Konwersja, choć najczęściej utożsamiana ze sprzedażą, może przybierać najróżniejsze formy. Może to więc być szeroko rozumiany lead – w branży finansowej, deweloperskiej czy marketingowej, wartość dla reklamodawcy stanowią już dane kontaktowe osoby zainteresowanej produktem.
Oczywiście, na końcu tej ścieżki znajduje się sprzedaż, ale by lead osiągnął “sprzedażową temperaturę” – trzeba go do tego przygotować. Jak więc sprawić, by w niełatwych czasach RODO i kontrowersji wokół dzielenia się danymi o sobie, Twoi potencjalni klienci byli skorzy do ich udostępniania?
1. Uprość i spersonalizuj
Nikt nie lubi uciążliwych formularzy, które wyciągają masę danych na “dzień dobry”. Co więcej, w erze platform DMP i danych behawioralnych, opieranie kampanii na danych z formularzy, niestety, często jest przepalaniem budżetu. Dane, jeśli jest ich za dużo, podawane są w sposób niedbały, lub wręcz mylący marketera.
Przemyśl scenariusz zadawanych pytań i jeśli w pewnym momencie pytania zaczynają się różnić, dla różnych grup odbiorców, to zaplanuj kilka wariantów ścieżek, byś pytał tylko o te istotne sprawy.
Jeśli user w serwisie pożyczkowym wskazuje, że prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, to pytanie go długość umowy nie ma sensu. Zapytaj raczej od kiedy prowadzi działalność, a o umowę o pracę, pytaj tylko te osoby, które są zatrudnione na jej podstawie.
2. Przemyśl copy, a potem… jeszcze raz przemyśl copy
Zwykło się gwarantować użytkownikom, których prosi się o podanie danych, że nie będziemy prowadzić żadnych działań SPAMerskich. Z pozoru wydaje się to być dobrą praktyką, bo gwarantujemy userom prywatność i składamy pewną obietnicę. Robimy to po to, by utwierdzić ich w przekonaniu, że są bezpieczni, a nasze intencje są czyste.
Jak pokazuje jednak wielokrotnie przerabiany i testowany przykład, takie zapewnienie ze słowem SPAM, obniża konwersję o 15 do nawet 20%. Najlepiej zatem przez miarodajnie długi okres, na przykład – jeden miesiąc, przetestować różne warianty formularza, z różnym nazewnictwem pewnych elementów (lub w ogóle bez nich).
Czasami jedno słowo może pogrzebać cały, okupiony krwią, potem i litrami kawy, marketingowy plan. Na rynku dostępne są narzędzia, pozwalające równolegle testować kilka różnych wersji strony, jak na przykład Google Optimize – skorzystaj z tego.
3. Pokaż, że warto wypełnić formularz
Najlepiej zrobić to poprzez pokazanie pozytywnych opinii o Twoim ebooku, produkcie, SaaSie, czy czymkolwiek, co skrywasz za formularzem. Zadbaj o to, by opinie były pomocne dla innych userów. Społeczny dowód słuszności potrafi przełamać niejedną barierę. Owszem, opinie powinny być wiarygodne, ale zadbaj także o to, by prezentowały Twoją usługę w odpowiednim świetle.
Możesz także przedstawić w formie krótkiego schematu, co wydarzy się po wypełnieniu formularza. Prosta infografika może przekonać użytkownika, że warto poświęcić kilka chwil na wypełnienie wszystkich pól, bo w zamian otrzyma faktyczną korzyść.
4. Zredukuj liczbę koniecznych kliknięć
To pozwoli nie tylko na zmniejszenie irytacji użytkownika, który już prawdopodobnie przy …nastym pytaniu, na czwartym etapie formularza, przestanie zastanawiać się nad tym co wpisuje i zacznie wątpić, czy formularz kiedykolwiek się skończy, a on dobije się do upragnionego zasobu.
Ta rada wiąże się bezpośrednio z punktem pierwszym, ale także z następnym… Jeżeli specyfika produktu bądź biznesu naprawdę wymaga uzyskania od użytkownika bardzo szczegółowych danych, to zadbaj koniecznie o to, by nawigacja formularza jasno informowała o ilości kroków, jaka pozostała jeszcze do końca procesu.
5. Stwórz reguły walidacji, które będą user-friendly
Jeśli formularz zawiera wiele pól, warto zadbać, by walidacja wpisanych w nie wartości odbywała się w czasie rzeczywistym. Jeżeli user popełni kilka błędów we wpisywanych danych, a otrzyma tylko jeden zwrotny komunikat, i to dopiero w momencie, w którym kliknie w button “dalej”, to jego frustracja sięgnie zenitu już przy 2-3 podejściu. Komunikaty wyświetlane w czasie rzeczywistym pozwolą bez zbędnego marnowania czasu ewentualne błędy poprawić.
6. Projektuj responsywnie
Weź pod uwagę, że klienci trafią na Twoją stronę z różnych źródeł, urządzeń i przeglądarek. Powinieneś zatem zastosować taki układ, który będzie czytelny i wygodny do wypełnienia zarówno na desktopowym monitorze, jak i niewielkim ekranie smartfona bądź tableta. RWD, które wydaje się dzisiaj już standardem, niestety, nadal często bywa traktowane po macoszemu, przez co konwersja z urządzeń mobilnych jest “wycinana”.
Stworzenie formularza, którego nie da się szybko i sprawnie wypełnić na urządzeniu, a które aktualnie ma się pod ręką, zdecydowanie nie przysporzy Ci leadów.
Użytkownik mobilny nie zwykł czekać ani uporczywie walczyć z przeglądarką w smartfonie – postaraj się zatem, żeby mógł zostać Twoim leadem w sposób łatwy, przyjemny i szybki! Pierwsza wizyta na Twojej stronie może być bowiem ostatnią. A jeżeli nie chcesz by tak się działo to…
7. …retargetuj
Pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, kiedy wypowiadamy słowo “retargeting”, jest ratowanie porzuconych koszyków. Dotyczyć może jednak każdej niewykonanej akcji w internecie.
Idąc tym tropem, nawet fakt, że user porzucił formularz, jeszcze ostatecznie nie przesądza sprawy. Czasami, pomimo najlepszego designu, najsprytniejszego UX-u i najbardziej przyciągającego copy, ktoś porzuci Twój formularz ze znacznie bardziej prozaicznych przyczyn.
Płaczące dziecko, film o śmiesznych kotach od znajomego, kurier z długo wyczekiwaną paczką – to wszystko może sprawić, że użytkownik opuści stronę i, niestety, zachodzi realna obawa, że już na nią nie powróci.
Dzięki takim usługodawcom jak Revhunter, którzy zajmują się przywracaniem utraconego ruchu na stronę, możesz dotrzeć do skrzynki e-mailowej usera, nawet jeśli nie podał Ci jeszcze swojego adresu e-mail.
Prosty komunikat: “hej, wróć do nas i wypełnij do końca formularz, by cieszyć się z…” pozwoli na odzyskanie z pozoru straconych leadów i maksymalizację konwersji. Jeśli dodatkowo poinformujesz użytkownika, że nie będzie musiał wypełniać całego formularza od początku, to szansa na jego powrót jest całkiem spora.
Choć RODO napędziło sporo strachu wszystkim podmiotom, które swój biznes opierają na przetwarzaniu danych osobowych, to pierwsze miesiące pokazują, że nie taki diabeł straszny jak go malują.
Jeżeli więc zatroszczyłeś się już o właściwe zabezpieczenie danych zgodnie z nowym prawodawstwem, to warto byś włożył jeszcze trochę wysiłku w poprawę konwersji formularza, a to działanie niech odpłaci Ci się w postaci rzeki leadów, spływających do Twojej firmy.
Ten artykuł powstał dzięki Revhunter.
Jeśli jesteś ciekaw, w jaki sposób wysyłać mailingi nawet do osób, które nie zostawiły swojego adresu w formularzu, sprawdź Revhunter!
Zostaw komentarz