getdressed – Spotify dla mody. Nie wiesz w co się ubrać? Sztuczna inteligencja stworzy dla Ciebie stylizację
01.02.2022 | Autor: Marta Wujek
Agnieszka Pałka to młoda przedsiębiorczyni, która w zeszłym roku trafiła na listę 25 under 25 Forbesa. Obecnie Agnieszka pracuje w Google, gdzie pomaga innym founderom skalować swoje biznesy oraz rozwija własny startup getdressed, który już niebawem nieźle zamiesza w świecie mody. Rozmawiamy z Agnieszką o samym getdressed oraz o tym, co jest najważniejsze w budowaniu własnej firmy.
Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠
Sprawdź szczegóły wydarzeniaKiedy zorientowałaś się, że Twoją życiowa drogą jest własny biznes, a nie praca na etacie?
Myślę, że ciężko powiedzieć, że już to zdecydowałam, jako że obecnie prowadząc getdressed, jednocześnie pracuję na etacie, w firmie Google. Moja historia jest o tyle specyficzna, że to właśnie w getdressed zbierałam swoje pierwsze doświadczenie zawodowe, poza okazjonalną pracą jako fotografka. Potem starałam się to łączyć z pracą również w innych przedsiębiorstwach, żeby uczyć się, jak chcę, a jak nie chcę, prowadzić swojej firmy.
To co kocham w budowaniu własnej firmy, to szybkość wprowadzania decyzji w życie, tworzenie takiej przestrzeni do pracy dla innych, w jakiej sama chciałabym działać i możliwość budowania produktów, które rewolucjonizują branże.
Co robiłaś zanim postawiłaś na własny biznes?
Uczyłam się programowania, realizowałam zlecenia fotograficzne, zdobyłam wykształcenie techniczne w Technikum Łączności w Krakowie, współtworzyłam projekty społeczne, czy pracowałam wolontaryjnie dla Fundacji Alma Spei.
Po półtorej roku od powstania getdressed zaczęłam pracę jako konsultant ds. strategii w Agencji Lean Project: People w Krakowie. Realizowałam badania i eksperymenty UX research, tworzyłam analizy rynkowe i strategie biznesowo-marketingowe.
Kiedy zainteresowałaś się tematem wirtualnych stylistów?
Nigdy nie interesowałam się tematem stylistów czy wirtualnych stylistów. Nie przed powstaniem getdressed. Co ciekawe, ja i moda nigdy nie miałyśmy zbytnio po drodze. W 2017 roku, przebierając się po raz 10 przed wyjściem ze znajomymi, zadzwoniłam sfrustrowana do Daniela, mojego przyjaciela, który “siedział” już wówczas w sztucznej inteligencji i zapytałam, czy stworzyłby dla mnie algorytm, który dobierałby za mnie ubrania z mojej szafy w stylizacje.
Dziś getdressed to znacznie więcej. Tworzymy pierwszą na świecie skupioną wokół twórców aplikację, którą można traktować jak Spotify dla mody. Transformujemy modę w media, starając się łączyć świat wirtualnej i tradycyjnej mody. Wszystko po to, by każdy, czy ma po drodze z modą czy nie, mógł eksplorować swój styl i wyrażać się poprzez ubrania.
Jak wyglądały początki Twojego biznesu?
Drugą odnogą naszego biznesu jest getdressed personalize. Gotowe rozwiązanie dla firm modowych, które sprzedają modę online. Dzięki naszemu rozwiązaniu, każdy konsument, który wchodzi na sklep online danej marki (takiej, która z nami współpracuje) wraz z przeglądanym produktem, zobaczy gotowe stylizacje, które może złożyć z produktów dostępnych w sklepie.
Przez pierwsze dwa lata prototypowaliśmy różne wersje aplikacji getdressed oraz getdressed personalize, a przede wszystkim tworzyliśmy sztuczną inteligencję, która dobierałaby ubrania tak, jak robi to człowiek. Naszymi pierwszymi klientami były niewielkie, polskie marki modowe, których produkty łączyliśmy w komplety z innymi markami.
Dziś jesteśmy w okresie testowym z jednym z największych e-commerce modowych w Polsce, spółką giełdową.
Ciężko było przekonać pierwszych klientów do Twojego rozwiązania?
Tak i nie. Nie było ciężko przekonać firmy do tego, że to rozwiązanie przyniesie im wartość finansową, wpłynie pozytywnie na doświadczenie użytkownika oraz ich pozycję rynkową. Jednak w przypadku dużych spółek, często ciężko było przejść przez końcowy etap procesu rozmów, czyli wdrożenie testowe. Mimo że braliśmy na siebie niemal wszystkie koszty czasowe i oczywiście wszystkie finansowe, wiele firm nie jest w stanie wygenerować nawet w przeciągu kilku miesięcy zasobów, żeby przeprowadzić taki eksperyment, w trakcie którego wdrażamy nasze rozwiązanie na e-commerce na 30 dni i sprawdzamy wpływ na zachowania konsumentów.
Na czym dokładnie polega rozwiązanie, które rozwijasz w swoim startupie getdressed? Czym jest inteligentny stylista dla e-commerce?
Getdressed personalize to system, który wdrażamy na sklepie e-commerce, żeby inspirować klientów do szerszych, ale też bardziej przemyślanych zakupów. Rekomendujemy pasujące do gustu danego użytkownika komplety. Jeśli zdecyduje się na zakup kilku produktów, to dzięki temu, że do siebie pasują, jest mniejsza szansa, że trafią w kąt szafy, bo “nie będzie do czego ich założyć”. Tym samym zwiększamy sprzedaż, angażujemy konsumenta, zmniejszamy potencjalną ilość zwrotów czy “zmarnowanych” ubrań.
Kto jest odbiorcą Twojego rozwiązania?
Odbiorcą końcowym getdressed personalize jest konsument naszego klienta, czyli osoba która kupuje na danym e-commerce.
Jeśli chodzi o drugi produkt, getdressed App, to jest to rozwiązanie dla każdego, kto chętnie tworzy stylizacje i inspiruje innych, ale też dla każdej osoby, która chciałaby się inspirować stylem innych, czy eksplorować własny styl. Docelowo główną częścią aplikacji będzie consierge, osobisty doradca, który poprzez rozmowę z Tobą odpowie na każdą Twoją potrzebę modową.
Czy uważasz, że Polacy są gotowi na takie rozwiązanie?
Tak, uważam, że w Polsce jest duży potencjał na oba nasze rozwiązania. Niemniej, Polska nie jest naszym priorytetowym rynkiem. Nasza aplikacja wyjdzie najpierw w USA oraz w Kanadzie, tam też zbieramy już ambasadorów rozwiązania.
Jednocześnie getdressed personalize jest zupełnie niezależne od rynku, na którym działamy. Z obecnymi parterami współpracujemy też na innych rynkach europejskich. Docelowo, chcąc uderzać do największych również musimy kierować się na Wielką Brytanię oraz Stany Zjednoczone.
Co było największym wyzwaniem w tym projekcie?
Zdecydowanie wdrożenie naszego rozwiązania pierwszy raz w dużej skali, w dużej firmie modowej. Ciężko pokazać rzeczywiste wyniki, jeśli nie wdrożyliśmy getdressed personalize na dużą skalę, ale ciężko też wdrożyć coś na dużą skalę, jeśli nie mamy wyników.
W większości innowacyjnych biznesów spotykamy się czasem z problemem jajka i kury. Kluczowym jest znalezienie nieszablonowego rozwiązania na wyjście z impasu.
Czy na rynku istnieją podobne produkty? Inaczej mówiąc, jak wygląda Twoja konkurencja?
Na świecie istnieje kilka firm poza nami, które stworzyły sztuczną inteligencję, która dobiera ubrania. Część wykorzystuje ją w produktach dla biznesu, podobnie do nas. Na świecie mówimy o 2 firmach, które realnie osiągają podobną jakość dobieranych ubrań do getdressed personalize, jedna z Wielkiej Brytanii, a druga to firma amerykańsko-japońska.
Obecnie istnieje jedna firma, która rozwija się jako aplikacja konkurencyjna do naszej, w Azji, a konkretnie w Singapurze. Nie posiadają oni jeszcze technologii dobierania ubrań, ale umożliwiają użytkownikom szybkie tworzenie stylizacji 2D i 3D.
Na rozwój swojej firmy pozyskałaś 1 mln złotych od polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Na co przeznaczyłaś te środki?
Pieniądze te przeznaczyłam na zatrudnienie zespołu inżynierów i sprzedawcy, współpracę z agencją marketingową, agencją badawczo-strategiczną oraz firmą konsultingową w zakresie skalowania rozwiązań opartych o machine learning, a także na koszty obliczeń chmurowych, wsparcie prawne, czy księgową obsługę projektu.
Jak wynika z Twojego doświadczenia, co jest najważniejsze na początku wdrażania innowacyjnego produktu na rynek?
Badania, rozmowy z użytkownikami i klientami już na etapie hipotez, szybkie zmiany oraz bardzo wiele piwotów. Otwartość na nieznane, opieranie swoich decyzji o dane, ale również podejmowanie ryzyka. Szukanie okazji i reagowanie, kiedy je widzimy.
Przygotowanie się na problemy i opóźnienia, bo zawsze jakieś będą. Moim zdaniem jednak najważniejsze jest wykonywanie szybkich ruchów. Jeżeli na coś czekasz, to działaj w innym obszarze w międzyczasie. Planuj, ale dostosowuj plany do rzeczywistości. W końcu najważniejszą zasadą planowania jest elastyczność.
A czy popełniłaś po drodze jakieś błędy, które mogłyby być cennymi wskazówkami dla początkujących przedsiębiorców?
Jeśli chcesz (lub chcecie, jako wspólnicy) zarządzać spółką tak, by nikt nie ucierpiał, przepracuj jak najszybciej różne swoje wcześniejsze doświadczenia z terapeutą. Mówię absolutnie poważnie. Prowadzenie przedsiębiorstwa to wspaniałe momenty wzlotów czy tworzenia wizji, ale również ogrom stresu i odpowiedzialności. Dla dobra swojego i osób w swoim otoczeniu, zadbaj o swoje zdrowie psychiczne, umiejętności i narzędzia do radzenia sobie ze stresem, czy silnymi emocjami.
Ja zadbałam o siebie wystarczająco wcześnie, żeby dobrze poznać różne reakcje, opanować emocje, gdy trzeba lub przeżywać je bez wyżywania się na kimkolwiek. Jednak ja i moi wspólnicy jesteśmy ludźmi bardzo różnymi i przez pewien okres bardzo często się kłóciliśmy. Rozwiązaniem dla całej naszej trójki było… nauczenie się swoich własnych emocji.
Warto jak najszybciej zacząć budować relacje z osobami, które działają w branży, do której chcemy wejść lub z potencjalnymi partnerami, technologicznymi, strategicznymi itd. oraz szybko i głośno zacząć mówić o swojej marce, ofercie, czy produktach.
W 2021 roku trafiłaś na listę 25 under 25. To duże wyróżnienie. Czym jest dla Ciebie ten tytuł?
Pieczątką jakości nad dotychczasową wykonaną przeze mnie pracą. Kredytem zaufania, że to, co będę tworzyć (przynajmniej przed 25 rokiem życia) będzie dostarczało dalszą wartość dla otoczenia.
Dziś pomagasz też innym firmom w skalowaniu swoich biznesów. Jak trafiłaś do Google i co dokładnie tam robisz?
Do Google trafiłam, bo… planowałam to. Na swojej bucketlist dekady zapisałam sobie, że chciałabym pracować w Google. Doświadczyć tego miejsca, kultury pracy tej organizacji poznać Googlerów i sama zostać Googlerem.
Pracuję w obszarze Google Ads, współpracując z przedsiębiorcami. Co kwartał wspieram około 100 klientów Google Ads w skalowaniu ich biznesów poprzez właściwe korzystanie z produktów Google, w które inwestują. Czasem wymaga to wspólnego przejrzenia celów i strategii firmy oraz lekkiej korekcji w wykorzystywanych kanałach dotarcia do klientów, a czasem wspólnej strategiczno-operacyjnej pracy w większym zespole, gdy klient decyduje się na współpracę w ramach zespołu przyspieszonego wzrostu.
Co najczęściej blokuje biznes przed jego skalowaniem według Ciebie?
Brak spójności wizji, strategii, celów i procesów egzekucji. Jeśli wszystkie te 4 elementy skalibrujemy odpowiednio, opierając się o dane oraz możliwości, szanse na katastrofę są znikome, a te na sukces bardzo rosną. Jeśli jednak mamy cele niepoparte strategią, albo próbujemy coś egzekwować bez jasno wyznaczonych, realnych celów, szanse na osiąganie skali maleją.
Opracowanie spójnej wizji, strategii, celów, a następnie wyegzekwowanie ich jest niesłychanie trudnym zadaniem.
Czy możesz udzielić trzech rad dla innych przedsiębiorców, którzy chcą skalować swoje biznesy?
Myślę, że na solidne rady jeszcze za wcześnie. Niemniej, mogę życzyć wszystkim przedsiębiorcom:
- Świetnych wspólników, którzy się uzupełniają tak osobowościami, jak i kompetencjami / kierunkami rozwoju. Budowanie firmy z ludźmi, którym się ufa, którzy zaskakują, ekscytują, dyskutują i wierzą w to co tworzycie, to czysta przyjemność.
- Stworzenie takiego miejsca pracy, w którym ich współpracownicy będą szczęśliwi i w których będą chcieli (a nie tylko musieli) spędzać swój czas. Nie ma nic gorszego, niż palące uczucie, że jest się “niewłaściwym człowiekiem w niewłaściwym miejscu”. Oszczędźmy tego innym.
- Zatrudniania takich osób, które się podziwia. A dla tych, którym nie przychodzi to naturalnie: podziwiania ludzi, których się zatrudnia.
Dla mnie, to z kim tworzę ma kluczowe znaczenie. Biznes, branża, rynek, otoczenie, wszystko się może zmienić, ale dopóki masz wokół siebie właściwych ludzi, tworzenie i skalowanie firmy to czysta przyjemność.
Jakie są Twoje dalsze plany?
Jeszcze w tym roku ja oraz moi wspólnicy planujemy zebrać naszą pierwszą rundę inwestycyjną w Stanach Zjednoczonych. Naszym celem są fundusze inwestycyjne skupione wokół wieloletnich inwestycji, oczekujących szybkich i ambitnych wzrostów, świadome i doświadczone w inwestycjach w firmy skupione wokół efektów sieciowych oraz rozwoju świata web 3.0.
Zapisz się do naszego newslettera, żeby nie przegapić najciekawszych artykułów:
Zostaw komentarz