Dziś o launchowaniu produktu, usługi i innych startów. Postanowiłem o tym napisać, bo to nie jest tak jak ze ślubem, że toretycznie raz w życiu. Ja przynajmniej dwa razy w roku coś „odpalam”. Nie jest to koniecznie nowa firma, ale np. tak jak ostatnio konferencja dla przedsiębiorców. Pomyślałem więc, że może przyda się innym trochę linków i wiedzy na ten temat.
Wiedza/Literatura:
Największym źródłem wiedzy jakie znam na temat odpalania nowych projektów jest z pewnością forum IndieHackers: https://www.indiehackers.com/ – jak wejdziecie w zakładkę „products” to możecie poczytać historie biznesów, ich startów i to w sposób wyselekcjonowany np. po modelu biznesowym, branży czy wielkości zespołu lub miesięcznego przychodu. Po prostu must have. Spędziłem na tym forum ładnych kilka dni swojego życia
Książka „Przeskoczyć przepaść” jest o tworzeniu nowych produktów, często takich, na których sam musisz wytworzyć rynek, bo on po prostu nie istnieje. O rozmawianiu z „Early adopters”, customer development i innych ważnych na starcie rzeczach. Bardzo dobra pozycja i nie jakoś hardcorowo skomplikowana.
Przeczytaj koniecznie teorię o 1000 prawdziwych fanów – tutaj zaktualizowana i nieco krótsza wersja, gdzie Kelly opisuje, że nie musisz mieć hordy klientów liczonej w dziesiątkach czy setkach tysięcy. Wystarczy 1000 prawdziwych fanów. Bardzo ważne – prawdziwych (zaangażowanych)
„Sztuka rozpoczynania 2.0” sporo o mentalności zrobienia pierwszego kroku, sporo przykładów startu „dużych” projektów. Idealna na start dla kogoś kto zaczyna, myśli dopiero o początku
- Genialna AMA z Bogusz Pękalski – jeżeli uważasz, że „solo” się nie da, albo „wszystko już zostało wynalezione” to poczytaj koniecznie.
- Ciekawa historia MDBoostrap
- o starcie, launchowaniu i problemach temu towarzyszących
- to jest prawdziwe złoto dla tych, którzy nie znają. Y Combinator stworzyło szkołę startupów. W pierwszych lekcjach jest wszystko co potrzebujesz na start „Jak rozmawiać z użytkownikiem” „Jak robić analitykę” „Jak określać cele i KPI”, po prostu tony cennej wiedzy [ENG]
Jest taki polski podcast o projektach. Retrospektywa.com – różne projekty, różni founderzy (nie tylko o tym jak zaczynali ale też to co wydarzyło się w dalszej fazie projektu). W kontekście zaczynania szczególnie polecam ten odcinek: https://www.retrospektywa.com/ponad-60-000-zl-z-crowdfundingu-gry-karcianej-it-startup-case-study/ Mateusz Kupilas czapki z głów za ten projekt.
Mentalność:
Ilekroć coś launchowałem miałem w głowie jedną prostą myśl, jak ludzie to przyjmą, jakim echem się to odbije. Co ciekawe miałem sytuacje gdzie myślałem „zajebisty produkt, blogpost, sztos, „we change the world” i okazywało się to klapą i takie historie gdzie „kurdę musimy to launchować bo jest deadline ale to jest taka kupa, że nie dałbym z tego korzystać najgorszemu wrogowi” a okazywało się, że świat klepał nas po plecach. Tak więc najskuteczniejszą metodą aby faktycznie zderzyć to i skonfrontować jest po prostu wyjście z tym do ludzi.
Ja z natury od jakiegoś czasu zakorzeniłem w sobie postawę „spodziewam się najgorszego” – jakiś bug, zerowa sprzedaż czy niesprzyjająca opinia (co ciekawe negatywna opinia na starcie potrafi skillować projekt, zwłaszcza jak nie masz metody działania „antykryzysowego”. Dzięki temu, że jestem nastawiony na „walkę”, łatwiej mi znosić przeciwności na starcie, a ich jest zazwyczaj sporo – wiadomo produkt nie jest idealny. Paździerzowy desing, kijowe ux, ui – patrz chociażby na stronę, którą sprzedajemy bilety na konferencję. Totalne MVP. Ważne jest umiejętne rozmawianie z oponentami na starcie. Jeżeli będziesz się bezsensownie przepychał, zrobią wszystko aby spalić Twój projekt, jeżeli nie teraz to w przyszłości. Średnio mieć na starcie wrogów.
Musisz racjonalnie podchodzić do feedbacku, ani nie ignorować, ani nie wdrażać każdej sugestii. Henry Ford: „Gdybym na początku swojej kariery jako przedsiębiorcy zapytał klientów, czego chcą, wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni”
Tips:
Nie rób customer business developmentu po rodzinie i znajomych. Wszyscy powiedzą, że Twój produkt jest idealny. To są ludzie, którzy nie chcą Cię zranić, a przecież lepiej zranić serduszko twórcy niż portfel boostrapowca 😉
Nie ufaj, że ktoś jest zainteresowany produktem, dopóki nie wyciągnie portfela. Serio, wiele razy robiłem prognozy na podstawie „na pewno od Ciebie to kupię” a co gorsza, zdarzało mi się, że nawet wydawałem kasę, która była wirtualna bo z deklaracji. Nie bądź jak Michał, zachowaj rozwagę. Ja przyjmuję zasadę prognozy, że około 25-30% tych mocno zainteresowanych i „na pewno kupię” skonwertuje.
Testuj zanim wrzucisz grube kwoty. W życiu postawiłem kilkadziesiąt małych landingpage-y w celach sprawdzenia czy dana usługa/produkt się spodoba. Sprawdzałem hipotezy stopniowo dorzucając ruch i kasę na płatny traffic. Dzięki temu mogłem szybko killować, lub przebudowywać landingpage.
Tworzenie buyer person naprawdę ma sens. To nie zabawa w „Wojtek ma 25 lat jest pracownikiem korporacji” tylko realna wiedza o klientach. Jak zrobić buyer personę? Czytaj raporty branżowe, dobrze skonfiguruj Google Analytics i mierz. Ja nie umiem ale Marcin Łukiańczyk, Piotr Litwa i Maciej Lewinski potrafią. Naucz się jaki ruch dla tego typu produktu, usługi najlepiej konwertuje. Nie zawsze Google Ads to najlepsza metoda do pozyskiwania ruchu, ale czasami jest dobra do etapu „sprawdzam” albo „buduję buyer personę”
Zbuduj uprzednio bazę mailingową, twórz content – nie sprzedajesz wówczas jako „gal anonim” tylko z pozycji eksperta, albo przynajmniej „hm kojarzę go, nie jest mi obce to nazwisko”
Wyśpij się przed launchem – pierwsze dni po starcie są kluczowe (odpowiadanie użytkownikom, naprawianie bugów, inne)
W okresie „startu” jest jedna zasada „wszystkie ręce na pokład”, czyli wykorzystujesz wszystkie zasoby, które realnie warto poruszyć. Fajnie jak masz stworzony plan i wiesz kiedy po jaki zasób powinieneś sięgać.
Zostaw komentarz