Marketing i Biznes PR Czy czeka nas spór Wedel kontra Biedronka runda druga?

Czy czeka nas spór Wedel kontra Biedronka runda druga?

Czy czeka nas spór Wedel kontra Biedronka runda druga?

Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Możliwe, że szykuje się kolejna słodka batalia na linii dyskonty-producenci. Była już awantura o Ptasie Mleczko, afera o lody, teraz przedmiotem sporu są czekolady. Lotte Wedel poczuł się zaniepokojony sygnałami od klientów sugerujących, że Biedronka sprzedaje czekoladę swojej własnej marki Magnetic w opakowaniach podobnych do tych spod znaku E.Wedel. Na razie Wedel analizuje sytuację i nie informuje czy podejmie kroki prawne. Tymczasem Jeronimo Martins, właściciel Biedronki, nie zgadza się z zarzutami celowego kopiowania opakowań i twierdzi, że nie ma możliwości by klient pomylił obie tabliczki czekolady.

Wedel nie pierwszy raz wchodzi w dysputę z dyskontowym gigantem. W 2013 roku wygrał spór o bezprawne używanie przez Biedronkę na produktach własnej marki nazwy „Ptasie Mleczko”, zarejestrowanej przez Lotte Wedel. Biedronka nie widziała żadnego problemu w przyswojeniu sobie nazwy popularnej delicji. Proces przegrała, a w efekcie pogorszenia wzajemnych relacji Wedel na kilka miesięcy nie dostarczał swoich produktów do sieci dyskontów. Obecnie firmy mają zawartą umowę na dostawę m.in. właśnie Ptasiego Mleczka oraz czekolad.

Nie tylko Biedronka została ostatnio oskarżona o plagiat. Nie ucichły jeszcze echa marcowej afery o lody między Grycanem i Lidlem. Markety sprzedawały swoje produkty o nazwie Ballino w opakowaniach łudząco podobnych do tych z lodami Grycana i eksponowały je w sklepach w tym samym miejscu. Prawie dwa tiry lodów zajął komornik, resztę w trybie ekspresowym Lidl wycofywał ze swoich ponad 600 sklepów. Grycan złożył pozew do sądu. Sprawa jest w toku.

Porównywanie opakowań lodów Ballino i Grycana może trochę przypominać zabawę w znajdź różnicę. Rzeczywiście jest ciężko. Przede wszystkim te same barwy, zestawienia kolorystyczne oraz kształt. Rysunki gałek lodów są prawie identyczne. W przypadku Magnetic i Biedronki podobieństwa zdają się być mniejsze. Kolory są także te same, poza tym podobny wzór płynnie lejący się po opakowaniu, jednak o różnej barwie. Czcionki napisów są zupełnie inne. Występuje też znacząca różnica pomiędzy rysunkami. U Biedronki mamy mleko, u Wedla zaś toffi, bo to nie sama mleczna, ale mleczna-toffi – smakosze czekolady zgodzą się, że to chyba najbardziej istotna cecha odróżniająca oba produkty. Mimo wszystko w obu przypadkach możliwa jest pomyłka, zwłaszcza, gdy towary leżą koło siebie. Większość z nas to wzrokowcy skoncentrowani na ogólnym wyglądzie rzeczy niż lubujący się w smaczkach detaliści. Niejednokrotnie zakupy w dyskontach robimy w pośpiechu, zmęczeni po pracy, co też może wpłynąć na to, że nie zwrócimy uwagi, czy pakujemy do koszyka nasze ulubione smakołyki czy wyroby konkurencyjnej marki.

Sprawa Grycana i Lidla jest już w gestii sądu – nie ma sensu się rozwodzić, trzeba czekać na sprawiedliwy wyrok. Kwestia tego, czy Wedel zdecyduje się po raz kolejny walczyć z Biedronką pozostaje otwarta. Marketingowo może to być opłacalne – wokół czekolad zrobi się szum, media będą śledziły rozwój sytuacji, a odbiorcy będą bezwiednie atakowani przekazem z nazwą Wedel. Szum jednak działa w obie strony i tu raczej bardziej na korzyść Biedronki. W końcu Wedla wielu z nas zna, ale kto słyszał o czekoladach Magnetic zanim pojawiły się oskarżenia o plagiat? Prawdopodobnie niezbyt wiele osób, mimo iż Jeronimo Martins przypomina, że brand ma już 11 lat. Bezsprzecznie jednak daleko mu do sławy Wedla, osładzającego Polakom życie od ponad 100 lat.

Tak naprawdę właśnie na darmową promocję przy okazji kontrowersji często liczą firmy, które próbują upodobnić opakowania swoich produktów do tych z konkurencji. Oczywiście czasem, gdy sprawy zajdą zbyt daleko, tani rozgłos się kończy i trzeba ponieść konsekwencje oraz koszty, tak jak miało to miejsce przy Ptasim Mleczku czy w związku z Lidlem i Grycanem. Trudno jednak oszacować, ile przedtem produktów udało się sprzedać w wyniku pomyłki klientów oraz w trakcie medialnej nagonki. Skoro jednak takie sytuacje się powtarzają, można domniemywać, że gra jest warta świeczki. Wśród gigantów spożywczych nie jest to może chleb powszedni: z większych ogólnoświatowych afer warto wspomnieć Oshee i FoodCare bój o izotoniki, czy z kolei FoodCare zarzucający Maspeksowi kopiowanie paczek kakao DecoMorreno. Jednak druga taka sprawa w kraju nad Wisłą w przeciągu kilku miesięcy i z udziałem dwóch największych sieci dyskontów, może już budzić zdziwienie.

Oczywiście nie można wykluczyć, że wszystko to jest dziełem przypadku czy szalonego grafika. Producenci nie patrzą na dzieła konkurentów, nie porównują się z nimi, nie starają się im dorównać, czasem za wszelką cenę i naruszające praktyki biznesowe czy nawet prawo. Nikt nie ryzykuje utraty reputacji by zwiększyć sprzedać. Zasada lepiej żeby pisali źle, niż nie pisali wcale jest obca marketingowcom i PR-owcom. Wszyscy są bez winy, skazy i nie mają sobie nic do zarzucenia. A świstak siedzi i zawija je w te sreberka.

Czytaj również:

https://marketingibiznes.pl/biznes/pomysly-klienta-touroperatorow-krotki-przeglad-last-minute

#20 Prasówka e-commerce – Co minutę na Allegro sprzedaje się 13 książek

https://marketingibiznes.pl/biznes/optymalizacja-prawna-i-podatkowa-w-firmie

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl