Marketing i Biznes Biznes Michał Bąk: siła eventów biznesowych tkwi w nawiązywaniu kontaktów i budowaniu wartościowych relacji

Michał Bąk: siła eventów biznesowych tkwi w nawiązywaniu kontaktów i budowaniu wartościowych relacji

Michał Bąk jest organizatorem wydarzeń biznesowych, któremu udało się zbudować aktywną społeczność przedsiębiorców zainteresowanych transferem wiedzy i doświadczeń. Rozmawiamy z nim o tym, jak tworzyć agendę opartą na merytoryce oraz autentycznym przekazie, co stanowi największą wartość dla uczestników i na czym tak naprawdę polega magia eventów.

Michał Bąk: siła eventów biznesowych tkwi w nawiązywaniu kontaktów i budowaniu wartościowych relacji

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Najbliższym wydarzeniem, które organizujesz jest marcowa konferencja „Let’s Go Global” – event dla przedsiębiorców chcących zyskać kompleksowe spojrzenie na aspekty związane z transgranicznym prowadzeniem biznesu. Co sprawiło, że postanowiłeś skupić się na tej tematyce akurat teraz – podczas pandemii, która wprowadza wiele ograniczeń związanych m.in. ze swobodnym przemieszczaniem się?

Michał Bąk: Nieprzypadkowo wymyśliliśmy tematykę tej konferencji jesienią zeszłego roku, czyli w epicentrum pandemii, a teraz pracujemy już nad drugą edycją  eventu. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że w najbliższym czasie wiele firm będzie szukało globalnych rynków zbytu i bardziej niż dotąd otworzy się na możliwość realizowania międzynarodowych transakcji.

W ostatnich latach świat w jeszcze większym stopniu zaczął zmieniać się w globalną wioskę. Pandemia tylko przyspieszyła ten proces. Paradoksalnie ograniczenia związane z przemieszczaniem się sprawiają, ze ludzie stali się mniej mobilni i w związku z tym pojawiło się większe przyzwolenie na zawieranie transakcji przez internet. Firmy chcą ciąć koszty, dlatego duża część z nich wyzbyła się wcześniejszej nieufności i chętniej niż kiedykolwiek wcześniej realizuje transakcje online z zagranicznymi kontrahentami. Przykładem tego mogą być przedsiębiorcy z Wielkiej Brytanii, którzy jeszcze kilka lat temu unikali zawierania transakcji przez Internet z osobami z zagranicy, a teraz nie widzą w tym żadnego problemu.

Czy ten trend dotyczy także polskich firm?

M.B.: Wyniki wielu analiz wskazują jednoznacznie, że również polskie przedsiębiorstwa są teraz bardzo zdeterminowane do realizacji planów zagranicznej ekspansji. Jest to po części związane z zanikaniem bariery językowej, ponieważ coraz więcej osób potrafi biegle posługiwać się językiem angielskim, który stał się globalnym językiem biznesowym. Sama znajomość angielskiego to jednak za mało, by zacząć budować globalną markę. Ważniejsza jest od niej praktyczna wiedza o tym, co trzeba zrobić, by pozyskać pierwsze transakcje na rynkach zagranicznych. To nie jest łatwe i czasami wymaga zmiany sposobu myślenia. A często także podjęcia ryzyka i wyboru nieszablonowej drogi. Bo choć na wzmiankę o ekspansji zagranicznej od razu przychodzą nam na myśl niemieckie, amerykańskie czy brytyjskie rynki, to bardziej obiecującym kierunkiem mogą być takie kraje jak Rumunia, Węgry lub egzotyczne państwa Afryki, gdzie rywalizacja między firmami jest znacznie mniejsza. Właśnie takim niestandardowym, lecz przetestowanym w praktyce tokiem myślenia podzielą się prelegenci z uczestnikami konferencji „Let’s Go Global”. W tym roku nie zabraknie też informacji i przydatnych wskazówek na temat pozyskiwania klientów na rynku chińskim, poświęcimy temu tematowi osobną prelekcję.

Pierwsza edycja konferencji, która dotyczyła wyłącznie zagadnień związanych z międzynarodową ekspansją firm odbyła się w zeszłym roku, ale w wersji offline. Czy w tym roku formuła wydarzenia będzie inna?

MB: Zdecydowanie tak – w marcu 2022 r. spotkamy się z uczestnikami na Stadionie Wrocław, który zgromadzi ok. 200 przedstawicieli biznesu. A po zakończeniu eventu „Let’s Go Global” przewidujemy wspólną zabawę przedsiębiorców z prelegentami na afterparty, które będzie dodatkowym sposobem na pozyskanie cennych kontaktów.

Celem tegorocznego eventu będzie połączenie przedsiębiorstw mających już doświadczenia w ekspansji zagranicznej z firmami, które dopiero startują w tym temacie i nie chcą przepalać budżetów na nietrafione działania. Duży nacisk położymy więc na to, aby w profesjonalny sposób pomagać przedsiębiorcom nawiązywać kontakty z praktykami i stworzyć przyjazną przestrzeń do konstruktywnej wymiany biznesowych doświadczeń. Wyróżnikiem tego wydarzenia będzie także bardzo precyzyjne i jednocześnie kompleksowe ujęcie zagadnień związanych z ekspansją zagraniczną firm. Podczas innych wydarzeń pojawiają się jedynie wzmianki związane z transgranicznym podejściu do prowadzenia biznesu. A my poświęcamy temu zagadnieniu całą konferencję, stawiając mocno na merytoryczne wystąpienia prelegentów i obecność firm, które z sukcesem weszły na międzynarodowe rynki.

Zeszłoroczne obostrzenia związane z pandemią COVID-19 sprawiły, że pierwsza edycja konferencji mała formę online’ową. Położyliśmy wtedy duży nacisk na transfer praktycznej wiedzy i to było super, lecz teraz chcemy spotkać się w rzeczywistości offline’owej. Mocno wierzę w to, że siła wydarzeń skierowanych do biznesu tkwi w nawiązywaniu kontaktów i budowaniu wartościowych relacji. To one umożliwiają wymianę doświadczeń między uczestnikami oraz naturalny transfer wiedzy, pozwalając poszerzyć horyzonty i przyjąć nową, czasami nieoczywistą perspektywę.

Podczas organizacji wydarzeń stawiasz na sprawdzoną wiedzę i autentyczny przekaz. W jaki sposób realizujesz ten cel?

M.B.: Przede wszystkim starannie wybieram prelegentów. Nigdy nie zapraszam ekspertów, którzy mają dobry PR i potrafią olśnić słuchaczy swoim warsztatem mówcy. O wiele bardziej cenię prelegentów, którzy nie błyszczą na konferencjach, lecz przekazują uczestnikom dużą porcję wiedzy opartej na własnych doświadczeniach. Dla mnie ważniejszy jest praktyk z autentycznym przekazem niż mówca, który opowie inspirującą historię i zrobi show. Interesuje mnie merytoryczne „mięso” – wiedza, która pozwoli przedsiębiorcy przejść z punktu A do punktu B. Dlatego trzymam pieczę nad agendą i dokładnie sprawdzam zakres tematyczny każdej prelekcji. To daje mi pewność, że wszystkie wystąpienia będą w 100%-ach merytoryczne i odarte z marketingowej otoczki.

W ogóle uważam, że sercem konferencji są ludzie – nie tylko prelegenci, ale także osoby, które biorą udział w wydarzeniu. Dlatego podczas organizacji eventu „Let’s Go Global” zastosowaliśmy metodę laserowego targetowania przy wyborze uczestników. Chcemy, żeby na Stadionie Wrocław pojawiły się wyłącznie osoby mające doświadczenie w budowaniu globalnego biznesu lub żywo zainteresowane tym tematem. Będą to founderzy, przedsiębiorcy z dużych firm, które od wielu lat są obecne na zagranicznych rynkach, a także przedstawiciele software house’ów i SAAS-ów. Taki dobór uczestników stawia niemal na równi wartość płynącą z wysłuchania merytorycznych i odartych z marketingowego blichtru wystąpień prelegentów oraz czas spędzony na zakulisowych rozmowach.

Konferencja „Let’s Go Global” to nie pierwsze organizowane przez Ciebie wydarzenie, którego celem jest networking oraz dostarczanie praktycznej wiedzy biznesowej. Czy możesz nam opowiedzieć o swoich wcześniejszych doświadczeniach na tym polu?

M.B.: Zajmuję się organizacją wydarzeń biznesowych online’owych i offline’owych od 2019 r. Pierwszym z nich był event z okazji 4. urodzin portalu Marketing i Biznes, który pozwolił nam w pełni dostrzec ogromny potencjał, jaki tkwi w konferencjach przeznaczonych dla przedsiębiorców. Zdawałem sobie z niego jednak sprawę wcześniej, gdy jako dziennikarz MiB-u uczestniczyłem m.in. w Forum Logistyki w Londynie oraz w wielu krajowych eventach. Już wtedy zaobserwowałem ciekawe rozwiązania, które zainspirowały mnie do budowania społeczności i tworzenia przestrzeni, w której przedsiębiorcy mogą swobodnie nawiązywać relacje. Bo właśnie na tym polega magia eventów – żeby porozmawiać z ekspertem, wdać się w dyskusję z innymi uczestnikami i wymienić się numerami telefonów. A później połączyć się na LinkedInie i pozostawać w kontakcie na długo po zakończeniu wydarzenia. Te elementy nadają konferencji aurę wyjątkowości i sprawiają, że takie wydarzenie w niczym nie przypomina merytorycznej prezentacji, których pełno znajdziemy w Internecie.

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl