Marketing i Biznes IT Czy Bitcoin wreszcie odbije? Oto kilka niepokojących sygnałów dla przyszłości tej kryptowaluty

Czy Bitcoin wreszcie odbije? Oto kilka niepokojących sygnałów dla przyszłości tej kryptowaluty

Prowadzisz firmę? Ucz się od najlepszych w branży i weź udział w najbardziej przedsiębiorczej konferencji w Polsce, Founders Mind 🧠

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Słaba passa Bitcoina i wielu innych popularnych kryptowalut trwa. Mimo kilku prób odreagowania kursu i wkroczenia na falę wznoszącą, najsłynniejsza cyfrowa waluta wciąż nie potrafi się solidnie odbić. To oczywiście martwi niemałą grupę inwestorów, którzy ulokowali w BTC niemały kapitał. Część kryptowalutowych ekspertów uważa, że moment gwałtownego odbicia wkrótce nastąpi. Kiedy dokładnie nadejdzie ten moment? Trudno powiedzieć. Póki co zaobserwować można kilka niepokojących czynników, mogących świadczyć o tym, że kurs Bitcoina w najbliższym czasie raczej nie wskoczy na rekordowy poziom z listopada ubiegłego roku.

 

Pierwsze półrocze 2022 roku było dla rynku kryptowalutowego bardzo trudne. Po fantastycznych wynikach osiąganych chociażby przez BTC w listopadzie, przyszło gwałtowne załamanie, którego pokłosie jest w zasadzie widoczne do dziś.  W swoim peaku za największą walutę kryptograficzną świata trzeba było zapłacić nawet 64 tysiące dolarów. Aktualnie kurs Bitcoina oscyluje wokół kwoty „zaledwie” 30 tysięcy dolarów za sztukę. Aktyw kilkukrotnie próbował już odreagować na spadki. Wydawało się, że wzrosty z przełomu marca i kwietnia są prognozą nadchodzącej hossy. Nic jednak bardziej mylnego – kolejne tygodnie przyniosły BTC kolejne obniżki cenowe, przez które aktyw jest najtańszy od końcówki 2020 roku. Czerwiec zaczął się od kolejnych prób odbicia. Choć są one symboliczne, wielu inwestorów upatruje w nich szans na poprawę rynkowej sytuacji kryptowaluty. Tak wyczekiwane odwrócenie się złej karty wcale nie musi jednak nadejść szybko. Świadczy o tym kilka niepokojących symptomów.

 

Wysokie rezerwy BTC na giełdach

Część analityków martwią przede wszystkim rosnące zasoby Bitcoina przechowywane na giełdach, a nie w tzw. zimnych portfelach. Sytuacja ta rodzi obawy przede wszystkim dlatego, że tak gromadzone cyfrowe środki są po prostu łatwiejsze do upłynnienia. A im więcej Bitcoina znajduje się w obiegu, tym jego wartość spada. Zasadne wydaje się pytanie – dlaczego inwestorzy są w gotowości do ewentualnego pozbycia się zgromadzonego cyfrowego kapitału. Wydaje się, że to przede wszystkim efekt braku zaufania do sytuacji rynkowej oraz naturalnej przezorności. Na dodatek, wielu z inwestorów zdradza w ten sposób oznaki gotowości do natychmiastowej sprzedaży Bitcoina, gdy ten faktycznie zacznie drożeć. To z kolei stanowi kolejny sygnał ostrzegawczy przed nadmierną ekscytacją spodziewanymi odbiciami cenowymi, które mogą okazać się bardzo krótkotrwałe.

 

Brak wsparcia wielorybów

Skoki cenowe Bitcoina w dużej mierze zależą od tego, jak mocno w aktyw ten zainwestują najwięksi rynkowi gracze, tzw. wieloryby. Jeśli lokują oni w danym środku sporo pieniędzy, można uznać (oczywiście w dużym uproszczeniu), że są w posiadaniu wiedzy, która wskazuje na nadchodzące podwyżki cen. Ostatnie odbicia Bitcoina nie się jednak wywołane ruchami najpotężniejszych inwestorów. Ci stoją wręcz na pozycji ostrzegawczej i bardzo ostrożnie podchodzą do kolejnych zakupów BTC.

 

 

 Niepokojące przepływy netto

Uwagę należy zwrócić również na przepływy netto w transakcjach natychmiastowych. Na ich podstawie można zweryfikować, ile kryptowaluty wpływa, a ile wypływa z giełd, na których zresztą BTC są masowo przechowywane. Jeżeli wartość wpływów jest większa, mamy do czynienia z tzw. dodatnim przepływem, który z kolei mógłby być uznany za symptom nadchodzących podwyżek cenowych. Jak się jednak okazuje, napływ Bitcoina zdecydowanie dominuje nad odpływem. Mówiąc wprost – coraz więcej cyfrowych środków tego rodzaju trafia do rynkowego obiegu. A im większy jest wolumen dostępnych do kupienia tokenów, tym ich cena będzie po prostu niższa.

 

Czego zatem się spodziewać?

Wzrosty z początku czerwca już zostały uznane za stabilizację rynkową. Trudno jednak na ten moment przewidzieć, jak kurs Bitcoina zachowa się w najbliższych tygodniach. Symptomów świadczących o kontynuacji pewnego rodzaju stagnacji jest zbyt dużo, by całkowicie je zignorować. Z drugiej strony – nie raz rynek udowadniał, że rządzi się on swoimi prawami i jest w stanie zaskoczyć nawet najbardziej wprawionych oraz doświadczonych inwestorów. Cały czas trzeba pamiętać, że kryptowaluty, w tym Bitcoin, są mocno podatne na działania czynników zewnętrznych, a tych w dobie trwającej wojny i nie rozwiązanej do końca kwestii pandemii koronawirusa, jest aż nadto.

 

Co zatem robić?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Spadki cenowe BTC są w teorii dobrym momentem na podjęcie inwestycji. Wiele jednak zależy od indywidualnej sytuacji tradera, jego strategii działania, zasobności portfela oraz doświadczenia. Na pewno warto bacznie przyglądać się sytuacji rynkowej i weryfikować przeróżne analizy czy spekulacje. Wśród głosów ekspertów pojawiają się nawet takie, mówiące o tym, że cena BTC spadnie do 12 tysięcy dolarów za sztukę. To oczywiście żadna wyrocznia, jednak każda taka wzmianka jest warta dokładnego przewertowania. Pewne jest jedno – cały rynek czeka czas niespokojny i pełen wrażeń.

 

materiał partnera

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl