Chyba każdy wie, czym jest Facebook. Dzięki nim rozmawiamy ze znajomymi, sprawdzamy, co się u nich dzieje, z kim się spotykają, czego słuchają, ci ich denerwuje. Właśnie z tych powodów dobrze jest wykorzystać Facebooka jako promocję własnego biznesu. Kluczem do takiej promocji jest stworzenie profilu, który będzie oferował ludziom takie same treści, jak ich internetowi znajomi. Nie jest to wcale takim wymagającym przedsięwzięciem. W tym krótkim poradniku przedstawimy najczęstsze pomysły, jakich używają największe światowe koncerny i firmy, mogące pochwalić się milionami fanów na Facebooku. Zatem, jak prowadzić firmowy Facebook?
Dzień z życia firmy
Na tym polega Facebook. Na przeglądaniu, jak żyją inni. Dajmy więc swoim klientom to, czego chcą. Udostępnijmy na naszym wall’u kilka rzeczy. Jakich?
- Krótki filmik, zlepka kilkusekundowych ujęć, ukazujących codzienną pracę osób
w biurze, sklepach, magazynach. Ewentualnie kilka kolaży zdjęć. Pokazanie ulubionej marki od strony normalności osób pracujących na jej sukces gwarantuje większą sympatię i sentyment klienta. Przechodząc koło danego sklepu, zawsze będzie myślał „o, ostatnio widziałem filmik, na którym jeden z pracowników tej firmy wyciął zabawny żart swojemu koledze”. Zobaczę, czy mają nowe t-shirty. To naprawę podziała. Wiadomo przecież, że każda ze scenek może być wyreżyserowana, ale im bardziej naturalna, tym lepiej.
- o ukazanie, że każda ze znajdujących się w sklepie rzeczy traktowana jest bardzo indywidualnie, z troską i pasją. Inaczej wyglądają rzucone na stół swetry, a inaczej spokojnie układany na sklepowej wystawie naszyjnik, zwłaszcza, gdy procesowi temu towarzyszy uśmiechnięty pracownik. Filmiki takie warto zaopatrzyć komentarzem „i jak Wam się podoba?”. Fani bezinteresownie i szczerze zaczną pisać, co im się podoba, a co chętnie by zmienili. Za darmo. Czego chcieć więcej?
Proces projektowania danego produktu. Klient chce wiedzieć, w jakich okolicznościach powstają rzeczy, które przynosi on później do swojego domu. Chce nawiązać z nimi więź, wiedząc, że rzeczy te nie są kiepskim produktem, powstającym masowo w Chinach. Trzeba dać mu poczucie ekskluzywności i indywidualnego podejścia.
- Zdjęcia szkiców – robią wrażenie od najdawniejszych lat. Wystarczy opublikować kilka zdjęć takich projektów, zaopatrzonych podpisem „tworzymy dla Was!” lub „już niedługo będziecie mogli je kupić!”, aby już po kilku minutach móc obserwować rosnącą liczbę like’ów i udostępnień.
- Burza mózgów – najkrótszy filmik, na którym pokażemy zaledwie drobny fragment procesu tworzenia. Wystarczy sfilmować lub zrobić zdjęcie ekipie obmyślającej nowy produkt i pokazać, że za nimi stoją prawdziwi ludzie, którzy tak jak my czasami kłócą się, mają sprzeczne opinie, twórcze pomysły i na samym końcu są w stanie przekuć je w coś tworzonego dla zwykłego człowieka.
- Wywiad z projektantem – zdecydowanie najłatwiejszy do przeprowadzenia,
a umożliwiający odbiorcom wyrobienie sobie własnego zdania i opinii, dotyczącej twórcy nowej kolekcji, czy linii produktów
Tak zwane making of, czyli pokazywanie procesu, jaki musi przejść np. zwykły kawałek materiału, aby zmienić się w sukienkę wiszącą na sklepowym wieszaku.
- Ukazanie momentu pakowania biżuterii do pudełek, pakowania koszul itp. Pozawala to klientom dostrzec, że w tej wielkiej firmie czy przedsiębiorstwie ktoś naprawdę dba o sprzedawany towar.
- Przy ubraniach można także udostępnić filmik pokazujący ostatnie szlify sukienki, czy swetra. „Wykańczane z pasją”, „tworzone specjalnie dla Ciebie”. Po takiej relacji mało kto będzie w stanie oprzeć się pięknie zapakowanym produktom.
- Przy np. książkach można także pokazać kilka zdjęć z drukarni, jak powstają takie książki, wrzucić zdjęcie pierwszego, gotowego egzemplarza. Podpisać go słowami „jeszcze ciepłe – kto chce?”. Zadziwi Was ogrom odzewu.
Przy animowaniu fanów na mediach społecznościowych nie można zapominać także o ich oddaniu. Poświęcają przecież swój czas i swoje pomysły, uparcie komentując nasze zdjęcia, podsuwając ciągle to nowe pomysły. Jak można to wykorzystać?
Od czasu do czasu warto zorganizować konkurs
Nagroda może być naprawdę niewielka (poczynając od rabatu, po darmowy produkt, na wycieczce w biurze promocji i reklamy/designu kończąc), a odzew konkursowiczów ogromny. Gdy nagród będzie więcej, proporcjonalnie wzrośnie także liczba osób biorących udział
w konkursie. Do wyboru mamy konkursy na głosy (nie polecane, ponieważ często pojawiają się przy nich liczne spory i kłótnie o to, kto ile razy głosował), na szybkość w komentowaniu, na najładniejsze zdjęcie, na hasło reklamowe. Warto także zastanowić się nad konkursem „powiedz nam, jaka jest nasza słaba strona”. Dzięki temu zyskamy darmowe sugestie dotyczące wszystkich aspektów marki, dając fanom poczucie spełnienia i wkładu w rozwój firmy.
Wszystkie przedstawione powyżej sugestie można dowolnie modyfikować, ulepszać, łączyć ze sobą… Wskazane jest jednak stworzenie własnego, oryginalnego sposobu na przyciągnięcie jak największej liczby oddanych fanów, którzy z wypiekami na twarzy będą śledzili poczynania i rozwój naszej firmy.
Jak tworzyć skuteczne posty na Facebooku? Poznaj anatomię copywritingu w social media
Zostaw komentarz