Promocja firmy w Internecie – poznaj podstawowe zasady. Zastosuj się do tych porad i zwiększ swoją sprzedaż.
Na początku będziesz potrzebować witryny – landing page
L jak Landing Page
Landing page (strona docelowa) to prosta strona, na którą kierowany jest użytkownik wskutek podejmowanych przez firmę działań marketingowych. Jego zadaniem jest realizować jeden, ściśle określony cel biznesowy, który możemy zmierzyć za pomocą współczynnika konwersji.
Wyobraź sobie sytuację, w której interesuje Cię windykacja należności. Jest to dla Ciebie temat bardzo istotny, pilnie potrzebujesz pomocy w tematyce windykacyjnej. Pierwszym miejscem, w którym będziesz szukał, jest wyszukiwarka Google.
Wybierasz interesującą Cię pozycję na liście i zostajesz przekierowany na właściwą stronę. Spójrz na poniższy przykład i sam oceń, która wersja przybliża Cię do zrealizowania Twojego celu poszukiwań, jakim jest znalezienie firmy windykacyjnej. Na landingu cała uwaga jest skupiona na realizacji tego celu.
Dlatego warto mieć to na uwadze gdzie ląduje użytkownik, po kliknięciu w reklamę np. AdWords.
źródło1: http://www.indos.pl/oferta/windykacja,2,2,64,65,64
źródło 2: http://landingi.pl/
Lepszym przykładem jest sytuacja, w której Twoja strona jest przeładowana informacjami i nowemu użytkownikowi trudno jest odnaleźć poszukiwaną informację. Spójrz na poniższe porównanie i przekonaj się, gdzie prościej znajdziesz informację o rodzinnej telewizji.
Porównanie strony głównej ncplus.pl z landing page’m
Jeżeli stawiasz pierwsze kroki w marketingu internetowym, poznaj 6 powodów, które sprawią, że zaczniesz kierować swoich potencjalnych nowych klientów na landing page.
1. Realizują Twój cel biznesowy
Odwiedzający po przekierowaniu na stronę docelową ma zrealizować ściśle określone zadanie np. złożyć zamówienie, zapisać się na szkolenie czy kupić określony produkt. Układ strony, kreacja graficzna i wyrazisty przycisk CTA, wszystko to ściśle ze sobą współgra, aby ten cel realizować.
źródło: http://landingi.pl/
2. Użytkownik dostaje to, w co kliknął
W dzisiejszych czasach nikt nie lubi długo szukać informacji. Jeżeli kierując odwiedzającego na twój landing page, realizujesz jego potrzebę, wtedy możesz mieć pewność, że ta wizyta skończy się konwersją. Dlatego pamiętaj, że landing page musi być logicznym rozwinięciem reklamy, w którą kliknął odwiedzający.
Landing page stworzony w landingi.pl, realizacja nc+
Prostota i intuicyjny design to skuteczna promocja w Internecie
Spójrz na któryś w pokazanych wcześniej przykładów stron docelowych. Każdy z nich można określić mianem: prostego i intuicyjnego. Są to cechy wspólne dla każdej strony docelowej – są one zaprojektowane w taki sposób, aby umożliwić Ci osiąganie jak najwyższych współczynników konwersji.
4. Mówią językiem korzyści
Landing page ma przede wszystkim pokazać korzyści, jakie osiągnie odwiedzający, gdy skorzysta z Twojej oferty. Informacje zawarte na stronie mają go przekonać, że to jest to, czego szukał.
5. Oszczędność Twoich pieniędzy
Trafiając na landing page odwiedzający od razu dostaje to, czego szukał. Ryzyko opuszczenia strony jest zdecydowanie niższe niż w przypadku kierowania na stronę firmową. Pozwala nam to lepiej gospodarować budżetem kampanii reklamowej.
6. W prosty sposób przeanalizujesz skuteczność działań marketingowych
Dobrze przygotowane landing page, dobrane pod określone słowa kluczowe pozwolą Ci w nieskomplikowany sposób przeanalizować skuteczność poszczególnych kanałów marketingowych. Dzięki temu od razu wyłapiesz elementy wymagające poprawy, wdrożysz konieczne zmiany albo będziesz testował, który wariant da Ci wyższy współczynnik konwersji.
Podsumowując, dzięki wykorzystaniu landing page będziesz mógł: bezpośrednio, szybciej, lepiej, celniej trafić w potrzeby Twojego potencjalnego klienta. A tym samym zaoszczędzisz pieniądze, które wydałbyś, kierując swoje reklamy na stronę firmową.
Jeżeli temat stron docelowych Cię zainteresował, koniecznie sprawdź kurs, który dla Ciebie przygotowałem. Znajdziesz tu artykuły napisane przez ekspertów, z których pomocą stworzysz dobry landing page! Kurs jest dostępny pod adresem: http://zrob.dobrylanding.pl
Prostota i intuicyjny design to skuteczna promocja w Internecie
Spójrz na któryś w pokazanych wcześniej przykładów stron docelowych. Każdy z nich można określić mianem: prostego i intuicyjnego. Są to cechy wspólne dla każdej strony docelowej – są one zaprojektowane w taki sposób, aby umożliwić Ci osiąganie jak najwyższych współczynników konwersji.
4. Mówią językiem korzyści
Landing page ma przede wszystkim pokazać korzyści, jakie osiągnie odwiedzający, gdy skorzysta z Twojej oferty. Informacje zawarte na stronie mają go przekonać, że to jest to, czego szukał.
5. Oszczędność Twoich pieniędzy
Trafiając na landing page odwiedzający od razu dostaje to, czego szukał. Ryzyko opuszczenia strony jest zdecydowanie niższe niż w przypadku kierowania na stronę firmową. Pozwala nam to lepiej gospodarować budżetem kampanii reklamowej.
6. W prosty sposób przeanalizujesz skuteczność działań marketingowych
Dobrze przygotowane landing page, dobrane pod określone słowa kluczowe pozwolą Ci w nieskomplikowany sposób przeanalizować skuteczność poszczególnych kanałów marketingowych. Dzięki temu od razu wyłapiesz elementy wymagające poprawy, wdrożysz konieczne zmiany albo będziesz testował, który wariant da Ci wyższy współczynnik konwersji.
Podsumowując, dzięki wykorzystaniu landing page będziesz mógł: bezpośrednio, szybciej, lepiej, celniej trafić w potrzeby Twojego potencjalnego klienta. A tym samym zaoszczędzisz pieniądze, które wydałbyś, kierując swoje reklamy na stronę firmową.
Jeżeli temat stron docelowych Cię zainteresował, koniecznie sprawdź kurs, który dla Ciebie przygotowałem. Znajdziesz tu artykuły napisane przez ekspertów, z których pomocą stworzysz dobry landing page! Kurs jest dostępny pod adresem: http://zrob.dobrylanding.pl
Skoro już o AdWordsach było wspomniane – sprawdź jak czytać raporty Google AdWords?
Zakładam, że skoro czytasz ten materiał to wiesz czym jest AdWords i korzystasz z niego na co dzień lub zleciłeś pracę agencji SEO/SEM. Jeśli jednak jest inaczej to przypomnę, że Google AdWords to system reklamowy Google, który pozwala na wyświetlanie linków sponsorowanych w wynikach wyszukiwania wyszukiwarki Google i na stronach współpracujących w ramach programu Google AdSense.
Działanie systemu jest bardzo proste: tworzymy kampanię, grupę reklamową, wymyślamy słowa kluczowe, tekst reklamowy i już mamy pierwszą kampanię AdWords. Można więc zapytać – o co tyle hałasu? Otóż, diabeł tkwi w szczegółach, które decydują o sukcesie całej kampanii. To właśnie śledzenie raportów i właściwa analiza danych pozwoli nam kierować jej wynikami.
Zazwyczaj gdy otrzymujemy raport posiada on tylko podstawowe dane takie jak: Wyświetlenia, Kliknięcia, CTR i średnia pozycja. Niestety jeśli tak jest, muszę Was zmartwić – nic z tego nie wynika a tym bardziej ciężko określić czy to dobrze czy źle. Dlatego też warto zadbać o to, aby raporty były porównywane z analogicznym, wcześniejszym okresem np. miesiąc do miesiąca. Dzięki temu łatwiej dostrzec co się zmieniło – co działa (lub nie) i który element jeszcze można poprawić.
System zbiera potężne ilości danych. To naprawdę cenne źródło wiedzy. Znajduje się w nim ponad 50 parametrów, które mogą być raportowane z różnego poziomu np. całej kampanii, grup reklamowych czy słów kluczowych. Co więcej, każdy z nich możemy jeszcze rozbudować o segmenty, które nie tylko pozwolą nam zasięgnąć dodatkowych informacji w wymiarach, ale są nam niezbędnie potrzebne w celu optymalizacji kampanii. Skoro jest ich tak dużo, jak się w nich poruszać? Poniżej opiszę te najważniejsze, które warto dodać, aby analizy były skuteczne.
SKUTECZNOŚĆ:
- Wyświetlenia – czyli ile razy reklama była wyświetlana. Uwaga! Nie możemy mylić tego parametru z tym ile osób widziało naszą reklamę, ponieważ jednemu użytkownikowi mogła wyświetlić się kilkakrotnie.
- Kliknięcia – ile razy potencjalny klient kliknął w naszą reklamę, czyli inaczej jaki wygenerowała ruch na naszej stronie.
- CTR – (Click Through Rate) współczynnik klikalności, czyli kliknięcia podzielone przez wyświetlenia. Jest to jeden z kluczowych współczynników określający sukces kampanii. Wysoki CTR oznacza, że nasze reklamy są bardzo dobrze dopasowane i ukierunkowane. CTR ma także wpływ na koszt przekierowania. Warto zbadać ten parametr nie tylko z poziomu kampanii, ale także grup reklamowych czy słów kluczowych. Dzięki temu w łatwy sposób znajdziemy grupy użytkowników mniej zainteresowanych naszą ofertą.
- Śr. CPC – (Cost Per Click) średnia cena jaką płacimy za kliknięcie. Naliczana jest w oparciu o uzyskaną pozycję oraz maksymalną stawkę CPC zadeklarowaną przez reklamodawcę pozycję niżej.
- Koszt – to suma kliknięć pomnożona przez średnie CPC.
- Śr. pozycja – Ta pozycja określa, w jakiej kolejności reklama pojawia się na stronie. Pierwsza pozycja jest na samej górze i kolejne analogicznie w dół. Średnia pozycja jest wyliczana w sposób średniej arytmetycznej. Dlatego czasami widzisz reklamy wyżej a innym razem niżej. Zazwyczaj im wyższa pozycja, tym wyższy CTR. Nie mniej jednak nie zawsze warto walczyć o pierwszą pozycję, ale to już materiał na inny artykuł i co istotne, należy to skorelować ze współczynnikiem i kosztem konwersji.
KONWERSJE / ATRYBUCJA:
- Konwersje – czyli określone, oczekiwane działanie wykonane przez odbiorcę. W tym polu jest podawana całkowita liczba konwersji zrealizowanych w skutek wybranych działań.
- Konwersje po obejrzeniu – to suma konwersji do których doszło bez bezpośredniej interakcji (kliknięcia) z reklamą. Często interpretowane są jako wartościowe zdarzenia, ale nic bardziej mylnego. Konwersje po obejrzeniu mają charakter głównie informacyjny.
- Koszt konwersji – koszt kampanii podzielony przez Konwersje. Nazywane również CPA lub po prostu kosztem pozyskania koszyka/nowego klienta/leada.
- Współczynnik konwersji – konwersja podzielona przez liczbę kliknięć. Na przykład: jeśli 3 osoby kliknęły Twoją reklamę a jedna osoba kontaktuje się poprzez wypełnienie formularza (a to było celem), to Twój współczynnik konwersji wynosi 33%. Jeżeli twoja kampania jest optymalizowana właśnie pod konwersję, ten wskaźnik jest dla Ciebie najważniejszy.
KONKURENCJA
- Udział w wyświetleniach – to bardzo ważna pozycja, którą można rozbudować jeszcze o 5 kolejnych dzięki, której łatwiej nam dostrzec możliwość uzyskania większej liczby wyświetleń, a co za tym idzie i kliknięć. Po rozbudowaniu tej sekcji dowiemy się także czy wyświetlenia tracimy z uwagi na ograniczenie z powodu budżetu czy zbyt niskie pozycje reklam.
HISTORIA ZMIAN
- Zmiany budżetu, stawek, słów kluczowych i reklam – koniecznie jeśli korzystasz z usług agencji poproś aby te pola znalazły się w raporcie. Podsumowują one ilość wprowadzanych zmian w kampanii. Dzięki temu widać czy agencja wykonuje swoją pracę i dba o Twój budżet.
Oczywiście czynników, które wpływają na wyniki jest bardzo wiele, jednak wyżej wymienione pozwalają na analizę i podejmowanie właściwych decyzji. Pamiętaj też, że z AdWords nie da się wyciągnąć więcej niż dadzą Ci „szukający”. Sezonowość branży, pora dnia czy nawet pogoda mają ogromny wpływ na to jak zachowuje się kampania i warto też brać to pod uwagę.
Słowami końca: żądaj zawsze rozbudowanych raportów z poziomu kampanii, grup reklamowych oraz słów kluczowych. Raporty kampanii i grup reklamowych powinny być porównywane z poprzednim okresem i zawierać wszystkie wyżej wspomniane kolumny.
Dobierając partnera do prowadzenia kampanii zwróć uwagę czy jest to certyfikowana agencja. Takie firmy są zobligowane do zachowania pełnej transparentności przy współpracy z nowym klientem, a także stałym kupującym. Zawsze możesz poprosić o dodatkowe raporty czy nawet dostęp do konta AdWords.
Zaczynając pracę nad kampanią wraz z agencją warto też rozważyć model rozliczeniowy ustalić czas pracy i stałą stawkę. Część agencji proponuje procent od wydawanego budżetu, ale wtedy optymalizowanie kampanii i cięcie kosztów nie jest w ich interesie.
Promocja firmy : od czego zacząć remarketing?
Każdy typ kampanii ma swój cel: zasięg, bezpośrednia reakcja, sprzedaż. Jest jednak taka metoda reklamy, która potrafi zwiększać konwersje, ratując nas przed utratą kontaktu z użytkownikiem odwiedzającym nasza stronę. To właśnie remarketing, czyli metoda wyświetlenia reklamy skierowanej do osób, które odwiedziły nasza stronę lub jej sekcje, a nawet wykonały określone działania i dostały się na listy remarketingowe. To bardzo ważny element działań reklamowych, wielu specjalistów zajmujących się promocją firm w Internecie podkreśla, że nawet przy braku prowadzenia aktywnych kampanii należy zawsze utrzymywać czynną remarketingową. Działania te mają bardzo prosty mechanizm: opuszczam stronę, być może nie miałem czasu, aby dokończyć zakupów, nie byłem przekonany do oferty lub zwyczajnie poszukuje dalej. W tym czasie przeglądam inne strony, gdzie widzę reklamy strony, którą odwiedziłem, informujące mnie o zaletach oferty, doświadczeniu, być może promocji i dużej zniżce. Moja świadomość danej marki wzrasta, sklep staje się rozpoznawalny i jest duża szansa, że do niego wrócę by dokonać zakupu.
Widok opcji Odbiorcy z czterema różnymi opcjami list remarketingowych
Jak utworzyć listę?
Remarketing działa w oparciu o ciasteczka (ang.: cookies), które pozwalają sieci reklamowej wyświetlać reklamy konkretnym osobom, zapisanym na tak zwane listy remarketingowe. W celu zbierania użytkowników na te listy, musimy na stronie zainstalować specjalny kod.
Aby przygotować listę remarketingową na koncie AdWords wybieramy Udostępniane zasoby > Odbiorcy> + Lista remarkeingowa. Wybieramy opcję użytkownicy witryny (warto przy tym pamiętać, że dysponujemy możliwością remarketingu w aplikacjach mobilnych, listach adresów maili oraz użytkowników wchodzących w interakcję z naszymi filmami YouTube). Następnie decydujemy, jaką nazwę będzie miała nasz lista i reguły, czyli zasady, jakim podlegać będą użytkownicy z danej listy. Ta opcja pozwala na tworzenie grup użytkowników, którzy odwiedzili konkretne strony lub typy stron. Następnie wpisz okres członkostwa, który określa, jak długo osoby, które odwiedziły witrynę mają pozostawać na liście (ten parametr możesz w dowolnej chwili zmienić).
Szczegóły utworzonego tagu zawsze znajdziemy po prawej stronie opcji w sekcji Odbiorcy. Google udostępni nam możliwość podglądu instrukcji implementacji lub wysłania całego raportu mailem,na przykład do osoby odpowiedzialnej za modyfikacje kodu strony.
Tag remarketingowy zdiagnozujemy bezpośrednio w AdWords, system podpowie nam możliwości wysłania instrukcji mailem.
Jak uruchomić remarketing?
Aby utworzyć kampanię remarketingową należy stworzyć reklamę w sieci reklamowej Google. Następnie ze sposobów kierowania reklamy wybieramy: „Zainteresowania i remarketing”. W menu odnajdziemy listy remarketingowe wraz z podanym rozmiarem listy, które możemy dodawać do kampanii. Pamiętajmy o możliwości zawężenia kierowania przez pryzmat danych demograficznych.
Bardzo ważnym aspektem kampanii będą same reklamy. Nie ograniczajmy się tu do jednej kreacji, koniecznie stwórzmy ich kilka, tak, aby dotyczyły one naszej firmy, promocji, konkretnych produktów. Korzystajmy z kreatywnego podejście do swojej marki. Rotacja reklam zapewni znacznie większą szanse na reakcję użytkownika na nasze reklamy. Warto również skorzystać opcji ograniczenia wyświetleń, aby nie irytować użytkowników wszechobecną reklamą naszej strony.
Na tym nie kończą się możliwości remarketingu w AdWords. Dysponujemy możliwością tworzenia list remarketingowych opartych o zbierane bazy adresów e-mail, czy remarketingiem dynamicznym, czyli generowanym automatycznie nawet dla setek i tysięcy produktów z naszego konta Merchant Center. Jeszcze ciekawszą opcją jest kierowanie listami remarketingowymi za pomocą Google Analytics, co pozwala na większą dowolność w tworzeniu list remarketingowych.
Reguły list dają duże możliwości zapisywania konkretnych użytkowników na listy. Pamiętajmy dodatkowo o możliwości użycia do tego celu Google Analytics.
Co dalej z promocją firmy w Internecie?
Remarketing nie ogranicza się do AdWords. Pod nazwą retargetingu znajdziemy go w innych sieciach,w szczególności polecam posiadanie równoległej kampanii retargetingowej na Facebooku. Jej ustawienie jest bardzo proste, wymaga od nas jedynie wygenerowania i umieszczenia na naszej stronie specjalnego kodu, podobnie jak w przypadku AdWords. Uzupełnienie strategii działań o kolejną platformę zwiększa zasięg, pozwala dotrzeć do użytkowników w innych momentach i z innym przekazem.
Sprawdź, jak prowadzić kampanię produktową w Google – czyli google shopping.
Kampanie produktowe możesz znać także pod nazwą PLA (ang. Product Listing Ads) lub Google Shopping. Ten typ reklamy jest skierowany wyłącznie do sklepów internetowych i wyróżnia się największą atrakcyjnością na stronie z wynikami wyszukiwania. Podobnie jak w przypadku reklam AdWords płacisz wyłącznie za kliknięcie przekierowujące internautę do Twojego sklepu.
PLA – wprowadzenie
Reklamy produktowe, jak powiedzieliśmy, są znacznie bardziej atrakcyjne wizualnie niż standardowe reklamy w wyszukiwarce.Przykłady możesz zobaczyć na obrazkach poniżej. Taką formę promocji firmy w Internecie znajdziesz na samej górze wyników wyszukiwania, po prawej stronie, a czasem, zwłaszcza w wynikach mobilnych, również na dole.
Co ważne – nie ma tutaj ograniczeń, jeśli Twoje produkty pasują do zapytania internauty, a konkurencji jest niewiele, możesz pojawić się w nich wielokrotnie, praktycznie całkowicie „przejmując” ten element.
Skoro już wiesz jak czytać raporty Google AdWords to sprawdź czy Twoja witryna jest dobrze zoptymalizowana.
W prawej kolumnie wyświetlanych jest maksymalnie 8 reklam. Jeden sklep może się pojawić kilkukrotnie z różnymi produktami.
Przygotowanie do uruchomienia kampanii produktowej
Abyś mógł tworzyć kampanie produktowe oprócz konta Google AdWords potrzebne Ci będzie także Google Merchant Center. Przy tworzeniu pierwszej kampanii konieczne będzie połączenie obu kont.
Mówiąc o skutecznej promocji firmy w Internecie za pośrednictwem wyszukiwarek, niezależnie czy dotyczy to działań SEO (pozycjonowanie i optymalizacja) czy PPC (reklamy AdWords) często zaczynamy od zdefiniowania interesujących nas słów kluczowych. Takie podejście nie sprawdzi się w przypadku kampanii produktowych – w nich bowiem najważniejszy jest produkt, a ściślej mówiąc plik danych o produktach (ang. productfeed).
Większość systemów i skryptów sklepowych udostępnia rozszerzenia generujące takie pliki danych. Wśród nich są zarówno wersje darmowe i płatne, w zależności od tego, na czym stoi Twój sklep. Zebraliśmy informację o kilku z nich:
- Shoplo: https://www.shoplo.com/app/google-shopping
- Shopify: https://apps.shopify.com/google-shopping
- IAI Shop: http://www.iai-shop.com/google/shopping.phtml
- RedCart: http://redcart.pl/blog/aktualnosci/353/integracja-sklepow-internetowych-redcart-pl-z-google-shopping.html
- Magento: https://www.wyomind.com/google-shopping-magento.html
- WooCommerce: https://www.woothemes.com/products/google-product-feed/
- Prestashop: http://addons.prestashop.com/pl/1768-google-merchant-center-google-shopping.html
W przypadku, gdy nie jesteś pewien, czy Twój dostawca oprogramowania oferuje integrację z Google Shopping skontaktuj się z nim. Jeśli odpowiedź będzie przecząca – możesz taki plik stworzyć samodzielnie lub zlecić to agencji marketingowej. Więcej o productfeedzie dowiesz się z pomocy Google: https://support.google.com/merchants/answer/188494.
Jak już wspomniałam, ten plik jest podstawą działań. Informacje w nim zawarte powinny być uaktualniane regularnie, ponieważ to właśnie na ich podstawie Google wybiera kiedy i komu będą pokazane Twoje reklamy. Szczególnie przyjrzyj się tytułom i opisom– czasem lepiej produkt nazwać „trampki ConverseChuck Taylor All Star Dainty” niż po prostu „Chuck Taylor All Star Dainty”. Pamiętaj również o ograniczeniach, najważniejsze zebraliśmy poniżej:
- Tytuł może mieć maksymalnie 150 znaków, z czego zazwyczaj wyświetlanych jest 70 znaków.
- Opis może mieć do 5000 znaków, natomiast na stronie z wynikami wyszukiwania będzie niewidoczny (jak możesz zobaczyć na obrazkach w poprzednim rozdziale).
- Zdjęcia są wymagane! Nie mogą zawierać CTA (ang. call to action, czyli tzw. wezwania do działania np. kup teraz), znaku wodnego, ich jakość powinna być dobra, zdjęcie rzeczywiste, nie poglądowe, a produkt na nim odpowiednio widoczny.
- Cena powinna być ostateczna, można reklamować produkty przecenione, ale nie aukcje.
Uwaga! Powiedzieliśmy sporo o produktach, jednak nie zapominaj całkowicie o słowach kluczowych. Możesz np. wykluczyć pewne frazy, aby lepiej dopasować reklamę.
Spójrz na obrazek poniżej – wśród kosiarek spalinowych widać także kosiarkę-zabawkę. Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że ten produkt, w takim kontekście, nie będzie się sprzedawał. Warto wtedy użyć słów wykluczających.
Ustawienie i konfiguracja kampanii produktowej
Na temat ustawienia, konfiguracji i optymalizacji kampanii mogłabym napisać całą książkę, która w dodatku nie wyczerpałaby tematu. Dlatego zebrałam dla Ciebie podstawowe informacje orazlinki, pod którymi możesz dowiedzieć się więcej o poruszanych tematach. Przede wszystkim nie bój się korzystać z podręcznika Google.Możesz w nim znaleźć pomocnicze elementy, które przeprowadzą Cię przez omawianą tematykę krok po kroku!
Po kliknięciu „Pokaż jak to zrobić” zostaniesz przeniesiony do własnego konta AdWords, gdzie samouczek pokaże Ci kolejne kroki do uruchomienia kampanii produktowej.
Do tworzenia kampanii PLA najlepiej podejść strategicznie. W tego typu promocji marki w Internecie możemy wyodrębnić grupy reklam i grupy produktów.Zacznij je stosować jak najwcześniej, ponieważ bardzo pomagają w zarządzaniu promocją firmy w Internecie. Za ich pomocą jesteś w stanie m.in.:
- Stosować różne stawki CPC (ang. cost per click) dla różnych grup produktów.
- Efektywnie promować asortyment sezonowy, błyskawicznie uruchamiając reklamę i wstrzymując ją po sezonie.
- Podejść inaczej do bestsellerów i produktów niskomarżowych.
- Wprowadzać różne teksty promocyjne, widocznych po najechaniu na reklamę.
Więcej o grupach dowiesz się:
Co dalej z promocją marki w Internecie?
Ustawienie i start kampanii to tak naprawdę początek Twoich działań. Pamiętaj, że każda akcja prowadzona przez Ciebie w internecie ma dostarczyć Ci wymiernych rezultatów! To znaczy, że w dłuższej perspektywie nie może generować strat. Zainteresuj się także remarketingiem, dzięki któremu możesz prosto dotrzeć do użytkowników, którzy produkt już zobaczyli, ale jeszcze nie zdecydowali się na jego zakup.
Przede wszystkim upewnij się, że:
- W analizowaniu wynikówbierzesz pod uwagę przede wszystkimzysk a nie tylko cenę końcową produktu. To częsty błąd początkujących marketerów. Jeśli wydajesz 50 zł, żeby sprzedać produkt kosztujący internautę 100 zł, ale Ty zarabiasz „na czysto” zaledwie 10 zł, to warto przemyśleć wypracowaną strategię.
- Regularnie monitoruj i optymalizuj swoje kampanie. Twoim ostatecznym celem zawsze powinna być konwersja, a więc sprzedaż, ale nie pomijaj pozostałych wskaźników widocznych w panelu. Jeśli np. okaże się, że porównawczy współczynnik klikalności będzie za niski – to informacja, że Twoje reklamy są mniej atrakcyjne niż reklamy konkurencji.
- Spójrz szerzej niż tylko na bezpośrednie konwersje z kampanii produktowych. Sprawdzaj, czy kupujący do Ciebie wracają, zainteresuj się konwersjami wspomaganymi.
Dodatkowo pamiętaj, że po kilku pierwszych miesiącach prowadzenia kampanii powinieneś zauważyć spadek CPC oraz spadek średniego kosztu konwersji. Jeśli wartości te rosną należy bardzo uważnie przyjrzeć się nie tylko samej kampanii, jej optymalizacji i wprowadzonym modyfikacjom, ale także konkurentom i ich strategii.
Podsumowanie
Kampanie produktowe dostarczają nowej, atrakcyjnej powierzchni reklamowej. Dzięki niej promujesz swój asortyment bezpośrednio w wyszukiwarce, a użytkownik już na tym etapie może się zapoznać z podstawowymi informacjami o produkcie i klika w ofertę, którą jest realnie zainteresowany. To właśnie czyli PLA kanałem promocji firmy w Internecie, który każdy sklep powinien uważnie rozważyć i włączyć do swoich działań reklamowych.
Poznaj przepis na udaną optymalizację witryny pod kątem SEO
Kolejność wyświetlania witryn w bezpłatnych wynikach wyszukiwania w Google nie jest dziełem przypadku. Obecność na najwyższych miejscach dla często wyszukiwanych oraz wartościowych zapytań jest najczęściej efektem dobrze zaprojektowanej i konsekwentnie realizowanej strategii. Z tego względu samo uruchomienie strony firmowej czy sklepu internetowego, zwłaszcza jeśli działamy w bardzo konkurencyjnej branży, to zdecydowanie za mało, by pojawić się wysoko w wynikach wyszukiwania i pozyskiwać wartościowy ruch.
Jednym z najważniejszych elementów warunkujących powodzenie pozycjonowania jest optymalizacja witryny pod kątem SEO. Dlaczego jest ona niezbędna i tak ważna? Co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, pozwala usunąć błędy, które obniżają pozycje domeny (lub w skrajnych przypadkach całkowicie uniemożliwiają robotom wyszukiwarek zaindeksowanie witryny lub jej poszczególnych podstron). Po drugie, odpowiednie wypełnienie kluczowych pod kątem SEO elementów serwisu czy sklepu internetowego może poprawić jego notowania i umożliwić awans w wynikach wyszukiwania dla różnych zapytań.
Miejsce, na którym nasza domena pojawi się w wynikach wyszukiwania, jest uwarunkowane tym, jak oceni ją algorytm wyszukiwarki. Składa się na niego kilkaset różnych elementów nazywanych czynnikami rankingującymi. Część z nich odnosi się do budowy, sposobu wypełnienia i zawartości witryny. To właśnie od nich warto rozpocząć audyt serwisu, a następnie, na bazie jego wyniku, przystąpić do wprowadzania określonych zmian. Optymalizacja pod kątem SEO ma na celu „ułatwienie” robotom wyszukiwarki (które systematycznie odwiedzają witrynę i analizują jej zawartość) dotarcie do najważniejszych informacji oraz ich „zrozumienie”. Pozwoli to na uzyskanie wyższej oceny i finalnie pomoże poprawić widoczność w bezpłatnych wynikach wyszukiwania.
Dodatkowo wiele elementów, które bierzemy pod uwagę w trakcie wprowadzania zmian pod kątem SEO, jest kluczowa nie tylko z punktu widzenia algorytmu wyszukiwarki, ale również (lub przede wszystkim) użytkownika. Z tego względu wszelkie udoskonalenia wprowadzane w obrębie domeny powinny być spójne: projektowane i wdrażane zarówno z uwzględnieniem preferencji i wygody użytkownika, jak i elementów mających znaczenie przy ocenie i rankingowaniu witryny przez wyszukiwarkę. Oznacza to, że nie ma sensu próbować w jakiś sposób omijać tę zależność i np. ukrywać przez użytkownikami słowa kluczowe czy inne elementy widoczne dla robotów. Wprowadzenie zmian tylko i wyłącznie z myślą o algorytmie wyszukiwarki w najlepszym razie pomoże nam pozyskać tak zwany pusty ruch, a w najgorszym przypadku może skutkować przeoptymalizowaniem (co wręcz pogorszy wyniki), czy też skończyć się nałożeniem kary (np. za ukrywanie treści) i usunięciem domeny z indeksu. Przeprowadzenie optymalizacji elementów ważnych jedynie dla robotów Google sprawi, że domena może pojawić się wysoko w wynikach wyszukiwania, ale potencjalni klienci czy użytkownicy, którzy w ten sposób trafią do naszego sklepu lub na naszą stronę, wciąż będą natrafiać na podstawowe problemy – zaczynając od nawigacji i wyszukiwania informacji, przez słabą prezentację produktu (oferty), na trudnościach ze sfinalizowaniem transakcji kończąc.
Nie ma jednej, z góry sprecyzowanej listy elementów, na których należy się bezwzględnie skupić, by potem nie wracać do tematu przez bardzo długi czas. Optymalizacja jest tak naprawdę procesem ciągłym. Wynika to chociażby z tego, że zmienia się sam algorytm Google i nieco inne elementy zyskują lub tracą na znaczeniu.
Bardzo dużo zależy od funkcji, którą pełni nasza witryna; nieco inne czynniki mogą mieć duże znacznie w przypadku optymalizacji prostej wizytówki adresowanej głównie do nowych ów lokalnych, a inne gdy mamy do czynienia ze stroną firmową prezentującą szeroką ofertę, sklepem internetowym czy serwisem agregującym informacje. Istotna jest również branża, w której działamy, ponieważ w przypadku rywalizowania z dość silną konkurencją, o ugruntowanej pozycji, nawet bardzo drobne niuanse mogą mieć kluczowe znaczenie.
Dość często można spotkać się z pojęciami: optymalizacji kodu (struktury) i optymalizacji treści (nacisk na zawartość, czyli tzw. content). Tak naprawdę są to komplementarne i mocno powiązane ze sobą kategorie. Kompletny audyt SEO powinien skupiać się na obu tych zagadnieniach.
Elementami odnoszącymi się do struktury strony, na które zdecydowanie warto położyć nacisk w pierwszej kolejności są:
- meta tag Title odpowiadający za tytuł danej strony. Każda podstrona w obrębie domeny powinna posiadać unikalny tytuł odpowiadający jej zawartości. Taki zabieg pozwoli pobrać robotom wyszukiwarek informacje o tematyce podstrony, a użytkownikom w szybki sposób zorientować się, czy zawiera ona poszukiwane przez nich dane (ze względu na to, że Title jest widoczny bezpośrednio w wynikach wyszukiwania). Ważne jest również użycie słów kluczowych (ale nie spamowanie).
- nagłówki – w języku HTML wyróżniamy sześć wielkości nagłówków. Numeracja analogiczna jest to rangi wyróżnianych za ich pomocą informacji – oznacza to, że nagłówek h1 powinien być wykorzystany do zaakcentowania najważniejszej informacji czy frazy na stronie. Poprzez jego użycie możemy w sposób zrozumiały dla robotów wyszukiwarek zaakcentować to, co jest najistotniejsze na danej podstronie.
- poprawna i ujednolicona struktura adresów URL – stosowanie tzw. przyjaznych adresów (pozbawionych np. znaków specjalnych), eliminowanie kopii poprzez wykonywanie przekierowań i wybór priorytetowej wersji adresu domeny (z prefiksem www lub bez niego).
- stosowanie wskazań kanonicznych (atrybut rel=”canonical”) dla stron, które nie mają tzw. „wartości dodanej” (czyli innymi słowy, zawierają te same informacje, które można znaleźć na innej podstronie, ale np. posortowane względem jakiegoś parametru). Jest to szczególne istotne w przypadku sklepów internetowych, gdzie występuje możliwość sortowania, filtrowania i zmiany widoku listy produktów, a każda zmiana powoduje przejście na inny adres URL.
- przejrzysty układ menu na stronie oraz linkowanie wewnętrzne – roboty Google, podobnie jak realni użytkownicy, poruszają się w obrębie witryny przechodząc po linkach. Z tego względu należy właściwie powiązać ze sobą wszystkie podstrony, używać odpowiednich słów (ang. anchor text) do linkowania w obrębie serwisu (fraza powinna odzwierciedlać zawartość strony, do której odsyła link) oraz unikać odwoływania się do podstron, które przestały istnieć.
- poprawność kodu źródłowego – eliminowanie błędów uniemożliwiających lub utrudniających indeksację i walidację, użycie odpowiednich deklaracji językowych.
- optymalne użycie atrybutów odnoszących się do grafiki – określenie tematyki zdjęć czy obrazów poprzez uzupełnienie atrybutu alt i nadanie odpowiedniej nazwy pliku może zwiększyć liczbę odwiedzin z wyszukiwarki graficznej.
- mapy w formacie XML i HTML – ułatwiające nawigację i poruszanie się pomiędzy podstronami, a także ich indeksowanie.
użycie mikroformatów – oznaczenie w standaryzowany sposób istotnych danych na temat produktu czy oferty (w kodzie strony) w taki sposób, aby były one łatwiej interpretowane przez roboty wyszukiwarek, a w niektórych przypadkach wizualnie prezentowane w wynikach wyszukiwania (np. poprzez liczbę gwiazdek odnoszącą się do oceny produktu).
Zarówno optymalizacja witryny, jak i odpowiednio zaplanowana strategia promocji firmy w Internecie w bezpłatnych wynikach wyszukiwania zawsze obejmuje również zagadnienie wartościowej treści. W tym miejscu warto zdać sobie sprawę, że unikalny i mający znaczenie dla powodzenia pozycjonowania content to nie tylko sam tekst, ale także obrazy, zdjęcia, wizualizacje, infografika, video, systemy ocen, opinie dodawane przez użytkowników, tutoriale, recenzje itd.
Optymalizacja witryny bez wstępnego dodania (a następnie systematycznego przyrostu) treści będzie nie tylko niekompletna, ale i nieefektywna. Dla przykładu, jeśli dany sklep internetowy oferuje dokładnie te same produkty, które są dostępne u konkurencji i dodatkowo będzie prezentował wyłącznie te same informacje (np. opisy, zdjęcia, instrukcje pobrane ze strony producenta), to tak naprawdę, w ocenie algorytmu, na poziomie optymalizacji zabraknie elementu, który miałby przemawiać za tym, by akurat ta konkretna strona wyświetliła się wyżej w wynikach wyszukiwania niż inne witryny o tej samej zawartości. Biorąc pod uwagę tę prostą zależność, warto inwestować w treść. Dodanie na stronie recenzji, opinii nowych klientów, interesującego opisu (zachęcającego do dokonania zakupu), video obrazującego np. montaż produktu czy jego codzienne użycie, testów związanych ze stosowaniem tego asortymentu czy np. wysokiej jakości zdjęć lub wizualizacji 3D w połączeniu z odpowiednią optymalizacją tych elementów pod kątem SEO jest tym, co może przyczynić się do uzyskania wysokich pozycji w wynikach wyszukiwania.
Liczba właścicieli witryn, którzy chcą rywalizować o wysokie miejsca w wynikach wyszukiwania, stale się zwiększa. Dodatkowo coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, jak duże (i niedające się pominąć) znaczenie ma optymalizacja pod kątem SEO. Takie zależności sprawiają, że nawet domeny, które dotąd „radziły sobie” całkiem nieźle, ale od dawna nie były aktualizowane pod kątem SEO, mogą z czasem tracić pozycje. Dodatkowo właściciele sklepów czy stron internetowych, którzy dopiero podjęli decyzje o rozpoczęciu pozycjonowania i próbie zdobycia wysokich pozycji w wynikach wyszukiwania, muszą liczyć się z tym, że jedynie kompletna i perfekcyjnie wdrożona optymalizacja pomoże im zbliżyć się do konkurencji, która od dawna inwestuje w rozwój i promocję swoich witryn w Internecie.
Gdy zoptymalizowaliśmy stronę czas na SEO
Wokół pozycjonowania wyrosło przez ostatnie lata sporo mitów. Wielu przedsiębiorców myśli o tym kanale pozyskiwania ruchu, jako pierwszym, oczywistym wyborem przy rozpoczęciu działań promocyjnych w sieci. Jednocześnie pojawia się wiele obaw. Ich źródłem jest ryzyko wynikające ze zmian w algorytmie Google i działań antyspamowych. Jak zabrać się za pozycjonowanie i czy w ogóle warto? Na czym to polega i co powinna obejmować taka usługa? Postaram się odpowiedzieć na te pytania.
SEO czy pozycjonowanie?
Cały proces SEO (ang. Search Engine Optimization), czyli optymalizacji witryn pod kątem wyszukiwarek internetowych, składa się z szeregu rozmaitych działań i taktyk. Nie będę ich szczegółowo omawiał, bo na ten temat można by napisać książkę (która z racji tempa zmian na etapie wydawania prawdopodobnie byłaby już nieaktualna). Czemu piszę o SEO, a nie pozycjonowaniu? No właśnie, od tego należy zacząć. W Polsce przyjęła się praktyka rozdzielania tych dwóch kwestii – optymalizacji i pozycjonowania. W świecie uznaje się SEO za całą dziedzinę, która obejmuje działania zarówno w obrębie strony (optymalizacja, tzw. on-page SEO), jak i poza nią (pozycjonowanie poprzez zdobywanie linków, tzw. off-page SEO). Ja również skłaniam się do takiego podejścia, ponieważ w gruncie rzeczy na dłuższą metę są to działania nierozerwalnie ze sobą powiązane.
Dla jasności dodam jeszcze, że cały czas mówiąc o SEO i pozycjonowaniu mam na myśli pozyskiwanie tzw. ruchu organicznego, czyli pochodzącego z bezpłatnych wyników wyszukiwania. Nie należy tego mylić z tzw. linkami sponsorowanymi, płatnymi wynikami wyszukiwania, czyli reklamą Google AdWords.
Jak to było wcześniej z promocją firmy w Internecie?
Jeszcze parę lat temu, aby być wysoko w wynikach wyszukiwania, np. w Google, wystarczyło zdobywać dużo linków z zewnętrznych stron (do działania tego mechanizmu jeszcze wrócimy). W tym celu tworzono ogromne ilości specjalnych witryn tylko po to, aby umieścić na nich linki pozycjonujące. Pisano programy pozwalające wykupić tysiące spamerskich linków w jednej chwili. Aby zdobyć wysoką pozycję na dane słowo kluczowe trzeba było po prostu pozyskać dużo linków z odpowiednim słowem kluczowym (np. restauracja włoska Warszawa). Dzisiaj, aby móc myśleć o stabilnym ruchu z wyszukiwarki oraz skutecznym pozyskiwaniu nowych klientów z sieci internetowej trzeba poświęcić trochę więcej czasu i energii na marketing i zadbanie o samą stronę.
Jak działa wyszukiwarka Google
Aby zrozumieć na czym polega proces pozycjonowania i optymalizacji, należy najpierw poświęcić chwilę uwagi samemu działaniu wyszukiwarki. Google posiada ogromną bazę danych zwaną indeksem. Jest to lista dostępnych stron internetowych (należy pamiętać, że istnieją także witryny, które są zablokowane przed indeksowaniem).
Aby pojawiać się w wynikach wyszukiwania, należy najpierw znaleźć się w indeksie. Gdy już strona zostanie dodana do Google, tudzież po prostu znaleziona przez tzw. googleboty, zostaje przeanalizowana pod różnymi względami. Regularnie badana jest jej kondycja pod względem technicznym (np. czy szybko się ładuje, czy jest dostosowana do wyświetlania na urządzeniach mobilnych etc.), sprawdzana jest jej treść, zwłaszcza tekstowa, a także struktura. Roboty wyszukiwarki monitorują także linki prowadzące do danej domeny i wszystkich jej podstron. Ma to na celu ocenę popularności witryny w myśl prostej zasady – im więcej linków wskazuje daną domenę, tym bardziej (teoretycznie) jest ona atrakcyjna dla użytkowników.
W efekcie, dzięki przeanalizowaniu szeregu czynników Google jest w stanie stwierdzić, z jakimi tematami związana jest witryna i w odpowiedzi na jakie zapytania użytkowników należy ją wyświetlać w wynikach wyszukiwania. Czasem analiza ta jest bardzo obszerna i jednocześnie precyzyjna. Dzięki temu, gdy ktoś szuka przepisu na ciasto do pizzy Google wie, że należy wyświetlić linki do blogów kulinarnych z przepisami, a nie np. stron włoskich restauracji i pizzerii.
Odpowiednie słowa kluczowe i wysokie pozycje
Pojawianie się w odpowiedzi na określone słowa kluczowe wyszukiwane przez użytkowników to podstawa. Dobra optymalizacja może bardzo pomóc w poszerzeniu listy powiązanych ze stroną fraz. Jednak nawet pojawiając się w wynikach wyszukiwania na 10 000 zapytań, jeśli odnośnik do strony będzie widniał na odległej pozycji, to prawdopodobnie nikt w niego nie kliknie.
Przytoczę branżowy żart: Gdzie najlepiej schować skarb, aby nikt go nie znalazł? Na drugiej stronie wyników w Google. To dość dobrze oddaje specyfikę problemu. Pamiętajmy, że stron na dany temat, który nas interesuje, są tysiące. Google musi w jakiś sposób je porządkować, aby serwować użytkownikowi te najlepsze. Sama optymalizacja strony i jej treści to jedno (i przy bardzo specjalistycznych i niszowych tematach może poniekąd wystarczyć), ale żeby skutecznie osiągać wysokie pozycje na konkurencyjne zapytania konieczne są wspomniane linki. Zatem chcąc zamówić kompleksową usługę, która pozwoli skutecznie docierać do nowych klientów poprzez bezpłatne wyniki wyszukiwania, należy uwzględnić zarówno działania w obrębie strony www, jak i prace zewnętrzne, zorientowane na zdobycie linków.
Kary Google – o co tak naprawdę chodzi?
Jak już wcześniej wspomniałem, pozycjonowanie polegające jedynie na masowym kupowaniu linków to w dużej mierze przeszłość. Linki dalej mają bardzo duży wpływ na zdobywanie pozycji, lecz ich bezmyślne, masowe, zautomatyzowane kupowanie nie jest już dobrym pomysłem. Google, aby walczyć z pozycjonerami manipulującymi wynikami wyszukiwania, zaczęło baczniej przyglądać się temu, jak owe linki wyglądają i jak są zdobywane.
Jeśli Google stwierdzi, że dana strona ma nienaturalny, spamerski profil linków, może nałożyć na nią karę – odesłać ją na bardzo odległe pozycje lub wręcz usunąć z indeksu! Dlatego linki pozycjonujące należy zdobywać umiejętnie tak, aby wyglądały „w oczach” Google na naturalne, czyli pozyskane bez własnej ingerencji – spontanicznie umieszczone przez innych użytkowników i właścicieli stron.
Według wytycznych Google każde samodzielne, celowe pozyskiwanie linków pozycjonujących to spamowanie, za które można otrzymać karę. Trzeba mieć zatem świadomość, że praktycznie każda usługa pozycjonowania wiąże się z określonym ryzykiem, gdyż jest sprzeczna z wytycznymi Google. Należy zatem mieć się na baczności, gdy ktoś oferuje „bezpieczne pozycjonowanie”. Od razu pojawia się uzasadnione podejrzenie, że nie mówi całej prawdy na temat swoich usług.
Czy pozycjonowanie się opłaca?
Jak w przypadku niemal każdego tego typu pytania odpowiedź brzmi „to zależy”. Czasem, gdy branża jest bardzo konkurencyjna, koszt optymalizacji i pozycjonowania może być tak duży, że przewyższy on ewentualne korzyści płynące z wysokich pozycji. Czasem proces będzie trwał tak długo, że firma padnie zanim zacznie zdobywać nowych klientów (a przyspieszenie pozycjonowania wiązałoby się z przyciągnięciem uwagi botów wyszukujących spamu). Czasem nieumiejętne pozycjonowanie, niepoparte odpowiednią optymalizacją, może faktycznie prowadzić do pozyskiwania sporego ruchu, ale pochodzącego z nieodpowiednich słów kluczowych (tak jak w przypadku wspomnianego przepisu na pizzę) i nieprzekładającego się na realny biznes.
Dlatego do procesu pozycjonowania należy podchodzić jak do specjalistycznej usługi. Należy rozwijać własną wiedzę na ten temat i być w regularnym kontakcie z wykonawcą (np. agencją SEO lub freelancerem). Dobrze prowadzone SEO może, zwłaszcza w długim okresie, stanowić bardzo atrakcyjne i relatywnie tanie (w stosunku do osiąganych korzyści) źródło ruchu. Jednak, aby tak było, specjalista musi poświęcić witrynie odpowiednio dużo czasu i zasobów. Dlatego też raczej niemożliwe jest dobre SEO za 100-200 złotych. W tej cenie można najwyżej realizować działania zautomatyzowane, bez uwzględnienia nisz, optymalnych słów kluczowych, rozbudowy treści na stronie etc. Takie niskobudżetowe działania obarczone są też większym ryzykiem otrzymania kary.
Rozpoczynając przygodę z optymalizacją i pozycjonowaniem warto postawić na dobry kontakt ze specjalistą, któremu można zaufać, który zamiast obiecywać cuda, będzie mówił, jakie są realne perspektywy pozyskania ruchu, ile to rzeczywiście powinno kosztować i z czego to wynika. SEO ma ostatnio zły PR ze względu na wiele nierzetelnych podmiotów, jednak współpracując z porządną firmą można osiągnąć bardzo satysfakcjonujące rezultaty.
Idąc dalej, należy napisać parę słów na temat zaplecz SEO
Tworzenie zaplecza SEO
Wiadomo, że wypozycjonowanie strony bez linków jest mało prawdopodobne, chyba że są to na tyle niszowe frazy typu „ekspresowe pieczątki Knurów”, przy których wystarczy optymalizacja strony i naturalne linki do zaindeksowania strony przez Google. Jednakże przy frazach ciężkich typu „bielizna, opony, meble” jest to niemożliwe.
Każdy kto zainteresował się pozycjonowaniem stron prędzej czy później dowiaduje się że potrzebne mu jest zaplecze czyli po prostu strony na których będziemy umieszczać linki do naszych pozycjonowanych stron
Tworzenie wartościowego zaplecza wspomagających strony docelowe jest nadal bardzo dobrym sposobem na wzmocnienie pozycji strony w Google, jednak ważne jest aby to zaplecze było dobrze zbudowane. W przypadku konkurencyjnych fraz, solidnie zbudowane zaplecze to podstawa do osiągnięcia wysokich pozycji.
Bardzo istotną kwestią jest to, żeby linki pochodziły z zaplecza o powiązanej tematycznie treści, wtedy można osiągnąć znacznie lepsze efekty pozycjonowanej domeny jak również sensowny ruch z tych stron. Wymierne rezultaty przynoszą zaplecza, które posiadają rozbudowaną strukturę nie tylko jeden dział.
Jak powinno wyglądać zaplecze?
– muszą być umieszczone na różnych IP (idealne to jedna domena, jeden hosting)
– duża ilość domen
– monotematyczność
– unikalne artykuły
– skupienie się na dużej zawartości merytorycznej strony
– zdobywanie wysokiego PR
– zdobywanie dużego BL
– stare domeny
Z czego budujemy zaplecze?
Najłatwiej i najszybciej po prostu zakupić gotowe strony na allegro i tu należy szukać starych serwisów ładnie zaindeksowanych z PR i dużą ilością BL które sprzedaje właściciel bo już mu nie chce się prowadzić , również można tam szukać gotowych skryptów pod zaplecze których nie polecam takich jak opisy GG, baza piosenek, bible czy też generatorów treści. Dziś prawdziwe zaplecze ma wyglądem wzbudzać pełne zaufanie dla osoby oglądającej a jego treści mają być unikalne nigdzie nie powielane.
Profesjonale zaplecze to strony nie robione automatycznie tylko zadbane indywidualnie jakby każda z nich była naszą wizytówka, Zaplecze to nie tylko nasz blog ale na nie mogą składać się katalogi stron czy też fora internetowe.
Cechy dobrego zaplecza
– nielikowane miedzy sobą
– mocno podlikowane z innych stron (masakrycznie duża ilość BL)
– unikalna treść
– różnorodność, skryptów
– wiek
Jedynym minusem wartościowego zaplecza jest jego cena, są one bardzo kosztowne z powodu, że nie są robione automatami a ręcznie i nieustannie rozwijane.
Ale idźmy dalej – dowiedzmy się jak prowadzić firmowy blog?
Od kilku lat obserwujemy nieśmiałe początki wielu blogów firmowych, z których zdecydowana większość nie wykorzystuje pełni dostępnych możliwości, z wielu zresztą powodów. Rosnące znaczenie treści oraz content marketingu przekonuje nas jednak, że jest to jedno z najciekawszych a jednocześnie relatywnie tanich rozwiązań by poinformować o naszym istnieniu określoną grupę docelową. Aby tak się stało, niezbędne jest spełnienie kilku istotnych warunków, zebranych na podstawie dotychczasowych doświadczeń.
Zanim rozpoczniemy publikację pierwszego artykułu niezbędne jest przygotowanie harmonogramu, dającego nam jasny plan działania na co najmniej sześć najbliższych miesięcy. Nie musimy utrudniać sobie zadania, określenie kilku serii tematycznych rozwiązuje pierwsze problemy związane z listą tematów, jakie chcielibyśmy na blogu poruszyć. Harmonogram taki powinien zawierać dokładne daty oraz spis artykułów tak by zachować niezbędną regularność publikacji. Uchroni nas także przed brakiem pomysłu na artykuł, który powinien pojawić się w ciągu kilku kolejnych dni. Dzięki wstępnemu ustaleniu harmonogramu wiemy dokładnie kiedy i o czym chcemy napisać, pozwalając na dużą różnorodność tematyczną. Praca bez harmonogramu jest zdecydowanie trudniejsza, możecie wierzyć na słowo.
O czym pisać na blogu firmowym? To pytanie pojawia się zawsze, regularnie i wyjątkowo przewidywalnie. Jakie problemy rozwiązuje Twoja firma? Kim jest Twoja grupa docelowa? Określenie tych dwóch elementów wystarczy by zrozumieć zasadę i sens prowadzenia bloga. Zakładając, że prowadzimy sklep internetowy z zabawkami dla dzieci pisanie jedynie o naszych produktach bardzo szybko wyczerpie nam zasób materiałów. W dłuższym okresie nie będzie to także interesujące dla naszych odbiorców. Kim zatem są osoby, które trafiają do naszego sklepu? Rodzice, którzy na co dzień zderzają się z dziesiątkami problemów, których rozwiązanie przysporzy nam zaufania i wdzięczności w postaci chociażby początkowego zainteresowania naszą ofertą. Jeśli poruszymy tematykę związaną z edukacją, zdrowiem, rozrywką czy modą dziecięcą nie tylko dostarczymy niezbędnej wiedzy lecz także znacząco poszerzymy zakres poruszanych tematów. Możemy pisać częściej, różnicując treści i docierając do różnych zainteresowań tej samej przecież grupy docelowej.
Drugim istotnym pytaniem, na które musimy znaleźć odpowiedź, to częstotliwość publikacji, która w pełni zależy od naszej pomysłowości oraz naszego czasu. Jeśli układając półroczny harmonogram inwencji twórczej wystarcza nam na codzienne artykuły, zyskamy zdecydowanie więcej niż w przypadku treści publikowanych jedynie raz w tygodniu. Im szerszą tematykę poruszymy, tym ciekawsze artykuły jesteśmy w stanie przygotować. Pamiętajmy jednak, że najważniejsza jest regularność, dlatego też w przypadku braku odpowiedniej liczby pomysłów lepiej jest pisać rzadziej. Musimy mieć jednak pewność, że nasz blog nie przestanie być aktywny po kilku zaledwie miesiącach.
W jaki sposób wykorzystać ruch generowany na blogu firmowym? Możliwości jest wiele, omówmy więc kilka z nich. Po pierwsze, zakończenie artykułu jest idealnym momentem na formularz umożliwiający zapisanie się na nasz newsletter. Jeśli użytkownik zyska dodatkową wartość dzięki pozostawieniu swoich danych atrakcyjna treść artykułu wystarczy by nasza lista adresowa rosła w zauważalnym tempie. Świadcząc usługi warto wykorzystać możliwość umieszczenia na stronie małego widgetu z czatem, który pozwala po zapoznaniu się z artykułem na pozostawienie pytania odnośnie naszej oferty oraz kompetencji.
Co w przypadku, gdy artykuł nie do końca spełnił oczekiwania odbiorcy? Nie jest to jeszcze moment, w którym musimy go „stracić”. Lista podobnych artykułów może dostarczyć mu niezbędnej wiedzy a sugestywny popup, otwierający się przy próbie opuszczenia strony stanie się ostatnią szansą na pozyskanie chociażby danych kontaktowych.
Pracując nad blogiem firmowym nie możemy pomijać kwestii analitycznych. Liczba odwiedzin czy komentarzy to świetny benchmark informujący o zainteresowaniu wybraną tematyką. Po kilku miesiącach uzyskamy w ten sposób wystarczającą liczbę danych, pozwalającą na przygotowanie efektywniejszej listy kolejnej serii artykułów.
Nie w każdej branży blog firmowy jest koniecznym rozwiązaniem. Biorąc jednak pod uwagę niskie koszta w porównaniu z innymi formami marketingu oraz niewątpliwe zalety wymienione w powyższych zdaniach warto przemyśleć wdrożenie go w najbliższym czasie. Jeszcze kilka miesięcy temu liczba blogów firmowych nie napawała optymizmem, dziś stając się integralną częścią większości firm, także z sektora MŚP.
Content marketing to nie tylko działania na blogu. Sprawdź co jeszcze – czyli poradnik dla początkującego przedsiębiorcy – jak rozpocząć korzystanie z content marketingu!
Promować stronę w sieci można na wiele sposobów. Można korzystać z marketingu szeptanego, pozycjonowania czy reklamy płatnej. Można wykorzystywać wyszukiwarki jako główne źródło ruchu lub serwisy społecznościowe. Możliwości jest mnóstwo i tak naprawdę tylko budżet na działania marketingowe zawęża nasze możliwości.
A co, gdyby nasze działania reklamowe były obarczone niewielkim kosztem i pozwalały generować wskaźniki czasem wręcz przekraczające inne formy reklamy? Takim rozwiązaniem jest właśnie content marketing, czyli po prostu marketing treści.
First things first – czym właściwie jest content marketing jako sposób promowania w Internecie?
Content Marketing to rodzaj promocji w sieci – najczęściej stron internetowych – którego celem jest dotarcie do użytkowników poprzez ciekawe, angażujące treści. Treścią nie musi być jednak tylko tekst. Oczywiście, najwięcej formatów opartych będzie o treść pisaną, jednak w formie innej od artykułu.
Najczęściej spotykanymi treściami jakie tworzone są w ramach kampanii content marketingowej są:
- poradniki
- artykuły sponsorowane
- ebooki
- artykuły eksperckie
- video
- webinary
- ikonografiki/infografiki
W czym content marketing jest lepszy od…?
Content marketing nie jest w niczym lepszy ani gorszy od innych form reklamowych. Każdą publikację CM można rozważać w ramach typowych wskaźników jak koszt za kliknięcie, zwrot z inwestycji czy innych. Czasem koszt realizacji celu będzie wyższy niż w przypadku reklamy płatnej, a czasem mniejszy. Ot, kolejna filozofia działania.
Jest jednak jedna rzecz której nie warto pomijać – za sprawą działań CM możliwe jest zrealizowanie kilku celów naraz!
1. Pozyskiwanie ruchu
Głównym celem każdej kampanii CM jest zawsze ostatecznie pozyskanie ruchu do strony klienta. Sam ruch można pozyskać w różny sposób, w zależności od rodzaju treści jaką się dzielimy. Może być to przejście poprzez link z artykułu do strony firmy albo tylko budowanie wizerunku firmy poprzez dodawanie pięknych, kolorowych grafik oznaczonych logo firmy, ale także budowanie wizerunku eksperckiego poprzez przygotowywanie webinarów czy e-booków.
Ruch z kampanii content marketingowej najczęściej widoczny będzie w statystykach jako ruch referall lub też będzie wliczał się do direct w przypadku wejść bezpośrednich.
2. Budowa widoczności w wyszukiwarce
Traktowanie publikacji CM jako sposobu przede wszystkim na pozyskanie linków jest błędne, ale niestety dosyć popularne. Nie da się jednak uciec od dodawania linków w publikacji – wszak jakoś użytkownika musimy przekierować na naszą stronę. Warto jednak mimo wszystko zadbać o to, aby link był przede wszystkim wezwaniem do działania, a nie linkiem pozycjonującym. Warto także pamiętać, aby dla bezpieczeństwa własnego, jak i strony na której publikujemy treści, dodawać do linków atrybut nofollow.
3. Życie dobrej treści nie kończy się nigdy
Dobrze przygotowana treść do kampanii CM ,a także dodanie jej na odpowiednio popularną stronę sprawi, że artykuł będzie w stanie pojawić się wyżej w wynikach wyszukiwania. Nie ma chyba nic lepszego niż wydanie jednorazowej kwoty za publikację treści, a następnie czerpanie z niej korzyści przez dłuższy czas.
Aby jednak uzyskać taki efekt zalecane jest przygotowanie treści w myśl zasady evergreen, czyli takiej, która porusza tematy zawsze będące na topie – wyniki lotto, pogoda czy treści poradnikowe. Artykuł który pojawi się wysoko w wynikach wyszukiwania będzie stale dostarczał nam ruch na naszą stronę, a przy okazji może także pozyskiwać kolejne linki w zupełnie naturalny sposób, dzięki czemu zyskiwać będzie także nasza strona.
4. Content marketing wspiera działania w wynikach wyszukiwania
Dobrze przygotowany artykuł może pomóc nam zająć większą powierzchnię w wynikach wyszukiwania! Czy może być coś lepszego niż posiadanie kilku niezależnych od siebie serwisów w wynikach wyszukiwania, które kierują ruch do naszej firmy?
5. Wykorzystanie CM w reklamie płatnej
Artykuły opublikowane w niezależnych, zaufanych mediach mogą być świetnym medium dla reklamy płatnej, na przykład w mediach społecznościowych! Budowanie wizerunku eksperckiego w oparciu o autorytet bardziej znanych serwisów może świetnie wpłynąć na Twój biznes.
Jak zacząć przygodą z content marketingiem?
Są trzy drogi. Każda jest warta sprawdzenia, ale też oczywiście w różnym stopniu kosztowna. Warto wziąć pod uwagę, że skuteczna kampania CM prowadzona jest co najmniej 2 miesiące. Ilość publikacji także musi być tak dopasowana, aby możliwe stało się dotarcie do jak największej ilości osób. Konieczne jest rozważenie, czy lepiej dodać jedną droższą publikację na portal horyzontalny czy może kilka mniejszych i tańszych.
1. Zleć publikację artykułów specjalistom
Odezwij się do jednej z wielu agencji interaktywnych/SEO/PR lub nawet freelancera i poproś go o przedstawienie kosztów publikacji. Tobie odpadnie potrzeba wyszukiwania tych najbardziej odpowiednich serwisów pod publikację, a i najpewniej także samo przygotowywanie publikacji. Pozostanie Ci tylko stwierdzić, czy publikacja jest według Ciebie poprawna czy nie. W zasadzie wszystko „zrobi się samo”, a Ty będziesz mógł cieszyć się wzrostem ruchu na swojej stronie.
2. Oprzyj swoje działania o rozwiązania półautomatyczne
Jeżeli chciałbyś samemu wybrać miejsce dla swojego artykułu i zacząć budować relacje z redakcjami różnych portali i serwisów, ale nie masz czasu lub ochoty przeszukiwać całego Internetu w poszukiwaniu najlepszej strony oraz ewentualnego kontaktu do redakcji, warto skorzystać z platform wspierających działania content marketingowe. W Polsce jeszcze do niedawna dostępnych było kilka rozwiązań. Obecnie na rynku pozostał tak naprawdę tylko Whitepress.
Skorzystanie z platformy takiej jak Whitepress pozwala zbadać bogatą bazę posegregowanych tematycznie serwisów oraz znaleźć te najlepiej spełniające nasze założenia. Założeniami może być ilość ruchu na stronie, „moc” serwisu lub jego widoczność w Google. Korzystanie z platform wspierających działania CM może być oparte tylko o funkcjonalność wsparcia kontaktu z redakcjami lub także o tworzenie samej treści. Skorzystanie – w przypadku Whitepress – z całego spektrum usług sprawia, że mówimy o kompleksowej usłudze tak jak w punkcie pierwszym.
3. Zrób wszystko sam
Wariant najbardziej czasochłonny, ale mogący w dłuższej perspektywie przynieść ciekawe rezultaty. Wykonując wszystkie działania samemu, od napisania tekstu do kontaktu z redakcją jest spora szansa, że uda się nawiązać owocną współpracę na dłużej. Istnieje także szansa, że same publikacje można będzie dodawać zupełnie za darmo!
Przeciwieństwem tej sytuacji jest otrzymanie bardzo drogiej, wręcz zaporowej wyceny na publikację.
Wykonując wszystko samemu musimy się liczyć z tym, że często możemy usłyszeć „nie”, co będzie tylko wydłużać czas do opublikowania treści.
Czy warto skupić się na promowaniu swojej firmy w Internecie poprzez content marketing?
Każdy sposób na dotarcie do swoich potencjalnych klientów jest dobry. Content marketing w wielu przypadkach okazuje się strzałem w dziesiątkę, dostarczając na strony internetowe osoby dokładnie z grupy docelowej.
Na pewno warto przetestować działania content marketingowe i to nie tylko poprzez dodawanie artykułów, ale także poprzez tworzenie infografik czy materiałów wideo.
Jak Tomasz wspomniał, content marketing to również video.
Musisz poznać 7 powodów, dla których e-biznes musi pokochać video
Nie znam wielu marketerów, którym nie marzyłoby się przynajmniej raz w życiu by ich marka znalazła się w telewizji. To medium daje nie tylko prestiż ale przede wszystkim pozwala na wykorzystanie magii video. Niestety telewizja stawia również poważny próg dostępu – budżet. Większości marek w Polsce po prostu nie stać na to by zaistnieć w bloku reklamowych stacji takich jak TVN czy Polsat. Na palcach u jednej ręki możemy policzyć przedstawicieli e-biznesu, którym to się udało (Zalando, Cinkciarz, Wakacje.pl). Mimo to, video jest fenomenalną formą przekazu, która może sprawić, że Twój biznes wystrzeli niczym fajerwerki w Nowy Rok. W zasadzie każdy większy serwis zaliczający się do mediów społecznościowych pozwala nam już dziś na włączenie treści video w działania komunikacyjne. W tym artykule pokaże Cię siedem aspektów, które przekonają Cię, że o video musisz zacząć myśleć poważnie.
1. Bliskie spotkanie z produktem
Zmorą e-biznesu jest brak fizycznego kontaktu z produktem. Chcielibyśmy zobaczyć, przymierzyć, dotknąć nasz produkt, jednak jest to niemożliwe. Bardzo częstym efektem zatem jest model, w którym klient udaje się przed zakupem online, do sklepu stacjonarnego. Ryzyko jakie ponosi właściciel e-biznesu jest takie, że klient nie wróci po produkt czy usługę na jego witrynę, a z wygody bądź ciekawszej oferty dokona zakupu offline. Dlatego im więcej treści, które pozwolą na podjęcie decyzji „tu i teraz” klientowi zrealizujemy, tym większa będzie nasza sprzedaż. Żadne działanie online, nie jest w stanie tak dobrze przybliżyć produktu i usługi klientowi jak video.
2. Jak to działa?
Sprzedajesz wiertki, które mają 15 funkcji? A może chcesz namówić klienta do zakupu najnowszej gry planszowej, której instrukcja ma bez mała 30 stron? Nagraj film i pokaż dlaczego ktoś ma kupić ten produkt właśnie od Ciebie. Komu chce się dziś czytać? Nie dość, że dostarczyć w bardziej przystępny sposób informacji jak mogę użyć mojego nowego potencjalnego produktu to jeszcze sprawisz, że klient poczuje się doceniony. Nie wiele w dzisiejszych czasach dostajemy za darmo. Wartościowe treści takie jak film instruktażowy czy instrukcja obsługi mogą się stać kropką nad „i”w procesie wyboru sprzedawcy!
3. Szczere wyznanie
Nic tak nie podnosi wiarygodności marki jak zadowoleni klienci. Zatem kiedy trafiamy na komunikat, w którym to nie marka, a klient ma głos, zyskujemy podwójnie. Poproś swoich najbardziej zadowolonych klientów aby opowiedzieli o pozytywnych doświadczeniach z Twoją marką i stwórz testymonial, a następnie patrz jak słupki sprzedaży będą rosły w oczach.
4. Ja też chcę to mieć!
Na pewno słyszałeś o takim efekcie w psychologii jak społeczny dowód słuszności. Mówiąc w uproszczeniu w kontekście potrzeb zakupowych, jeśli chcę coś kupić a nie potrafię się zdecydować, jest ogromna szansa, że wybiorę produkt, na który zdecydowali się ludzie przeze mnie cenieni. Nie zawsze musza to być Twoi znajomi. Często są to celebryci, których obserwujesz. Lokowanie produktu w kanałach social media influencerów potrafi zdziałać cuda. Marki na całym świecie starają się za wszelką cenę, by osoby rozpoznawalne używały ich produktów. Jeśli bowiem znana twarz wyrazi aprobatę dla usługi czy produktu, marka natychmiast odczuwa takie działanie w obszarze sprzedaży.
Pokaż trochę siebie, to najlepsza formy promocji firmy w Internecie
Dla wielu ludzi wartości jakie wyznaje marka są równie ważna jak sam produkt, który sprzedaje. Jak to się stało, że ludzie zaczęli płacić w USA kilka dolarów co dziennie za kawę w Starbucks? Marka przekonała ich, że warto jest dopłacić za ich ciepły napój aby wytoczyć wojnę z nielegalnymi plantacjami kawy gdzie wyzysk ludzi jest porządku dziennym. Marka Tom’s obiecuje, iż każda para butów kupiona w ich sklepach jest równa takiej samej parze obuwia, oddawanej ubogim dzieciom. Nakręcili nawet film, w którym zakładają te buty małym mieszkańcom Argentyny na nogi. A ludzie kupują ich produkty jak szaleni, bo czują powód by wydać pieniądze dla wyższego celu. Nadanie cech marce, pokazanie odrobiny siebie w formie video, może bardzo zmienić sposób postrzegania przez klientów Twojej marki. Koniec końców podobno w biznesie najlepiej sprzedają relacje.
6. Właściwa droga do serca nowego klienta
Kiedyś przyjmowało się, że ludzie z zasady podejmują w procesie zakupowym racjonalne decyzje. Sami o sobie lubimy myśleć, że takie właśnie bardzo przemyślane kroki w momencie decyzji o zakupie podejmujemy. Jak się jednak okazuje, o większość naszych wyborów stanowią emocje. A te bardzo trudno jest wygenerować w e-biznesie. Opis produktu i kilka opinii znajdujących się pod nim może sprzedać, ale coraz częściej nie wystarcza. Bowiem staliśmy się społeczeństwem wymagającym. Dziś z danym wyborem chcemy się czuć po prostu dobrze. Produkty, które kupujemy mają ulepszać nasz świat, a to język emocji nie rozumu. Dlatego wzbudzanie konkretnych emocji związanych z marką bądź produktem poprzez video to dla e-biznesu zupełnie nowa i wyjątkowa okazja by podnieść proces zakupowy o jeden poziom wyżej.
7. Bo w promowaniu marki w Internecie najważniejszy jest „share”
Możemy mieć najlepsze pomysły na wykorzystanie mechanizmów i narzędzi zwiększających sprzedaż w naszym sklepie. Problem w tym, że ich działanie jest zawsze ograniczone czasowo. Wcześniej czy później ktoś zapłaci więcej za kliknięcie, bądź za pozycjonowanie się słowa kluczowego. A wtedy Ty jesteś w przysłowiowej… kropce. O ile prościej jest tworzyć nie rozwiązania a treści, które będą tworzyły maksymalne zaangażowanie potencjalnych klientów. Złotym Graalem marketingu w XXI wieku jest stworzenie kampanii, o której wszyscy będą mówić, co więcej, będą się nią chcieli dzielić. Marki tj. SquattyPotty, Purple, DollarShave Club czy Blentec nieprzerwanie udowadniają, że da się to robić błyskotliwie. Teraz czas na Ciebie!
Kiedy zaczęliśmy tworzyć warto zadbać o swoją pierwszą bazę mailingową – czyli jak efektywnie i szybko to zrobić?
Konsumenci wciąż uważają skrzynkę mailową za najlepsze miejsce do otrzymywania wiadomości marketingowych od firm. Biorąc pod uwagę, że 97% wszystkich Polaków ma przynajmniej jedno konto pocztowe (z czego 70% codziennie z niego korzysta) email marketing jest jednym z najbardziej efektywnych sposobów na prowadzenie komunikacji z klientami. Zgodnie z badaniami Direct Marketing Association (DMA), 1 złotówka zainwestowana w email marketing przynosi zwrot na poziomie 38 zł – co daje jeden z najwyższych ROI w marketingu. Nic więc dziwnego, że 9 na 10 marketerów uważa email marketing za “ważny” lub “bardzo ważny” kanał w strategii marketingowej firmy.
DMA – National client email report 2015
Rozpoczynając działania email marketingowe w pierwszej kolejności zmierzysz się z wyzwaniem – jak pozyskać własną , i co równie ważne – efektywną bazę odbiorców? Dopiero po pozyskaniu właściwych adresów mailowych przejdziesz do kolejnych zagadnień, jak personalizacja wiadomości, segmentacja list czy automatyzacja komunikacji.
Z tego artykułu dowiesz się jak efektywnie zbudować własną bazę, korzystając z używanych przez Ciebie codziennie narzędzi.
Formularz zapisu na stronie
Niezależnie czy działasz w obszarze B2B czy B2C, formularz zapisu jest zawsze koniecznością dla pozyskania dobrej jakości bazy. Umieszczając go na stronie, pamiętaj o kilku zasadach.
Przede wszystkim, musi być on być dobrze widoczny, umieszczony w obszarze F-pattern (zgodnie z tym jak czytamy i przeglądamy strony www). Najlepiej więc będzie znaleźć miejsce na niego na górze bądź po lewej stronie – tam najczęściej pada wzrok czytającego. Ważny jest też wybór stron, na których ma się on pojawiać. Jeśli prowadzisz sklep internetowy, nie umieszczaj formularza na stronach produktowych – w pierwszej kolejności chcesz skłonić kogoś do zakupu. Formularz w takim miejscu tylko odciąga uwagę odbiorcy od złożenia zamówienia. Podobnie koszyk produktów czy strona zamówień – powinieneś je pominąć – nie przeszkadzaj użytkownikowi! Strona główna, blog, kontakt – to właśnie te miejsca są najlepsze do publikacji formularza.
Pamiętaj o zebraniu wymaganych prawem zgód już na etapie pozyskania danych. Zgodnie z przepisami prawa, musisz uzyskać od odbiorcy zgody na:
– przetwarzanie danych osobowych do celów marketingów zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 29 sierpnia 1997 r.
– przesyłanie informacji handlowych drogą elektroniczną dla administratora bazy, zgodnie z Ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną z dnia 18 lipca 2002 r. oraz Ustawą Prawo telekomunikacyjne z dnia 16 lipca 2004 r.
Jeżeli chcesz dodatkowo skorzystać z możliwości monetyzacji zgromadzonego wolumenu, użyczając bazę swoim partnerom zadbaj o dodatkowy zapis o zgodę na:
– przesyłanie informacji handlowych/marketingowych drogą elektroniczną dla administratora bazy i jego partnerów handlowych (Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną z dnia 18 lipca 2002 r. oraz Ustawą Prawo telekomunikacyjne z dnia 16 lipca 2004 r.)
Dobrym pomysłem na szybkie zbudowanie bazy subskrybentów jest zaoferowanie im unikalnej treści w zamian za zapis. Może być to np. za dostęp do pełnej wersji artykułu na Twoim blogu. Znacznie lepiej jednak dać im coś ekstra – świetnie sprawdzają się tu wszelkiego rodzaju raporty, poradniki, prezentacje, którymi odbiorcy Twojej strony mogą być zainteresowani.
Formularz osadzony na stałe na stronach to nie jedyny sposób, w jaki możesz zbierać leady. W łatwy sposób możesz przygotować formularze w formie popupu. Jeśli zamierzasz je wykorzystać, pamiętaj o 2 podstawowych rzeczach:
- Sprawdź, jaki wyzwalacz zadziała najlepiej. Zrób testy A/B – popup z formularzem może być ten sam, zmienia się tylko trigger, który odpowiada za wyświetlenie się formularza. Najczęściej wykorzystywane wyzwalacze to: chęć opuszczenia strony przez użytkownika, czas spędzony na stronie, odpowiednia sekwencja otwieranych stron (ustawiasz ścieżki, którymi chcesz przeprowadzić użytkownika, a następnie wyświetlasz mu formularz). Pamiętaj, żeby podzielić grupy użytkowników tak, by każdemu z nich wyświetlał się tylko jeden formularz.
- Nie zapomnij o ustawieniu cappingu – z doświadczenia najlepiej ustawić maks. capping 3 – czyli ilość maksymalnych wyświetleń popupu jednemu użytkownikowi. Jeśli nie chce on zostawić swoich danych, wyświetlanie 10 czy 20 razy tego samego komunikatu nie zmieni tej decyzji, może jedynie zirytować użytkownika Twojej strony.
Jeśli prowadzisz bloga, w którym użytkownik znajdzie różne informacje, dobrym pomysłem jest udostępnienie zapisującemu się na newsletter wyboru tematów, jakie chce od Ciebie otrzymywać. Wystarczy prosty konfigurator tematów i użycie mechanizmu double opt-in. Osoba zapisująca się na Twój newsletter przez formularz, potwierdza zapis klikając w link wysłany w mailu potwierdzającym. W tym momencie przechodzi na przygotowany landing page – w większości z podziękowaniami za zapis. To właśnie jest moment, w którym możesz zebrać bardziej szczegółowe informacje o preferencjach subskrybenta.
Konfigurator subskrybcji FreshMail
Zbieraj leady w mediach społecznościowych
Twoja strona to nie jedyne miejsce, w którym możesz zbierać leady. Działania w social media to obecnie dla większości firm standard. Wykorzystaj swoje kanały społecznościowe do gromadzenia leadów.
Jeśli działasz na Facebooku, możesz wyświetlać formularz zapisu na newsletter z poziomu fanpage. Nie warto marnować szans na pozyskanie danych osób, które i tak odwiedzają Twój fanpage. W tym celu wystarczy, że skonfigurujesz formularz przy pomocy darmowych wtyczek – np. Static html – Thunderpenny. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak zintegrować krok po kroku formularz zapisu z Twoim fanpagem, przeczytaj ten artykuł.
Zapis na newsletter na fanpage FreshMail
Możesz również zbierać leady z Facebooka i wykorzystywać je w komunikacji email marketingowej dzięki Lead Ads – formacie reklamy Facebooka, który pojawił się z końcem ubiegłego roku. Jest to nic innego jak formularz danych, definiowany przez Ciebie i wyświetlany jak pozostałe reklamy facebookowe. Z jednym zastrzeżeniem – póki co, wyświetlają się one jedynie przeglądającym Facebooka na smartfonach. Jeśli chcesz wykorzystać ten format reklamowy, pamiętaj o zdefiniowaniu odpowiednich zgód marketingowych, na które musi wyrazić zgodę użytkownik przed pozostawieniem swoich danych.
Całość działań jest uproszczona do minimum – dane osób, które wypełniły formularz są zbierane na fanpage, możesz pobrać plik CSV i zaimportować taką listę adresów do swojej platformy do email marketingu. Jeśli wykorzystujesz FastTony do obsługi kampanii na Facebooku, możesz od razu zautomatyzować całą komunikację. Dane z formularza są bowiem automatycznie przekazywane do FreshMaila, jeśli wcześniej przygotujesz cykl autoresponderów dla takiej listy, system od razu po zapisie wyśle komunikat do użytkownika.
Odpowiednikiem facebookowych Lead Ads na Twitterze jest format Twitter Cards. Działa on dokładnie w ten sam sposób – po kliknięciu w tweet reklamowy, użytkownik otrzymuje pytanie o wyrażenie zgody na zapis. Po akceptacji, Twitter automatycznie przekaże dane (adres email, imię i nazwisko), które jako CSV zaimportujesz do swojej platformy. Pamiętaj, że nie istnieje tu mechanizm double opt-in, więc zawsze prześlij do nowo zapisanych osób z Twittera wiadomość, aby potwierdzili swój zapis.
Jeśli dysponujesz prezentacjami, którymi chcesz podzielić się z Twoimi odbiorcami, wykorzystaj SlideShare. Serwis umożliwia udostępnienie prezentacji osobom, które pozostawią swój adres email. Całość działa identycznie jak w przypadku Facebooka i Twittera.
Zbieranie leadów offline, a promocja marki w Internecie
Jeżeli miejscem styku Twojej firmy i potencjalnych klientów nie jest Internet, nie oznacza to, że nie możesz zbierać ich danych i realizować kampanii email marketingowych. Załóżmy, że prowadzisz cukiernię – odwiedzają Cię wyłącznie osoby z ulicy. Jak zbierać ich dane? Możesz to zrobi na kilka sposobów. Przygotuj papierową wersję formularza zapisu. Pamiętaj wówczas o umieszczeniu odpowiednich zgód marketingowych. Wystarczy zaoferować zniżkę na kolejne zakupy osobom, które zostawią wypełniony formularz – baza zbiera się sama. Równie dobrze możesz wykorzystać miejsce na rachunku, który dostaje każdy Twój klient. Umieść informację z adresem strony, na którym umieścisz formularz zapisu dla swoich klientów.
Możesz także zautomatyzować całkowicie te działania. Wówczas nie będziesz tracił czasu (przepisywanie danych do systemu) i pieniędzy (koszt druku formularzy, zmiany treści paragonów). Dobre systemy do email marketingu oferują darmowe aplikacje na urządzenia przenośne, które są niczym innym jak formularzami zapisu na newsletter. Wystarczy, że poświęcisz kilka minut na konfigurację formularza – wybierzesz odpowiednie tło, grafiki, określisz jakie dane chcesz zbierać – i gotowe. Aplikacja automatycznie zaimportuje bazę zapisanych osób do platformy email marketingowej. Co więcej, w przypadku FreshForm (aplikacji FreshMaila), dane możesz zbierać bez dostępu do internetu. Aplikacja zapisze dane i automatycznie w momencie połączenia się urządzenia z siecią wyeksportuje je do FreshMaila.
Wysyłka do zewnętrznych baz danych
Część osób rozpoczynających działania email marketingowe zaczyna od kupienia baz adresów w sieci. To nie jest najlepszy pomysł, co najmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze – takie działania są niezgodne z prawem i grożą nałożeniem kary finansowej w wysokości do 3% przychodu firmy w całym poprzednim roku kalendarzowym.
Zostawiając jednak na chwilę przepisy prawa, zakup baz zewnętrznych jest po prostu całkowicie nieefektywny. Wysyłka do takich baz nie przyniesie Ci żadnej korzyści – musisz wiedzieć, że kupujesz przypadkowe adresy (czyli wypuszczasz komunikat do osób kompletnie niezainteresowanych Twoją ofertą), a także pełną spamtrapów – adresów pułapek, stworzonych przez dostawców skrzynek mailowych. W ten sposób blokują oni domeny osób realizujących nielegalne mailingi. Wysyłka do bazy zawierającej spamtrapy może zakończyć się blokadą całego Twojego ruchu u dostawców takich kont jak Interia, WP, Onet, O2, Gmail. W ten sposób Twoja przygoda z email marketingiem skończy się na samym początku.
Czy zatem wysyłka do baz zewnętrznych w celu pozyskania własnej bazy mija się z celem? Niekoniecznie. W tym celu skorzystaj jednak z usług brokerów mailingowych lub serwisów internetowych, oferujących usługi realizacji tego typu kampanii. Adresy, jakimi dysponują takie firmy są zbierane zgodnie z prawem, odbiorcy wyrazili zgodę na otrzymywanie wiadomości nie tylko od nich, ale również ich klientów. Dodatkowo, są to bazy wysokiej jakości, stąd możliwość targetowania kampanii na wiele różnych sposobów. Jest jednak jeden haczyk – korzystając z usług brokera, nie kupujesz adresów, do których jest realizowana wysyłka, płacisz za realizację kampanii.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ten sposób pozyskać własną bazę odbiorców. Wystarczy, że na landing page, do którego kierujesz odbiorców mailingu brokera umieścisz formularz zapisu na własny newsletter. Oferując im np. zniżkę na najbliższe zakupy (w przypadku e-commerce) lub dostęp do unikalnej wiedzy (przy działaniach content marketingowych), w prosty sposób zbierzesz własną listę mailingową.
Masz bazę? Wspaniale! Teraz postaw pierwsze kroki e email marketingu!
Według badań amerykańskiej organizacji DMA z 2015 roku, średni wskaźnik zwrotu z inwestycji (ang. return on investment, ROI) w email marketing wynosi aż 3800%, co czyni go najbardziej dochodowym kanałem online marketingowym. W dzisiejszym artykule podpowiem Ci, jak zacząć korzystać z email marketingu.
Określ cel działań email marketingowych
Na początkupowinieneś odpowiedz sobie na kilka kluczowych pytań, które pomogą Ci sprecyzować swoje potrzeby i oczekiwania wobec email marketingu. Dzięki tej wiedzy, będziesz mógł świadomie zaplanować poszczególne działania. Zacznij od od poniższych pytań:
– w jaki sposób email wpisuje się w ogólną strategię marketingową mojej firmy?
– jaki cel chcę osiągnąć za pomocą email marketingu?
– Jakie działania pozwolą na osiągnięcie tego celu?
Gdy będziesz już dokładnie wiedział czego chcesz, określ możliwie najdokładniej profilswojego klienta.
Stwórz personę nowego klienta
Persona to szczegółowy opis osoby reprezentującej Twoją grupę docelową. Powinna prezentować jak najwięcej informacji na temat idealnego klienta: np. wiek, stanowisko, wyzwania zawodowe, problemy, z którymi na co dzień musi się uporać.
Im więcej faktów zbierzesz na temat swoich klientów, tym lepiej będziesz mógł dopasować komunikację mailową do ich potrzeb i oczekiwań.
Zdj. Przykład szablonu persony klienta, przygotowanego przez Content Marketing Institute
Buduj listę subskrybentów i promuj swoją firmę w Internecie
Skuteczność kampanii email marketingowych zależy w głównej mierze od rozmiaru i jakości listy subskrybentów. Dlatego powinieneś regularnie budować listę, dodając do niej adresy odbiorców, którzy są rzeczywiście zainteresowani Twoją ofertą oraz wyrazili zgodę na otrzymywanie wiadomości.
Poniżej opisałem kilka elementów, które są niezbędne w procesie pozyskiwania subskrybentów.
Formularz zapisu
Formularz zapisu jest podstawowym narzędziem budowy listy. Zawiera pola do wypełnienia (np. imię oraz adres email)oraz przycisk pozwalający zainteresowanym osobom dołączyć do subskrypcji.
Jest wiele rodzajów formularzy(np. zagnieżdżony, pop-up, exit-intent lub downloadbox), które możesz dowolnie dopasować do swoich potrzeb, określając pola do wypełnienia oraz dopasowując kolorystykę do wyglądu konkretnej strony internetowej.
Skuteczne formularze zapisu mają przejrzysty układ, który pomaga użytkownikowi szybko podjąć decyzję o dołączeniu do subskrypcji.
Zdj. Przykład formularza zapisu na stronie marki Tołpa
Landing page
Landing page to prosta strona internetowa, która jest w całości zoptymalizowana pod kątem konwersji.Jest pozbawiona elementów, które mogłyby rozproszyć użytkownika, dzięki czemu o wiele skuteczniej konwertuje (zachęcają użytkowników do subskrypcji).
Zdj. Landing Page Skip the Dishes
Double opt-in
Od nowych subskrybentów powinieneś wymagać potwierdzenia subskrypcji (ang. double opt-in). W praktyce wygląda to następująco: każda osoba po wypełnieniu formularza subskrypcji otrzyma wiadomości z linkiem potwierdzającym chęć dołączenia do subskrypcji. Dzięki temu będziesz miał pewność, że na Twojej liście znajdują się wyłącznie adresy zainteresowanych osób.
Najbardziej popularne rodzaje wiadomości
Jeżeli zależy Ci na budowaniu trwałych relacji z odbiorcami, powinieneś wysyłać im wartościowe treści. Postaraj się urozmaicić proces subskrypcji, wysyłając różnego rodzaju wiadomości.
Wiadomość powitalna
Wiadomość powitalna to jedna z najważniejszych wiadomości w całym procesie subskrypcji. Treść, ton i wygląd wiadomości powitalnej jest dla nowych subskrybentów próbką dalszej komunikacji.
Warto pamiętać, że większość osób jest najbardziej zaangażowana w komunikację właśnie w momencie subskrypcji. Dlatego wiadomość powitalna często cieszy się największym zainteresowaniem, notując wyjątkowo wysoki wskaźnik otwarć i kliknięć.
Newsletter
Newsletter to wiadomość regularnie wysyłana do odbiorców (np. raz w tygodniu). Aby utrzymać odpowiedni poziom zaangażowania subskrybentów, powinieneś dopasować częstotliwość wysyłki do ich preferencji. Zbyt częste wiadomości mogą sprawić, że część osób zrezygnuje z subskrypcji, natomiast wiadomości wysyłane nieregularnie, w dużym odstępie czasu będą miały znikomy wpływ na odbiorców.
Zdj. Newsletter od firmy TommyCafe
Najważniejszym elementem newslettera powinno być wezwanie do działania (ang. call to action, CTA). Zaprojektuj szablon wiadomość w taki sposób, aby użytkownik szybkodowiedział się, czego dotyczy wiadomość i mógł łatwo wykonać CTA.
Cykl wiadomości edukacyjnych
Zastanów się nad przygotowaniem cyklu wiadomości edukacyjnych. Będziesz mógł z ich pomocą rozwinąć kompetencje swoich odbiorców i wyrobić sobie pozycję eksperta w branży.
Pozwól zainteresowanym osobom poznać więcej szczegółów na temat oferowanych rozwiązań. Pamiętaj, że świadomi subskrybenci będę mogli dokładniej określić swoje potrzeby i szybciej staną się zadowolonymi klientami.
Sprawdzaj wyniki kampanii
Regularnie sprawdzaj wyniki swoich kampanii email marketingowych. Zwracaj uwagę na wskaźniki, które pomogą Ci optymalizować działania. Poniżej znajdziesz 3 podstawowe wskaźniki, na które warto zwrócić uwagę na początku.
Otwarcia
Wskaźnik otwarć (ang. open rate) pozwala ocenić czy temat i czas wysyłki wiadomości jest odpowiedni dla grupy docelowej. Testuj różne warianty i sprawdzaj, które wiadomości są najczęściej otwierane.
Kliknięcia
Dzięki obserwacji wskaźnika kliknięć (ang. click-throughrate), dowiesz się czy subskrybenci są zainteresowani Twoją ofertą. Jeżeli chętnie czytają treść wiadomości i klikają w zawarte w nich linki, to znaczy, że Twoje działania odpowiadają ich potrzebom.
Rezygnacje
Jeżeli zauważysz, że coraz więcej osób zaczyna rezygnować z subskrypcji, sprawdź jakość treści oraz częstotliwość wiadomości. Być może warto zmodyfikować szablon, dopasować treść do zainteresowań grupy docelowej lub zmniejszyć ilość wysyłanych emaili.
Promocja firmy w Internecie – Pogadajmy o SM!
Zalogowany? Chodźmy dalej! Kilka słów o starcie promowania marki w Internecie na Facebooku
Podobno o nas mówią. Zresztą… podobno mówią już o wszystkich. Każą nam być w sieci, żeby nie stracić kontroli. Czy słusznie? Myślę, że nie. Nie zawsze warto pchać się do serwisów społecznościowych. Czasami warto, ale się nie opłaca. Jeśli jednak zdecydujesz, że dasz radę w e-społeczności, zapamiętaj – Internet rządzi się swoimi, nowymi prawami. Jest ich mnóstwo. A to dziesiątka, która pomoże Ci wystartować na Facebooku.
- Nie rozdawaj ulotek. Zainteresuj się inbound marketingiem. Być może ulotki całkiem dobrze sprawdzają się w niektórych biznesach, ale nie ma dla nich miejsca w serwisach społecznościowych. Jeżeli chcesz tworzyć posty opierające się na ulotkach – poszukaj lepszego rozwiązania albo przynajmniej skorzystaj z pomocy grafika, który przystosuje treści do nowych warunków. Małe obrazki i tekst mniejszy od mrówki nie zdadzą egzaminu.
- Uważaj, bo w zakątkach internetu kryją się istoty rodem z „Drogi bez powrotu”. Przygotuj się na bezpośredni kontakt. Pamiętaj, że klient, któremu „zalazłeś za skórę” podzieli się swoją opinią znacznie chętniej niż ten, którego potraktowałeś wzorową obsługą. Kolejna ważna kwestia to szybka, sprawna komunikacja. W sieci nie ma kolejek i czekania.
- Język korzyści rządzi. Sprzedajesz ziemniaki? Powiedz klientowi o rodzinnym obiedzie w przytulnej atmosferze. Naprawiasz samochody? Przypomnij o tym, że to klucz do bezpiecznego podróżowania.
- Do kogo kierujesz swoje działania? Wbrew pozorom, Facebook to nie tylko dzieci. Określ swoją grupę docelową i dopiero wtedy planuj działania. Serwisów społecznościowych jest naprawdę bardzo dużo. Dowiedz się – jak Twoi konsumenci korzystają z sieci. Bardzo przydatne informacje znajdziesz na przykład w raporcie Wave 8 (szukaj go w sieci, jest w 100% darmowy).
- Facebook to nie posąg. Stworzenie strony Twojej marki nie wystarczy. Strona, która nie jest systematycznie aktualizowana przypomina sklep spożywczy z pułkami, które święcą pustkami. Możesz nie tylko nie zyskać, ale skończyć z minusem na koncie.
- Warto połączyć stronę www ze stroną na Facebooku (i innymi serwisami społecznościowymi, w których działasz). Jeśli jeszcze nie masz swojej strony internetowej – zastanów się czy będzie to dobra inwestycja (kto i po co będzie ją odwiedzał?). Facebook może być świetnym zamiennikiem tradycyjnych www.
- Animowanie społeczności to nie śmieszne kotki. Działanie fanów (polubienia, komentarze i podobne) to źródło ogromnej satysfakcji z prowadzonych w social mediach działań. Pamiętaj jednak, że tani, tandetny content (czyli – przysłowiowe już – śmieszne kotki) nie jest najlepszym sposobem na efektywną komunikację.
- Ogromną zaletą marketingu internetowego jest rozbudowana analityka. Problem w tym, że nie wszystkie działania możemy zmierzyć. Obecność w serwisach społecznościowych to przede wszystkim budowanie i pielęgnowanie relacji z klientami. Choć Facebook sukcesywnie umożliwia bezpośrednią sprzedaż (by cały proces zakupu odbywał się w serwisie społecznościowym) i dysponuje całym wachlarzem statystyk – obecnie, informacja o tym, które treści spowodowały konwersję, jest ukrytym skarbem.
- Wiesz, dlaczego Facebook się rozwija, a Nasza-klasa umiera? Bo Facebook jest „na bieżąco”. Jeśli nie chcesz zostać w tyle – obserwuj konkurencję, analizuj zachowania swoich odbiorców i śledź nowe rozwiązania.
- Ostatnia z wymienionych, ale najważniejsza zasada to… Pani Krysia wszystkiego nie zrobi. Ponieważ naturalność jest jedną z tych rzeczy, którymi zbudujesz świetny wizerunek w sieci, nie musisz od razu porywać się na outsourcing, ale zadbaj o profesjonalizm. Nikt nie zna Twojej firmy lepiej niż Ty (lub osoby, które zatrudniasz). Do dobrej formy potrzebujesz solidnego pakietu kilku twardych umiejętności. Możesz, na przykład, skorzystać z oferty firm szkoleniowych. Nie przedłużam. Udanych e-podbojów!
Promocja firmy w Internecie – Social Media to nie tylko Facebook – dowiedz się więcej!
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE NON FICTION
Każdy właściciel małej lub dużej firmy zetknął się choć raz z terminem social media, obsługując własnego Facebooka lub publikując zdjęcia z firmowej konferencji na Instagramie. Obsługa własnej marki w mediach społecznościowych nie jest ani prosta ani oczywista. Poznaj specyfikę Facebooka, na którym bez wsparcia Facebook Ads będziesz tylko anonimowym rozbitkiem na zapomnianej wyspie branżowego archipelagu, naucz się pisać zwięzłe teksty na Twitterze, które nie pozwolą Ci wyjść poza 140 znaków lub poznaj zasady publikacji postów na Google+, które zapewnią Ci wzrost pozycji w wynikach wyszukiwania. Zapraszam na ekscytującą podróż po najważniejszych kanałach social media, w której nie ma miejsca na fikcję, bardziej na trzeźwą kalkulację i znajomość trendów.
Facebook: popularność, dzięki której możesz wypromować swój biznes
Większość z właścicieli firm i ojców małych lub większych biznesów myślenie o mediach społecznościowych utożsamia z Facebookiem. I słusznie, bowiem portal społecznościowy Marka Zuckerberga jest najbardziej popularnym na świecie portalem, który czerpie coraz większe zyski z reklam użytkowników. Ten portal jest idealny prawie dla każdej branży – od fmcg, turystyki, reklamy, odzieży aż po akcesoria dziecięce. Na Facebooku można promować prawie każdą branżę – może z wyjątkiem branży budowlanej oraz pogrzebowej. Są przecież granice dobrego smaku.
Obsługa FanPage na Facebooku jest bardzo prosta i prawie każdy jest w stanie samemu poradzić sobie z publikacją postów, wrzucaniem zdjęć czy nawet ustawieniem postów sponsorowanych. Pierwszy problem polega na tym, że nie każdy wie jak stworzyć skuteczną strategię na Facebooku, w której zawrzemy scenariusze postów składających się z postów tematycznych. Posty powinny bowiem oddawać ducha marki i współgrać z jej strategią. Firma produkująca lody może raz w tygodniu prezentować grafiki ze zdjęciami produktów, opatrzone logo marki oraz zawierające hasło reklamowe. 2 razy w tygodniu ów firma może opisywać ciekawostki na temat lodów lub słodyczy czy też wydarzenia z życia firmy. To jest właśnie pomysł na blok tematyczny, który jest nieodłączną częścią strategii komunikacji w social media.
Nie zawsze samodzielne prowadzenie Facebooka przynosi wymierne korzyści, dlatego warto rozważyć zatrudnienie agencji kreatywnej lub specjalisty, który nie tylko zaplanuje bloki tematyczne postów, ale i przygotuje dedykowane grafiki czy ustawi kampanię Facebook Ads.
Musimy mieć świadomość, że bez przeznaczenia budżetu na reklamę Facebook Ads nie możemy liczyć na zdobycie polubień, większy zasięg odbiorców, którzy staną się lojalnymi fanami a może i Klientami.
Jednym z mitów na temat Facebooka jest pogłoska, że to medium może przełożyć się na sprzedaż. Nic bardziej mylnego. Facebook to narzędzie do promocji i budowania wizerunku. Nie możemy liczyć, że Facebook stanie się maszynką do zarabiania pieniędzy. Kampanie przekierowujące do tzw. landing pages – czyli stron lądowania, na których Klient mamy kupić produkt lub usługę w naszych case studies raczej kończyły się fiaskiem. Na Facebooku możemy promować nowe biznesy lub wielkie marki, wywoływać interakcję lub wspomagać sprzedaż. Obecność każdej firmy na Facebooku jest obowiązkowa i jeśli jeszcze nie mamy swojego FanPage to powinniśmy to szybko nadrobić.
Twitter – jak ćwierkać, by dotrzeć do swojej grupy docelowej?
Twitter to mikroblog, w którym możemy publikować posty do 140 znaków oraz wrzucać zdjęcia i linki oraz obserwować innych użytkowników. Twitter nie lubi lania wody, także by na nim publikować należy pisać zwięźle i konkretnie, a długie wywody zostawić sobie na Facebooka lub Google+. Specyfika Twittera znalazła uznanie wśród polityków, dziennikarzy czy celebrytów. Dlaczego? Może dlatego, że aplikacja na smartfona umożliwia pisanie krótkich komunikatów na bieżąco, z serca wydarzeń – np. z wieców politycznych czy z eventów lub rozdań prestiżowych nagród. Jedno jest pewne – jest to najbardziej popularny blog świata, który największym uznaniem cieszy się w Stanach Zjednoczonych.
Twitter jest szczególnie polecany osobom, które firmują swoją osobą własny biznes – coachom, biznesmanom, sportowcom czy celebrytom. Można go używać także w innych branżach. Sam zdecyduj jak poprowadzisz Twittera, by pokazać własną kreatywność i nieszablonowość.
Google+ wypozycjonuj swój biznes bez wydania ani złotówki!
Jeśli Facebook i Twitter to portale społecznościowe sensu stricte to Google+ można nazwać jego hybrydą. Na Google+ nie publikujemy postów, by nawiązać interakcję z fanami, lecz by podnieść swoją pozycję w Google+ i nie musząc przy tym płacić za reklamę Adwords. Posty z odpowiednimi słowami kluczowymi i hashtagi sprawiają, że posty z Google+ wyświetlane są w wynikach wyszukiwania oraz podnoszą pozycję naszej strony internetowej w sieci.
Profil na Google+ powinien być obowiązkowy dla każdej firmy, która chce zaistnieć w sieci. Wystarczą 3 posty tygodniowo, które pomogą podnieść Waszą pozycję w wyszukiwarce.
Instagram – prym obrazu nad treścią
Instagram to portal, w którym na swoim profilu publikuje się zdjęcia zrobione telefonem. Po nadaniu odpowiedniego filtru lub od razu zamieszczamy je w aplikacji. Każde zdjęcie powinno być opatrzone #hashtagiem, który je opisuje. Hashtagi pozwalają nam wpłynąć na wyszukanie zdjęcia, ponieważ ktoś szukając fotek z zakresu biznesu może natknąć się na nasze zdjęcie z konferencji branżowej, które zostało opatrzone hashtagiem #business.
Instagram jest wprost stworzony dla branży odzieżowej, modowej czy gastronomicznej, bowiem liczy się w nich wygląd. W restauracji zanim ocenimy smak patrzymy na wygląd, w modelingu – wygląd zewnętrzny ma kluczowe znaczenie. To samo w przypadku marki odzieżowej, która wypuściła na rynek nową kolekcję.
Jeśli działasz w jednej z tych 3 branż oraz w innych, które Twoim zdaniem dobrze funkcjonowałyby na Instagramie – załóż tam konto i pozyskuj jak najwięcej obserwujących. Może właśnie ten portal społecznościowy będzie dla Ciebie darmową galerią produktów bądź usług, za którą normalnie zapłaciłbyś niebotyczne sumy.
Pinterest – Twoje zdjęcia sprzedają za Ciebie
Pinterest to portal społecznościowy, w którym możesz publikować własne zdjęcia produktów i dołączyć do nich dłuższe opisy. Możesz także przypinać zdjęcia z innych stron internetowych, które będą odpowiadać Twojej strategii i branży. Pinterest daje Ci ogromne możliwości ekspozycji swoich produktów zupełnie za darmo! Jeśli nie masz galerii na stronie internetowej spokojnie możesz odsyłać Klientów do Pinteresta, a jego estetyczny layout na pewno zdobędzie ich serca.
Jest to narzędzie stworzone wprost dla sklepów internetowych, producentów czy dystrybutorów różnych branż oraz firm z branży odzieżowej czy modowej.
Od Facebooka po Pinteresta – czyli dobierz odpowiednie medium społecznościowe i promuj skutecznie swój wizerunek
Krótka charakterystyka 5 najpotężniejszych portali społecznościowych powinna uświadomić Wam ich podstawowe funkcje, które możecie wykorzystać w swoim biznesie. Ważne, by wybrać portal najbardziej pasujący do naszej branży i prowadzić systematyczną komunikację w social media.Wrzucenie postu raz na 3 miesiące nic nam nie da i nie przyniesie wymiernych korzyści marce. Skuteczne działania w social media nie są truizmem i nie każdy może stać się expertem w 24 godziny. Wiedza, doświadczenie i efekty przychodzą z czasem, więc Klient powinien stać się czytelnikiem branżowych portali i blogów oraz zostać praktykiem ucząc się na żywym organizmie swojej marki. Jeżeli ta wizja go przeraża i woli obserwować social media z perspektywy odbiorcy powinien skorzystać z pomocy specjalistów. Social media to przecież zmienne meandry reakcji i zależności, po których poruszać się mogą tylko wprawione w boju, doświadczone lwy morskie.
Promocja firmy w Internecie – monitoring internetu
Monitorowanie opinii w Internecie oraz mediach społecznościowych to coraz powszechniejsza metoda sprawowania kontroli nad wizerunkiem firmy. Korzystają z tego rozwiązania nie tylko agencje reklamowe, PR-owe czy duże marki. Coraz częściej oczywiste zastosowanie dla swoich działań, odnajdują w monitoringu również mali przedsiębiorcy. Czy jesteś już jednym z nich?
Powodów, dla których przedsiębiorca powinien korzystać z narzędzia do monitorowania Internetu jest wiele. Choć zależnie od typu działalności stosuje się różne zapytania, cel tego jest zawsze spójny dla wszystkich branż, zmierzając w końcowej fazie ku zwiększeniu sprzedaży, a tym samym obrotów i wartości firmy. W rezultacie podnosi się również jej pozycja na rynku.
Zapytania zwykle skupiają się wokół wiedzy na temat tego, co i gdzie mówi się o marce oraz jakie emocje towarzyszą tym wypowiedziom.
Szukają również odpowiedzi na temat tego, jakie bariery oraz motywacje kierują decyzjami zakupowymi Internautów. W treści wpisów nierzadko zawierają się wartościowe spostrzeżenia wprost od klientów.
To jedynie część możliwych informacji, jakie dostarczają wypowiedzi Internautów. Odpowiednie wykorzystanie tych danych gwarantuje nie tylko pogłębienie wiedzy na temat potrzeb panujących na rynku, ale pomaga w przeprowadzeniu kampanii i generowaniu odpowiednich zmian w dotychczasowych działaniach z nią związanych. Zmiany te pochodzą od klientów i przeprowadzone powinny być również dla nich, ponieważ Twoja firma, cóż, również dzięki nim funkcjonuje, zatem to ich zdanie i ogólna satysfakcja powinny być głównym wyznacznikiem kierunku, w jakim powinieneś podążać. Zacznijmy jednak od początku i przejdźmy przez kilka pytań, które zebrane w całość będą dla Ciebie poradnikiem na temat praktycznego wykorzystania monitoringu Internetu oraz social media w małych i średnich przedsiębiorstwach.
Co mówi się w Internecie o Twojej firmie oraz jakim emocjami charakteryzują się wypowiedzi na Twój temat?
To jedno z najważniejszych pytań, jakie możemy zadać. Zainteresowanie Twoją reputacją powinno stale towarzyszyć Ci w prowadzeniu firmy, od początku jej założenia, po dalsze lata jej działalności.
Z biegiem czasu dostęp do wirtualnej rzeczywistości stał się powszechnym prawem. Dzięki temu w przeciętnych gospodarstwach domowych, na stałe zagościł komputer ze stałem łączem. Wyrażanie swojej niechęci do danego tematu, np. firmy, przybrało łatwiejszą formę, a zasięg dotarcia takich wypowiedzi zwiększył się wielokrotnie.
Dlaczego akurat niechęci, nie zaś sympatii?
Pozytywne odczucia rzadziej generują na tyle silne emocje, by skłaniać Internautę do podzielenia się swoją opinią z resztą osób. To dlatego częściej ta negatywna ocena wychodzi poza myśli opiniującego, znajdując swoje miejsce w sieci, np. na blogu lub forum.
Co więcej, wypowiedź negatywna rodzi silniejsze uczucia również w osobach zapoznających się z jej treścią. Potencjalny klient poświęci więcej uwagi pojedynczej, krytycznej informacji, niż kilkunastu otaczającym ją wypowiedziom pozytywnym. Przeszukując Internet w poszukiwaniu narzędzi posiadających w swojej ofercie niezbędne dla niego rozwiązania, zwróci zwykle uwagę na złe doświadczenia innych osób, w większości zniechęcając się na ich podstawie.
Reagowanie na takie oceny może nie tylko uratować wizerunek marki w oczach nieusatysfakcjonowanego klienta, ale również w oczach tych, którzy mają szansę się nimi stać w przyszłości.
Jednak nie tylko na te nieprzychylne komentarze warto reagować. Podziękowanie za pozytywny wpis na temat Twojej firmy, zostanie dobrze odebrane przez opiniującego oraz pozostałych uczestników rozmowy. Działanie to dodatkowo zmniejsza dystans pomiędzy marką a klientami. Jest to też wyraźny sygnał, że interesujesz się ich osobistymi odczuciami w związku z Twoją działalnością. Rośnie w nich także słuszne przekonanie, że mogą liczyć na jej pomoc.
Gdzie się o Tobie mówi?
Znajomość kanałów, w których odbywa się dyskusja na temat marki, daje wiedzę na temat tego, jak skuteczne są jej działania promocyjne na tym obszarze. Dodatkowo, dzięki tej informacji dowiadujesz, gdzie musisz zaangażować się bardziej lub zacząć się angażować w ogóle, jeśli nie prowadziłeś tam jeszcze komunikacji, odkrywając tym samym nowe źródła pozyskiwania nowych klientów.
Jakie bariery i motywacje kierują decyzjami Twoich obecnych oraz potencjalnych klientów? Czy w treści opinii znajdują się wartościowe spostrzeżenia dla Twojej firmy?
Wiedząc, co kieruje Twoimi klientami przy dokonywaniu decyzji zakupowych, jesteś w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Twoja sprzedaż przeżywa okres stagnacji lub nawet maleje. Dostajesz szansę wprowadzenia na podstawie tych danych niezbędnych zmian w Twoich usługach lub produktach, zgodnie z wolą nabywców.
Dopasowując swój asortyment do ich potrzeb, robisz pierwszy krok ku zatrzymaniu ich przy sobie na dłużej oraz zwiększeniu ich satysfakcji, a tym samym sprzedaży. Być może wymagane zmiany nie są na tyle inwazyjne, byś musiał przebudowywać całą strukturę firmy lub produktu?
Dodatkową wartością są nietypowe pomysły lub propozycje zainteresowanych. Wnioski wyciągnięte z takich wypowiedzi mogą posłużyć, jako element budujący przyszły produkt, usługę lub kampanie promocyjne, które automatycznie skrojone są pod gust pomysłodawców, stanowiących jednocześnie Twoją grupę docelową.
Inne informacje, jakie przynosi monitorowanie Internetu
Monitorowanie opinii na temat konkurencji, a także jej działań w sieci, jest gwarantem pozyskania dodatkowych informacji dla Twojej branży. Co przeszkadza nabywcom w produktach konkurenta? Co oceniają na plus? Jakie zmiany są wprowadzane? Gdzie udzielają się oraz z kim współpracują? Jakie mają plany na najbliższą przyszłość? To tylko część informacji, jakie możesz uzyskać sprawnie monitorując frazy określające inne firmy działające na rynku. Wyciąganie wniosków na podstawie działań i błędów innych, powinno stanowić dla marki jedną z najcenniejszych możliwości, jaką niesie narzędzie do monitoringu Internetu i social media. W końcu czerpanie z doświadczenia tych, którzy przebyli drogę, jaką i Ty masz zamiar przebyć, może okazać się pouczające i uchronić Twoją firmę przed nieprzewidzianymi wcześniej skutkami niewłaściwych decyzji.
Koordynator projektu:
Czytaj również:
https://marketingibiznes.pl/start-up-zone/jak-znalezc-inwestora-pokazujemy-proces-od-a-do-z
https://marketingibiznes.pl/e-commerce/do-pieciu-razy-sztuka-czyli-historia-sukcesu-firmy-paypal
Zostaw komentarz