Marketing i Biznes Biznes Pomysły na biznes: dog-walker, czyli wyprowadzacz psów

Pomysły na biznes: dog-walker, czyli wyprowadzacz psów

Pomysły na biznes: dog-walker, czyli wyprowadzacz psów

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Kochasz psy? Szukasz pracy marzeń? Nie jesteś skazany tylko na ciężką harówkę w schronisku lub pracochłonną drogę nauki, by zostać weterynarzem. Możesz spróbować dog-walkingu, czyli zawodowego wyprowadzania psów na spacer. Jakie cechy posiada ktoś taki? Czy da się na tym zarobić? Jak się zabrać do tego biznesu?

Co robi dog-walker?

Najprościej mówiąc: dog-walker chodzi z psami obcych ludzi na spacer. Wydaje się proste, ale takie nie jest. Wyprowadzacz psów dobiera spacer do wieku, upodobań i stanu fizycznego psiaka. Może to być spokojne przejście się po parku lub godzinna gonitwa za piłką. Dog-walker może też zabierać psa do weterynarza lub fryzjera, podawać mu leki lub czuwać przy nim, gdy choruje. Wszystko dlatego, że właściciel nie ma dla niego sam czasu ze względu na pracę czy inne obowiązki. Dog-walker współpracuje z kilkoma lub kilkunastoma klientami. Nie może być ich za dużo, bo bardziej niż o ilość oferowanych usług, chodzi o ich jakość. Poza tym, jeśli z psem każdego klienta ma wychodzić codziennie lub dwa razy dziennie na spacer to zwyczajnie na sporą liczbę zleceń nie starczy mu doby. Każdy spacer z psem to minimum godzina. Dog-walker poznaje najpierw psiaka – to, co lubi, jak się zachowuje. Czy dobrze reaguje na inne psy? Czego się boi na spacerach?

Kurs on-line - Dostępny teraz!

Kurs o marketingu, kurs z marketingu

Budowanie firmy po godzinach

Czy można go w parku spuścić ze smyczy? Czy woli piłeczki, czy patyki? Czy gania za kotami? Czy szybko się męczy? Czy lubi rzeczki lub jeziorka? Pytania wydają się trywialne, ale spacery z psem to wcale nie taka łatwizn. Z psami aktywnymi chodzi o to, by zmęczyć je na tyle, by potem smacznie w domu spały. Z tymi starszymi czy schorowanymi trzeba uważać, żeby nie skończyć, niosąc psa z powrotem do domu na rękach. Poza tym zdarzają się ucieczki na spacerze, pogryzienia z innymi psami, wyrządzone szkody itd. Za wszystko odpowiada dog-walker.  Musi poprzebywać trochę ze zwierzęciem, by nabrało ono do niego zaufania. Podobnie zresztą jak sam klient – dog-walker dostaje klucze do mieszkania, by móc zabierać psa na spacery, ciąży więc na nim spora odpowiedzialność.

Kto może zostać dog-walkerem?

Wydaje się to praca dla każdego, kto kocha psy. Rzeczywiście miłość do czworonogów jest tu absolutnie kluczowa – ale nie wystarczająca. Trzeba dobrze znać psy. Czy to z własnego doświadczenia, czy z kursów kynologicznych. Trzeba mieć duże pokłady cierpliwości. Bardzo dobrą kondycję fizyczną i dobre zdrowie – cały dzień spędzasz w ruchu. Potrzeba dużo wolnego czasu – jeśli chcemy traktować to jako zajęcie dorywcze, to weźmy to pod uwagę. To też praca trochę dla samotników – spędzamy godziny tylko ze zwierzakami. Z drugiej strony te nieliczne kontakty z klientem, właścicielem psa, są istotne. Należy posiadać umiejętność zdobywania zaufania ludzi. Być osobą w 100% odpowiedzialną i rzetelną, a także punktualną. Mieć dobrą samoorganizację, tak by ustalać spacery z wieloma psami w ciągu dnia.

Jak zacząć?

W celu przygotowania się do tego zawodu – lub jeśli nie jesteśmy pewni czy damy sobie radę – można zacząć od wyprowadzania psów w schroniskach. Zostać wolontariuszem i popołudniami lub w weekendy spacerować z psiakami. To taka pieska szkoła życia. Psy ze schroniska są bardzo trudnymi kompanami na spacerach. Często to ich jedyne zasmakowanie wolności w ciągu tygodnia. Są więc bardzo podekscytowane i trudno nad nimi zapanować. Po kilku tygodniach takiego wolontariatu będziemy mieć wprawę w spacerach z różnymi typami psów. Pracownicy schroniska mogą być też pomocni w udzielaniu informacji o tym, jak postępować psem, na przykład w sytuacjach kontaktu z innymi psami czy zwierzętami, kiedy się czegoś wystraszą itd. Innymi źródłem informacji może być przychodnia weterynaryjna. Są też kursy kynologiczne dla opiekunów psów. Kiedy już poczujemy się na siłach przystąpić do biznesu wyprowadzacza psów, zaopatrzmy się w dobry sprzęt. Smycze silne i wygodne w użyciu, obroże, kagańce, torebki na odchody. Do tego piłeczki czy inne zabawki dla psiaków. Dla siebie kupmy wygodne buty i sportowy strój. Zadbajmy o nasze referencje – ze schroniska, od znajomych, którym opiekowaliśmy się kiedyś psem. Polecenia w tym biznesie to podstawa. Warto ogólnie zacząć od znajomych, a potem „znajomych znajomych”, bo takie osoby mają na wstępie więcej zaufania do nas. W ten sposób zbudujemy sobie siatkę klientów. Kolejne osoby będą nas polecać, jeśli dobrze wywiążemy się z obowiązków. Oczywiście można też się reklamować – najlepiej w swoim rejonie. Stare, dobre ogłoszenia w bloku na tablicy mogą w tym przypadku więcej zdziałać niż reklamy w Internecie. Tym bardziej że fajnie rozkręcić ten biznes lokalnie – w danym mieście czy nawet dzielnicy jednego miasta. Wedy mamy blisko do klientów i nie tracimy czas na dojazdy. Szukajmy dużych skupisk ludzi, bloków, bo tam psy potrzebują spacerów. Powinny to być jednak dość nowe bloki – miejsca, gdzie mieszkają bardziej zamożni ludzie, których stać na taką fanaberię jak zatrudnienie dog-walkera. To nie jest najpilniejsza potrzeba w budżecie domowym i usługa dalej uchodząca za dość luksusową.

Czy można na tym zarobić?

Za godzinny spacer z psem zarobimy około 50 złotych. Potrzeba kilku spacerów dziennie, by dobrze na tym wyjść. W takiej sytuacji jednak poświęcamy się już temu biznesowi całkowicie, zakładamy firmę i traktujemy jako jedyne źródło dochodu. Raczej nie da się spędzić 8 godzin na etacie i zaliczyć potem 4 godzin spaceru z psami. Cena jak za roboczogodzinę nie jest niska, ale – jak już wspomniałam – to wyczerpujące zajęcie, z czym trzeba się liczyć. Poza tym pozostaje kwestia znalezienia klientów. Polacy mają sporo psów. Wiele osób nie ma dla nich odpowiedniej ilości czasu. Jednak gros z nich nie ma też pieniędzy na takie usługi jak dog-walking albo nie odda psa nikomu obcemu psa pod opiekę nawet na czas spaceru. Klucz do sukcesu leży w znalezienie popytu na te usługi, zdobyciu zaufania klientów i utrzymania ich przez dłuższy okres.

Kurs on-line - Dostępny teraz!

Kurs o marketingu, kurs z marketingu

Budowanie firmy po godzinach

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl