Marketing i Biznes Biznes Leżę i pracuję – agencja marketingowa, która zatrudnia osoby sparaliżowane

Leżę i pracuję – agencja marketingowa, która zatrudnia osoby sparaliżowane

Leżę i pracuję – agencja marketingowa, która zatrudnia osoby sparaliżowane

Prowadzisz firmę? Dołącz do Founders Mind, najlepszej konferencji dla biznesu w Polsce

Sprawdź szczegóły wydarzenia

Wszystko zaczęło się od posta na Facebooku, którego wystawiła przyjaciółka Artura Szaflika. Artur jest osobą sparaliżowaną, leżącą. Poprosił swoich przyjaciół o pomoc przy remoncie pokoju swojej mamy. Ponieważ brakowało rąk do pracy w sieci pojawił się wspomniany post z prośbą o pomoc. Jedną z osób, która odpowiedziała była Majka Lipiak.


Podczas odnawiania pokoju Artur i Maja zaprzyjaźnili się. Ona pracowała w agencji PR, a on od 20 lat był bezrobotny. Maja postanowiła pomóc nowemu koledze. Początkowo chciała wdrożyć go w tajniki marketingu internetowego i zlecić mu prowadzenie profilu na Facebooku. Jednak po ostrej burzy mózgów wpadła na pomysł założenia agencji reklamowej, w której pracę mogłyby znaleźć takie osoby jak Artur.

Tak powstała pierwsza w Polsce agencja marketingowa Leżę i Pracuję, której misją jest dawanie szansy na rynku pracy osobom sparaliżowanym. Potencjalni kandydaci nie muszą znać się na marketingu, wystarczy że mają predyspozycje, zapał do pracy i chcą się uczyć. Nad każdym pracownikiem czuwa mentor, który dba o to, by efekty pracy były jak najlepsze.

agencja marketingowa
fot. mat. pras.

Agencja Leżę i Pracuję została lokalnym bohaterem w Katowicach, a na europejskim konkursie związanym z innowacjami firmowymi znalazła się w pierwszej 30 (na 800 zgłoszonych firm z całej Europy).

Marta Wujek, Marketing i Biznes: Kto wpadł na pomysł?

Artur Szaflik, specjalista ds. marketingu w Leżę i Pracuję: Na sam pomysł agencji marketingowej wpadła Majka. Spotkaliśmy się przez przypadek w moim domu podczas remontu pokoju mojej mamy. Moi przyjaciele zaoferowali swoją pomoc, jednak okazało się, że brakuje rąk do pracy.

Moja przyjaciółka wstawiła posta na Facebooku z prośbą o pomoc. Majka odpowiedziała na niego i tak się poznaliśmy. Zaprzyjaźniliśmy się, zapytałem ją czym się zajmuje. Okazało się, że prowadzi różne profile na Facebooku. Powiedziałem jej, że również chciałbym się tym zająć.

Przez kolejne pół roku utrzymywaliśmy kontakt i zastanawialiśmy się nad tym jak mogę rozwijać się zawodowo. Ostatecznie Maja wpadła na pomysł założenia agencji reklamowej, która dawałaby szanse takim osobom jak ja. Tak więc pomysł był Majki, ja ją jedynie zainspirowałem.

agencja marketingowa
fot. mat. pras.

Czym zajmowaliście się wcześniej?

Majka pracowała w agencji PR. Ja niestety przez 20 lat byłem bezrobotny, ponieważ jestem przykuty do łózka i w moim stanie bardzo ciężko było mi znaleźć pracę. I tak jak mówiłem początkowo, Majka starała się mi pomóc, jednak w pewnym momencie stwierdziła, że można zrobić to na szerszą skalę. Chodziło o to żeby pomóc  osobom niepełnosprawnym z największymi ograniczeniami.

Szybko znaleźliście chętnych?

Byliśmy zaskoczeni, bo krąży stereotyp, że osoby niepełnosprawne nie chcą pracować. Natomiast bardzo dużo chętnych się znalazło, bardzo dużo osób do nas pisze i pyta czy możemy im pomóc.

Jak długo istniejecie?

Fundację zarejestrowaliśmy w październiku 2017 roku. Natomiast rok wcześniej, dokładnie w listopadzie 2016 rozpoczęliśmy pierwsze prace nad projektem razem z Majką i Sylwestrem Smigielskim.

Ile osób w tym momencie zatrudniacie?

Zatrudnionych osób niepełnosprawnych jest osiem, z tego cztery właśnie kończą u nas staż i niebawem będziemy podpisywać z nimi normalne umowy. Poza tym zatrudnione są dwie osoby pełnosprawne czyli Majka i jeden z mentorów. Mamy też wolontariuszy i osoby współpracujące – Ninę, Sylwestra i Magdę.

agencja marketingowa
fot. mat. pras.

Czy cały czas zatrudniacie nowe osoby?

Co jakiś czas otwieramy rekrutację, jest to uzależnione od ilości klientów. Na dzień dzisiejszy w kolejce mamy ponad 100 osób.

Mam okazję z większością tych osób rozmawiać i mimo, że sam jestem po przejściach i jestem trochę uodporniony, to i tak łza kręci mi się w oku, gdy słucham historii tych ludzi. Dlatego nie jest to zwykły biznes. Utrzymujemy ze sobą stały kontakt podczas pracy i po pracy, jesteśmy jak jedna wielka rodzina. To co robimy to przedsiębiorczość społeczna, czyli nie zajmujemy się tylko biznesem ale również odpowiedzialnością społeczną.

Jesteście pierwszą w Polsce tego typu agencja, czy na zachodzie są podobne inicjatywy?

Z tego co wiem to byliśmy jedyni. Ze słyszenia wiem, że ktoś zainspirował się naszym pomysłem i stworzył podobną fundację w Grecji. 

Wcześniej nie miałeś styczności z marketingiem. Ile czasu zajęła nauka?

Uczymy się każdego dnia, bo jest to dziedzina, która cały czas się zmienia. Natomiast podstawy opanowałem w ciągu kilku dobrych miesięcy szkoleń.

Dziś skąd czerpiesz wiedzę?

Wszystko można znaleźć w Internecie, są różnie szkolenia, kursy online. Poza tym czytam Marketer+ i często zaglądam na platformę StrefaKursów.pl, którą gorąco polecam, można tam znaleźć sporo nowości w dziedzinie marketingu internetowego.

agnecja marketingowa
fot. mat. pras.

Zawsze byłaś typem społecznika?

Maja Lipiak, CEO w Leżę i Pracuję: Dawniej zdarzało mi się pomagać. Jednak to nigdy nie było tak, że żyłam wolontariatem i robieniem różnych rzeczy dla innych.

Myślę, że u mnie pojawiło się to bardziej z pobudek i przemyśleń filozoficznych, z refleksji na temat sensu życia i tego po co robimy różne rzeczy. Doszłam do wniosku, że skoro mam rano wstawać i iść do pracy, to fajnie byłoby gdyby stało za tym coś więcej i ta moja praca rzeczywiście komuś służyła. To mnie doprowadziło do tego miejsca, w którym obecnie jestem.

Co ma w swojej ofercie wasza agencja?

Prowadzenie i zarządzanie profilami w mediach społecznościach. Mogę powiedzieć śmiało, że obsługujemy klientów z każdego sektora, bo mamy klientów i z sektora publicznego i producentów, po mniejsze organizacje pozarządowe. Poza tym robimy projekty graficzne i strony internetowe.

To co nas wyróżnia to wartość dodana. To nie jest tylko zakup wizytówki, czy zlecenie prowadzenia profilu ale realne pomaganie. Chwalenie się tym, że dana organizacja korzysta z naszych usług  wspierając nas tym samym, jest wartością dodaną. Poza tym mamy wolontariat naszych pracowników, Artur jest osobą, która szczególnie często lubi występować w szkołach czy różnych organizacjach z prelekcjami motywacyjnymi.

Na waszej stronie jest napis „wersja beta”, jak rozumiem projekt będzie się jeszcze rozbudowywał?

Nowa strona robi się od dłuższego czasu i myślę, że w ciągu najbliższych dwóch tygodniu pojawi się nowa wersja. Docelowo chcemy stać się czymś więcej niż tylko agencją, która oferuje pracę osobom leżącym. Chcemy stworzyć platformę, przestrzeń, w której takie osoby otrzymają od nas pomoc, ale również sami pracodawcy dostaną wsparcie.

agencja marketingowa
fot. mat. pras.

Problem bezrobocia wśród osób sparaliżowanych jest duży?

Po samych zgłoszeniach do nas widzimy, że jest to duży problem. Mimo, że mówiąc o rynku pracowników mówi się ostatnio, że ofert pracy jest tak dużo, to wciąż osoby niepełnosprawne, w naszym przypadku sparaliżowane, nie potrafią znaleźć pracy i na ich rzecz chcemy działać.

Osoby, które się do was zgłaszają mają wiedzę na temat marketingu?

Zdecydowana większość osób, która się do nas zgłasza nie ma kompetencji marketingowych. To co robimy i co jest wyjątkowe w naszej agencji to to, że my te osoby uczymy od podstaw. Są mentorzy, którzy doglądają pracy naszych pracowników, wiec jakość naszych usług jest absolutnie rynkowa.

Tak więc nikt z naszej załogi nigdy wcześniej nie pracował w marketingu, mało tego z naszego ośmioosobowego zespołu pięć osób nigdy nigdzie wcześniej nie pracowało. Pozostałe osoby były ewentualnie na stażu lub w pracy, która jak sami mówią, była zbyt mocną pracą, która była dużo poniżej ich kompetencji, bo była to praca polegająca na przykład na wklepywaniu danych do tabeli. 

Dlaczego Tak jest? Przedsiębiorcy boją się zatrudniać osoby niepełnosprawne? Czy może brakuje świadomości, że są takie osoby?

Jedno i drugie i pewnie wiele innych powodów. Na pewno obawy są dużym problemem, to wiem sama po sobie. Artur był pierwszą osobą leżącą, którą poznałam i naprawdę dopóki się takich osób nie pozna osobiście, to człowiek chociażby nie wie jak się w ich towarzystwie zachować, bo jest to temat taboo.

Przykładowo ludzie nie wiedzą jak się przywitać z osobą, która ma spastyczne ręce i nie potrafi rozprostować dłoni, to nie jest takie oczywiste. Ja dziś po prostu pytam się takiej osoby jak się z nią przywitać lub wyciągam do niej rękę i patrzę jak ta osoba reaguje.

Brak świadomości również jest problemem, bo słyszymy przecież wszem i wobec, że jest ogromny problem z pracownikami, od małych firm po duże korporacje. Wszyscy mają ten sam problem w pozyskaniu i utrzymaniu wartościowych pracowników.

Natomiast w osobach niepełnosprawnych mamy ogromny zasób niewykorzystanych, wartościowych ludzi, którzy z różnych względów na rynku pracy nie funkcjonują. Myślę też, że za małe jest wsparcie dla pracodawców w tym temacie, bo mimo że istnieje coś takiego jak dofinansowanie do wynagrodzeń, to jednak same pieniądze nie są wystarczającą zachętą.

To jest coś co my chcemy robić, to znaczy wspierać pracodawców pod różnym kątem: edukacyjnym, przyuczając pracowników za pracodawcę – takie mamy plany bo widzimy, że dofinansowania są niewystarczające.

agencja marketingowa
fot. mat. pras.

Jak zarządza się zespołem w całości zdalnym?

Z jednym z mentorów jesteśmy stacjonarnie, właśnie przeprowadziliśmy się do nowego biura w Katowicach. Natomiast cały zespól jest zdalny. Jest to wyzwanie, bo kontakt jest ograniczony. Oczywiście korzystamy z takich narzędzi jak Slack, Trello, czyli chatów i programów do organizacji pracy.

Staramy się stwarzać przyjazną atmosferę dzięki tym narzędziom i w rozmowach na Slacku. Spotykamy się rzadko ale jednak staramy się co jakiś czas zorganizować spotkanie integracyjne. Jedno mieliśmy niedawno i pojawiło się na nim większość pracowników. Mamy bardzo fajny zespół, więc dajemy radę. Już na etapie rekrutacji dobieramy osoby, które będą do nas pasować, bo to jest bardzo ważne.

Trzeba spróbować, otworzyć się i dać szansę takim osobom, bo takie osoby są wierniejszym pracownikami. Pamiętajmy, że dla wielu z nich, to jest pierwsza praca w życiu, dlatego oni zdecydowanie bardziej cenią i szanują taką pracę. Jeśli ktoś chce mądrze pomagać, to dawanie pracy takim osobom jest właśnie takim pomaganiem.

Podziel się

Zostaw komentarz

Najnowsze

Powered by: unstudio.pl