Smutna prawda, która dotarła w tym roku do wielu z nas – Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii Europejskiej. Główną tego przyczyną jest smog, który pochodzi z emisji spalin przez gospodarstwa domowe, przemysł, transport drogowy. W wielkich miastach, położonych zwłaszcza w centrum i na południu kraju, normy smogowe są ostatnio regularnie przekraczane. Dla większości z nas to tragiczna wiadomość: szkodliwy wpływ smogu na nasze zdrowie jest ogromny (i dalej marginalizowany, zwłaszcza przez władze) i w dni, kiedy się pojawia w dużym stężeniu, należy znacząco ograniczać przebywanie na świeżym powietrzu. Jak to zawsze jednak bywa w przypadku różnych szkodliwych zjawisk, pojawia się też szansa na zysk dla obrotnych. Jak można pomóc w walce ze smogiem i przy okazji nieźle zarobić (albo na odwrót, przyjmując wersję cyniczną)?
Zimą tego roku, kiedy smog unosił się nad Krakowem, Warszawą i Katowicami, niektórzy biznesmeni odnotowywali rekordowe zyski. Produkty pierwszej potrzeby w ochronie przed smogiem schodziły jak świeże bułeczki. Przede wszystkim maseczki. Do tej pory wykorzystywane u nas raczej rzadko – przez sportowców, alergików, teraz stały się hitem na ulicach. Maseczki z dobrej jakości bawełny, z filtrami, to koszt około 120-300 złotych, zależnie od wielkości i modelu. Możemy mieć ją także w różnych kolorach i wzorach. Do tego filtry, które trzeba regularnie wymieniać, a każdy kosztuje kilkadziesiąt złotych. Nie jest więc tanio. Warto jednak w tym przypadku zainwestować – zwykłe, chirurgiczne maseczki nie ochronią nas w 100% przed zanieczyszczeniami. W domach czy biurach można postawić specjalne urządzenia filtrujące powietrze, koszt od kilkuset do kilku tysięcy złotych, w zależności od stopnia zaawansowania maszyny. Sprzedaje się też tlen w sprayu, czasem o różnych smakach np. grejpfrutowym czy miętowym. Tlen w sprayu dostaniemy już za 15-20 złotych, w poręcznej, fajnej puszce z aplikatorem. W przypadku większej puszki, dochodzi do tego często konieczność dokupienia maski tlenowej ułatwiającej aplikację. W kwestii protekcji przed smogiem wspomagać nas mogą też suplementy diety – kombinacje witamin i związków wypierających zanieczyszczenia z organizmu, czy posiadające tzw. antyoksydanty. Pomóc bardzo nie pomogą, ale zaszkodzić też nie zaszkodzą. A Polacy suplementy uwielbiają, więc jest szansa na dobrą sprzedaż.
Jak wiadomo – lepiej zapobiegać, niż leczyć. Biznes antysmogowy może opierać się na wdrażaniu rozwiązań, które mają zwalczać smog u źródła. Aż 52% smogu bierze się z emisji spalin z tzw. kopciuchów, niejednokrotnie wiekowych pieców niskiej emisji (niskiej nie ze względu na spaliny), gdzie spala się paliwa stałe. Wiele osób pali w takich piecach dosłownie wszystkim – także śmieciami, co jest zabójcze dla czystego powietrza. Producenci pieców i kotłów, które powodują mniejsze zanieczyszczenia powietrza powinni mieć tu używanie. Niestety, nie do końca mają, bo wpierw musi się zmienić mentalność wielu Polaków i pojawić świadomość tego, że palenie w kopciuchach szkodzi nam wszystkim. Na smogu korzystają firmy oferujące rozwiązania w zakresie odnawialnych źródeł energii – farmy wiatrowe, solarne. W transporcie, samochody elektryczne np. Tesla, mogą zyskiwać na popularności. Trend zauważalny jest na świecie, u nas jeszcze nieśmiało. Smog w marketingu mogłyby wykorzystać biura nieruchomości. Chcesz oddychać czystym powietrzem – kup domek za miastem. Tendencja migracji na wieś, w pewnych środowiskach i okresie życia, jest od jakiegoś czasu obserwowana. Powody są różnorakie, smog na pewno ma szanse stać się jednym z nich, wzmacniając u miastowych ciągoty do natury. Kolejnym filarem biznesów smogowych są produkty ostrzegające. Powstało kilka aplikacji mobilnych, które monitorują na bieżąco stan powietrza i informują użytkowników o zagrożeniach. Światowe Global Air Quality Monitoring & Pollution Forecast czy Plume oraz polskie i lokalne SmokSmog, KrakówSmog, Smog24.pl, Kanarek, Zanieczyszczenie Powietrza.
W Polsce biznes smogowy dopiero się rozkręca. Na świecie, w niektórych krajach, to już potężna branża. Przodują Chiny, które cechują się obok Indii jedną z najbardziej zanieczyszczonych atmosfer. Tam sprzedaje się nawet powietrze w butelkach, na przykład z Gór Skalistych. W Stanach Zjednoczonych można, po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń, otworzyć tzw. smog check station, które zajmuje się sprawdzaniem emisji spalin twojego samochodu i wydawaniem odpowiednich certyfikatów.
Zapobieganie, ochrona, ostrzeganie przed smogiem. W tych dziedzinach jest jeszcze sporo miejsca na biznes, zarówno w produkcji i dystrybucji znanych już rozwiązań, jak i pod kątem innowacji. Dla nasz wszystkich jednak lepiej by było, gdyby rozwój tej branży nie musiał mieć miejsca. Niestety, przy obecnym stanie świadomości obywateli oraz władz, zawyżonych normach emisji spalin oraz setek tysiącach trujących kotłów, nie zanosi się na szybki przełom w walce ze smogiem.
Ps. Dużo więcej o zjawisku samego smogu, tu: https://polskialarmsmogowy.pl/
Czytaj również:
https://marketingibiznes.pl/biznes/krotki-przewodnik-dla-aspirujacych-coachow
Zostaw komentarz