Plantalux zgarnia 5,4 mln zł m.in. na rozwój komputera klimatycznego. Rozmawiamy z Rafałem Lachowskim, współtwórcą firmy
04.02.2022 | Autor: Marta Wujek
Jacek Lachowski wraz ze swoimi synami Rafałem i Jakubem w 2016 roku założyli własną firmę Plantalux, w ramach której dostarczają kompleksowe rozwiązania do oświetlania upraw szklarniowych. W ostatnim czasie rozwijają również projekt komputera klimatycznego, dzięki któremu można przez 24 godziny na dobę kontrolować warunki, w jakich znajdują się rośliny. Plantalux na początku roku zgarnął 5,4 mln złotych na dalszy rozwój. Przy tej okazji rozmawiamy z Rafałem Lachowskim.
Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce
Sprawdź szczegóły wydarzeniaJak to się stało, że ojciec i dwóch braci postanowiło połączyć swoje siły i założyć rodzinny biznes?
Rafał Lachowski: Ciężko mówić tutaj o jednym czynniku – połączenie przypadku z doświadczeniem w branży oświetleniowej do tego podjęcie ryzyka i dużo pracy. Zacznijmy od początku. Znajomy właściciel szklarni zapytał się, czy znamy rozwiązanie, które pomoże mu zmniejszyć rachunki za energię elektryczną za doświetlenie upraw w szklarni. Zbadaliśmy temat i okazało się, że jesteśmy w stanie zbudować prototyp lampy LED, która mogłaby rozwiązać ten problem. Zbiegło się to w czasie z rozpoczęciem naboru do programu Startupy w Polsce Wschodniej (Program Operacyjny Polska Wschodnia, poddziałanie 1.1.2). Nasza aplikacja przeszła pomyślnie proces inkubacji, otrzymaliśmy dotację na rozwój naszego pomysłu. W tym samym czasie Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Strzelcach rozpoczynał badania, do których niezbędne było oświetlenie dla zbóż. Tam również dostarczyliśmy naszą lampę LED – otrzymane wyniki były powyżej naszych oczekiwań, co jeszcze bardziej utwierdziło nas w przekonaniu, że objęliśmy właściwy kierunek.
Jacek Lachowski, głowa rodziny, jest inżynierem. Jego doświadczenie związane jest z oświetleniem, które dostarczacie, czy uprawą roślin?
Zgadza się, nasz ojciec był inżynierem, ukończył studia na Politechnice Lubelskiej i posiadał bardzo bogate doświadczenie związane z oświetleniem jak i projektowaniem elektroniki i systemów sterowania.
Ty Rafale i Twój brat Jakub, jak czytam na Waszej stronie, wnieśliście do firmy innowacyjne podejście do prowadzenia firmy. Jakie mieliście wcześniej doświadczenie z biznesem?
Ja wcześniej pracowałem w finansach funduszy inwestycyjnych, niemniej zawsze starałem się robić coś jeszcze. Prowadziłem sklep internetowy, zajmowałem się nawet grafiką komputerową, tworzeniem stron internetowych, czy pomagałem ojcu w prowadzeniu firmy. Jakub zajmował się sprzedażą i również pomagał ojcu. Od zawsze lubił pracę z ludźmi, był członkiem klubów biznesowych oraz brał udział w szkoleniach ze sprzedaży, oraz prezentacji.
Na czym polega Wasze innowacyjne podejście do biznesu?
Prowadzimy dużo badań – zarówno tych zleconych jak i w kooperacji z instytutami naukowymi i uczelniami. W tamtym roku stworzyliśmy własne centrum badań i rozwoju typu indoor, gdzie mamy pełną kontrolę nad klimatem. Pozwala nam to na testowanie i sprawdzanie różnych rozwiązań, zanim wprowadzimy je do produkcji. Taka dwutorowa ścieżka pozwala nam na szybsze uczenie się, ulepszanie obecnych i wprowadzanie nowych produktów. Wychodzimy z założenia, że nie możemy zadowalać się tym, co już mamy, zawsze szukamy możliwości wprowadzenia zmian, które prowadzą do uzyskania lepszych rezultatów.
Zawsze marzyliście o wspólnej, rodzinnej firmie? A może ojciec od początku zaszczepiał w Was duch przedsiębiorczości?
Na pewno nie marzyliśmy o pracy, w której nie możemy podejmować decyzji, gdzie nasze ręce byłyby związane. Dopóki sami nie zaczęliśmy pracować na własny rachunek, też trochę inaczej patrzyliśmy na pracę wykonywaną przez naszego ojca.
Dużo mówi się o tym, że rodzinny biznes to ciężki kawałek chleba, bo trzeba nauczyć się oddzielać strefę prywatną od tej zawodowej. Jak jest w Waszym przypadku? Nauczyliście się wspólnie działać, a może zdarzają się małe sprzeczki przy niedzielnym obiedzie?
Oddzielenie strefy prywatnej od zawodowej w naszym przypadku jest raczej kłopotliwe – jesteśmy braćmi, kluczowe decyzje podejmujemy razem oraz w pracy spędzamy dużo czasu, nie tylko od poniedziałku do piątku. Niemniej na pewno istotne jest to, że mamy odmienne preferencje w kwestii podziału zadań, także pole do kłótni jest znacznie mniejsze, niż gdybyśmy robili to samo. Nie mówię też, że zawsze się we wszystkim zgadzamy. Plantalux prowadzimy już kilka lat, więc mamy już wypracowane sposoby komunikacji, które działają.
Przejdźmy do Waszego rozwiązania. W jednym z materiałów na Wasz temat przeczytałam, że rozwijacie projekt komputera klimatycznego. Brzmi bardzo ciekawie i futurystycznie. Czy możesz powiedzieć coś więcej o Waszym projekcie?
Od razu zaznaczę, że komputer klimatyczny w żadnym wypadku nie przypomina laptopa czy nawet komputera PC. Sam komputer klimatyczny ma za zadanie zarządzać klimatem w pomieszczeniach, gdzie prowadzona jest uprawa roślinna, więc są to szklarnie oraz farmy indoor. Widzimy lukę w rozwiązaniach dedykowanych tym drugim, dlatego też rozpoczęliśmy ten projekt. Wszystkie testy prowadzimy we własnym zakresie, zaś sam komputer został już wdrożony komercyjnie. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie kontrolować oświetlenie, temperaturę i wilgotność powietrza, stężenie dwutlenku węgla w powietrzu oraz cykle podlewania, nawet do 24 razy na dobę.
Kto jest Waszym głównym odbiorcą?
Naszymi odbiorcami są wyłącznie obiekty prowadzące uprawę roślinną w kontrolowanych warunkach, a więc szklarnie i farmy indoor, w tym wertykalne.
Działacie nie tylko w Polsce. Na ilu rynkach jesteście dziś obecni?
Na ten moment nasze produkty zostały dostarczone do 12 krajów na świecie: Hiszpania, Izrael, Kanada, Kazachstan, Macedonia Północna, Niemcy, Polska, Serbia, Szwajcaria, Urugwaj, USA i Wielka Brytania.
Jak czytam w ostatniej informacji prasowej, w ostatnim czasie zainstalowaliście blisko 5500 lamp LED w Kazachstanie. To duża operacja. Jak poradziliście sobie z nią logistycznie? Wysłaliście po prostu produkty, czy może Wasi specjaliści działali na miejscu?
W samym Kazachstanie byliśmy dwukrotnie i byliśmy również w szklarni, w której obecnie działa nasze oświetlenie. To prawda, że logistycznie było to duże przedsięwzięcie. Na pewno bardzo pomocne było działanie z dostawcami materiałów do produkcji jak szkło czy aluminium – aby produkcja oświetlenia przebiegała bez problemów, dostawy były realizowane w systemie Just-in-time. Każdy projekt traktujemy indywidualnie i staramy się otoczyć klienta jak najlepszą opieką. W tym przypadku było analogicznie. Rozmowy rozpoczęliśmy od zbadania potrzeb klienta, sprawdzenia warunków świetlnych w miejscu, gdzie jest szklarnia, opracowaniu projektu oświetleniowego oraz wsparciu klienta w instalacji.
W zeszłym roku otworzyliście własne laboratorium. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat, czym obecnie zajmuje się Wasz dział R&D?
Posiadamy zarówno laboratorium fotometryczne jak i centrum badań i rozwoju typu indoor. W pierwszym z nich prowadzimy prace nad nowymi produktami, testujemy je i ulepszamy. Kiedy wiemy, że produkt spełnia nasze wymagania techniczne, możemy przeprowadzić testy w tym drugim, już na roślinach, w przestrzeni, która będzie zbliżona do komercyjnej. Dzięki temu produkty, które wprowadzamy do sprzedaży, są sprawdzone pod każdym kątem. Obecnie nasz dział R&D pracuje nad nowymi funkcjami komputera klimatycznego oraz selektywnym zastosowaniem oświetlenia UV.
Ile osób obecnie zatrudniacie?
Obecnie 10 osób. Niedawno otworzyliśmy rekrutację na 5 nowych stanowisk.
W ostatnim czasie uprawa roślin indor to dość chwytliwy temat, zwłaszcza w kontekście kryzysu klimatycznego. Jak oceniasz potencjał tego rynku?
Jest to z pewnością kierunek przyszłościowy, jednak jest jeszcze wiele kwestii, które muszą zostać rozwiązania, aby stała się ona powszechniejsza. Ze względu na swój zamknięty charakter uprawa jest ekologiczna, zaś precyzyjne podawanie pożywki roślinom pozwala na ogromną oszczędność wody jak i substancji odżywczych. Co więcej, farmy indoor pozwalają na prowadzenie uprawy przez cały rok, dzięki czemu w pewnym stopniu są one uniezależnione od zmieniających się pór roku. Z drugiej strony do ich niezachwianego działania niezbędna jest energia elektryczna, także w tym miejscu konieczna jest optymalizacja.
Co byś poradził osobom, które chciałyby wejść w tę branżę? A może sami popełniliście jakieś błędy w przeszłości, które mogą być cenną lekcją dla naszych czytelników?
Naszym zdaniem warto było podjąć ryzyko i podążać za rzeczami, w które wierzymy. Wiąże się to z ogromem pracy i na pewno nie można zakładać, że wystarczy 8 godzin dziennie, jak to jest w przypadku pracy na etat. Tworząc Plantalux każdy z nas pracował też gdzie indziej, także kończąc pracę w jednym miejscu, zaczynaliśmy ją w drugim Plantalux. Dopiero kiedy mieliśmy pewność, że obraliśmy właściwą drogę, skupiliśmy się już tylko na rozwoju własnej firmy. Na pewno dobrą praktyką jest zrobienie uczciwej analizy SWOT (mocne i słabe strony, szanse i zagrożenia), krytyczne podejście do własnego pomysłu, sprawdzenie konkurencji na danym rynku. Dobrze jest też mieć świadomość ogromu pracy, jaka będzie wiązała się z pracą na własny rachunek. Dla nas największym problemem na pewnym etapie rozwoju było nauczyć się, delegować zadania. Nie jest możliwe, żebyśmy byli w stanie zrobić wszystko samemu, nawet jeśli wydaje się nam, że zrobimy to najlepiej.
Na początku roku zgarnęliście 5,4 mln zł od JR HOLDING ASI S.A. w zamian za 15 proc. udziałów. Na co planujecie przeznaczyć te środki?
Głównie na ekspansję zagraniczną i umocnienie naszej pozycji na obecnych rynkach. Część środków zostanie również przeznaczona na rozwój nowych produktów, w tym również komputera klimatycznego i nowych produktów oświetleniowych, w tym UV.
Pozwoli nam to również na szersze działanie na nowych rynkach poprzez powiększenie zespołu sprzedażowego. Obecnie prowadzimy rekrutację głównie na stanowisko typowo techniczne, aby rozwijać kolejne produkty, które w tym roku powinny zostać wprowadzone do sprzedaży. Nasze nastawienie jest bardzo optymistyczne.
Jakie są Wasze dalsze plany?
Powiększenie zespołu to pierwszy krok. Obecnie jesteśmy w trakcie organizowania spotkań branżowych w kilku krajach i wybierania imprez targowo-wystawienniczych, na których pokażemy się w 2022 i 2023.
Zapisz się do naszego newslettera, żeby nie przegapić najciekawszych artykułów:
Zostaw komentarz