Na 100 mieszkańców Polski przypadało w 2016 roku 142,2 abonentów i użytkowników telefonii mobilnej. Smartfonów i telefonów komórkowych jest więcej niż ludzi – nie tylko u nas, ale na całym świecie. W zeszłym roku w Polsce sprzedano 8 milionów nowych smartfonów. Te urządzenia większość użytkowników wymienia regularnie co 2-3 lata, bo wchodzą nowe modele, bo zniszczą im się lub zepsują dotychczasowe albo ich operator zaproponuje taką wymianę na korzystnych warunkach. Tych kilka liczb obrazuje ogrom rynku mobilnego w Polsce. A każdy użytkowników smartfona wie, jakie to niemiłe doświadczenie, gdy telefon spadnie i się potłucze lub roztrzaska. Stąd też większość z nich wyposaża się w różnego rodzaju etui, pokrowce, kabury. Popyt na te akcesoria mobilne jest bardzo duży i raczej nie spadnie w najbliższych latach (no chyba, że ktoś wymyśli smartfony niezniszczalne).
Pomysł na biznes – jego wady i zalety
Otworzenie sklepu online z etui na telefony ma sporo zalet biznesowych. Po pierwsze to tanie przedsięwzięcie. Koszty początkowe, w zależności od przyjętej opcji (o tym za chwilę), mogą być niewielkie lub średniej wielkości (kilkaset złotych do kilku tysięcy, zależy od jakiej skali produkcji chcemy zacząć). Także koszty jednostkowe produkcji jednego etui z nadrukiem są niewielkie. Pokrowce są łatwe do przechowywania, nie potrzebujmy żadnego magazynu. Można z biznesem pójść bez większych problemów offline – nieduży lokal lub kiosk wystarczy. Sprzedaż prowadzona w systemie print-on-demand, czyli klient zażyczy sobie wzór, my dopiero zajmujemy się jego wykonaniem, pozwala na obniżenie ryzyka do zera. Jeśli nie będziemy mieć zamówienia i zapłaty, nie poniesiemy kosztów wytworzenia. Możemy sprzedawać etui hurtowo: w zwykłej paczce da się wysłać więcej sztuk, bo są lekkie i małe. Są też oczywiście i wady tej działalności. Po pierwsze, ogromna konkurencja. Zawsze w przypadku biznesów z małym wkładem kapitałowym, zajmujących się dość chodliwymi produktami, należy liczyć się z tym, że wiele osób przed nami wpadło na podobny pomysł i takich sklepów jest już cała masa. Po drugie, żeby zarobić konkretne pieniądze, trzeba tego naprawdę sporo sprzedać. Dodatkowo, rynek smartfonów zmienia się tak dynamicznie, że ciągle powinniśmy być na czasie, wiedzieć o nowych modelach, które wyszły i reagować na zapotrzebowanie klientów. Należy też orientować się w tym, co jest modne – nowych trendach w designie, topowych bohaterach seriali czy popularnych kreskówkach, wzorach i kolorach, które królują w sklepach odzieżowych. Smartfony często są traktowane jako dodatek do stroju i jako taki muszą dla wielu wpasować się w ich styl ubierania. Inni z kolei lubią mieć na etui jakiś motyw przypominający ulubiony film czy serial albo wizerunek gwiazdy muzyki pop. Trzeba wiedzieć, czym żyją ludzie i co piszczy aktualnie w popkulturze.
Praktyczne wskazówki
Rodzajów etui jest sporo, należy podjąć decyzję, jakie chcemy sprzedawać. Żelowe, silikonowe, aluminiowe, plastikowe, z materiału, filcowe. Nakładane tylko na tył, czy tył oraz boki. A może w formie jak portfel, zamykane na magnez, z kieszonkami wewnątrz na karty? Są też otwierane od góry, zakrywające przód i tył. Oczywiście możemy próbować zając się wszystkimi rodzajami po trochu, ale lepiej chyba na początek wyspecjalizować się w jednej rzeczy. Drugą kwestią są modele telefonu. Najpopularniejszy w kraju jest Samsung (35% rynku), potem Huawei. Etui na takie telefony będą mieć więc największe wzięcie. Ale można też wybrać jakąś niszową markę czy rodzaj telefonu, gdzie ciężko znaleźć etui. Wtedy konkurencja będzie ciut mniejsza. Pokrowce hurtowo kupujemy np. w lokalnych hurtowniach, na Allegro lub AliExpress (takie chińskie allegro). Jeśli zdecydujemy się na silikonowe czy aluminiowe nakładki, to uzyskamy opcję stworzenia własnej serii z danym designem lub oferowania wspomnianej już usługi print-to-demand, czyli drukowanie fotografii, wzorów, rysunków na zamówienie, zarówno według naszych propozycji lub tego, co wyśle nam klient. Podobnie jak w przypadku biznesu koszulkowego (o którym była mowa tutaj: link), wzory na takie nakładki uzyskać można na kilka sposobów – stworzyć samemu, odkupić od artystów lub wygenerować np. poprzez aplikację CaseApp. Drukować można samemu, ale zajmie nam to sporo czasu i będzie wymagać zainwestowania w sprzęt. Lepiej więc to zlecić zakładowi poligraficznemu. Każdy krok – od zakupu nakładek, przez zdobycie wzorów po jego druk, generuje nam oczywiście kolejne koszta, które trzeba będzie wliczyć w cenę, by otrzymać jakikolwiek zysk. Z ceną jednak nie można też przesadzać – takie silikonowe nakładki z nadrukiem na rynku kosztują około 30 do 50 złotych, w zależności od modelu telefonu, jakości materiału oraz oryginalności wzoru.
Z samego sprzedawania etui na telefony – nawet jeśli stworzymy bardzo kreatywne wzory, które zawojują rynek – wyżyć się raczej nie da. To bardziej dodatkowe zajęcie, lub część większego biznesu zajmującego się akcesoriami GSM lub innymi gadżetami z nadrukami – koszulki, kubki, przypinki, torby itd.
Czytaj również:
Fuckup story, czyli dlaczego nie wychodzi startupom #1 Poliana
Ekspansja Loando na wschód. Czy polska porównywarka podbije rosyjski rynek finansowy?
Zostaw komentarz