingowych.

Jak wygląda od strony praktycznej taka inwestycja?

Spółka, która decyduje się pozyskać fundusz VC jako inwestora, musi wpisywać się w pewne kryteria i być do tego przygotowana. Ważnymi elementami, na które powinna przede wszystkim zwrócić uwagę, są zespół, pojemność rynku, potencjał wzrostu czy odpowiedni parytet udziałów. W momencie, w którym decydujemy się zainwestować w dany podmiot, omawiamy z zespołem warunki brzegowe inwestycji, m.in. takie jak % udziałów, który obejmiemy oraz nasze uprawnienia jako inwestora. Osiągając konsensus, przeprowadzamy formalnie inwestycje w funduszu zgodnie z naszymi procedurami. Zwieńczeniem tego i momentem startu jest podpisanie umowy inwestycyjnej u notariusza, a następnie transfer środków.

Jaka była Wasza najwyższa do tej pory inwestycja?

Zgodnie z naszą strategią, inwestujemy średnio 1 mln per spółka i w większości inwestycji ta kwota jest stała. Różni się wycena, po jakiej obejmujemy udziały, czyli ile de facto % w spółce otrzymujemy. Znaczące jest natomiast tempo inwestycji. W związku z tym, że do końca przyszłego roku mamy zamiar mieć w portfelu 42 spółki, to w pierwszym roku zainwestowaliśmy w 5 startupów, w drugim – 10, natomiast w rekordowym 2021 roku celujemy w 15 inwestycji.

Inwestujecie nie tylko w Polsce, ale i w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Jak to się rozkłada procentowo – Polska względem pozostałych państw?

Skupiamy się przede wszystkim na polskich spółkach, ponieważ nasz rynek obecnie przeżywa prawdziwy boom. Jest bardzo wielu utalentowanych ludzi i cały szereg niesamowitych pomysłów, dlatego podejmujemy szereg działań, by móc z nimi pracować. W zakresie spółek zagranicznych skupiamy się na tych, które udowodniły swój model biznesowy w Polsce i zaczynają kolejną ekspansję zagraniczną lub takich, które zaczęły w innym miejscu i obecnie chcą zacząć operacje w naszym kraju.

Jakiej rady udzieliłbyś startupom, które zaczynają rozglądać się za inwestorem? Na co zwrócić uwagę?

Przede wszystkim przygotować się do spotkania. Brzmi jak banał, ale wciąż zadziwiająco wiele spółek tego nie robi. Należy zrobić gruntowny research w zakresie własnej działalności. Sprawdzić, jaka jest konkurencja pośrednia i bezpośrednia, jak duży jest rynek, jakie jest zapotrzebowanie na kapitał, na co potrzebne są pieniądze, jak dokładnie wygląda model biznesowy czy jakie są prognozy. To są elementarne pytania, które padają na rozmowach, więc trzeba wiedzieć, jak się do nich odnieść. Ponadto warto zastanowić się, czy to odpowiedni moment na pozyskanie finansowania oraz jakiego typu inwestora spółka potrzebuje.

Jak zabrać się pierwszego kontaktu?

Pierwszy kontakt? Najlepiej z rekomendacji – poprzez osobę, która zna obie strony potencjalnej transakcji. To pomaga w zbudowaniu relacji. Ważny jest dobrze przygotowany pitch deck, czyli prezentacja inwestorska, na której bazie fundusz ocenia, czy dana spółka ma potencjał i mieści się w strategii funduszu. To od niego głównie zależy, czy inwestor zdecyduje się podejść do rozmowy. Jeśli tak – tu znów kluczowe będzie przygotowanie do rozmowy, zarówno w zakresie tego, co robi i jak działa fundusz, ale również wszelkich aspektów działania własnego biznesu. Ważne jest to, że fundusze inwestują w 1-3% spółek, które do nich trafiają. Warto więc wykorzystać szansę, bo może się ona już nie powtórzyć.

A czego nie robić?

Przeglądając 1500 spółek rocznie, można zbudować dość szeroki katalog odpowiedzi na to pytanie. Founderzy bywają aroganccy – „musicie zdecydować się do jutra, to Wasza jedyna szansa na tak świetny startup”; nieprzygotowani – „ile chcemy pieniędzy? Nie wiem, powiedzcie, ile możecie dać, to się zastanowimy”; niekulturalni – „spóźniłem się 10 min, więc musimy wyrobić się w 15, bo mam kolejny VC”; oderwani od rzeczywistości – „moja spółka nie ma jeszcze przychodów, ale w 2 lata zrobi 100 milionów”; pozbawieni wiary w siebie – „działam, póki co, ale idzie mi średnio, mam nadzieję, że jak Wy się pojawicie, to powiecie mi, co robić”. Zadziwiających historii miałem już całą masę, natomiast ważne, by traktować fundusz jako poważnego partnera i rozumieć, jak działa ta branża – to wiele ułatwia.

Jak oceniasz rynek venture capital w Polsce? Jakie są jego mocne i słabe strony?

Rynek VC jest w świetnym momencie, ponieważ bije wszelkie rekordy – od liczby aktywnych funduszy, przez liczbę inwestycji, a kończąc na ich wartości. Zawdzięczamy to, co do zasady, licznym programom wsparcia publicznego, które mitygując część ryzyka, pozwalają nauczyć się na błędach. Inwestować umie dopiero ten, kto straci określoną sumę pieniędzy i zrozumie dlaczego. Hossa powinna utrzymać się mniej więcej jeszcze przez 2 lata, po czym kolejne fundusze zbiorą tylko najlepsze zespoły. Co do słabych stron, to ze względu na to, że jesteśmy młodym rynkiem, popełniamy wiele błędów. Dopiero tworzą się bowiem standardy w niektórych obszarach. Jest to jednak naturalny proces uczenia i profesjonalizacji, więc z biegiem czasu przyniesie to wyłącznie profity.

Jakie są Wasze dalsze plany?

Krótkoterminowo chcielibyśmy zamknąć ten rok 15 inwestycjami, dokonując kolejnych 12 w 2022 roku. Po zakończeniu okresu budowania portfela, czyli tego, w którym wydaje się powierzone przez inwestorów środki, będziemy jeszcze bardziej skupiać się na skalowaniu posiadanych firm i wspieraniu ich w rozwoju na każdym możliwym polu. Będąc relatywnie niedużym zespołem, praca z 42 spółkami to ogromne wyzwanie. Jednak cała ta branża – ze względu na duże ryzyko – należy do odważnych. Zdążyliśmy więc do tego przywyknąć. Wciąż jesteśmy otwarci na nowe pomysły, także chętnie zapoznamy się z każdym przesłanym deckiem.

Polecamy również

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl