W szybko zmieniającym się świecie nie ma czasu na głębszy oddech
Od 12 lat moje życie było związane z Azją Południowo–Wschodnią, gdzie żyłem, podróżowałem i pracowałem w korporacjach międzynarodowych, udzielałem się na wolontariacie oraz prowadziłem swoje projekty podróżnicze. Mieszkanie w tym arcyciekawym zakątku globu pozwoliło mi poznawać i rozwijać swoją duchowość, wschodnie techniki relaksacji oraz oddechu. Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego ci ludzie są tak spokojni i jak to możliwe, że żyją z taką pokorą i akceptacją otaczającej ich rzeczywistości, gdy u nas – w szybkim i zmieniającym się świecie – nie ma czasu na pauzę i głębszy oddech. W końcu odkryłem, że sukces tkwi w ich postawie oraz świadomości. Dzisiaj opowiem Wam o oddechu, który niewątpliwe łączy te 2 kwestie.
Jak odkryłem u siebie wypalenie zawodowe?
Był piękny wiosenny poranek roku 2013. Słońce powoli zaczęło przebijać się przez zasłony mojego mieszkania, z którego roztaczał się niesamowity widok na wzgórze Vitkov w jednym z najbardziej niezwykłych europejskich miast- czeskiej Pradze. To powinien być kolejny piękny dzień spędzony w nowoczesnym biurze, renomowanej amerykańskiej korporacji ze w wspaniałą ekipą ludzi, którzy przyjechali do Pragi po to samo co ja. Przeżyć przygodę, zdobyć doświadczenie, dobrze zarobić i zobaczyć trochę świata. Wszystko układało się jak w bajce aż do tego wiosennego dnia, w którym moja głowa i ciało zaczęły powoli odmawiać posłuszeństwa.
Tego dnia nic mi się nie chciało. W głowie pojawiły się czarne myśli, ciało nie mogło się podnieść, a tu czas na prysznic i ruszenie do pracy! Nie wiedzieć czemu, chciałem po prostu przestać pracować i rzucić tą pracę w cholerę! Ale dlaczego? Dobra firma, nieźle płatna pozycja, międzynarodowe doświadczenie, możliwości rozwoju i tak dalej. Tak sobie powtarzałem od prawie trzech lat, nie bacząc na stres, presję, natłok obowiązków i ciśnienie w pracy. Miałem dopiero 27 lat i nie wiedziałem, że takie tempo jest nienormalne. Stres, wypalenie zawodowe, presja to coś co spotyka osoby dużo starsze ode mnie. Przecież ćwiczę: biegam, gram w piłkę. Nie ma co marudzić, trzeba pracować, przecież cele, forecasty, taski czekają – tak sobie powtarzałem.
Quo vadis dobrostanie pracowników?
Jak się domyślacie dopadło mnie wypalenie zawodowe. Brak odpowiedniej higieny zdrowia mentalnego doprowadził mnie do jednego z najgorszych stanów w moim życiu. Obojętności, niechęci i nerwów, których nie umiałem okiełznać. To zmusiło mnie do rzucenia pracy i zmiany mojego życia o 180 stopni. Po raz pierwszy zacząłem się zastanawiać, jak zadbać o siebie i jakich technik trzeba używać, aby być zdrowym.
Zanim przejdę dalej, zwróćcie uwagę na obecne dane. Są powalające:
- 34% pracowników odczuwa brak integracji w zespole
(Badanie wśród Pracodawców i Pracowników w ramach kampanii “Zrozum. Poczuj. Działaj!”: Zdrowie psychiczne w środowisku pracy, 2021 )
- 2 na 5 pracowników myśli o zmianie pracy
(Źródło: badanie Microsoft The Future of work is here, Marzec 2021)
- 6/10 pracowników przyznaje, że pracodawca nie zapewnił im należytej pomocy w zakresie utrzymania dobrej kondycji psychicznej
(Źródło: raport Rynek Zmiany Pracy, Devire, 2021)
- co drugi pracodawca przyznaje, że wywiera zbyt dużą presję na pracownika
(Badanie wśród Pracodawców i Pracowników w ramach kampanii “Zrozum. Poczuj. Działaj!”: Zdrowie psychiczne w środowisku pracy, 2021)
Tak naprawdę grozi nam pandemia chorób mentalnych, która nabrała rozpędu od marca 2020. W ciągu ostatnich dwóch lat, prowadząc webinary i szkolenia online dla pracowników, widzę ogromne wyzwania z jakimi stykają się w pracy. Powstrzymać ten negatywny proces może tylko świadomość – zarówno ze strony pracodawców, jak i pracowników. To ona jest pierwszym krokiem ku lepszej kondycji psychofizycznej.
Uważność jest w cenie
Warto zwrócić uwagę na to, że w obecnych czasach, gdy jesteśmy pod ciągłym „ostrzałem” dystraktorów, informacji i stresujących sytuacji, sposobem na poradzenie sobie z nimi jest spojrzenie na siebie, swoje ciało i umysł holistycznie. Często sport lub aktywność fizyczna nie załatwią sprawy i nie wydobędą z ciała negatywnych emocji lub stresu, które mogą odkładać się w nim latami. Jeśli więc chcemy być zdrowi, powinniśmy dbać o siebie na 3 poziomach: ciała, emocji/myśli i świadomości (duchowości – nie rozumianej jednak jako praktyki religijne).
Stosowanie technik redukcji stresu i profilaktyki na tych 3 poziomach zapewni nam bezpieczne, szczęśliwe i produktywne działania, zarówno w pracy jak i w domu – niezależnie od wszelkich czynników zewnętrznych. Pozwoli nam to zaoszczędzić pieniądze i czas spędzony w gabinetach lekarskich bądź psychoterapeutycznych. No dobrze, ale od czego zacząć? Czy jest jakieś jedno narzędzie, które mi pomoże?
Odpowiedź jest prosta. Nie potrzebujemy żadnych aplikacji, specjalistycznej wiedzy oraz kursów, aby holistycznie zadbać o swoje zdrowie mentalne. Każdy z nas posiada naturalne narzędzie do redukcji stresu i ochrony swojego systemu immunologicznego. Jest nim ODDECH!
Oddech lekiem na nasze zdrowie mentalne
Oddech? Ale dlaczego – spytacie? Czy wiecie, że za pomocą oddechu dajemy sobie codziennie 70% naszej energii życiowej. Ponadto przez oddech usuwamy 70% toksyn z naszego ciała. Oddech jest związany z naszymi uczuciami, emocjami, myślami, traumami, kondycją psychofizyczną i energią. Oddech to życie. Jeżeli oddychamy świadomie, pełniej i głęboko, to dajemy sobie odpowiednią ilość tlenu, która rozkłada negatywne emocje, czyści umysł, pozwala nam czuć się lepiej i myśleć jasniej.
Jeśli kontrolujemy nasz oddech i dostarczamy wystarczającą ilość tlenu, redukujemy stres oraz zyskujemy szansę na to, by łatwo kontrolować nasz układ nerwowy i zdrowie psychiczne. Co więcej, poprzez stosowanie technik oddychania możemy z łatwością uciszyć nasze myśli i wewnętrznego krytyka. A dzięki temu być tu i teraz.
Czy wiecie, że podczas sytuacji stresowych napinamy mięśnie i ograniczamy oddech, a – co za tym idzie – nie pozwalamy sobie na pełne dotlenienie i zrelaksowanie ciała? Kluczem jest rozpuszczanie emocji i bycie świadomym podczas stresowych sytuacji, aby nie blokować oddechu. Ćwiczenie świadomego oddechu, pozwoli być Wam tu i teraz, a przede wszystkim pomoże rozpuścić emocje.
Terapia oddechem od podszewki
Jak to w ogóle działa i co się dzieje w naszym ciele podczas głębszego oddychania? Już tłumaczę. Głęboki oddech brzuchem, rozszerza żołądek na zewnątrz, dolne żebra z kolei rozszerzają się na boki, powodując skurcz przepony. I to pomaga wypełnić każdą część płuc tlenem. To właśnie ta ilość tlenu pomaga zmienić nasze samopoczucie. Zwiększa przepływ krwi i dotlenienie, co prowadzi do uzyskania większej ilości energii. Spowalnia też tętno, jednocześnie kontrolując uwalnianie hormonów stresu.
Proste ćwiczenia wykonywane codziennie przynoszą ogromną ulgę i dają siłę do efektywnego działania. Polecam zacząć od prostych ćwiczeń, w ramach których poświęcamy sobie 5-10 minut i skupiamy się tylko i wyłącznie na wdechu oraz wydechu. Dzięki temu oddychamy pełniej, świadomie i dostarczamy sobie potrzebny tlen (a to badzo ważne, ponieważ na co dzień jesteśmy niedotlenieni i używamy tylko 1/3 objętości płuc!)
Narzędzi, wiedzy, specjalistów jest pełno. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, aby znaleźć swój sposób na zdrowie mentalne. Ja go znalazłem – jest nim oddech.
Zostaw komentarz