Wiele firm zastanawia się nad tym, czy warto inwestować w mobilną aplikację. Z jednej strony, najwięksi gracze już aplikacje mają, z drugiej trudno przewidzieć jej faktyczną przydatność, reakcję klientów i to czy inwestycja się zwróci. Jest wiele czynników, które mają wpływ na to, jaka jest żywotność aplikacji mobilnej, ale duża ich część zależy od samej marki i tego, co właściwie taka „apka” ma na celu.
Co mówią liczby?
SensorTower przygotowało na koniec 2019r. raport dotyczący światowych trendów jeśli chodzi o pobieranie i wykorzystanie na świecie aplikacji mobilnych. Na pierwszym miejscu znalazł się WhatsApp – prosty w użyciu komunikator, który pozwala w tani sposób kontaktować się z osobami mieszkającymi w innych krajach. Za nim uplasowały się: TikTok, Facebook, Messenger i Instagram. Pierwszą piątkę opanowały więc aplikacje social mediowe i służące do komunikacji. Na wysokich miejscach w tym zestawieniu pojawiają się jednak też aplikacje oparte o płatne subskrypcje lub zakupy m.in. Spotify, Netflix, czy też Wish.
To dane z zagranicy. A jak wyglądają polskie realia? Okazuje się, że mamy swoich liderów, którzy wykorzystują to rozwiązanie do sprzedaży i ma się ono naprawdę dobrze. Rossmann to około 7 milionów aktywnych użytkowników (z czego 81% to kobiety). 3 miliony użytkowników ma aplikacja Żabki, Lidl to około 2,5 miliona userów. W Polsce popularne jest tez rozwiązanie od Allegro, czy też OLX.
Po co nam aplikacja?
Stworzenie aplikacji dla naszego biznesu, to przede wszystkim korzyść sprzedażowa. Jednakże sama aplikacja nie musi sprzedawać, by przynosić nam zysk. Jak to wytłumaczyć? Może się okazać, że zamiast wykorzystywać ją do sprzedawania produktu, będziemy za jej pomocą budować community, społeczność fanów, którzy przynoszą nam wiedzę o ich zachowaniach, cechach, itd. Aplikacja może służyć do łatwego targetowania reklam lub też posiadać funkcjonalności dodatkowe, które pojawiają się wraz z rozwojem biznesu. Wystarczy wziąć pod uwagę Żappkę, czyli aplikację sieci Żabka, by zobaczyć, jak się ona zmieniła. Początkowo typowo promocyjna stała się rozwiązaniem pozwalającym odbierać przesyłki ze sklepów czy też płacić nią za zakupy.
Przykładowo Aplikacja Trueachievements (to rozwiązanie dla graczy konsolowych), jest bezpłatna dla wszystkich osób, które opłacą abonament roczny. Kosztuje on około 70 zł. Dzięki niemu otrzymujemy rozwiąże bez reklam, pozwalające komunikować się z innymi graczami, umawiać z nimi na wspólne rozgrywki, dodatkowo pozwala śledzić różnego rodzaju statystyk aktywności itd.
Dobrze też sprawdzić statystyki, które pokazują, jak wygląda rynek e-commerce na urządzeniach mobilnych. Simcart podaje kilka ciekawych liczb. Tylko w 2018 roku użytkownicy spędzili 18 miliardów godzin korzystając z aplikacji e-commerce. W Cyber Monday 2018, za pomocą urządzeń mobilnych, klienci zrobili zakupy o wartości 1 miliarda dolarów. Rośnie też trend płatności za pomoc telefonów podczas e-zakupów – do 2023 roku przewiduje się, że co 3 zakup będzie opłacany bezpośrednio z telefonu. Dodajmy jeszcze, że już teraz ponad połowa zamówień w sklepach internetowych dokonywana jest za pomocą telefonów i aplikacji.
Darmowe czy płatne?
To czy aplikacja ma być darmowa, czy też odpłatna zależne jest od wielu czynników. Przede wszystkim musimy zastanowić się czy oferuje ona coś, za co klienci zapłacą dodatkowo i nie poczują się z tego powodu oszukani. Model biznesowy musimy ustalić sami, ale weźmy pod uwagę to, że jest to dodatkowy kanał komunikacji i sprzedaży, co za tym idzie nie należy tworzyć dodatkowej bariery wejścia dla klientów. Co innego, gdy aplikacja związana jest z płatnym abonamentem (Netflix) lub rozwiązaniem premium (wspomniane trueachievements). Netflix daje aplikację za darmo, ale klient płaci abonament miesięczny. TA daje aplikację odpłatnie, ale ma ona szereg funkcjonalności, których nie mają klienci korzystający z rozwiązania www. Jeszcze na etapie tworzenia naszego rozwiązania, trzeba skupić się na tym, jak będziemy rozliczać naszych klientów za korzystanie z apki. Pamiętajmy, że kupujący też nam „płacą”, pozostawiając swoje dane podczas rejestracji i logowania. Pozwalają one na lepsze targetowanie reklam, a co najważniejsze – dają możliwość segmentacji i poznania naszych odbiorców. Ich analiza, to bardzo silne narzędzie, które niejednokrotnie pozwala na wyprzedzenie konkurencji. Nie bez przyczyny mówi się, że kto ma wiedzę, ten ma władzę.
Segmentacja klientów w aplikacji
Pozostając jeszcze przy wspomnianych danych. Aplikacja daje ogromne możliwości personalizacji treści, które docierają do naszych odbiorców. Wszystko za sprawą segmentacji, która jest niezwykle łatwa na urządzeniach mobilnych. Dodatkowo, funkcje telefonów (takie jak geolokalizacja), mogą wspomóc to rozwiązanie. Niejednokrotnie aplikacje pozyskują dostęp do szeregu funkcjonalności urządzenia, co za tym idzie targetowanie ofert jest jeszcze prostsze. Klient za pomocą aplikacji łatwo znajdzie pobliskie placówki stacjonarne lub na przykład paczkomaty. Co więcej, podczas zakładania konta klienci podają wiele informacji bardzo przez marketerów pożądanych: imię i nazwisko, płeć, miejsce zamieszkania, wiek, czasem wykształcenie. Niejednokrotnie użytkownicy zachęcani są do wypełnienia dodatkowej ankiety, która jeszcze bardziej pozwala na zawężenie grupy odbiorców.
Co daje segmentacja? Wiemy po pierwsze, kto jest po drugiej stronie, jakie są jego preferencje oraz zachowania. Jeśli kupuje raz w miesiącu kilka napojów typu Monster, to może akurat promocja na takie produkty zaciekawi tego właśnie klienta. Możemy na podstawie danych geolokalizacyjnych stworzyć promocje dla danego obszaru, a nawet przygotować rozwiązania grywalizacyjne. Dlaczego takie działania pozwalają utrzymać większe zainteresowanie aplikacją? Klienci lubią być nagradzani za swoją aktywność. System pucharków, odznak, które można np. wymienić na zniżki, może być wręcz wymagany przez użytkowników.
Jak rozwinie są rynek?
Obecnie aplikacje, a także rozwiązania progresywne łączące funkcjonalności aplikacji i strony responsywnej, takie jak PWA, są najbardziej powszechne i oczekiwane przez klientów. Wiele z obecnie pojawiających się rozwiązań, może stać się standardem dopiero za jakiś czas, gdy zostaną sprawdzone przez innych. Rodzi się jednak pytanie, czy takie działanie nie sprawi, iż pozostaniemy z tyłu za innymi, że przegapimy swoją szansę? Aplikacja mobilna dla sklepu lub sieci sklepów wydaje się „must have”, bez niej zakupy mogą być trudniejsze, a i nasza marka nie wejdzie tak łatwo w działania omnichannel, które stały się standardem dla wielu podmiotów i sprzedawców. Czas działać.
Zostaw komentarz