Marketing i Biznes IT Wywiad z Joanną Bochyńską (Programuj, dziewczyno!) – Chciałam pracy, w której będę mogła rozwijać się nieprzerwanie!

Wywiad z Joanną Bochyńską (Programuj, dziewczyno!) – Chciałam pracy, w której będę mogła rozwijać się nieprzerwanie!

Wywiad z Joanną Bochyńską (Programuj, dziewczyno!) – Chciałam pracy, w której będę mogła rozwijać się nieprzerwanie!

Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i wyjedź w gronie innych przedsiębiorców na Founders Camp

Wypełnij niezobowiązujący formularz już teraz

Cześć Joanno, w pierwszej kolejności dziękuję, że zgodziłaś się podzielić się swoim doświadczeniem. Na początku przybliż pokrótce swoją sylwetkę.

To ja bardzo dziękuję za zaproszenie na wywiad :). A w skrócie o mnie – z wykształcenia jestem indologiem i myślałam, że będę zarabiać na życie tłumacząc dzieła literatury indyjskiej. Okazało się, że ani mnie to tak nie bawi, jak mi się wcześniej wydawało, ani nie ma takiego zapotrzebowania. Przez większość mojego zawodowego życia pracowałam w korporacjach związanych z finansami, najpierw w sprzedaży, a później we wsparciu sprzedaży, głównie z międzynarodowymi klientami.

Jednak cały czas chciałam się rozwijać i coś zmieniać i tak trafiłam do IT. Najpierw pracowałam jako konsultant SharePoint, a potem postanowiłam nauczyć się programować. Było to rok temu. Skończyłam kurs programowania front-end i od kilku miesięcy pracuję jako junior front-end developer. W międzyczasie zaczęłam pisać bloga o nauce programowania i początkach w IT – Wake up and Code (http://www.wakeupandcode.pl/), a także założyłam na FB grupę zachęcającą dziewczyny do spróbowania swoich sił w kodowaniu – Programuj, dziewczyno! (https://www.facebook.com/groups/programujdziewczyno/).

Kiedy rozmawiałyśmy na Facebooku wspomniałaś, że jesteś przykładem świeżo przebranżowionego programisty. Dlaczego się zdecydowałaś na tą drogę kariery?

Jak już wspomniałam, cały czas chciałam się rozwijać i próbowałam wielu rzeczy. Pewnego dnia trafiłam na programowanie i tak już zostało. Najpierw robiłam kursy online, głównie z SQLa, ale chciałam pójść o krok dalej. Wtedy pracowałam już w IT jako konsultant i widziałam, że jest duże zapotrzebowanie na programistów oraz, że to nie jest taka czarna magia, jak mi się wydawało wcześniej.

Chciałam pracy, w której będę mogła rozwijać się nieprzerwanie, cały czas uczyć. Do tej pory na każdym stanowisku dochodziłam do momentu, w którym już bardzo dużo wiedziałam, mogłam szkolić innych pracowników, ale praca stawała się dla mnie mało satysfakcjonująca przez powtarzalność. I tego właśnie chciałam uniknąć. Nie ukrywam, że dużym bodźcem był też fakt, że właściwie nie trzeba kończyć studiów, by swoich sił w programowaniu spróbować. Trzeba poświecić dużo czasu i nauka wymaga samozaparcia, ale relatywnie w krótkim czasie można sprawdzić, czy kodowanie to co dla nas i czy chcemy z tym łączyć swoją przyszłość.

Jakie były największe trudności z przebranżowieniem się i czy długo później szukałaś pracy? Jak oceniasz tę zmianę w swoim życiu z perspektywy czasu?

Największą trudnością był (i nadal jest) brak czasu wolnego. Uczę się regularnie od roku, a wcześniej także robiłam sobie dodatkowe szkolenia czy kursy. Nauka programowania wymaga dużo czasu, a gdy pracowałam na pełen etat w innym zawodzie, wszystko musiałam robić po godzinach. Skończyłam weekendowy kurs programowania, gdzie zajęcia odbywały się w sobotę i niedzielę co drugi weekend. Do tego w tygodniu właściwie codziennie poświęcałam na naukę minimum godzinę po pracy, często to było kilka godzin (gdy musiałam zgłębić jakieś zagadnienie albo skończyć projekt).

Przebranżowienie wymagało więc ode mnie dużo motywacji. Wiedziałam, że podjęłam taką decyzję i muszę temu podporządkować swoje życie. Wyzwaniem było też przestawienie się na tryb nauki. Studia skończyłam już dobrych kilka lat temu i trochę odzwyczaiłam się od regularnego uczenia się, przygotowywania do egzaminów, itd.

Kolejną sprawą była (i nadal jest) niepewność. Znalazłam pracę, idzie mi dobrze, ale wskakiwanie na kolejne poziomy zaawansowania w danym języku jest dość trudne i nie wiem, czy nie dojdę do momentu, w którym nie dam rady już pojąć jakiegoś zagadnienia. Postanowiłam wszystko na jedną kartę i liczę, że to się opłaci, ale zawsze muszę brać pod uwagę fakt, że może się nie udać, więc warto mieć plan B.

 

 

Pracę znalazłam dość szybko, jeszcze w trakcie kursu, który robiłam. Postanowiłam po prostu pewnego dnia rozesłać CV i zobaczyć, czy już jestem na etapie, gdy ktoś zaprosi mnie na rozmowę. Dodam, że nie miałam żadnego doświadczenia w tworzeniu stron internetowych, jedynie wprowadzałam małe poprawki w kodzie HTML pracując jako konsultant. Mimo to postanowiłam spróbować, stworzyłam portfolio z prostymi projektami i napisałam do kilku firm. Właściwie wszystkie się odezwały i podesłały mi zadania rekrutacyjne. Widziałam od razu, które zadania dam radę zrobić, czego jeszcze muszę się douczyć, więc uważam, że to było bardzo dobre posunięcie. W ramach rekrutacji na moje obecne stanowisko musiałam dodawać nowe funkcjonalności podczas rozmowy do kodu aplikacji, który dostałam do przejrzenia wcześniej. Było to bardzo stresujące, bo nigdy wcześniej nie programowałam przy kimś na żywo, ale na pewno było to dla mnie cenne doświadczenie.

Pracuję dopiero kilka miesięcy, więc trudno mi ocenić sytuację, ale jak na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Nie żałuję, że rok temu zdecydowałam, by zacząć uczyć się front-endu, bo pierwszy raz mam pracę,  w której uczę się dosłownie każdego dnia i nie mam wrażenia, że stoję w miejscu. I cały czas pojawiają się nowe elementy do nauki, co jest jednocześnie ekscytujące i przerażające.

Kiedyś usłyszałam, że kobieta, mimo że będzie miała podobne kwalifikacje jak mężczyzna będzie dostawała zawsze mniej pieniędzy, bo istnieje ryzyko, że zajdzie w ciąże. Czy zgodzisz się z tym stwierdzeniem i czy rzeczywiście kobiety mają trudniej w takiej branży?

Trudno mi się wypowiedzieć, nigdy sama nie spotkałam się z dyskryminacją ze względu na to, że jestem kobietą. Nie wydaje mi się też, że nie przeszłam rekrutacji, w których brałam udział z tego powodu, po prostu byli lepsi. Jednak faktem jest, że branża IT to nadal dość męskie środowisko, kobiet jest tam po prostu mniej. Nie uważam jednak, że należy wprowadzić parytety albo coś w tym stylu. Na pewno kobietom jest trudniej dlatego, że nie mają kobiecych wzorców w branży i po prostu często nie zdają sobie sprawy, że mogą być tak samo dobrymi specjalistami w tej dziedzinie. Chciałabym, żeby programowanie było postrzegane tak jak medycyna czy prawo, to znaczy, by zarówno kobiety, jak i mężczyźni uznawali, że to zawód dla obu płci. I nie mam tutaj na myśli zachęcania wszystkich kobiet do zostania programistkami, ponieważ nie jest to pisane każdemu. Tak samo jak nie każdy odnajdzie się w innym zawodzie. Ja sama jestem przykładem dziewczyny, która myślała, że to całe kodowanie jest tak bardziej dla mężczyzn. To nie było nic pejoratywnego, po prostu jakoś nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, że warto spróbować. I moim zdaniem właśnie to należy kobietom pokazywać – że też mogą spróbować i zobaczyć, czy to coś, w czym się odnajdą. Bo płeć nie ma tutaj znaczenia.

Czy każda dziewczyna odnalazła by się w programowaniu?

Oczywiście, że nie każda dziewczyna odnajdzie się w programowaniu, tak samo jak nie każda odnajdzie się w robieniu na drutach czy gotowaniu. I tak samo nie każdy chłopak odnajdzie się w programowaniu, spawaniu czy murowaniu. Nie lubię takiego generalizowania. Fajnie, jeśli każdy, bez względu na płeć, będzie mógł spróbować różnych rzeczy i znaleźć coś, co sprawia mu największą satysfakcję. Naprawdę zachęcam wszystkich, by choć chwilkę poświęcili na naukę kodowania, nawet jeśli nie wiążą z tym swojej przyszłości. To po prostu uczy logicznego myślenia i specyficznego patrzenia na problemy, rozkładania ich na czynniki pierwsze. I myślę, że to umiejętności, które mogą przydać się każdemu.

Dlaczego się zdecydowałaś założyć grupę „Programuj, dziewczyno!”. Brakowało Ci przestrzeni skierowanej tylko dla kobiet-programistek, czy chciałaś namówić na kodowanie jak najwięcej dziewczyn, a może jeszcze inny powód?

Wydaje mi się, że już trochę odpowiedziałam na to pytanie w poprzednich odpowiedziach. Najbardziej zależało mi na pokazaniu dziewczynom, że każda z nich może spróbować kodowania, że nie jest to coś zarezerwowanego tylko dla określonej grupy. Jak wspominałam, sama długo postrzegałam programowanie jak coś typowo męskiego i zupełnie nie widziałam się w pracy z kodem. Dopóki nie spróbowałam. Programowanie zupełnie mnie pochłonęło i właśnie taki „efekt wow” chciałam pokazać innym dziewczynom. Dokładniej przyczyny powstania wyzwania i grupy opisałam w tym artykule na blogu > http://www.wakeupandcode.pl/programuj-dziewczyno/. Przyznam szczerze, że zainteresowania akcją i grupą przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Myślałam, że zbiorę może ze 100, 200 dziewczyn. Tymczasem w grupie jest nas już ponad dwa tysiące. I myślę, że to idealnie pokazuje, że takie wyzwania są potrzebne.

Jak oceniasz rodzimy rynek programistyczny?

Nie czuję się kompetentna, by oceniać rodzimy rynek programistyczny, bo sama jestem na nim dopiero od kilku miesięcy. Na pewno widać, że jest duże zapotrzebowanie na programistów, zarówno mniej jak i bardziej doświadczonych. Branża jest dość specyficzna, bo dużo się dzieje nie tylko w ramach pracy – są konferencje, spotkania, warsztaty. Widać, że bardzo dużo osób mocno jest zaangażowanych w budowanie społeczności i to jest bardzo fajne.

Wywiad powstał dzięki:

Coders Lab

Łącząc doświadczenie edukacyjne ze znajomością rynku pracy IT, Coders Lab umożliwia szybkie i efektywne zdobycie pożądanych kompetencji związanych z nowymi technologiami. Skupia się się na przekazywaniu praktycznych umiejętności, które w pierwszej kolejności są przydatne u pracodawców.

Wszystkie kursy odbywają się na bazie autorskich materiałów, takich samych niezależnie od miejsca kursu. Dzięki dbałości o jakość kursów oraz uczestnictwie w programie Career Lab, 82% z absolwentów znajduje zatrudnienie w nowym zawodzie w ciągu 3 miesięcy od zakończenia kursu.


CONNECTIS_

+48 22 222 5000
office.pl@connectis.pl

Złota 59
00-120 Warszawa

CONNECTIS_ jest spółką technologiczną świadczącą usługi z zakresu outsourcingu specjalistów, zespołów projektowych oraz procesów IT.


CONNECTIS_
łączy wyjątkowe doświadczenie, kompleksową znajomość branży oraz kompetencje specjalistów z klientami, aby pomóc im usprawniać projekty informatyczne i zwiększać wydajność procesów biznesowych.

Współpracujemy na szeroką skalę z liderami branżowymi w całej Europie z sektora m.in. finansowego, IT, konsultingowego, ubezpieczeniowego, energetycznego oraz telekomunikacyjnego. Codziennie wspieramy ich ponad 350 specjalistami w strategicznych projektach informatycznych.


Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl