Freelancer. Rzuć etat i zacznij zarabiać więcej. Znajomo brzmi? Jeśli jesteś freelancerem, lub zastanawiasz się czy nim zostać, to zostań z nami jeszcze chwilę, a obiecuję, że to nie będzie stracony czas. Pozyskaną wiedzę możesz zastosować, w zasadzie od zaraz. Gotów? To zaczynamy.
Co znajdziesz w naszej publikacji:
1. Kim jest moja Buyer Persona?
4. Wywiad z prawnikiem – prawne aspekty
6. Wywiad ze specjalistą od podatków
7. Zarządzanie czasem i projektami dla freelancera
9. Sposoby na radzenie sobie ze stresem
Kto jest moim klientem, czyli czym jest buyer persona?
Jesteś freelancerem? Czy wiesz kto jest Twoim “idealnym klientem”? Nie? W takim razie musisz nadrobić zaległości, przestać marnować swój czas i pieniądze i dowiedzieć się czym jest “buyer persona”.
Czym jest buyer persona?
Buyer Persona to modelowy przykład Twojego klienta, któremu nadajesz cechy fizyczne, społeczne i ekonomiczne oraz informacje o jego problemach w celu lepszego zrozumienia jego potrzeb.
Stworzenie buyer persony pozwoli Ci lepiej dopasować Twoje działania marketingowe i sprzedażowe do rynku, na którym działasz, co oznacza efektywniejsze działanie = mniej straconego czasu, przepalonych budżetów i zmarnowanych okazji!
Freelancer: z czego składa się Twoja buyer persona?
Jak już wspomniałem, przy tworzeniu profilu swojego modelowego klienta należy uwzględnić 3 kategorie cech:
- fizyczne (np. wiek, płeć)
- społeczne (np. sytuacja rodzinna, wykształcenie, zamieszkanie)
- ekonomiczne (np. dochody, podejście do finansów)
W sytuacji, gdy prowadzimy działania B2C rozpatrujemy te cechy bezpośrednio, czyli widzimy oczyma wyobraźni osobę, która podejmuje decyzje – również zakupowe – we własnym interesie.
Jako freelancer działający w B2B musisz wciąż pod uwagę jeszcze jeden aspekt – rolę w procesie zakupowym.
Oczywiście w przypadku B2C również to zagadnienie należy wziąć pod uwagę, jednak w B2B jest ono dużo ważniejsze. Dlaczego?
Ponieważ Twój przekaz marketingowy powinien trafiać do osób, które podejmują ostateczną decyzje.
Co z tego, że Twoje usługi będą wartościowe w oczach tzw. “juniorów”, skoro decyzja o skorzystaniu z nich będzie należeć do osoby zarządzającej działem, której nie przekonasz źle dobranymi argumentami.
Buyer persona – na co zwrócić uwagę?
O czym więc powinniśmy pamiętać i jakie informacje dodać do profilu buyer persona, by lepiej przygotować się do rywalizacji z konkurencją?
- Rola w procesie zakupowym (o czym mówiłem wcześniej)
- Obawy i wyzwania
- Motywacje
- Cele organizacji (firmy)
- Problemy
Zacznę od punktu drugiego. Obawy i wyzwania dotyczą zakresu działań, które wykonuje przedstawiciel Twojej grupy docelowej.
Na jakie pytania musi znać odpowiedź każdy freelancer?
– Z jakimi głównymi problemami w Twoim obszarze kompetencji spotyka się przedstawiciel Twojej grupy docelowej? Jak Twój produkt/usługa pomoże je rozwiązać?
– Co powoduje dyskomfort w pracy Twojego potencjalnego klienta?
– Co zatrzymuje Twoich potencjalnych klientów przed rozpoczęciem z Tobą współpracy i jak to rozwiązać?
Motywacje – co powoduje szybsze bicie serca u Twoich potencjalnych klientów? Co sprawia, że pojawia się w ich oku błysk?
Przemyśl odpowiedzi na poniższe pytania:
– jak Twój produkt/usługa pomoże lepiej realizować misję firmy klienta?
– na czym szczególnie zależy klientom – szybszym wzroście, cięciu kosztów, czy zwiększeniu efektywności?
– czy Twój produkt/usługa może przyczynić się do zrealizowania celów zawodowych osoby decyzyjnej?
Cele organizacji (firmy) – przekonaj drugą stronę do tego, że Twój produkt/usługa pozwala w lepszy (szybszy, tańszy itd.) sposób “dowieść” zaplanowane wyniki firmy.
Na jakie pytania warto odpowiedzieć? – czy Twój produkt/usługa pasują do sposobu działania danej firmy/osoby decyzyjnej?
– czy jesteś w stanie szybko i sprawnie wdrożyć swoje usługi do organizacji?
– czy Twoja usługa/produkt będą wymagały długiego planowania i będą angażowały pracowników firmy?
Problemy – jest to bardzo ogólny punkt i wszystkie powyższe wiązały się przecież również z różnego rodzaju podejściem do problemów. W tym przypadku chodzi o zdiagnozowanie bardzo konkretnych problemów, na które przedstawisz jak najprostsze rozwiązania.
Postaraj się rozpracować problemy grupy docelowej jak najdokładniej – wtedy Twoje propozycje będą super-celne!
Jak zebrać potrzebne informacje potrzebne do stworzenia buyer persona?
Ok, wiemy już, czego szukamy, ale jak zdobyć te wszystkie informacje? Poniżej znajdziesz kilka propozycji, które ułatwią Ci stworzyć buyer personę.
1. Rozmowy z dotychczasowymi klientami
Jeśli masz już jakieś doświadczenie na swoim rynku, to możesz zacząć od bazowania na przykładach Twoich dotychczasowych klientów.
To najbardziej wiarygodne źródło informacji. Nie bój się rozmawiać o problemach Twoich obecnych i były klientów. Dzięki temu lepiej przygotujesz się do rozwiązywania problemów kolejnych klientów.
2. Ankiety
Masz czas? Zadzwoń do 100 firm i spróbuj porozmawiać z odpowiednimi osobami. Spytaj, co stanowi dla nich problem, co jest ich głównym wyzwaniem i czego oczekują. Przy okazji może się okazać, że zdobędziesz nowych klientów 😉
3. Analiza pytań na forach, grupach i w Quora
W internecie jest wszystko. Przeanalizuj pytania, które pojawiają się na branżowych forach i grupach (np. na facebooku) – znajdź wątki, które powodowały najwięcej “emocji” oraz te, które najczęściej się powtarzały i zbierz niezbędne informacje (przygotuj sobie do tego excel lub arkusz google).
Innym wartościowym źródłem jest serwis Quora. Jeśli znasz język angielski, to będzie to dla Ciebie prawdziwą kopalnią wiedzy o problemach Twoich potencjalnych klientów.
4. Freelancer a LinkedIn/Twitter
Boisz się kontaktu telefonicznego? Spróbuj porozmawiać z przedstawicielami Twojej grupy docelowej na LinkedIn lub poprzez Twittera. Od razu przygotuj się na to, że tylko część osób znajdzie dla Ciebie czas, ale mimo wszystko warto spróbować.
5. Frelancer: Co dają Ci rozmowy podczas targów i eventów branżowych
Sprawdź w internecie gdzie i kiedy odbędą się najbliższe imprezy branżowe, kup bilet i w drogę! Nawiąż wartościowe kontakty “w cztery oczy”, notuj wszystkie przydatne informacje i wykorzystaj je!
Pamiętaj tylko, żeby skupić się na swoim rozmówcy. Ludzie uwielbiają, gdy druga osoba aktywnie słucha tego, co ma do powiedzenia. Może przy okazji zdobędziesz kilka zleceń?
Buyer Persona – korzyści w działaniach marketingowych i sprzedażowych
1. Freelancer a lepsza komunikacja – online i offline
Lepsze poznanie grupy docelowej = lepsze przygotowanie do rozmów na temat współpracy. Nie daj się zaskoczyć trudnymi pytaniami i wyprzedź dzięki temu konkurencję!
2. Freelancer a budowanie relacji – “znam Twoje problemy i wiem jak Ci pomóc”
Lepsza komunikacja sprawia, że łatwiej budujemy relacje, a te w biznesie są niezmiennie bardzo ważne. Nie ma w tym nic odkrywczego, że wolimy współpracować z ludźmi, których lubimy.
3.Freelancer a lepsze rozmowy sprzedażowe – znam Twoje “źródło bólu”
Bądź podczas rozmów sprzedażowych jak snajper i odpowiadaj na problemy grupy docelowej celnymi propozycjami rozwiązań. Zwiększysz dzięki temu skuteczność swojej sprzedaży!
4. Freelancer a lepsze reklamy – copywriting idealnie dopasowany do grupy docelowej
Lubimy taki przekaz, z którym się utożsamiamy. Dokładne poznanie Twojej grupy docelowej sprawi, że Twoje przekazy reklamowe będą trafiać w samo sedno!
5. Freelancer a content marketing – tworzenie wartościowych z perspektywy grupy docelowej treści
Na pewno jako freelancer nie masz czasu na ciągłe tworzenie nowych treści. Wszyscy dookoła mówią jednak o tym, że content marketing jest królem, prawda? Jest na to sposób.
Twórz mniej treści, ale za to idealnie dopasowanych do potrzeb grupy docelowej! Da Ci to dużo większe ROI niż tworzenie 10 x tyle treści, które nie będą nikomu potrzebne.
Podsumowanie
Buyer persona pozwoli Ci wyprzedzić konkurencję i wejść na nowy poziom ze swoimi działaniami marketingowymi i sprzedażowymi.
“Poznanie swojej grupy docelowej” – wydaje się to być oczywiste w biznesie, a jednak… wiele firm wciąż błądzi bez planu, przez co marnuje czas i pieniądze.
Mam nadzieję, że przekonałem Cię, że warto poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie tego, kim jest Twój idealny klient.
Na koniec dodam tylko jedną rzecz – rzadko zdarza się, że do oferowanych produktów i usług pasuje tylko jeden “rodzaj” klienta. Oznacza to, że trzeba stworzyć nie jedną, a kilka wersji buyer persona! Nie bój się! Po stworzeniu pierwszej kolejne przyjdą łatwiej, a zainwestowany czas zwróci się z nawiązką.
Freelancer – jakie konsekwencje niesie ze sobą praca w domu?
Freelencer to głównie praca zdalna. Jakie mogą być zagrożenia, jeśli chodzi o pracę w domu? Jaki to może mieć wpływ na nasze samopoczucie?
Ostatnio znalazłem na facebooku takiego „mema”:
Etapy Pracy z Domu:
- Jeej! Pracuję z domu! Jak super!
- Ech… Fajnie by było z kimś pogadać.
- Mam nadzieję, że Gołąb Bartek odwiedzi dziś znowu mój parapet…
Jeśli ktoś miał okazję pracować z domu przez jakiś czas, prawdopodobnie uśmiechnął się pod nosem i pomyślał na przykład tak: „U nas zamiast gołębia jest gawron, ale reszta się zgadza”*. I właśnie odosobnienie w wykonywaniu zadań zawodowych jest czymś, z czym trzeba się zmierzyć prędzej czy później.
Jeśli Twoja praca freelancera wymaga fizycznego spotkania z klientami czy współpracownikami to pół biedy – prawdopodobnie „samotność freelancera” odczuwasz mniej niż osoby, które pracują zdalnie, „spotykają się” na telekonferencjach, a efekty swojej pracy umieszczają w „chmurze” lub wysyłają pocztą. Jeśli w tym drugim opisie rozpoznajesz siebie, warto wdrożyć kilka nawyków, które pozwolą Ci na utrzymanie lepszego samopoczucia.
Freelancer – porady do zastosowania w pracy w domu:
- Ubieraj się do pracy w domu tak, jakbyś ubrał się do biura. To nie żart. Pewnie – czasem można popracować w piżamie, niemniej codzienna rutyna powinna obejmować zakładanie stroju „do pracy”. Nie musisz siedzieć w garniturze, ale „lepsze” dżinsy i koszula dodadzą Ci +5 do samopoczucia. W wersji dla chętnych, po skończeniu pracy możesz przebrać się w ubrania „domowe”.
- Wychodź z domu. Kolejna rada ocierająca się o banał, niemniej znacznie poprawiająca samopoczucie. Jeśli możesz wyjść w związku z pracą – zrób to. Jeśli Twoja praca nie wymaga wyściubiania nosa za drzwi, znajdź ku temu powody – sport, wyprowadzanie psa, spacer. Im bardziej nie musisz wychodzić, tym bardziej powinieneś.
- Spotykaj się z ludźmi, którzy Cię inspirują, zachwycają i od których możesz się czegoś nauczyć. I nie mówię tu o guru motywacji (z nimi raczej ciężko się spotkać bez wydawania majątku, a ich długofalowy wpływ nie znajduje potwierdzenia w badaniach). Myślę o spotkaniach branżowych, o krótkich warsztatach, „networkingach”. Mówimy oczywiście o spotkaniach „offline”, w „realu”, czyli takich, które wspierają też realizację punktu 2.
- Dziel się wiedzą i czasem. Pozostając w świecie rzeczywistym, daj innym coś od siebie. Wystąp z prelekcją na temat, w którym jesteś ekspertem albo zrób coś dla swojej społeczności – np. dołącz do „Sprzątania Świata” lub zaangażuj się w życie szkoły Twojego dziecka. Kto wie, może sąsiad, którego jeszcze nie miałeś okazji spotkać szuka kogoś, kto zrobi właśnie to, czym się zajmujesz?
- Regeneruj się. Nie mając stałych godzin pracy łatwo odłożyć zadania na potem. Może się jednak okazać, że suma „potemów” sprawi, że będziesz zmuszony pracować poza godzinami swojej wydajności, zapominając o wypoczynku, posiłkach i ucinając godziny snu. Nawet jeśli na krótką metę i w wyjątkowych okolicznościach ujdzie Ci to na sucho, to ciągła praca w takim trybie popsuje Ci zdrowie, a co za tym idzie – Twój biznes.
Przechodząc na pracę „na swoim”, szczególnie w swoim domu, zadbaj o równowagę i zaplanuj opisane wyżej nawyki. Wdróż też Zasadę Trzech Jedności
___________
* autentyczna wypowiedź koleżanki, u której podpatrzyłem wspomnianego mema
Jednym z problemów freelencera może być fakt, że pracuje się w tej samej przestrzeni, która ma posłużyć również do odpoczynku. Jak zachować zdrową proporcję?
Gdyby zapytać o zasady konstruowania greckich tragedii, jedną z częściej pojawiających się odpowiedzi będzie zasada trzech jedności – czasu, miejsca i akcji. Sięgając do mądrości starożytnych, możemy zaplanować pracę w domu wykorzystując ten sam wzór:
Zasada Jedności Czasu – ustal godziny w których pracujesz. Zadbaj w harmonogramie o posiłki i zaplanuj czas na relaks i regenerację. Jeśli potrzebujesz, uwzględnij opiekę nad dzieckiem oraz rozkład pracy partnera. Zadbaj o to, żeby pozostali domownicy rozumieli kiedy jesteś w pracy, a kiedy jesteś w domu (choćbyś siedział przy tym samym stole w trakcie każdej z tych „obecności”).
Zasada Jedności Miejsca – ustal, gdzie pracujesz. Czasem jest to łatwiejsze – na przykład luksus osobnego „gabinetu” w domu, a czasem jest to trudniejsze – gdy dzielimy tę samą przestrzeń z innymi osobami lub innymi funkcjami (mojej żonie zdarza się pracować przy stole kuchennym). Jedność miejsca nie oznacza, że za każdym razem musimy znajdować się dokładnie w tym samym miejscu. Dobrze jednak będzie mieć zaplanowane skąd w danym dniu/ tygodniu/ miesiącu pracujemy. Patrząc na kwestię osamotnienia i potrzeby „towarzystwa”, warto z czasem rozważyć pracę z kawiarni przyjaznej freelancerom lub wynajem przestrzeni co-workingowej.
Jeśli nie pracujesz za każdym razem w tym samym miejscu (i mam na myśli konkretne biurko czy stół), warto zrobić sobie „przenośne biuro” i zapakować wszystko to, czego potrzebujesz w zgrabną walizeczkę/ plecak/ kuferek. Dzięki temu utrzymasz porządek, po skończonej pracy Twoje narzędzia będą wracały na swoje miejsca, a następnego dnia rano nie musisz martwić się o to, gdzie co zostało wrzucone.
Zasada Jedności Akcji – jako freelancer masz prawdopodobnie masę rzeczy na głowie – marketing, księgowość, sprzedaż, rozmowy z klientami, oglądanie kotów na fejsie, a do tego wszystkiego warto jeszcze zrealizować to, co jest Twoją podstawową pracą. W natłoku tak różnorodnych zadań warto zastosować kilka zasad i tricków:
- Rób swoje – teoretycznie jest to oczywista oczywistość, w praktyce często zastępowana działaniem reaktywnym i „gaszeniem pożarów”. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, w której praca z domu wymaga godzenia z rolą taty lub mamy, ale to temat na oddzielny artykuł.
- Korzystaj z zasady 60/40. Praktyka wskazuje, że w ciągu dnia 40% tego, co robimy to zadania nieplanowane. W związku z tym, wypełnij kalendarz tylko w 60% i zostaw (zaplanuj!) czas na sprawy bieżące i nieprzewidziane.
- Wyłącz się. Przełącz telefon w tryb samolotowy, zamknij zakładki z mediami społecznościowymi, zamknij program pocztowy. Pozbywając się dystraktorów dajesz sobie komfort pracy i luksus produktywności.
- Korzystaj z techniki pomodoro, którą opisuję w dalszej części artykułu.
- Pamiętaj też o słowach generała Einsenhowera: „Plan jest niczym, planowanie jest wszystkim”. Ja rozumiem je jako wskazówkę do tego, żeby nie zaniedbywać przygotowań, a potem nie ignorować rzeczywistości. Dzięki dobremu planowaniu będziesz mieć dobre rozeznanie w tym, co może się zdarzyć i jeśli coś pokrzyżuje plany, jesteś w stanie dynamicznie reagować.
Jak freelancer może poprawić swoją samodyscyplinę?
O motywacji i motywowaniu (się) napisano grube tomy. Niektóre z nich mają nawet sens. Ja skupię się na jednej konkretnej propozycji, która mi osobiście najbardziej przypadła do gustu. Chcąc zwiększyć samodyscyplinę i skupienie się na wykonywanych zadaniach zaprzyjaźnij się z włoskim pomidorem, czyli techniką pomodoro*.
- Zaopatrz się w minutnik – może być taki kuchenny, w kształcie… pomidora (wiesz już skąd nazwa techniki…). Może być też timer w telefonie, rozszerzenie do przeglądarki, budzik, coś, co zasygnalizuje Ci upływ zaprogramowanego czasu.
- Miej kartkę i pisak – to będą Twoje narzędzia do śledzenia postępów.
- Wybierz działanie, na którym chcesz się skupić przez kolejne 25 minut. JEDNO, KONKRETNE działanie.
- Nastaw czasomierz na 25 min i uruchom go.
- Dopóki Twój „pomidor” nie zadzwoni rób TYLKO I WYŁĄCZNIE to, co zostało określone w kroku drugim. Pisanie oferty? Jasne – 25 minut pisania oferty! Praca nad projektem dla klienta? Pracuj 25 minut nad projektem dla klienta!
- Nie pozwól na to, żeby w tym czasie cokolwiek Cię rozpraszało. Dzwoni ciocia? Niech dzwoni – oddzwonisz później. Listonosz? Niech zostawia awizo – przejdziesz się na pocztę, spacer dobrze Ci zrobi! No dobra, z listonoszem przesadzam, ale myślę, że łapiesz zasadę.
- Gdy zadzwoni timer postaw „ptaszka” na kartce i zrób 5 minut przerwy (oddzwoń do cioci!).
- Wróć do punktu trzeciego i powtórz.
- Po 3 lub 4 powtórzeniu zrób dłuższą – 15-20 minutową przerwę.
To, co szczególnie cenię w tej metodzie to jej prostota i skuteczność. Mam nadzieję, że w Twojej pracy freelancera będzie Ci tak pomocna, jak mi. Powodzenia!
___________
* Technikę pomodoro wymyślił pod koniec lat osiemdziesiątych Francesco Cirillo – ekspert w dziedzinie zarządzania czasem. Nazwę zaczerpną minutnika, z którego korzystał. Jak się pewnie domyślasz ten miał kształt pomidora.
Co powinien wiedzieć freelancer o sprzedaży?
Freelancer, a sprzedaż. Jakie działania pomagają pozyskiwać nowych klientów?
Każdy freelancer powinien stale sprawdzać nowości, dopasowywać się, ewoluować wraz ze zmieniającym się rynkiem, technologiami i oczekiwaniami klientów. W dalszym ciągu jest jednak kilka rzeczy, które można uznać za podstawy marketingu i strategii marketingowej, a które tobie, jako freelancerowi pomogą pozyskiwać nowych klientów.
Wykorzystując te całkiem podstawowe taktyki, dostajesz też mnóstwo potrzebnych danych i materiałów, które na pewno przydadzą ci się w pracy, pomogą zbierać nowe leady, otrzymywać więcej zapytań ofertowych czy sprawnie wyszukiwać klientów w mediach społecznościowych.
Freelancer – rekomendacje
Historie klientów, ich zdanie na temat twojej usługi czy produktu to element, który przyciąga wzrok potencjalnego klienta w twojej prezentacji czy na stronie internetowej lub blogu. Nie powinny być one jednak oderwane totalnie od twojej grupy docelowej. Firmę kosmetyczną bardziej zainteresuje rekomendacja od klienta z branży lifestyle, niż od firmy produkującej felgi, szczególnie jeśli chodzi o prezentacje oferty na żywo, spotkania branżowe czy konferencje. Żeby budować swój zasięg w sieci, rekomendacje od klientów możesz podzielić na kilka kategorii i zamieścić je nie tylko na stronie www, ale także na Slideshare czy na YouTube w formie wideo.
Studia przypadków
Drugą rzeczą, którą powinieneś wykorzystywać do także case studies. Potencjalni nabywcy zawsze chcą wiedzieć, jak podchodzisz do określonego problemu, jakie proponujesz rozwiązania i na jakie mogą liczyć efekty. Studia przypadku, tak jak rekomendacje, wcale nie muszą ograniczać się do nudnego PDF-a. Możesz wzbogacać je o wideo, wizualizacje czy infografiki. Case studies dają potencjalnemu nabywcy szersze spojrzenie na twoją firmę, produkt lub usługę i na sposób, w jaki możesz im pomóc.
Media relations
Pojawianie się w prasie, serwisach internetowych lub blogach to także znak dla potencjalnych klientów, który zwiększa nie tylko twoją wiarygodność, ale pozycjonuje cię jako branżowego eksperta. Nie zaniedbuj więc działań media relations w swojej strategii. Myśl jak dziennikarz i staraj się stworzyć interesujące historię oraz tematy, ale nie wymyślaj ich na siłę, bo kłamstwo ma bardzo krótkie nogi. PR się zmienia, ale przy odrobinie zaangażowania, kreatywności i warsztatu zbudujesz trwałe i wartościowe relacje z mediami.
Konferencje
Udział w eventach czy prezentacje na branżowych konferencjach to także sposób na odpowiednie pozycjonowanie się na rynku i pozyskiwanie leadów. Wiele osób, które mogą zostać twoimi klientami, chodzi na tego typu wydarzenia, więc spróbuj wykorzystać tę okoliczność.
Strona internetowa
Twoja firmowa strona www mówi wiele o Tobie. Powinna być przejrzysta i ładna, ale to wiemy wszyscy. Prospekci częściej wracają na strony, które posiadają przydatne treści, potrafią zaangażować i są połączone z mediami społecznościowymi.
Reklama online
Jednym ze sposobów na poprawienie widoczności twojej działalności i pozyskania nowych klientów jest także reklama w miejscach, które odwiedza twoja grupa docelowa. Reklama powinna być zintegrowana z prowadzonymi przez zarządzaną przez ciebie markę działaniami online, social media i e-mail marketingiem, tworzonymi treściami, a nawet PR-em. Nieważne, czy wydajesz raport, czy po prostu chcesz promować najnowsze blog posty. Jest wiele sposobów na zwrócenie uwagi na tworzony przez ciebie kontent. Pytanie jednak brzmi, czy potrafisz dobrać odpowiednią publiczność? Korzystając z technik retargetowania, mikrotargetowania reklam czy sieci społecznościowych, jestem pewien, że na pewno.
Listy klientów
Jesteś tym, z kim pracujesz. Duże firmy wśród nabywców twoich usług czy produktów przyciągają kolejne duże firmy, kolejne duże wyzwania i możliwości biznesowe. Jednak jeśli na stronie internetowej czy w ofertach handlowych będziesz pokazywał jedynie te duże marki, to mniejsze firmy i mniej rozpoznawalne brandy mogą stać się trochę onieśmielone. Żeby nie tracić klientów ani z jednej, ani z drugiej strony, staraj się zachować balans.
Widoczność w wyszukiwarkach
Nie uwierzysz, drogi Czytelniku, ile razy w swoim życiu usłyszałem: „Cześć, znalazłem Cię w Google, szukając [tu wpisz pasującą branżę, termin, usługę]. Czy możemy się spotkać, bo mamy kilka pytań odnośnie do oferty ze strony twojej firmy…”. SEV (Search Engine Visibility) jest już dzisiaj jedną ze składowych Public Relations i sprzedaży. Nie możesz zaniedbywać żadnego z tych działań. Wysoka pozycja w Google to nie tylko więcej wejść na witrynę to także szansa na pozyskanie klienta, w momencie, kiedy ten potrzebuje cię najbardziej i z własnej woli.
Media społecznościowe
O nich mógłbym napisać książkę, ale na potrzeby tekstu się ograniczę. Pamiętaj, że sieci, takie jak LinkedIn, Twitter i Facebook, są bardzo efektywne przy prowadzeniu działań B2B oraz pozwalają zwiększać liczbę generowanych leadów sprzedażowych. Jak promować firmę w mediach społecznościowych?
Białe księgi i raporty
Marketing treści można prowadzić na wiele różnych sposobów. Nadal jednak tzw. „białe księgi” (eng. white papers) wydawane przez firmy są najlepszym sposobem na generowanie leadów sprzedażowych. Z osobistego doświadczenia wiem, że raporty przydają się w długoterminowych strategiach sprzedażowych – pozwalają nie tylko zdobywać nowe kontakty, ale ocieplać te już pozyskane.
Zaangażowanie w rozwój branży
Organizowanie spotkań, wspieranie branżowych projektów badawczych, dbanie o przyszłość i rozwój naszego segmentu rynku także może odpowiednio pozycjonować firmę z sektora B2B. Zaangażowanie w stworzenie kodeksu dobrych praktyk dla branży, w której działasz, przewodnik, uczestnictwo w zrzeszającym podobne firmy stowarzyszeniu wiele o tobie mówi, prawda?
Freelancer i blog
Prowadząc ciekawy blog firmowy i dzięki odpowiedniej strategii można wygenerować nowe leady sprzedażowe. Blogi coraz częściej stają się narzędziem wykorzystywanym w działaniach e-PR oraz w zwiększaniu świadomości marki w środowisku liderów opinii. Pisanie bloga jest zajęciem czasochłonnym, wymaga konsekwencji i systematyczności. Dobry bloger przyciągnie klientów. Pisząc przez 3 miesiące 5 razy w tygodniu, tworzy się bazę 60 przydatnych artykułów/porad. Jest to elastyczne i tanie rozwiązanie, ale jednocześnie solidny kapitał intelektualny, który przy przemyślanej strategii działania z dużą dozą prawdopodobieństwa umocni pozycję firmy na rynku. Prowadzenie bloga firmowego z perspektywy kompetentnego eksperta oraz doradcy, który dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, może pomóc w budowaniu zaufania wśród potencjalnych klientów.
Social Listening
To ważny element całej układanki. Monitorując internet za pomocą takich narzędzi jak SentiOne, Brand24 czy Unamo, jesteś w stanie wyłapać odpowiednie zapytania swoich potencjalnych klientów oraz do nich dotrzeć. Odpowiadając na takie pytanie, zachęcając do rozmowy, darmowego okresu próbnego, pokazujesz nie tylko swoje zaangażowanie, ale przede wszystkim pomagasz. Zostanie to docenione.
Mam nadzieję, że ta lista działań pro-sprzedażowych będzie dla Ciebie przydatne i dzięki nim pozyskasz nowych klientów.
Freelancer – co na to prawo
Co powinny zawierać prawidłowe umowy o dzieło/współpracę?
Każda umowa o dzieło, zlecenia, czy mieszana (współpracy) powinna zawierać poprawne i szczegółowe oznaczenie stron tych umów – dla łatwiejszego dochodzenia roszczeń w przypadku jej wadliwego wykonania.
Istotnym elementem jest również wskazanie etapów, harmonogramu, czy dokładnego ustalenia obowiązków stron – zarówno dla zamawiającego, jak i wykonawcy.
Freelancer nie powinien również zapomnieć o poprawnym wskazaniu pól eksploatacji na jakich będzie chciał przenieść (lub udzielić licencji) na zamawiającego majątkowe prawa autorskie. Należy pamiętać, że w dalszym cigu będzie mógł rozporządzać prawami na innych polach niż wpisane w umowie.
Jednym z „czułych” punktów dla freelancera są płatności. W jaki sposób może się zabezpieczyć w umowie?
W przypadku chęci zabezpieczenia swoich interesów możesz skorzystać z instytucji zadatku. Zadatek, jako pewnego rodzaju zabezpieczenie, ma na celu ochronę współpracy poprzez m.in. możliwość zatrzymania wskazanej części wynagrodzenia w przypadku niewywiązania się zamawiającego z umowy.
Bardzo często freelancerzy korzystają z instytucji zaliczki, jednakże nie zabezpiecza ona interesów samego wykonawcy.
Zaliczka i zadatek różnią się od siebie:
- Zaliczka charakteryzuje siętym, że zawsze należy ją zwrócić, w przypadku, gdy umowa nie została wykonana, niezależnie od tego, czy z winy Twojej lub drugiej strony. Musisz zwrócić ją w całości, nie możesz jej zachować. Zaliczka nie została wskazana wprost w Kodeksie cywilnym i stanowi ona jedynie kwotę, która w przypadku wykonania umowy, będzie zaliczona na poczet całości wynagrodzenia.
- Zadatek co do zasady, możesz zatrzymać w całości po odstąpieniu od umowy, gdy to z winy Twojego kontrahenta umowa nie doszła do skutku. Natomiast, jeżeli to Ty ponosisz winę, a zadatek otrzymałeś, musisz zwrócić jego dwukrotność. Zadatek można również odmiennie uregulować w umowie, co stanowi duży plus dla samych wykonawców.
Inną możliwością zabezpieczenia swoich interesów może być podzielenie powstawania dzieła na etapy. Należy ustalić w takich okolicznościach harmonogram powstawania dzieła oraz wypłaty wynagrodzenia w częściach po każdym skończonym etapie.
Kontynuując temat należności za wykonaną pracę. Co zrobić, jeśli nie dostaniemy płatności w określonym terminie? Kiedy freelnacer może wystawić przedsądowe wezwanie do zapłaty?
Przedsądowe wezwania do zapłaty można wysłać już kolejnego dnia, kiedy minął termin zapłaty. Jednakże, na początku warto dowiedzieć się, jaki był powód braku płatności. Kolejnym krokiem jest wystosowanie wezwania o odpowiedniej treści i droga sądowa.
Co powinien zrobić freelencer, jeśli jego prawo autorskie nie jest przestrzegane?
W przypadku naruszenia praw autorskich twórcy, może on opierając się na Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych dochodzić szeregu roszczeń np. odszkodowania, czy zaprzestania dalszych naruszeń.
Jeżeli do naruszenia dokonał kontrahent freelancera należy skontaktować się z nim w celu ustalenia powodów takiego naruszenia. Mogło dojść do złego zrozumienia umowy i postanowień dotyczących praw autorskich – co bardzo często dzieje się w praktyce.
Zawsze w przypadku naruszeń można wystosować wezwanie z wyszczególnieniem roszczeń freelancera oraz w przypadku braku porozumienia, wejść na drogę sądową.
Jak freelancer może się uchronić przed plagiatem i co to właściwie jest?
O plagiacie mówimy wtedy, gdy całość pracy zawiera zapożyczenia niedozwolone w świetle prawa, gdzie autor zataił ich źródło i twórcę lub przyjął bezprawnie fragmenty dzieła innego twórcy jako swoje własne.
Poprzez plagiat, w sposób umyślny narusza on nie tylko osobiste, ale także często majątkowe prawa autorskie twórcy. Nie występuje wtedy wkład twórczy osoby plagiatującej utwór.
Przed plagiatem można uchronić się wyłącznie w sposób technologiczny. Prawo nie wyróżnia szczególnych sposobów ochrony, chyba, że weźmiemy pod uwagę rejestrację znaku towarowego, wzoru przemysłowego, czy uzyskanie patentu.
Jeśli freelancer będzie zawierał umowę przez e-mail lub telefonicznie to czy są one ważne?
Tak, umowa przez e-mail lub telefon będzie ważna – o ile nie zastrzeżono dla niej np. formy pisemnej.
Z formą pisemną freelancer spotka się przy umowach o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji wyłącznej na korzystanie z utworu.
Zawsze warto pamiętać by dla celów dowodowych zachować treść wiadomości. Dlatego forma telefoniczna będzie znacznie trudniejsza do udowodnienia niż mailowa, czy pisemna.
Kiedy freelancer musi założyć firmę?
Termin, kiedy freelancer powinien już zarejestrować działalność gospodarczą pozostaje kwestią otwartą. Praktyka prawna nakłada na przyszłych przedsiębiorców taki obowiązek, ale dopiero po spełnieniu pewnych przesłanek.
Cechy charakterystyczne i zarówno przesłanki, kiedy należy zarejestrować działalność gospodarczą to:
a) zawodowy, a więc stały charakter,
b) związaną z nią powtarzalność podejmowanych działań,
c) podporządkowanie zasadzie racjonalnego gospodarowania,
d) uczestnictwo w obrocie gospodarczym.
Po ich spełnieniu, będziemy mogli mówić o przymusie rejestracji działalności gospodarczej. Co ważne, nie ma określonej kwoty po której freelancer musi założyć DG. To jest mit.
Freelancer – Sposoby wyceniania własnej pracy
Frelencer: 3 zasady wyceniania zleceń, od których zależy, czy będziesz dobrze zarabiać
Konkurowanie coraz niższymi cenami to plaga, która dopadła także freelancerów. Widać to zwłaszcza w portalach ze zleceniami – na polskiej Oferii czy międzynarodowym Fiverr nie brakuje osób, które za kilkanaście złotych poświęcą kilka godzin na wykonanie zlecenia dla klienta. Czy to znaczy, że na pracy freelancera nie da się dobrze zarobić?
Oczywiście, da się, ale trzeba wiedzieć, jak wyceniać swoją pracę. Te trzy główne zasady pomogą Ci odpowiednio wycenić zlecenie i – co istotniejsze – przekonać klienta, żeby wybrał właśnie Ciebie, a nie konkurenta z branży.
Zasada 1 – policz swoje koszty i oczekiwania
To ten etap wyceniania pracy, którego klient nie widzi. Zanim przejdziesz do ustalania cennika swoich usług, zastanów się nad tym, jakie masz koszty (stałe, związane z działalnością i życiem prywatnym oraz okazjonalne, związane z konkretnym projektem, np. zakup licencji, zdjęć, motywów itp.). Pomoże Ci w tym kalkulator stawki godzinowej freelancera, który przygotowałam i który możesz pobrać pod adresem: http://tosieoplaca.pl/pobierz-zestaw-narzedzi/
Taką kalkulację dobrze jest przeprowadzać raz do roku, żeby uświadomić sobie, jaka powinna być minimalna stawka godzinowa, z którą chcesz pracować dla klientów. Ta stawka będzie Twoją bazą, punktem odniesienia przy wycenianiu zleceń, choć – co ważne – nie będzie to ta sama stawka, którą zobaczy klient. Ta ostateczna będzie wyższa.
Zasada 2 – uwzględnij wartość swojej pracy dla klienta
O ile wyższa? Wiele zależy od tego, jak wygląda zlecenie, którego się podejmujesz i jaka jest wartość zlecenia dla klienta.
Być może słyszałeś już, że wyceny zleceń należy dokonywać w oparciu o wartość usługi dla klienta, ale co to właściwie znaczy? Powiedzmy, że jesteś specjalistą od e-mail marketingu i nawiązujesz współpracę z klientem, który ma sklep internetowy. Na podstawie przedstawionych przez niego danych, dotyczących wielkości obecnej bazy mailowej, statystyk otwarć i sprzedaży, jesteś w stanie oszacować, że dzięki przeprowadzonej przez Ciebie optymalizacji, klient zyska 30 tysięcy złotych w ciągu najbliższego roku.
To jest właśnie ta wartość usługi dla klienta, którą należy brać pod uwagę, gdy wyceniamy zlecenie. Nie zawsze da się ją policzyć. Czasem na wartość składa się np. to, czy usługę można powtórzyć (np. zdjęć ze ślubu nie można), czy może ją wykonać ktoś inny niż Ty (jeśli tylko Ty dysponujesz odpowiednią wiedzą lub sprzętem, to nikt nie może Cię zastąpić), czy Twoja usługa będzie miała wpływ na późniejszy wizerunek klienta (taki wpływ ma np. strona-wizytówka).
Wyceniając zlecenie trzeba nie tylko brać tę wartość pod uwagę, ale również uświadomić klientowi znacznie Twojej pracy. Jeśli się da, przedstaw mu konkretne wyliczenia. Usługa optymalizacji e-mail marketingu, kosztująca np. 7 tysięcy złotych, może się wydawać droga, jeśli pozostawisz wycenę bez żadnego kontekstu. Jeżeli zaś pokażesz, że te 7 tysięcy wydane dzisiaj, da klientowi 30 tysięcy zysku w ciągu roku, wydatek nie będzie wydawał się tak irracjonalny. Co więcej, w oczach konkurencji, która po prostu podaje stawki za usługi, będziesz wyglądał jak profesjonalista, który zna się na rzeczy i wycenia zlecenia na podstawie danych, a nie swoich stawek z kosmosu.
Zasada 3 – wybierz odpowiedni model rozliczania
Jeśli masz już obliczoną swoją minimalną stawkę godzinową i wiesz, jaką wartość dostarczysz klientowi, pora zmierzyć się z wyceną zlecenia, a raczej z tym, jak zaprezentować swoją stawkę. Trzecia zasada wyceniania, o jakiej warto pamiętać, by nie pracować za grosze, to wybranie odpowiedniego modelu rozliczania.
Możesz wybierać między:
- płatnością za określony czas pracy (tzw. flat fee). Freelancerzy rozliczają się za godzinę, dzień, tydzień, a nawet miesiąc współpracy.
- płatnością za wykonaną pracę, np. stworzenie logo, napisanie 1000 znaków tekstu, przygotowanie strony internetowej.
- modelem mieszanym – czyli połączenie rozliczeń godzinowych z płatnością za wykonane zadanie. Na przykład: fotograf mógłby osobno rozliczyć dzień sesji i osobno policzyć za każde obrobione zdjęcie, dostarczone klientowi.
Dlaczego model rozliczenia może mieć duże znaczenie? Po pierwsze dlatego, że wybranie innego modelu rozliczenia niż konkurencja może Cię wyróżnić wśród innych specjalistów z branży. Po drugie zaś dlatego, że nie zawsze sprawdzają się te same rozwiązania.
Gdy Twoja praca nie jest czasochłonna, ale wymaga specjalistycznej wiedzy i doświadczenia, prezentowanie klientowi ceny za godzinę będzie niezbyt dobrym pomysłem. Przecież klient płaci za rezultat i nie powinno go obchodzić, ile godzin spędziłeś na pracy.
I wreszcie po trzecie, model rozliczenia ma znaczenie dlatego, że klienci bywają różni. Ci bardziej wymagający i skrupulatni będą dzwonić do Ciebie z każdym drobiazgiem, z każdą małą poprawką, a nad jedną zmianą debatować przez godzinę. Kilka takich rozmów telefonicznych i właściwie nie masz już czasu na realizowanie projektu. Przedstawienie takim delikwentom stawki za godzinę pracy powinno skutecznie utemperować ich zapał do pogaduszek, a Tobie… odblokować trochę czasu na pracę 🙂
Freelancer a księgowość – co musisz wiedzieć na start?
Od nowego roku wchodzą nowe przepisy dotyczące kosztów uzyskania przychodów w umowach o dzieło. Pojawia się wiele wątpliwości co należy wybrać przy rozliczeniach copywriterów, którzy publikują na różnego rodzaju mediach. Kiedy stawka będzie wynosić 20%, a kiedy 50%?
Od nowego roku dwukrotnie zwiększono limit stosowania przez twórców 50-proc. kosztów uzyskania przychodów. Jednocześnie ograniczono zakres uprawnionych do skorzystania z przepisu. Podwyższone koszty od 1 stycznia będą mogli stosować twórcy wymienieni wprost w ustawie (odsyłam do art. 22 ust. 9b pkt 5 Ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych). Usługi copywriterskie nie zostały w niej wymienione. Można natomiast znaleźć tam zapisy, pozwalające stosować stawkę 50% do działalności dziennikarskiej i publicystycznej bez precyzowania co dokładnie ustawa ma na myśli.
Nie jest to niedopatrzenie, a jedynie pozostawienie otwartej drogi do interpretacji. W praktyce oznacza to jednak problem dla copywriterów, żeby mieli prawo zastosowania podwyższonych kosztów uzyskania przychodów. Jednoznaczna interpretacja organów w tym zakresie jednak jeszcze się nie wytworzyła. Przeważnie w przypadku wątpliwości interpretacyjnych i pojęć, które nie mają własnej definicji podatkowej, organy mają w zwyczaju sięgać do definicji słownikowej i z niej wyciągnąć wnioski. Podejrzewam, że organy będą przez to stały na stanowisku, że publicystyka będzie polegała na komentowaniu bieżących wydarzeń z różnych dziedzin, wskazując wyraźnie poglądy i opinie autora. A gdy tekst nie będzie mieścił się w tej definicji, nie będzie uznawany za publicystykę.
W mojej ocenie, copywriterzy wyraźnie stracą na zmianie i publicystyką nie będzie można nazwać tworzenia sloganów internetowych, opisów produktów, prowadzenia fanpage’ów. W wyjątkowych przypadkach będzie można uznać przygotowywanie tekstów na blogi lub treści podcastów, ale tylko, gdy będą miały one wyraźnie publicystyczny charakter.
Do czasu ukształtowania się jasnej linii interpretacyjnej w tym zakresie stosowałbym dla copywriterów 20% koszty uzyskania przychodu. Tylko w sytuacjach, kiedy ich dzieła mają wyraźny charakter publicystyczny lub formę typową dla dziennikarstwa (wywiady, reportaże etc.), pokusiłbym się o stosowanie 50% kosztów uzyskania przychodu jak dotychczas, dokumentując jednak szczegółowo taki charakter tych dzieł.
Każdemu może powinąć się noga i nie zapłacić ZUS-u na czas. Co radzisz zrobić w takiej sytuacji i co ważniejsze, kiedy traci „ochronę” taki freelancer?
Konsekwencje nieopłacenia składek w ZUS są różne względem różnych składek. W przypadku przedsiębiorcy, który nie korzysta z dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, w momencie zorientowania się o braku płatności najczęściej wystarcza po prostu niezwłoczne opłacenie składki. Opłacenie składki w tym samym miesiącu najczęściej nie powoduje konieczności dopłacania nawet odsetek. Jeżeli kwota odsetek nie przekracza 6,60 zł nie musimy ich wpłacać. Większe opóźnienie najczęściej oznacza również konieczność zapłacenia odsetek, może się wiązać również z karą, chociaż przy niewielkich podmiotach ZUS najczęściej nie decyduje się doliczyć dodatkowych opłat, pomimo że ma do tego prawo. Opłacenie składek w innym miesiącu niż normalnie może też powodować zmiany w podatku dochodowym – składki ZUS możemy zaliczyć w koszty uzyskania przychodów a składkę zdrowotną odliczyć od podatku dopiero w miesiącu zapłaty.
Trochę inaczej wygląda sprawa, jeżeli zdecydowaliśmy się na dobrowolną składkę na ubezpieczenie chorobowe. Opłacanie składki po terminie powoduje utratę prawa do ubezpieczenia. Po 1 stycznia 2018 r. sprawa dodatkowo się skomplikowała z uwagi na jeden indywidualny rachunek bankowy na przelewy ZUS i proporcjonalnie rozliczanie go na poszczególne składki. Dowolnie mała kwota niedopłaty może spowodować utratę prawa do ubezpieczenia chorobowego. Można też stracić ubezpieczenie, gdy mamy zaległości, bo ZUS będzie teraz zaliczał każdą opłatę na poczet najstarszego zobowiązania. W przypadku opłacenia składek po terminie należy dodatkowo złożyć wniosek o przywrócenie terminu płatności składek. Warto mieć w tym celu założony tzw. profil zaufany, bo wtedy stosowny wniosek można złożyć online (na formularzu US-9 przez portal ZUS PUE). Może też udzielić księgowej pełnomocnictwa na formularzu ZUS PEL, by taki wniosek mogła złożyć za nas i mogła potwierdzić, że nie mamy zaległości w ZUS.
Jakie są najlepsze sposoby na kontrolowanie cash-flow?
Z perspektywy osoby, która obserwuje nowych przedsiębiorców, uważam, że pierwszą i najważniejszą rzeczą jaką powinni zrobić jest przestawienie się z myślenia w kwotach „brutto” na „netto”. W małych biznesach problem z płynnością pojawia się najczęściej na etapie płacenia podatku VAT lub mówiąc szerzej – w momencie płacenia podatków. Patrzenie na kwoty spływające na rachunek bankowy i dokonywanie wydatków według stanu konta sprawdza się na etacie, ale jest zgubne przy działalności gospodarczej. Zwłaszcza w biznesach polegających na świadczeniu usług – najczęściej sprzedaż mamy z VAT, a faktur kosztowych proporcjonalnie nie jest dużo.
Trzeba pogodzić się z faktem, że spora część wpływu na konto to VAT, a dodatkowo często dochodzi również podatek dochodowy. Najbardziej podobają mi się metody polecane przez Marcina Iwucia, o których mówił, gdy gościł w podcaście Mała Wielka Firma. Poleca dwie: przelewanie określonej części wpływów na dodatkowe subkonto (jaki to % zależy of rodzaju firmy, usługowe najczęściej operują w przedziale pomiędzy 15 a 35 procent wpływów) lub prowadzenia dodatkowego arkusza kalkulacyjnego, gdzie śledzimy VAT, dzięki czemu nas nie zaskakuje. Pierwsza metoda jest dobra. Drugą metodę można moim zdaniem z powodzeniem stosować nawet, jeżeli ktoś nie zajmuje się na co dzień finansami lub księgowością. Można sobie to ułatwić wystawiając faktury w programie do fakturowania. Najczęściej z łatwością jesteśmy w stanie wygenerować raport ze sprzedaży za dany okres w formie arkusza kalkulacyjnego i odfiltrować VAT. Od sumy VAT za dany okres odjąłbym jedynie kwoty VAT tylko największych i najważniejszych faktur kosztowych z danego miesiąca. Otrzymamy wówczas dość dobre przybliżenie czego można się spodziewać. Nie chodzi tutaj o ustalenie dokładniej kwoty, a jedynie o ustalenie rzędu wielkości.
Zarządzanie czasem i projektami dla freelancera
Zacznij zarządzać sobą, nie czasem
Przede wszystkim zmień stosunek do czasu. Nie możesz go ani skrócić, ani wydłużyć. Jest poza kręgiem twojego wpływu. To, co możesz zrobić, to skupić się na osiąganiu maksymalnych rezultatów w danym ci czasie. Wymaga to odwrócenia kolejności działań, czyli rozpoczęcia z wizją końca.
Co to znaczy?
Gdy naprawdę wiesz, co jest dla Ciebie najważniejsze i masz ustalony cel, dopiero wtedy możesz zabrać się za nadawanie priorytetów zadaniom.
W jaki sposób to określić?
Pilne vs ważne
Sprawy pilne to te, które wymagają natychmiastowej uwagi, działania.
Sprawy dla Ciebie ważne mają związek z rezultatami.
Jednym ze sposobów rozgraniczenia spraw ważnych i pilnych jest skorzystanie z matrycy Eisenhowera. Jest to w zasadzie lista działań podzielona na cztery ćwiartki:
- Rób najpierw
- Planuj
- Deleguj
- Nie rób tego
Pilne |
Niepilne |
|
Ważne |
I AKTYWNOŚCI Kryzysy Sprawy naglące Zadania opatrzone datą realizacji |
II AKTYWNOŚCI Zapobieganie, codzienna aktywność Budowanie związku Szukanie nowych możliwości Planowanie, rekreacja |
Nieważne |
III AKTYWNOŚCI Niektóre telefony Pewne korespondencje, raporty Niektóre spotkania Najbliższe sprawy naglące Popularna aktywność |
IV AKTYWNOŚCI Codzienność, zapracowanie Pewna korespondencja Pewne telefony Pożeracz czasu Przyjemności |
Koncentracja Twoich działań w jednej z ćwiartek przez większość czasu, przynosi takie oto rezultaty:
Pilne |
Niepilne |
|
Ważne |
I REZULTATY: Stres Wypalanie Zarządzanie kryzysami Ciągłe gaszenie ognia |
II REZULTATY: Wizja, perspektywa Równowaga Dyscyplina Kontrola Drobne kryzysy |
Nieważne |
III REZULTATY Krótkowzroczność Zarządzanie kryzysami Charakter kameleona Widzenie celów i planów jako bezwartościowe Uczucie bycia ofiarą pozbawioną kontroli Płytkie lub zniszczone związki |
IV REZULTATY: Całkowity brak odpowiedzialności Zwolnienie z pracy Uzależnienie od innych ludzi lub instytucji w zakresie podstawowych potrzeb |
Analizując powyższe tabele zauważysz, że działania skupione w ćwiartce II dadzą najlepsze rezultaty. Angażowanie się w aktywności związane z I i II ćwiartką automatycznie oznaczają mniej czasu przeznaczonego na sprawy nieważne zawarte w ćwiartce III i IV.
Masz świadomość, czym powinieneś się zajmować: długoterminowe plany, trening fizyczny, budowanie więzi, ale rzadko to robisz, ponieważ nie są to pilne sprawy.
Zatem wiedza, które sprawy są pilne, a które nie (oraz kolejność ich załatwiania) jest najistotniejsza. Ta wiedza dzieli ludzi odnoszących sukcesy od pozostałych. Dlatego tak ważne jest ustalenie Twojej misji, wartości i najważniejszych celów do zdobycia.
Jak pozostawać większość czasu w II ćwiartce?
Określ pełnione role
Każdy z nas ma do odegrania wiele ról w życiu. Rolę syna, córki, przyjaciela. Jako freelancer możesz zapisać kilka ról, wskazujących różne pola, w które inwestujesz swój czas i energię.
Przykładowo, role możesz rozpisać w następujący sposób:
- Partner (chłopak/dziewczyna)
- Przyjaciel
- Mentor
- Freelancer – sprzedawca/zdobywanie zleceń
- Freelancer – grafik
- Freelancer – rozwój siatki kontaktów biznesowych
Polecam zapisanie tego w papierowym notatniku, który nosisz przy sobie.
Określenie ról ma na celu szersze spojrzenie na życie i codzienne działanie. Dzięki temu zachowasz równowagę niezbędną do efektywnego działania. Nie chcesz przecież, by praca pochłonęła Cię do tego stopnia, że bezpowrotnie stracisz zdrowie i przyjaciół. Zdarza się przecież tak, że przez zawodowy sukces tracimy najcenniejsze więzi.
A teraz najważniejsze:
Ustal cel ostateczny
Swój ostateczny cel zapisz na kartce lub na wygaszaczu telefonu tak, aby widzieć go kilka razy dziennie. Będzie to wpływać na Twoją podświadomość, automatycznie przybliżając Cię do celu.
Dobierz cele krótkoterminowe
W przypadku każdej z ról określ oczekiwane rezultaty w perspektywie celu ostatecznego i zapisz jako cele krótkoterminowe na najbliższe 5 lat, na najbliższe pół roku, na miesiąc, na tydzień, na dzień.
Za każdym razem, kiedy będziesz odnosił się do celu, najpierw pomyśl do jakiej roli się odnosi i w jakim jest stosunku do celu ostatecznego.
Powyższe etapy można przedstawić za pomocą ilustracji:
Zaplanuj tydzień
Rozbij cele krótkoterminowe na zadania oraz nawyki, które chcesz zmienić lub nabyć.
Nawyki to jeden z podstawowych i niezbędnych elementów w samorozwoju i realizacji jakiegokolwiek celu. Dlatego poświęć ich kształtowaniu wystarczająco dużo czasu.
Znajdź jeden dzień w tygodniu, kiedy możesz poświęcić na planowanie kolejnych siedmiu dni od pół godziny do godziny. Dla wielu osób niedzielny wieczór jest idealny, bo niewiele sygnałów z zewnątrz rozprasza uwagę. Wtedy poniedziałkowy poranek masz już zaplanowany i z nową energią zabierasz się do pracy.
Planowanie półroczne, miesięczne i tygodniowe można wykonać w postaci analogowej. Daje to więcej swobody w wyróżnieniu poszczególnych elementów. Plan miesięczny zapisany na kartce A4, wiszący nad biurkiem, codziennie przypomina o szerszej wizji działań, która potrafi umknąć w czasie pracy nad małymi zadaniami.
Codzienność, czyli atomizacja zadań i elastyczność
Każdego dnia spójrz na swój plan tygodniowy, który przypomni o wyznaczonych celach i automatycznie naprowadzi na właściwe tory działania.
Jeżeli często się przemieszczasz, polecam zapisać plan tygodnia w podręcznym notatniku. Pozwoli Ci to zawsze i wszędzie przypomnieć o sprawach ważnych. Dla wielu osób to szerszy i przystępniejszy obraz niż ograniczony widok zadań w aplikacji na komputerze lub telefonie.
Jak zaplanować każdy dzień? Z rana zadaj sobie analogiczne pytanie:
gdybym mógł zrealizować dziś tylko jedno zadanie, które najbardziej przyczyni się do rozwoju mojej marki jako freelancera to co bym zrobił?
Zadaj to pytanie jeszcze dwa razy. W ten sposób wybrałeś na ten dzień trzy zadania, których realizacja stanowi zwykle około 90% oczekiwanych rezultatów! Planowanie całego tygodnia z góry z podziałem zadań na każdy dzień jest nieskuteczne.
Korzystanie z kalendarza ogranicz do umówionych spotkań. Do tego celu polecam popularny Kalendarz Google, który dostępny jest na każdą możliwą platformę. Pozwala także na udostępnianie swojego kalendarza innym osobom z wybranym stopniem szczegółowości podglądu Twoich działań.
Największą elastyczność daje Ci lista małych kroków, które musisz wykonać. To tak zwana atomizacja, czyli rozbijanie większych zadań na mikrokroki. Ich priorytetyzację wykonujesz każdego ranka, zadając sobie postawione wcześniej pytanie.
[/media]
Do codziennego żonglowania zadaniami polecam aplikację asana, która jest świetnym narzędziem do zbierania pomysłów, zarządzania dużymi projektami i wspomnianymi wcześniej małymi zadaniami dotyczącymi również prywatnego życia.
To bardzo ważne, żebyś Swoje wszystkie zadania do wykonania i powierzone obowiązki zawarł w jednym systemie. Zarządzanie sobą w czasie jest trudne, kiedy działasz na wielu platformach. Dla osób pracujących w kilku zespołach równocześnie istnieją 3 rozwiązania:
- kopiowanie wszystkiego do jednej aplikacji – w asanie są to tzw. Workspaces, przeznaczone dla oddzielnych logicznie projektów
- integracja kilku systemów w postaci jednorodnej listy zadań w aplikacjach takich jak Taco
- automatyczna synchronizacja za pomocą płatnych narzędzi – na przykład automate lub zapier
Reasumując, tak można ująć w schemat planowanie krótkoterminowe:
Zastanawiałeś się, jak ważna jest
Freelencer a umiejętność mówienia Nie
Zawsze mówisz czemuś nie. Jeśli nie sprawom pozornie pilnym, to prawdopodobnie znacznie istotniejszym, niezwykle ważnym sprawom. Jest prawie niemożliwe, by powiedzieć nie popularności ćwiartki III lub przyjemności ucieczki w ćwiartką IV, jeśli nie ma się większego, płonącego w środku tak. – Steven Covey
Pozornie, mówienie nie to świadectwo silnej woli. W rzeczywistości to coś więcej – to ustalenie priorytetów i wewnętrznie założonej misji w życiu. Dopiero wtedy przestaniesz koncentrować się na zewnętrznych czynnikach, takich jak pieniądze czy przyjemności. To one wpychają Cię do ćwiartki I i III, bo wokół nich kręci się Twój świat. To samo dzieje się, kiedy koncentrujesz się na sobie, bo poddajesz się impulsom chwili.
Według Covey’a: Silna wola nie wystarcza, by przeciwstawić się temu co umieściłeś w centrum swojego świata. To właśnie zdefiniowanie gorącego tak, czyli ostatecznej misji, wizji końca pozwoli w łatwy sposób mówić nie.
Dotyczy to zarówno ostatecznego celu całego swojego życia, jak i poszczególnych projektów. Bądź świadomy, ile pracy możesz podjąć w danym momencie. To kuszące mówić tak wszystkim nowym projektom, zwłaszcza na początku Twojej kariery. Do czasu, kiedy trzeba powiedzieć nie.
Powiedzenie nie może być trudne z innego powodu. To w końcu pieniądze, których nie zarobisz. Jeśli jednak wiesz, że nie masz czasu, a bierzesz dodatkowy, dobrze płatny projekt, zaczniesz żałować swojej decyzji w chwili, gdy poczujesz przytłoczenie lub spadek zaangażowania i jakości swojej pracy.
Dużo odrzuconych projektów potraktuj jako dobry znak, że nadszedł czas, aby podnieść stawki. Wtedy automatycznie zmienią się Twoi klienci na takich, którzy dobrze płacą, a współpraca przebiegać będzie znacznie przyjemniej. Najlepsze jest to, że przyciągną oni podobnych sobie, a Ty zaczniesz zarabiać jeszcze lepiej. Taki jest efekt wąskiej specjalizacji, którą polecam.
Mówiąc nie, kreujesz odpowiednią opinię o sobie, ponieważ asertywność to cecha na dłuższą metę dobrze postrzegana.
Mierz swój czas
Największym źródłem frustracji wśród freelancerów jest odpowiedź na pytanie, gdzie minął ich czas i co robili przez cały dzień.
Jeżeli ten problem dotyczy też Ciebie, skorzystaj z narzędzi typu Timely, Toggl, Harvest (integruje się natywnie z popularną w polsce asaną) czy Androidowy Time Meter. Ostatnie narzędzie ułatwia mierzenie nie tylko godzin spędzonych w pracy. Za pomocą widgetów na pulpicie telefonu możesz szybko zacząć i skończyć mierzyć czas spędzony na danej aktywności.
Warto mierzyć czas innych aktywności w ciągu dnia, bo (według Tima Ferrisa):
Co mierzalne, może być ulepszone.
Spędź chociaż tydzień mierząc swoje poszczególne działania. Nauczy Cię to:
- świadomości upływającego czasu,
- skupienia na jednym zadaniu w ciągu jednego mierzonego cyklu.
Dowiesz się, ile czasu w ciągu tygodnia spędzasz na rzeczach ważnych/nieważnych i pilnych/niepilnych.
Mierzenie płatnych godzin oprócz rozliczeń z klientem ma też inne zalety:
- uzyskasz wgląd w to, ile czasu zajmuje ci przeciętne zadanie, co pomaga w dokładnym oszacowaniu budżetu i czasu przyszłych projektów.
- gdy optymalizujesz proces, masz dzienniki czasowe z poszczególnymi zadaniami jako punkt odniesienia, co zajęło najwięcej Twojego czasu.
Mierz także niepłatne godziny spędzone nad projektem, jak dojazdy, długość rozmów telefonicznych, a nawet czas przeznaczony na rozmyślanie o projekcie. Tzw. headspace, czyli czas “zajętości mojej głowy” w ciągu miesiąca. To jeden z czynników, z którego warto korzystać przy wyznaczaniu stawki za projekt lub godzinę pracy z danym klientem.
Zminimalizuj rozproszenia
Media społecznościowe i poczta elektroniczna są jednym z największych winowajców braku produktywności.
Nie musisz sprawdzać e-maila w każdej chwili dnia. Wystarczy, że zrobisz to 3 – 4 razy dziennie. Rano, po najważniejszym zadaniu na dany dzień, po południu i pod koniec godzin pracy.
W tych okresach rozpraw się z wiadomościami, które wymagają jedynie szybkiej odpowiedzi, a resztę dodaj do listy zadań do zrobienia, żeby później je przejrzeć i priorytetyzować lub zaniechać odpowiedzi. Na większość e-maili po prostu nie musisz odpowiadać.
Pamiętaj jednak, żeby nie zaczynać dnia od sprawdzania poczty. To całkowicie pozbawia Cię proaktywnego podejścia do realizacji Twoich celów.
W czasie pracy możesz skorzystać z narzędzi blokujących dostęp do sieci społecznościowych i innych wybranych stron. Polecam wieloplatformowy Freedom.
Jeżeli wolisz analogowe sposoby na rozprawianie się z problemami, genialnym rozwiązaniem są drukowane tabelki, tzw. czasówki. Wypełniasz je sporadycznie w trakcie dnia pracy. Na takim dzienniku zamazujesz komórki, w których spędziłeś znaczną ilość czasu na bezproduktywne chodzenie po społecznościówkach, czy stronach internetowych.
Używaj narzędzi do mierzenia czasu tylko do celów diagnostycznych. Gdybyś używał ich non stop, podważyłoby to ich pierwotne założenie – lepsze zarządzanie sobą w czasie. Najlepiej sprawdza się metoda: diagnozuj + przekuj w nawyk.
Jeżeli pracujesz w coworku, możesz zmierzyć się z problemem przeszkadzających kolegów z biurka obok. Rozwiązanie jest proste – nałóż słuchawki. Naucz kolegów, że słuchawki na uszach to znak “Pracuję, proszę nie przeszkadzaj”. Ratujesz w ten sposób dużą ilość czasu, jaką musiałbyś spędzić na tłumaczeniu, że jesteś zajęty. Taka naturalna bariera odstraszy niejednego rozmówcę.
Jeżeli pracujesz w domu, wyznacz godziny, kiedy jesteś niedostępny dla domowników. Sztywne godziny pracy to także dobra wewnętrzna motywacja do produktywnego działania w ograniczonym czasie.
Dopasuj sposób zarządzania czasem do siebie
Sposobów zarządzania czasem są setki, np. GTD, ZTD, ABCDE, itp. Wybór odpowiedniego sposobu zależy od tego kim jesteś i kim chcesz zostać. Dobierz styl do ról, które pełnisz.
Zarządzanie sobą specjalisty od SEO będzie inne niż projektanta graficznego. Jeżeli z kolei zarządzasz grupą freelancerów, którzy ostatecznie mają za zadanie przygotować cyfrowy produkt, musisz inaczej dzielić swój czas.
Przede wszystkim oddziel czas freelancera – twórcy od freelancera – managera.
Jaka jest różnica tych ról?
Twórcy koncentrują się na produkowaniu namacalnego dzieła, a ich praca obejmuje takie obszary, jak projektowanie, rozwój, zawartość lub inne produkty. Ta praca wymaga dużej dbałości o szczegóły i kreatywności, co najlepiej można osiągnąć przez długi nieprzerwany okres czasu.
Menedżerowie koncentrują się na komunikacji i pozostania na bieżąco z tym, co robią wszyscy producenci i klienci. Wymaga to stałego sprawdzania, e-maili i spotkań.
Jako freelancer odgrywasz obie te role. Efektywne zarządzanie wymaga harmonogramu obejmującego zarówno długi czas nieprzerwanej pracy, a także wystarczającą ilość spotkań, aby Twoje przedsiębiorstwo się rozwijało, abyś Ty zbliżał się do ostatecznego celu.
Zaplanuj swój tydzień, aby pełnić obie role. Pamiętaj jednak, żeby za każdym razem wartościować wykonywane zadania w odniesieniu do swojego celu ostatecznego i równowagi pełnionych ról w życiu.
Zarządzanie sobą i czasem – podsumowanie
Zarządzanie sobą w czasie to sprawa bardzo osobista. To co odpowiada jednej osobie, może zupełnie nie sprawdzić się u innej o przeciwnym charakterze i innych odgrywanych rolach.
Dlatego ustal cel, który ostatecznie chcesz osiągnąć, cele krótkoterminowe. Określ role, jakie pełnisz. Wskaż sprawy dla Ciebie pilne i ważne. Działaj zgodnie z planem minimalizując rozproszenia. Mierz czas realizacji zadań i wyciągaj wnioski dotyczące racjonalnego jego wykorzystania. Naucz się mówić nie w sytuacjach, kiedy Twoja zgoda stałaby w sprzeczności z wizją efektu końcowego.
Freelancer: ostatnia porada:
Wypróbuj różne systemy i aplikacje. Nie trzymaj się kurczowo jednego rozwiązania. Spróbuj pracować w różnych porach dnia, żeby określić czas, kiedy jesteś najbardziej produktywny.
Korzystaj z rad, ale sam decyduj, co jest dla Ciebie najlepsze.
Wywiad z mamą freelancerką
Od jak dawna jesteś freelancerką?
1 grudnia minęło 5 lat odkąd, jak to mówię, spamuję wszystkich. Skończyłam studia na kierunku Nauki o Rodzinie w czerwcu 2012 roku. I dałam sobie wtedy czas do końca roku na to, żeby znaleźć coś interesującego. Wiedziałam, że chcę pisać. Studia to była moja druga pasja. Szukałam, szukałam, aż znalazłam ogłoszenie, typowo pod pracę SEO. Oczywiście, nie miałam zbyt wielkiego pojęcia o co chodzi. Tekst na 1000 znaków? Frazy w odpowiednim miejscu? Wysłałam zgłoszenie z jednym ze swoich artykułów, a skończyło się na tym, że na bieżąco uczyłam się wszystkiego z dziedziny, w której siedzę do dzisiaj. Jak patrzę na swoje teksty z „tamtych czasów” to były… inne. Powiedzmy, szkolne 😉
Dlaczego wybrałaś taką ścieżkę kariery?
Jak już wspomniałam, to był upór. Wynikający z pasji. Gdzieś tak w 3 klasie podstawówki mieliśmy zrobić wywiad z ufo 😉 wszyscy zrobili 5 pytań, a ja zapisałam zeszyt 16kartkowy… I tak już zostało. Redaktorka gazetek szkolnych, późniejsze artykuły i referaty naukowe. Jakieś blogi w międzyczasie. Pisałam od zawsze.
I chociaż poszłam na studia związane z moją drugą pasją, czyli psychologią, to pisanie było tego nieodłączną częścią. Po studiach pojawił się copywriting. I został do teraz. Najpierw typowe SEO, z którym jestem do dziś. Teraz też więcej artykułów, z dziedzin na których się znam. To chyba ta ścieżka wybrała mnie. Ja zdecydowałam, że idę nią dalej. Aktualnie jestem na takim etapie, że zobaczymy, czy zostanę na niej, czy może zmienię kurs.
Właśnie, od niedawna jesteś również matką. Powiedz, jak godzisz obowiązki względem klientów z domowymi pracami i opieką nad synem?
Myślę, że to nie ja powinnam to oceniać, ale skoro Maks jest uśmiechnięty i zadbany, a zlecenia pojawiają się regularnie to raczej daję radę 😉 Specyfika tej pracy pozwala mi pracować w dowolnej chwili. To z pewnością atut.
W zasadzie, pracowałam jeszcze dzień przed porodem, będąc już wtedy 3,5 roku w branży. To dało mi stabilizację, klienci nie odeszli. Jednak wypracowałam to wcześniej. Teraz nie zawsze jest łatwo, potwierdzam. Tyle, że ja jestem typem „organizatora”. Kalendarz, rozplanowanie. Dlatego, nawet kiedy wyjdą jakieś „niespodzianki” typu choroba synka to mam czas
w zapasie, albo uprzedzam wcześniej. Staram się też ciągle walczyć z braniem zleceń na wyrost. Niestety, to mimo doświadczenia jeszcze się zdarzało, ale teraz bardziej selekcjonuję zlecenia, patrząc na to, ile zajmą czasu.
W jaki sposób organizujesz swój czas? Czy masz jakieś sprawdzone narzędzia?
Na pewno bardzo pomaga planowanie zleceń. Jeśli jest ich dużo i są to typowe teksty SEO: synonimy, precle, zapleczówki to rozpisuję według kolejności, jaką życzy sobie klient. Jeśli mam większą kampanię i do przygotowania są teksty wysokiej jakości merytoryczne, to wiem, że wtedy czas poświęcam tylko na to. Po drodze pojawiają się też zawsze jakieś pisma urzędowe, dla znajomych, czy różnego typu teksty na ulotki itp., więc to też trzeba zorganizować. Pomaga kalendarz. Tradycyjny, bądź dla każdego w takiej formie, jaka mu odpowiada. Ważne jest też to, żeby wyznaczyć sobie ramy czasowe. Pracować w ustalonych godzinach. Teraz, ze względu na macierzyństwo jest to trudniejsze, ale ja zawsze lubiłam pracować nocą 😉 wiadomo, czasem zdarza się, że trzeba zarwać nockę, ale to zazwyczaj dotyczy ASAPów, jakich naprawdę nie można pominąć. Po tym czasie, jaki już poświęciłam na copywriting widzę, że nie da się być freelancerem bez zorganizowania. Możesz nawalić raz, drugi, spóźnić się trochę. Widziałam kiedyś taki mem: „po co bierzesz kolejne zlecenie? Masz już 5!” = „a co za różnica, czy nie wyrobię się z 5, czy z 6”? 😉 to niestety prawda. Nie oszukujmy się, taka jest specyfika tej pracy. Są momenty, że jest tych tekstów mnóstwo, że klienci chcą Twoje teksty. Tyle, że trzeba znaleźć jakiś „złoty środek”. Wymagana unikatowość tekstów jest teraz na równi z terminowością.
Jak wspomniałam, jesteś mamą, czy nie masz wrażenia, że praca na etacie dałaby Ci stabilniejszą pozycję?
Nigdy nie pracowałam na etacie, więc nie wiem, jak to jest. Jednak fakt, nie powiem, że praca od 8 do 16, na umowie na czas nieokreślony byłaby kusząca. Stabilizacja to jest to. Jednak jako freelancer można też ją sobie wyrobić. O ile to właściwe słowo. Nie każdy nadaje się do pracy „na własną rękę”. Nie każdy odnajdzie się w pracy na etacie. To nie puste frazesy, to prawda. Na Śląsku, gdzie mieszkam, trudno w tej branży o pracę na umowę. Parę miesięcy temu dostałam propozycję pracy w dziale marketingu znanej firmy pośrednictwa finansowego. Składałam CV i wysyłałam teksty, ponieważ w ogłoszeniu nie było zaznaczone, że nie chodzi o filię firmy. Tymczasem, oferowano pracę tylko w Warszawie. Póki co, musiałam podziękować. Jestem na takim etapie, że myślę albo o własnym projekcie i pracy przy tworzeniu contentu nie tylko w wersji SEO, albo gdzieś ten etat się odzywa… chociaż to chyba nie dla mnie. Zobaczymy, co będzie dalej. Teraz jestem głównie mamą, to moje zadanie numer 1. Mogę sobie na to pozwolić, żeby pracować na własnych warunkach. Chociaż prawda jest taka, że specyfika umowy o dzieła, brak ubezpieczenia odgórnego, brak urlopu, to wszystko też doskwiera.
Matka – freelancer ma zapewne swoje dylematy, a matki na etacie swoje. To temat rzeka.
Czy masz jakieś porady dla początkującego freelancera?
Przewinęły się przez całą rozmowę. Organizacja, terminowość, praca nad sobą.
Ja wychodzę z założenia, że pisać po polsku potrafi każdy. Nie każdy może mieć predyspozycje do pisania na każdy temat, bądź przekazywania informacji szybko, zwięźle i jasno. A na dodatek interesująco. Jeśli ma się to w sobie i zna się podstawy to można zaczynać. Tyle, że trzeba pracować nad sobą. Można brać pełno zleceń, i nie wyrabiać z terminami. Można kopiować wiadomości, ale plagiat zostanie wychwycony. Teraz w sieci nie ma miejsca na brak oryginalności. Nawet, jak piszesz o myjkach fryzjerskich albo któryś raz z kolei ofertę dla tej samej firmy to musisz się starać. To musi być inne. Freelancer, niezależnie z jakiej dziedziny musi być słowny. Inaczej odpada. To widać chociażby na grupach facebookowych, właśnie te kwestie wychodzą przy dyskusjach. Pracujemy sami na siebie. Ja mam klientów stałych
i klientów, którzy wracają, kiedy potrzebują czegoś wartościowego. Są też klienci z polecenia od kogoś. To oni najwięcej dla mnie znaczą. Zaczynałam na prostych preclach, których właściwie już nie piszę. Zajęło to trochę czasu. I wynika właśnie przede wszystkim z tego, jak potrafię się zorganizować. O tym trzeba wiedzieć.
Każdy początkujący freelancer i copywriter, bądź inna osoba z branży musi pamiętać, że ilość i jakość zleceń to coś, co się pokrywa.
Na koniec, mam nieco bardziej nietypowe pytanie. Natalio, czy jako freelancer miałaś może jakieś oryginalne zlecenia od klientów? Specjalne życzenia, uwagi do tekstów?
Oczywiście, nie mogę podawać szczegółów, ale faktycznie, zdarzyło się parę „perełek”. Teksty „na wczoraj”, bądź jedna z adnotacji, którą zapamiętam na długo: „gdybym potrafił, to sam bym to napisał, ale wierzę, że zrobi Pani to lepiej”. Ja sama śmieję się, mówiąc znajomym, nie wierzcie w nic, co przeczytacie w Internecie. Zdarzyło się już pisać teksty dla sklepów erotycznych, opowieści związane z użytkowaniem gadżetów.. Zdarzyły się zlecenia dla osób z każdej branży, jako opinie klientów.. Zdarzyło się pisać 100 razy tekst pod tę samą frazę. To specyfika branży SEO. Miałam kiedyś klienta, który chciał teksty tylko ode mnie, i ciągle je poprawiał, mimo, że podobały mu się najbardziej 😉 Freelancer w tej pracy na pewno nie można się nudzić.
Zostaw komentarz