Rozwój nowych technologii i szeroko pojętego digitalu zmieniły nasze życie. Wielu z nas nie rozstaje się z telefonem – nie z obawy nieodebrania ważnego połączenia – a z obawy braku dostępu do sieci. Nieustanne bycie online dało nam wiele nowych możliwości i stało się czymś naturalnym i oczywistym. Dlaczego więc coraz więcej osób jest tym zmęczonych? Ilość kanałów komunikacji i przede wszystkim informacji jest tak duża, że zaczyna nas mocno obciążać. Coraz popularniejszy staje się tzw. digital detox i zjawisko slow e-mail. Czym są te zjawiska? Jak ich rozwój może wpłynąć na komunikację marketingową? Na co już w chwili obecnej powinni zwrócić uwagę marketerzy?
Digital detox – czyli o co chodzi?
W najprostszy sposób można powiedzieć, że jest to świadome ograniczanie lub odcinanie się na konkretny okres od urządzeń umożliwiających połączenie z Internetem i korzystanie np. z mediów społecznościowych, poczty e-mail czy aplikacji.
Trend? Ale dlaczego?
Powoli mija okres dużej fascynacji możliwości, jakie dają nam przede wszystkim smartfony i połączenie z siecią. Swobodny dostęp do informacji, usług, produktów, opinii czy też znajomych nadal jest ważne, ale…
Zastanów się jak zaczynasz i kończysz swój dzień. Czy nie jest tak, że po przebudzeniu sięgasz po telefon i sprawdzasz Facebooka lub pocztę? Czy nie zasypiasz przeglądając media społecznościowe lub czytając artykuły w sieci? Czy po drodze do pracy nie robisz tego samego? Czy w pracy nie masz otwartych kilkunastu okien z pocztą, mediami społecznościowymi, interesującymi materiałami, wywiadami, raportami? Czy w drodze z pracy do domu nadal jesteś połączony z siecią?
Czy w drodze z biura do domu otrzymałeś już kilka telefonów i wiadomości z pilnymi sprawami? Czy odpisujesz na służbowe maile poza godzinami pracy? Czy będąc na wakacjach na drugiej półkuli otrzymujesz wiadomości lub telefony w pilnej sprawie? Majówka i weekend na Mazurach? – to się nie liczy – oczywiście, że w kraju powinieneś być dostępny nawet po wypisaniu wniosku urlopowego. Telefon dał nam wiele możliwości i poniekąd wolności, ale także nam ją zabrał.
Na każdym kontynencie są miliony osób żyjących w ten sposób. Globalne badania pokazują, że duża część z nich zaczyna być zmęczona nieustannym byciem online. Dlaczego?
Jeśli choć na połowę wyżej postawionych pytań odpowiedziałeś TAK – prawdopodobnie wiesz już dlaczego. Słowem kluczem jest „ilość” – bodźców, informacji, kanałów, komunikatów. I będzie ich coraz więcej.
Pisząc o ilości informacji warto pokazać konkretne dane. Zacznijmy od Facbooka. Najnowsze dane o ilości użytkowników opublikował właśnie Tech Crunch (1) Łatwo sobie wyobrazić, że wraz z rosnącą liczbą użytkowników wzrost liczba statusów, zdjęć, grafik, video czy reklam.
źródło: http://techcrunch.com/2016/04/27/facebook-q1-2016-earnings/
Facebook swells to 1.65B users and beats Q1 estimates with $5.38B revenue
Kolejnym dobrym przykładem mogą być e-maile i ich liczba. Mashable (2) opublikowało ciekawy materiał. Według niego w 2012 roku każdego dnia wysyłano ponad 144,8 miliardów wiadomości e-mail, a w 2015 roku liczba ta wzrosła do 205 miliardów. Agencja Radicati Group (3) prognozuje, że w 2019 roku liczba wysyłanych maili każdego dnia wzrośnie do 246 miliardów. Co najważniejsze – średnio otrzymujemy 122 maile każdego dnia i liczba ta będzie rosnąć.
122 maile. Oczywiście są to dane globalne i mocno uśrednione. Ale pokazują z czym każdego dnia się zmagamy tylko w jednym obszarze. Dołóżmy do tego inne obowiązki – zawodowe i domowe, komunikaty pochodzące z social mediów, mediów online, TV, dziesiątki rozmów telefonicznych, spotkań, szkoleń itp. Wszystko to przekłada się na ogromną liczbę informacji, które nie tylko do nas docierają, ale których część musimy zapamiętać.
Nasz układ nerwowy, choć w erze digital musiał dostosować się do zmian – ma pewne ograniczenia. Co dzieje się z mózgiem podczas nieustannego korzystania z telefonu albo podczas digital detoxu możecie przeczytać tu i tu.
Czy ktoś już mówi o digital detoxie?
Na poczatku stycznia 2016 roku zostały opublikowane badania przeprowadzone przez agencję Greenlight. (4) Pokazują one skalę zmęczenia digitalem brytyjskich użytkowników Internetu. Aż 25% ankietowanych przyznało, że digital detox jest im potrzebny i mają zamiar na pewien czas odciąć się od sieci lub ograniczyć korzystanie z niej. 53% ankietowanych chce dzięki temu spędzić więcej czasu z rodziną. Aż 40% ankietowanych frustruje zbyt duża ilość informacji w social mediach, a 24% przyznaje, że za dużo czasu poświęca na social media.
Era digital dała nam oraz szeroko pojętemu biznesowi wiele możliwości, ale także i ograniczeń. Media społecznościowe zmniejszają naszą efektywność w pracy. Liczba maili, które otrzymujemy każdego dnia jest tak duża, że gdyśmy mieli się tylko na nich skupić – na nic innego nie starczyłoby nam czasu. Coraz więcej osób zaczęło więc kontrolować nie tylko swoją obecność w social mediach, ale także korzystanie nawet ze służbowej poczty wprowadzając w życie zjawisko slow e-mail.
Czym jest slow e-mail?
E-mail nadal jest jednym z najlepszych kanałów komunikacji i jednym z najbardziej powszechnych. Pokazane wyżej dane tylko utwierdzają w takim przekonaniu. Jednakże zbyt duża liczba maili może obciążać i prowadzić do zmniejszonej efektywności w pracy na innych polach. W celu zwiększenia produktywności w pracy, a odpoczynku od poczty w życiu prywatnym coraz częściej ustawiane są konkretne ramy czasowe i pory dnia, które przeznaczane są na korzystanie z poczty e-mail.
Ważne, że z częstotliwością zmienia się także sposób korzystania z poczty. Dla przykładu: sprawdzając maile np. tylko 2 razy dziennie zauważa się tylko te najważniejsze i dotyczące bieżących działań zawodowych. Dla specjalistów działających w obszarze e-mail marketingu taki sposób korzystania z poczty i filtrowania wiadomości jest wyzwaniem, które wymaga pewnych zmian w ich strategii działania.
Slow e-mail wyzwaniem dla e-mail marketingu?
Obserwuj zmiany zachowań konsumentów
W dzisiejszym świecie wszystko dzieje się szybko – także zmiany zachodzą szaybko. To, co dziś jest raczkującym trendem i zjawiskiem, za chwilę może być już normalną sytuacją dotyczącą dużej grupy naszych klientów. Dlaczego też każde nowe zachowanie klientów powinno być szczególnie dokładnie obserwowane przez marketerów. Dlaczego? Dane pokazują, że email nadal jest najpopularniejszym kanałem komunikacji, 40 razy skuteczniejszym niż pozostałe. Zjawiska slow e-mail i zachowań w tym nurcie nie można lekceważyć. Trend ten przybiera na sile, a badania pokazują, że liczba maili będzie coraz większa.
Dostosuj podejście do analizy danych, targetowania i segmentacji
Nowe technologie dają nam szerokie możliwości analizy danych i zachowań konsumentów. W przypadku zjawiska slow e-mail analiza może być kluczowa dla powodzenia kampanii email marketingowych. Dlaczego? Przykładowo: wysłanie o 10.30 wiadomości e-mail do osoby, która sprawdza skrzynkę w określonych godzinach (9.00, 14.00) może nie przynieść zamierzonego efektu. Pomiędzy godzinami sprawdzania poczty użytkownik może otrzymać wiele wiadomości, przez co ważne będą priorytety. Zazwyczaj maile reklamowe, newslettery się do nich nie zaliczają.
Odpowiednia analiza danych pozwoli szybko zauważyć osoby funkcjonujące w nurcie slow e-mail i odpowiednio je usystematyzować.
Targetowanie behawioralne w nurcie slow e-mail nabiera nowego znaczenia. Do standardowych kryteriów dodać należy właśnie częstotliwość sprawdzania poczty (np. 5 razy dziennie, 1 raz dziennie, 1 raz w tygodniu itp.), oraz godziny. Odpowiednie targetowanie i przede wszystkim segmentacja odbiorców potrzebne są także do procesu przygotowania contentu.
Zadbaj o odpowiednio dostosowany content
Funkcjonowanie w trybie slow e-mail wcale nie oznacza spokojnego przeglądania każdej wiadomości. Jest wręcz odwrotnie. Z uwagi na określone pory dnia, ramy czasowe i dużą liczbę maili zmienia się sposób przeglądania skrzynki pocztowej. Ważne są priorytety i zazwyczaj takie osoby będą odporne na mailingi pochodzące z kampanii e-commerce. W tym przypadku odpowiedni tytuł naszego maila jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu, w innej sytuacji nasza wiadomość „zniknie” wśród pozostałych.
Content is king – w tym przypadku także. Warto zwrócić uwagę na to, że zupełnie innych informacji będzie szukała osoba, która czyta każdego dnia nasz newsletter, a innych użytkownik klikający tylko w 1 nasz newsletter tygodniowo (np. w niedzielę). Do takie osoby warto dostosować content i dać go np. w tzw.”pigułce”. W przypadku działań e-mail marketingowych z promocjami i zniżkami – dostosowanie kampanii do użytkowników w trybie slow e-mail także może bezpośrednio konwertować na sprzedaż. Promocja typu „tylko dzisiaj” nie będzie atrakcyjna dla osoby, która sprawdza pocztę 1 raz w tygodniu. Dlaczego warto dostosować działania e-mail marketingowe pod taką grupę użytkowników? Mając nowoczesne narzędzia technologiczne umożliwiające analizę zachowań konsumentów grzechem byłoby z nich nie korzystać w ten sposób – właśnie do tego zostały stworzone.
Czy digital detox i slow e-mail to tylko słowa? Dla wielu pewnie tak. Ale warto pamiętać, że za tymi określeniami kryją się realne zachowania konsumentów. Czy to między innymi nie na tym polega praca ludzi z branży, aby je zauważać i potrafić dostosować do nich działania?
https://marketingibiznes.pl/e-commerce/biznesplan
Zostaw komentarz