Nie wiem z jakimi mitami na temat praw autorskich zdarzyło ci się spotkać, ale ja słyszałem chociażby taki, że jeśli nielegalną kopię nagrania usuniesz w ciągu 24 godzin to jej posiadanie nie jest naruszeniem prawa. To oczywiście zupełne kłamstwo i myślę, że wie to także ten sympatyczny gryzoń, który na jednym z wciąż dość popularnych serwisów spogląda z góry na wpisy jego użytkowników zawierające ten właśnie komunikat. Oczywiście wszyscy kochamy zwierzęta, więc pozostaje nam tylko wierzyć, że ten puchaty gryzoń gdyby tylko mógł z pewnością wyjaśniłby nam, że w takie czcze życzenia nie można wierzyć. On jednak mówić nie potrafi, więc wciąż część osób ufa bezkrytycznie w tego rodzaju informacje.
Jak sytuacja wygląda jednak w przypadku treści udostępnianych przez użytkowników portali społecznościowych? Tu także krąży wiele „legend”, które wzajemnie się wykluczają, co już samo w sobie musi przesądzać o tym, że nie wszystkie tezy krążące w tym przedmiocie będą mogły być prawdziwe.
W tym kontekście trzeba przede wszystkim wyjaśnić, że sam fakt zamieszczenia w Internecie zdjęcia, grafiki, czy też innych utworów w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych w taki sposób, że inni użytkownicy mają możliwość ich pobrania nie prowadzi bynajmniej do tego, że ich twórca udziela bliżej nieokreślonemu kręgowi osób jakiejkolwiek licencji na korzystanie z jego twórczości, nie mówiąc już nawet o przeniesieniu na inne osoby praw autorskich majątkowych – w tym przypadku koniecznym jest bowiem zawarcie pisemnej pod rygorem nieważności umowy.
Warto jednak zauważyć, że zakładając konto na jakimkolwiek portalu społecznościowym akceptujemy jego regulamin. Myślę, że nie skłamię jeśli stwierdzę, że poza mną także pozostałe 99% osób, które zakładały kontra w social media podczas rejestracji nie przeczytała regulaminu danej platformy. Z dużą dozą prawdopodobieństwa nieznacznie większy będzie odsetek osób, które korzystając z tej platformy dłużej regulamin ten przeczytały. Rzecz jasna, każdy regulamin został stworzony w określonym celu i każde z jego postanowień ma swój określony cel i sens. W dniu dzisiejszym chciałem jednak skupić się na tym, żeby przedstawić na przykładzie trzech najpopularniejszym platform w jaki sposób ich regulaminy określają kwestie związane z wykorzystaniem praw autorskich do utworów zamieszczanych na nich przez użytkowników.
Prawa autorskie w social mediach – Facebook
Jeśli rejestrując się na Facebooku zapoznasz się z jego regulaminem dowiesz się z niego między innymi, że potrzebuje on określonych pozwoleń od użytkowników, aby świadczyć swoje usługi. Jednym z takich pozwoleń jest pozwolenie na wykorzystywanie treści tworzonych i udostępnianych przez użytkownika. Jak wynika z regulaminu tej platformy – użytkownik jest właścicielem treści, które tworzy i udostępnia na Facebooku oraz w innych produktach Facebooka, z których korzysta, i żaden zapis Regulaminu nie pozbawia użytkownika praw do jego własnych treści. Użytkownik może udostępniać swoje treści dowolnej osobie i w dowolnym momencie. Wynika z tego, że wbrew twierdzeniom niektórych osób, Facebook bynajmniej nie chce „przejąć” wszystkiego co na nim zamieścimy.
W dalszej części Regulaminu zostaje natomiast wskazane, że aby Facebook mógł świadczyć usługi, potrzebujemy od użytkownika określonych pozwoleń prawnych na korzystanie z tych treści. Szczególnie w przypadku udostępniania, publikacji lub wysyłania treści objętych prawami własności intelektualnej (np. zdjęć czy filmów) w produktach Facebooka lub w powiązaniu z nimi użytkownik przyznaje Facebookowi niewyłączną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, bezpłatną, globalną licencję zezwalającą na obsługiwanie, wykorzystywanie, dystrybuowanie, modyfikowanie, uruchamianie, kopiowanie, publiczne odtwarzanie lub wyświetlanie, tłumaczenie jego treści i tworzenie na ich podstawie materiałów pochodnych (zgodnie z wybranymi przez użytkownika ustawieniami prywatności i aplikacji). Oznacza to na przykład, że udostępniając zdjęcie na Facebooku, użytkownik daje portalowi pozwolenie na przechowywanie, kopiowanie i udostępnianie go innym użytkownikom (w tym przypadku też zgodnie z ustawieniami swojego konta), np. dostawcom usług obsługującym serwis lub inne produkty Facebooka, z których użytkownik korzysta.
Z Regulaminu wynika więc, że co prawda użytkownik udziela licencji niewyłącznej na publikowane przez siebie treści, która pozwala na ich kopiowanie, a nawet modyfikację, jednak licencja ta jest udzielona wyłącznie Facebookowi, a nie innym jego użytkownikom! Warto też zauważyć, że Facebook zgodnie z Regulaminem posiada prawo do udzielania dalszych sublicencji, jednak nawet to nie oznacza, że inni użytkownicy mogą takie treści wykorzystywać w sposób dowolny. Co najwyżej, można wziąć pod uwagę dowolne ich wykorzystywanie w ramach samej aplikacji, ewentualnie – co raczej będzie przypadkiem marginalnym – otrzymanie wyraźnej sublicencji od Facebooka. Z całą pewnością nie jest jednak dozwolone kopiowanie przez innych użytkowników zdjęć, czy filmów zamieszczonych na Facebooku i samodzielne ich publikowanie, czy to w aplikacji, czy poza nią.
Istotnym jest, że użytkownik może jednak w dowolnym momencie zrezygnować z udzielonej licencji, usuwając treści lub konto. Facebook informuje jednak ponadto, że ze względów technicznych, usunięte treści mogą przez pewien okres zostać zachowane w kopiach zapasowych (choć nie będą widoczne dla pozostałych użytkowników). Ostatecznie jednak dowiadujemy się, że treści usunięte przez użytkownika mogą się nadal pojawiać, jeżeli użytkownik udostępnił je innym osobom, a one tych treści nie usunęły.
Regulamin aplikacji informuje nas także, że jeżeli użytkownik wykorzystuje treści objęte prawami własności intelektualnej, które posiada i udostępnia Facebook w swoich produktach (na przykład dostarczane przez nas obrazy, projekty, filmy lub dźwięki, które użytkownik dodaje do tworzonych lub udostępnianych przez siebie treści na Facebooku), Facebook zachowuje wszelkie prawa do tych treści (lecz nie do treści użytkownika). Użytkownik może jedynie wykorzystywać te prawa autorskie lub znaki towarowe (lub podobne oznaczenia), jeżeli ich używanie zostało bezpośrednio dopuszczone w wytycznych dotyczących wykorzystania marki lub wydanym zezwoleniu pisemnym. W celu modyfikacji, tworzenia prac pochodnych, dekompilacji lub innej próby uzyskania od nas kodu źródłowego wymagana jest pisemna zgoda (lub zezwolenie w ramach licencji open source).
Prawa autorskie w sociak mediach – Linkedin
A jak kwestia praw autorskich przedstawia się w przypadku LinkedIn? Zgodnie z regulaminem tej aplikacji użytkownik jest właścicielem treści, opinii i informacji osobowych przesyłanych do LinkedIn i jednocześnie udziela LinkedIn niewyłącznej licencji do nich. LinkedIn zobowiązuje się jednak uszanować wybór dokonany przez użytkownika dotyczący osób, które mogą zobaczyć informacje i treści użytkownika, łącznie z wykorzystaniem tych danych w reklamach. Analogicznie jak w regulaminie Facebooka także między użytkownikiem a LinkedIn treści oraz informacje dostarczane lub publikowane w Usługach są własnością użytkownika, który udziela LinkedIn i podmiotom z nim związanym licencji w zakresie szczegółowo określonym w regulaminie.
Użytkownik udziela na rzecz LinkedIn mającego zastosowanie na całym świecie, zbywalnego, mogącego podlegać podlicencjonowaniu prawa do wykorzystywania, kopiowania, modyfikowania, rozpowszechniania, publikowania i przetwarzania informacji i treści dostarczanych przez użytkownika za pomocą usług i usług stron trzecich bez dalszej zgody, zawiadomienia lub wynagrodzenia dla użytkownika lub innych osób. Prawo to ulega ograniczeniu w następujący sposób:
- Użytkownik może cofnąć licencję do określonej treści przez usunięcie jej z Usług, a także ogólnie przez zamknięcie konta z zastrzeżeniem (a) treści udostępnionych przez użytkownika innym użytkownikom w ramach usług, którzy skopiowali, ponownie udostępnili lub zachowali te treści oraz (b) stosownego czasu niezbędnego do usunięcia treści z kopii zapasowej i innych systemów.
- LinkedIn nie będzie zamieszczać treści użytkownika w reklamach produktów i usług stron trzecich skierowanych do innych, bez odrębnej zgody użytkownika (włączając w to treści sponsorowane). Niemniej jednak LinkedIn będzie miał prawo publikowania reklam obok treści i informacji zamieszczanych przez użytkownika bez wynagrodzenia dla tego użytkownika lub innych osób, a akcje społeczne użytkownika, mogą być widoczne dla innych i wykorzystane w reklamach, jak zostało to określone w Polityce ochrony prywatności.
- Udzielenie stronom trzecim prawa do publikowania treści użytkownika poza usługami będzie dokonywane po otrzymaniu zgody od użytkownika. Jednak jeśli użytkownik chce udostępnić swoje treści „publicznie”, udostępnimy funkcję, która pozwala innym Członkom dodać tę publiczną treść w usługach stron trzecich. Pozwolimy również wyszukiwarkom internetowym uczynić tę treść możliwą do wyszukania przez te usługi.
- LinkedIn może edytować treści użytkownika i wprowadzać zmiany w formatowaniu (np. tłumaczyć je, modyfikować wielkość, układ i rodzaj pliku lub usuwać metadane), ale jednak deklaruje, że nie będzie zmieniać znaczenia wypowiedzi.
- Ponieważ treści i informacje zamieszczane przez użytkownika są jego własnością, a LinkedIn posiada jedynie niewyłączne prawa do nich, użytkownik może zadecydować o udostępnianiu ich innym, w tym z uwzględnieniem warunków licencji Creative Commons.
Warto wiedzieć, że zgodnie z regulaminem LinkedIn użytkownik zobowiązuje się udzielać tylko informacji i treści, do których udostępniania ma prawo, i zapewnia, że jego profil LinkedIn będzie prawdziwy. Ponadto, użytkownik zgadza się na dostarczanie wyłącznie takich treści i informacji, które nie naruszają przepisów lub praw innych osób (np. praw własności intelektualnej). Użytkownik zapewnia, że informacje zamieszczone w jego profilu będą prawdziwe. Usunięcie pewnych treści lub informacji przez LinkedIn może być wymagane przez prawo w niektórych krajach.
Prawa autorskie w social mediach – Youtube
Jeśli chodzi o Youtube to przede wszystkim korzystając z tej platformy użytkownik zobowiązuje się, iż nie będzie kopiować, powielać, dystrybuować, przekazywać, nadawać, wyświetlać, sprzedawać, licencjonować ani wykorzystywać treści w żaden inny sposób bez uzyskania uprzedniej pisemnej zgody YouTube lub odpowiednich licencjodawców treści.
Odnośnie materiałów zamieszczanych przez użytkowników to zachowują oni wszystkie prawa własności do własnych treści. Jednakże przesyłając do YouTube lub zamieszczając w jego witrynach treści, użytkownik udziela:
- YouTube nieograniczonej terytorialnie, niewyłącznej, bezpłatnej, zbywalnej licencji (z prawem sublicencji) na korzystanie z treści, powielanie takich treści, ich rozpowszechnianie, opracowywanie na ich podstawie utworów zależnych, ich wystawianie bądź wykonywanie w związku ze świadczeniem usług i prowadzeniem działalności YouTube, w tym m.in. do promowania i rozpowszechniania usług w części lub całości (wraz z utworami zależnymi) niezależnie od formatu nośnika i sposobu przekazywania materiału;
- każdemu użytkownikowi usług – nieograniczonej terytorialnie, niewyłącznej, bezpłatnej licencji na dostęp do jego treści za pośrednictwem usług oraz na korzystanie z takich treści, ich powielanie i rozpowszechnianie, opracowywanie na ich podstawie utworów zależnych, oraz ich wystawianie bądź wykonywanie w ramach zespołu funkcji oferowanych przez usługi oraz w granicach dozwolonych na podstawie niniejszych warunków.
Warto zwrócić uwagę, że tak jak licencja udzielana przez użytkownika na rzecz Youtube daje mu dość szerokie prawa, tak licencja, która zgodnie z regulaminem tej platformy przysługuje innym użytkownikom dotyczy co prawda szeregu działań na treściach jednak wyłącznie w ramach zespołu funkcji oferowanych przez Youtube. Oznacza to, że wykorzystanie cudzego utworu w ramach tej platformy będzie legalne o tyle, o ile jej ponowne rozpowszechnienie nastąpi w jedne ze sposobów, który w ramach swoich funkcjonalności umożliwia Youtube. Nie będzie więc na pewno zgodnym z regulaminem ponowne wgranie danego filmy z własnego kontra. licencje udzielane przez użytkownika w odniesieniu do treści wygasają z chwilą, gdy użytkownik usunie lub wykasuje je z witryny internetowej. Nie dotyczy to jednak komentarzy tekstowych zgłoszonych jako treść, które są nieograniczone w czasie i nieodwołalne.
Poza treściami zamieszczanymi przez użytkownika w usługach, wszelkie inne treści znajdujące się w usługach należą do lub są licencjonowane przez YouTube oraz są przedmiotem praw autorskich, praw ochronnych na znaki towarowe oraz innych praw własności intelektualnej YouTube lub licencjodawców YouTube. Znaki towarowe bądź usługowe należące do osób trzecich figurujące w treściach, które nie zostały wgrane lub umieszczone przez użytkownika, są znakami towarowymi lub usługowymi odpowiednich osób uprawnionych z tych znaków. Takie treści nie mogą być pobierane, kopiowane, powielane, rozpowszechniane, przekazywane, nadawane, wyświetlane, sprzedawane, nie mogą być przedmiotem licencji ani innej eksploatacji na jakiekolwiek potrzeby bez uprzedniej pisemnej zgody YouTube lub, tam gdzie to właściwe, licencjodawców YouTube. YouTube oraz licencjodawcy YouTube zastrzegają wszystkie prawa, które nie zostały przez nich udzielone w sposób wyraźny do ich treści.
Prawa autorskie w social mediach – Instagram
Będąc użytkownikiem Instagrama, udzielasz serwisowi licencji na używanie publikowanych treści. Instagram nie rości sobie żadnych praw własności do treści publikowanych przez użytkownika w serwisie lub za jego pośrednictwem. Z kolei w przypadku udostępniania, publikacji lub wysyłania treści objętych prawami własności intelektualnej (np. zdjęć czy filmów), czy to bezpośrednio w serwisie, czy też w powiązaniu z nim, użytkownik przyznaje serwisowi niewyłączną, bezpłatną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, globalną licencję zezwalającą na obsługiwanie, wykorzystywanie, dystrybuowanie, modyfikowanie, uruchamianie, kopiowanie, publiczne odtwarzanie lub wyświetlanie, tłumaczenie jego treści i tworzenie na ich podstawie materiałów pochodnych (zgodnie z wybranymi przez użytkownika ustawieniami prywatności i aplikacji). Użytkownik może w dowolnym momencie zrezygnować z niniejszej licencji, usuwając treści lub konto. Jednakże treści mogą się nadal pojawiać, jeżeli użytkownik udostępnił je innym osobom, a one tych treści nie usunęły. Tutaj sytuacja wygląda identycznie jak w przypadku Facebooka.
W treści regulaminu Instagrama, znajdują się również informacje dotyczące udzielenia pozwolenia na wyświetlanie, bez żadnego wynagrodzenia dla użytkownika, jego nazwy użytkownika, zdjęcia profilowego oraz informacji o jego powiązaniach (np. o osobach obserwujących) lub działaniach (tzw. folllowersach) podejmowanych w stosunku do kont, reklam, ofert i innych treści sponsorowanych, które obserwuje lub na które reaguje, a które są wyświetlane nie tyle w serwisie Instagram, a we wszystkich produktach Facebooka. Instagram może więc pokazać, że użytkownik polubił post sponsorowany utworzony przez markę, która zapłaciła serwisowi za wyświetlanie jej reklam na Instagramie. Podobnie jak w przypadku działań w stosunku do innych treści i osób obserwujących inne konta, działania w stosunku do treści sponsorowanych i osoby obserwujące konta sponsorowane mogą zobaczyć tylko osoby, które mają pozwolenie na wyświetlanie takich treści lub osób obserwujących.
Z regulaminu Instagrama wynika także, że użytkownicy nie są całkowicie pozbawieni wpływu, na to, co dzieje się z materiałami, które w nim umieszczają. Po pierwsze użytkownik jest właścicielem umieszczanych w serwisie treści i może dzięki ustawieniom określać krąg, dla którego będą dostępne. Po drugie, regulamin ten stanowi, że serwis nie rości sobie praw własności do treści przesyłanych przez użytkowników. Warto jednak pamiętać, że udostępnienie treści jako publicznej, jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na korzystanie z niej przez innych użytkowników, a także osoby trzecie. Jeżeli zatem udostępnimy publicznie nasze zdjęcie, musimy liczyć się z tym, że utracimy kontrolę, nad dalszym jego rozpowszechnianiem i sposobem wykorzystania.
Dodatkowo, istotnym jest, że wykorzystanie wizerunku innych osób, które znajdują się na umieszczanych przez nas postach czy fotografiach, które zamieściliśmy na naszym profilu, możliwe jest dopiero po uzyskaniu zgody osoby przestawionej na tychże. Udostępnianie zdjęć na Instagramie jest niczym innym, aniżeli rozpowszechnianiem wizerunku. Pamiętajmy również, że Instagram ma możliwość edytowania, usuwania, blokowania treści i kont, które w ocenie właścicieli serwisu będą naruszały postanowienia regulaminu.
Prawa autorskie w social mediach – naruszenie
A co jeśli ktoś naruszy nasze prawa autorskie w social media ? Przede wszystkim skorzystaj z najprostszej możliwości i zgłoś takie naruszenie odpowiednio do Facebooka, LinkedIn, Youtuba, czy Instagrama. Najpierw zrób to swoimi słowami, pamiętaj jednak żeby szczegółowo opisać na czym to naruszenie polega i jeśli jesteś w stanie je wykazać w jakiś sposób zrób to koniecznie! Jeśli jednak to nie pomoże musisz wiedzieć, że zgodnie z ustawa o świadczeniu usług elektronicznych usługodawca będzie ponosić odpowiedzialność za naruszenie naszych praw autorskich na równi z osoba, która tych praw naruszyła. Będzie tak wówczas, gdy pierwotnie nie wiedząc o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności otrzyma urzędowe zawiadomienie lub uzyska wiarygodną wiadomość bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych. Ustawa ta co prawda ma pewne wyłączenia i nie w każdym przypadku odpowiedzialność taką da się przypisać danej platformie społecznościowej, jednak z pewnością wynika z nich ogólna zasada istotna z perspektywy takiego działania.
W tym przypadku musisz wiedzieć, że już uprzednio wysłana wiadomość, która została przez Ciebie wysłana wraz z informacją o tym, który wpis narusza twoje prawa autorskie i dlaczego, będzie mogła zostać uznana za wiarygodną informację w rozumieniu ustawy o świadczeniu usług droga elektroniczną. Jeśli jednak taka wiadomość nie przyniesie dostatecznego efektu, jej siłę może znacząco zintensyfikować powołanie się na odpowiedzialność samego portalu i wskazanie na tę właśnie ustawę. Warto wiedzieć, że w większości przypadków jeśli taki wpis znajdzie się na fanpagu firmowym, albo grupie prowadzonej w ramach działalności gospodarczej odpowiedzialność, taką będzie ponosić także firma, która prowadzi odpowiednio fanpage albo grupę.
Artykuł opublikowany dzięki współpracy z kancelarią prawną Kantorowski, Głąb i Wspólnicy
Zostaw komentarz