Piotr Kujawa (Smartbees): to ludzie są kluczem do osiągnięcia sukcesu w biznesie
16.09.2021 | Autor: Marta Wujek
Smartbees to firma, która specjalizuje się w tworzeniu i obsłudze rozbudowanych stron internetowych, platform e-commerce i aplikacji. Wśród jej klientów znajdują się UNICEF, Wyższa Szkoła Bankowa, Akademia Leona Koźmińskiego, czy KGHM. W 2018 roku firma przeszła gruntowny rebranding, a w zasadzie powstała zupełnie nowa spółka. Rozmawiamy z Piotrem Kujawą, CEO Smartbees.
Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠
Sprawdź szczegóły wydarzeniaOd redakcji: Piotr Kujawa jest częścią społeczności Founders.pl. Jeśli chcesz poznać więcej inspirujących osób, dołącz do nas!
Czym zajmowałeś się jeszcze zanim powstało Web Design Solutions?
Przed WDS pracowałem na etacie w software house i agencji digitalowej. Wiele nauczyła mnie ta praca. Chociażby tego, by szanować pracowników, by nie podcinać im skrzydeł, gdy chcą wprowadzać nowe usprawnienia, czy nowe technologie, a także by być człowiekiem i zawsze mieć czas na rozmowę. To właśnie chęć ciągłego rozwoju spowodowała założenie WDS, a po kilku latach Smartbees.
W 2018 roku przeszliście rebranding, a w zasadzie założyliście nową spółkę. Wcześniej przez 7 lat robiliście to samo pod marką Web Design Solutions. Skąd decyzja o takiej zmianie?
Tak, postanowiliśmy zmienić wszystko. Rebranding podyktowany był wieloma czynnikami, począwszy od tak prozaicznych jak – przekaż komuś przez telefon swój adres e-mail, po bardziej strategiczne. Chcieliśmy być bardziej zapamiętywalni. Wiele razy dzwoniąc do klienta, słyszałem: “a Pan od pszczółki” (śmiech). Poza tym oprócz samej nazwy czy logotypu zbudowaliśmy nową stronę, określiliśmy misje, wizje i nasze wartości. Powstał brand hero marki, a wszystkie nasze materiały promocyjne czy ofertowe zostały obrandowane zgodnie z naszą identyfikacją wizualną. Staliśmy się spójni i wyróżniliśmy się z tłumu. A dlaczego pszczółka? Pozytywnie się kojarzy, jest pracowita i daje miód, czyli coś wartościowego, co lubi praktycznie każdy. Można więc rzec, że jesteśmy pracowici jak pszczółki i dajemy słodkie efekty (śmiech). Nadmienie również, że nasi klienci co roku na święta dostają od nas w słoiczkach miód. Opiekowaliśmy się także pszczołami wraz z akcją GreenPeace, a nawet zastanawiamy się nad własnym ulem.
Nie można było zrobić tego samego pod starą marką?
Myślę, że nie. Marka była nijaka. Ciężka do wyróżnienia się, przekazania samej nazwy na polskim rynku. Ogólnie bez potencjału na rozwój. Inaczej jest ze Smartbees. Można ją ciekawie rozwijać.
W Smartbees projektujecie, wdrażacie i obsługujecie rozbudowane strony internetowe, platformy e-commerce i dedykowane aplikacje. Czym wyróżniacie się na tle konkurencji?
Naszym wyróżnikiem jest specjalizacja w niszowych technologiach. Przykładowo CMS Drupal wykorzystujemy do dużych wdrożeń stron internetowych, z kolei do e-commerce wykorzystujemy platformę Magento. Innym wyróżnikiem są relacje, które budujemy nie na potrzeby projektu, tylko rozwoju biznesu. Zależy nam na tym, by tworząc dla klienta rozwiązanie, być z nim na lata. Z wieloma klientami współpracujemy od wielu lat. Kluczem jest to, że gdy nasz partner rośnie, wtedy my również rośniemy.
Wśród dotychczasowych klientów macie UNICEF, Wyższą Szkołę Bankową, Akademię Leona Koźmińskiego, KGHM, Viamedica, Velo. Jak docieracie do tak dużych graczy ze swoją ofertą?
Sami do nas trafiają. Kluczem jest specjalizacja, dobre realizacje, referencje i jakościowy marketing, ale również partnerstwa z innymi firmami, gdzie wspólnie realizujemy projekty.
Jak okres pandemii wpłynął na Waszą działalność?
Początkowy okres na przełomie kwietnia i maja 2020 roku był dość nerwowy. Dwóch klientów zmniejszyło dość sporo zaangażowanie w pracę i to dawało do myślenia. Dlatego z zespołem rozmawialiśmy, co w sytuacji, gdy nadejdzie kataklizm. Mieliśmy przygotowane różne scenariusze, ale na szczęście żaden nie był potrzebny i po jednym miesiącu, gdzie pik finansowy poszedł w dół, w kolejnym poszliśmy w górę, a firmy coraz bardziej zaczęły inwestować w online. Jednocześnie zwiększyliśmy zatrudnienie i nasze przychody. Można powiedzieć, że skorzystaliśmy na pandemii, mimo że był to okres dość nerwowy i nieprzewidywalny.
Czy jest coś, co z perspektywy czasu zrobiłbyś zupełnie inaczej?
Myślę, że na pewno nie brałbym każdego klienta, jak leci, tylko dopasowywał ich z perspektywy strategii firmy. Oczywiście by tak móc robić, trzeba być już na pewnym poziomie rozwoju i na początku prowadzenia firmy należy zapłacić frycowe.
Drugą sprawą jest brak złudzeń, że każde zapytanie będzie konwertowane na klienta. Nie ma sensu poświęcać czasu na “nie-klientów” tylko dlatego, że wydaje nam się, że jest potencjał. Jeśli ktoś chce Prestashop, to jest duża szansa, że nie weźmie od nas Magento. Lepiej skupić się na kwalifikowanych leadach, a resztę zapytań np. wysyłać do partnerów technologicznych.
Z innych obszarów na pewno szybciej postawiłbym na content marketing i SEO, a także na dział HR i Office. Jeszcze w styczniu odpowiadałem za zakupy w firmie, rekrutacje i wszystkie tematy związane z administracją. Obecnie wszystko zostało oddelegowane na inne osoby, dzięki czemu odzyskałem sporo czasu każdego tygodnia.
Co jest Waszym największym sukcesem?
Największym sukcesem jest to, że udało nam się zbudować wspaniały zespół. Posiadając zgrany team, pozyskujemy coraz więcej klientów i robimy dla nich coraz lepsze projekty. To ludzie są kluczem do osiągnięcia sukcesu w biznesie.
Jakie są Wasze dalsze plany?
Jeden z głównych elementów naszego planu został zrealizowany właśnie we wrześniu. Powołana do życia została nowa marka Smartbuzz, która ma uzupełnić ofertę Smartbeesa w zakresie SEO i content marketingu. Obydwie marki są spójne i komplementarne. Do końca roku chcemy zwiększyć zatrudnienie, wprowadzić analitykę zarządczą, a także ulepszyć procesy developmentu i sprzedaży. Planujemy również do naszej oferty wprowadzić dodatkową technologię dla mniejszych e-commerców.
Zostaw komentarz