Branża programistyczna wciąż zdominowana jest przez mężczyzn. Jesteśmy jednak świadkami dynamicznych zmian w tym obszarze. Jak podaje gazetaprawna.pl, pod koniec 2017 roku, 28 proc. osób uczących się kodowania to kobiety, a ich liczba stale wzrasta. Według raportu TMT Predictions 2016, opracowanego przez Deloitte, kobiety pracujące w branży IT najczęściej (22,4 proc.) pracują na stanowisku programistki. Coraz więcej kobiet wykorzystuje okres ciąży i macierzyństwa na rozwój, a ich kierunkiem bardzo często okazuje się właśnie nauka programowania. Wygląda na to, że rośnie silna konkurencja dla panów, bez obaw miejsca starczy dla wszystkich.
W życiu każdej kobiety przychodzi piękny, a jednocześnie trudny okres macierzyństwa. Trudny nie tylko ze względu na pojawiające się nowe wyzwania związane z opieką malucha, ale również dlatego, że to czas, w którym kobieta musi podjąć decyzje związane z karierą. Bardzo często ciężko jest pogodzić typowy etat z wychowywaniem małego dziecka. Jest to moment, w którym wiele młodych mam podejmuje decyzję o przekwalifikowaniu się i szuka dla siebie nowych obszarów zawodowych. W ostatnim czasie bardzo często tym obszarem okazuje się IT.
Urlop macierzyński to czas na zmiany!
Urlop macierzyński to trudny moment, jednak nie oznacza to, że po jego zakończeniu jest łatwiej. Dziecko, praca, dom – to wir, w którym ciężko wygospodarować czas dla siebie. Wiele mam rezygnuje z pracy w ogóle i świetnie odnajduje się w roli mamy i gospodyni domowej. Jednak nie jest to dobre rozwiązanie dla każdej młodej kobiety. Wiele z nich czuje, że są „zamknięte” w domu, powtarzają wciąż te same czynności, przyglądają się sukcesom partnerów, a przez to wpadają w wir rezygnacji i niezadowolenia ze swojego życia. W takim przypadku nie jest to zdrowe ani dla nich, ani dla ich związków, a tym bardziej dla ich dzieci.
– Przyjrzyjmy się samemu słowu ,,rezygnacja”, w słowniku synonimów możemy znaleźć takie określania: ,,przygnębienie”, ,,frustracja”, ,,bierność”. Oczywiście nie chodzi o to, by przybliżać czytelnikom niuanse językowe. Jednak uważam, że opis ten świetnie przybliża stan, w jakim mogą znajdować się młode mamy, kiedy muszą z czegoś rezygnować. To tak jakby ktoś nagle zamknął im jeden ważny aspekt życia, bo teraz jesteś mamą i kropka. Myślę, że jeśli czujemy, że nie chcemy rezygnować z kariery po urodzeniu dziecka, to warto byłoby zrobić małą roszadę, poprzestawiać trochę nasze życie jak klocki lego. Był zamek, a teraz może być wieża – komentuje psycholog Katarzyna Wieczorek-Borek.
Bardzo dobrym okresem na wykonanie wspomnianej roszady może okazać się urlop macierzyński. Wiele przedsiębiorczych kobiet odniosło sukces, bo właśnie podczas ciąży wpadły na pomysł nowej ścieżki kariery dla siebie – własna firma lub nowy obszar zawodowy. – To świetny moment na przewartościowanie naszych celów życiowych i przyjrzenie się bliżej swojej dotychczasowej karierze. Nowa rola mamy daje nam świeże spojrzenie na pytania o nasze wartości, cele, poszerza wgląd w siebie, w swoje pragnienia. Może to czas, by po prostu spytać siebie samą: czego ja tak właściwie chcę od życia i w jakim kierunku zawodowym podążać? – dodaje Katarzyna Wieczorek-Borek.
Podobnie było z Sylwią Laskowską, która obecnie jest programistką – Naukę programowania zaczęłam w 7 miesiącu ciąży. Pracowałam wówczas jako redaktorka w dużym portalu internetowym. Duża część mojej pracy polegała na pisaniu o celebrytach, co nie do końca odpowiadało moim ambicjom zawodowym… Pomysł na zmianę branży przyszedł do mnie niespodziewanie. W radiu usłyszałam audycję o osobach, którym udało się w kilka miesięcy zdobyć programistyczne umiejętności. Nie wiedziałam, że próg wejścia do tego zawodu jest aż tak niski. Oczywiście okazało się to bzdurą – trzeba poświęcić mnóstwo czasu i energii, żeby wejść na dobry poziom. Jednak wtedy nie byłam tego świadoma, więc z radością podjęłam wyzwanie i zaczęłam uczyć się front-endu – wspomina Sylwia Laskowska.
Podobną historią podzieliła się z nami inna mama. – Z wykształcenia jestem technologiem żywności, ale praca w zawodzie nigdy nie przynosiła mi satysfakcji, a nawet śmiało mogę powiedzieć, że dość mocno zniechęciła mnie do branży spożywczej. W momencie, w którym zaczęłam zastanawiać się co zrobić ze swoim życiem, pojawiła się w nim moja córeczka. I tak wiele miesięcy spędzałyśmy razem, ja ciesząc się macierzyństwem, starałam się odsuwać od siebie myśl powrotu do zawodu. Przyszedł dzień decyzji, tygodnie poszukiwań pracy – bezskuteczne. Wtedy zapaliła mi się lampka – po co? Po co mi coś, czego tak naprawdę nie chcę. Szukając motywacji, inspiracji, wzięłam udział w konferencji „Sukces to JA” organizowanej przez Fundację Sukcesu Pisanego Szminką. Tam pojęłam, że mogę wszystko! Rozłożyłam na czynniki pierwsze co lubię, co sprawia mi radość. Chciałam zostać artystką, która tworzy swoje dzieła na klawiaturze. Tak urodził się pomysł na Front-end developera – opowiada Natalia Mazurczak.
Dlaczego chcemy do IT?
Rzeczywiście IT to obszar, który jest dostępny praktycznie dla każdego, a na rynku jest cała masa szkół i szkoleń w tym kierunku. Według wspomnianego raportu TMT Predictions 2016 aż 45 proc. kobiet zatrudnionych w IT w Polsce nie posiada wykształcenia wyższego w tej dziedzinie, lub nie posiada wykształcenia wyższego w ogóle. Dziś ważniejsze od „papieru” jest doświadczenie oraz bogate portfolio. Wśród kobiet pracujących w tej branży najbardziej popularne stanowiska to: Software Developer (22,4 proc.), Software Tester (10,9 proc.), Project Manager (9,9 proc.), Business Analyst (7,7 proc.) oraz IT Consultant (7,0 proc.).
Według Komisji Europejskiej do 2020 roku na rynku europejskim będzie brakowało blisko 825 tys. specjalistów branży IT. Ogromne zapotrzebowanie na pracowników w tym sektorze wpływa na wysokie wynagrodzenie. Jak czytamy w raporcie Kobiety w IT Hays Poland: 23 proc. kobiet zarabia 3 500 PLN netto; 20,1 proc. 5 000 PLN netto; 18,9 proc. 2 500; 11 proc. 7 000 PLN netto; 7 proc. poniżej 1 500 PLN netto, a 9 proc. powyżej 10 000 PLN netto. Połowa kobiet, które wzięły udział w tym badaniu pracują w IT poniżej 3 lat.
Poza dużą liczbą miejsc pracy i wysokimi zarobkami jest jeszcze jeden czynnik, który szczególnie odpowiada młodym mamom. W IT bardzo często są elastyczne godziny pracy, a nierzadko możliwość pracy zdalnej. Dodatkowo jest to branża, w której człowiek cały czas się kształci i rozwija, a to jest bardzo ważne dla wielu kobiet, które nie chcą być postrzegane jako przysłowiowe „kury domowe”.
– Praca jest ważna daje poczucie równowagi życiowej i świadomość robienia czegoś ważnego tylko dla siebie. Mama może stworzyć własną przestrzeń zawodową, gdzie nie ma kolek, płaczu, porozrzucanych zabawek na dywanie, stosu brudnych ubranek itd. Za to jest świat dorosłych, gdzie trzeba np. usiąść przed komputerem, skupić się tylko na pracy i nie myśleć o niczym innym. Taki mózgowy reset, żartobliwie nazywam to odpieluszkowaniem, nawet na kilka godzin dziennie jest po prostu potrzebny dla zachowania równowagi psychicznej i życiowej – tłumaczy Katarzyna Wieczorek-Borek.
Czy dam radę?
Według Katarzyny Wieczorek-Borek to zupełnie naturalne, że nowy etap życia niesie ze sobą obawy, lęki i wątpliwości. Czy podołam wszystkim obowiązkom? Czy znajdę czas dla siebie? Co z moją pracą? Jaką matką chcę być? Jednak dobrze jest jeśli mama chce czegoś więcej niż tylko szczęścia swojego dziecka. – Może brzmi to egoistycznie, ale wychowywanie dziecka w duchu poświęcenia, nie przyniesie korzyści ani dziecku, ani mamie. Jeśli mama czuje się kobietą spełnioną i usatysfakcjonowaną, to przełoży się to na relację z dzieckiem. Absolutnie nie przekreślam, ani nie deprecjonuje kobiet opiekujących się domem i dziećmi, to wybór każdej z nas, ale jeśli kobieta pragnie rozwijać się w każdym obszarze również zawodowym, to niech spełnia swoje ambicje i pamięta, że sfrustrowana mama to sfrustrowane dziecko – dodaje Katarzyna Wieczorek-Borek.
Natalia Mazurczak przyznaje, że nie było łatwo. – Zaczęły się długie tygodnie intensywnej nauki. Tygodnie trudne, wypełnione chwilami zwątpienia ale i satysfakcją. Ważne jest tutaj wsparcie rodziny i pomoc przy dziecku. Doby niestety nie da się rozciągnąć. Mąż stanął na wysokości zadania i przejął część obowiązków domowych. Tym sposobem nauczyliśmy się też lepszej organizacji życia rodzinnego, planowania zwykłych codziennych spraw. Im wszystko dookoła jest lepiej poukładane, tym łatwiej znaleźć czas na naukę. Córeczka od 3 miesięcy chodzi też do żłobka – chciałam dać jej czas na spokojną adaptację, mieć pewność, że jest to miejsce, w którym się odnajduje i w którym chce być. Jednak żłobek to też choroby. Choroby to też nieprzespane noce i kolejne „tyły” w nauce. Bez silnej motywacji nie da się tego połączyć – tłumaczy Natalia Mazurczak.
Przykłady kobiet, które postawiły na własny rozwój równocześnie z byciem mamą pokazują, że można. – Wiele osób podziwia mnie za to, że uczyłam się programować w czasie urlopu macierzyńskiego. Nie było to jednak szczególnie trudne i nie wymagało wielu wyrzeczeń. Uczyłam się, kiedy córka miała drzemkę, średnio 1,5 godziny dziennie. Większość mam w czasie urlopu macierzyńskiego znajduje sobie jakieś hobby, np. szycie ubranek lub pisanie bloga. Ten czas równie dobrze można poświęcić na naukę programowania – opowiada Sylwia Laskowska.
Jednocześnie Sylwia Laskowska dodaje, że okres wczesnego macierzyństwa ma za sobą, dziś nie jest łatwiej, ale jednocześnie wskazuje pozytywne strony swojego nowego zawodu. – Teraz jest o wiele trudniej. Łączenie pracy na pełen etat z wychowaniem córki to nie lada wyzwanie. Szczególnie, że w tej branży trzeba się ciągle rozwijać, więc często wieczorami muszę coś tam doczytać, czegoś się douczyć. Z pewnością pomagają mi elastyczne godziny pracy – mogę przyjść do biura już o 7 rano i po 15 odebrać córkę z przedszkola. Uważam zresztą, że programista to świetny zawód dla młodej mamy, ponieważ kiedy dziecko jest chore, można pracować zdalnie – tłumaczy.
Czy IT jest dla mnie?
Sylwia Laskowska w dzieciństwie robiła proste strony internetowe, wtedy nawet przeszło jej przez myśl, że może zostanie programistką. Jednak po pewnym czasie się zniechęciła. – Nasz system edukacji jest tak skonstruowany, że gdzieś ok. 15 roku życia musimy podjąć decyzję odnośnie naszej przyszłości. Ja poszłam do klasy humanistycznej w liceum, później wybrałam chyba najbardziej humanistyczny z humanistycznych kierunków studiów – psychologię. Nie sądziłam więc, że kiedykolwiek zostanę programistką, nie przeszło mi to nawet przez myśl.
Świat IT nie był mi jednak obcy, gdyż mój mąż pracuje jako programista. Często śmiałam się, że w czasie, kiedy ja martwię się o to, czy w ogóle będę miała pracę, jego największym zmartwieniem zawodowym było to, że stół do gry w ping-ponga przeniesiono na wyższe piętro… Zazdrościłam mu perspektyw zawodowych i możliwości rozwoju w pracy – wspomina Sylwia Laskowska.
Dodaje, że każda osoba która myśli o programowaniu, powinna najpierw sprawdzić, czy w ogóle widzi siebie w takiej pracy. To jednak minimum osiem godzin dziennie spędzonych nad kodem. Warto więc przed podjęciem decyzji przerobić darmowe kursy, wziąć udział w warsztatach – cokolwiek, byle przekonać się, czy to jest to, co sprawia nam satysfakcję – Ja obrałam ten kierunek, ponieważ uwielbiam, kiedy po wypisaniu paru komend komputer robi to, czego od niego oczekuję. Uwielbiam to, że w tej branży stawia się na ciągły rozwój i na wysoką jakość tego, co robimy – tłumaczy Sylwia Laskowska.
Natomiast Natalia Mazurczak dodaje: – Odkąd pamiętam potrafię zatracić się w pracy przy komputerze. Nie są to dla mnie straconego godziny a czysta przyjemność. Uwielbiam obrabiać zdjęcia, składałam też w swoim życiu filmy ze ślubów. Dzisiaj, siedząc nad kodem wiem, że to jest coś co chcę robić! Miałam kiedyś przebłyski, żeby iść na studia informatyczne, ale jakoś tak się utarło, że to „męski” zawód… Dzisiaj wiem już, że to zajęcie dla każdego!
Praca lekiem na całe zło?
Pamiętajmy, że satysfakcjonująca praca dla młodej mamy to nie tylko jej komfort ale całej rodziny. I nie mam tu na myśli komfortu finansowego, choć zapewne ten też jest wtedy na wyższym poziomie. Kobiety, które pozostają w domu wbrew swoim pragnieniom, lub wracające do znienawidzonej pracy, będą negatywnie oddziaływać na całą rodzinę. – Mogę powiedzieć z praktyki, że trafiają do mnie pacjentki z obniżonym nastrojem, ciągłym uczuciem przygnębienia oraz depresją, które wynikają między innymi z przymusu i niezgody jakie odczuwają w stosunku do swojej pracy. „Bo muszę zarabiać, bo nie wiem co bym miała robić, bo niczego innego nie umiem.” Długo trwająca frustracja odbija się na nas nieprzyjemnym echem w postaci np. bezsenności czy chorób psychosomatycznych. Oczywiście niezadowolona Pani Iksińska będzie przenosić swoje frustracje na partnera czy dziecko, jeśli nie znajdzie innego bufora dla swoich emocji – tłumaczy Katarzyna Wieczorek-Borek.
Pani psycholog podpowiada, że w takich sytuacjach warto zadać sobie następujące pytania. Jeśli oprócz zmęczenia czujemy przygnębienie i niechęć co do naszej dotychczasowej pracy zastanówmy się dlaczego? Co nas do niej zniechęca? Niekompetentni współpracownicy? Szef wymagający coraz więcej? To, że w naszej pracy nie ma miejsca na kreatywność? A może niekorzystne dla nas godziny pracy? Jeśli określimy konkretnie minusy, które nas frustrują, będziemy mogli spróbować popracować nad ich zmianą. – Bardzo często zdarza się, że kobiety przebywające na urlopie macierzyńskim podejmują się nowych szkoleń, studiów i zaczynają robić coś, co w tym momencie jest dla nich bardziej komfortowe, wygodne lub interesujące – dodaje Katarzyna Wieczorek-Borek.
Według pani psycholog nie bez powodu w tak wielu poradnikach mówi się aktualnie, że szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Jeśli praca jest dla nas ważna i daje nam satysfakcję to nasza pociecha będzie patrzeć na zadowoloną i szczęśliwą mamę i otrzyma bezcenny wzór kobiety, która wie czego chce i umie o siebie zadbać również zawodowo. Zachowanie równowagi w opiece nad dzieckiem, obowiązkami, byciu partnerką i kobietą pracującą jest ważne. Jeśli coś mocno przeważa na dłużej możemy zacząć się męczyć, frustrować i wypalać. Dziecku należy się uwaga i opieka, ale zdrowy egoizm i spełnianie swoich dążeń zawodowych należy się mamie i należy z tego korzystać.
Ten wpis powstał dzięki Coders Lab – Szkoły Programowania, w której ruszają właśnie specjalne zajęcia dla mam. Tester to najłatwiejszy i najszybszy start w IT – sprawdź szczegóły!
Zostaw komentarz