Off-raider – geneza projektu
Radosław Frańczak i Marcin Haba poznali się podczas studiów na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Rzeszowskiego, którego obecnie są absolwentami. Wcześniej wspólnie pracowali nad kilkoma projektami, m.in. aplikacjami mobilnymi oraz tworzeniem różnych urządzeń. Ostatecznie postanowili jednak w pełni poświęcić się rozwojowi nowatorskiego pomysłu off-raidera, z którym wiążą największe nadzieje. Jak zrodził się pomysł na stworzenie ekologicznego pojazdu do wypraw terenowych?
– Zainspirowała nas do tego nasza pasja do wypraw i odkrywania nowych, nieoczywistych miejsc. Zastanawialiśmy się, jak można zmotoryzować takie wyprawy, nie ingerując przy tym w środowisko naturalne. Przeprowadziliśmy analizę rynku i stwierdziliśmy, że istnieje nisza, w którą moglibyśmy wejść. Tak pojawił się pomysł, aby wraz z zespołem z Politechniki Rzeszowskiej oraz Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie stworzyć od podstaw coś wyjątkowego – pojazd, który przyniesie dużo radości z użytkowania i jednocześnie będzie przyjazny dla środowiska – mówią Radosław Frańczak i Marcin Haba, prefounderzy z projektu Betalyon.
Czy ekologiczny pojazd odpowie na potrzeby rynku?
Off-raider ma wypełnić lukę pomiędzy terenowymi pojazdami spalinowymi a hulajnogami elektrycznymi, łącząc i udoskonalając funkcjonalności obydwu środków transportu. Jego twórcy stawiają duży nacisk na user experience.
– Już na tym etapie projektu rozmawiamy z potencjalnymi użytkownikami, ponieważ chcemy jak najwcześniej zaimplementować lub udoskonalić nowe rozwiązania. Szczególne podziękowania kierujemy do chłopaków ze 125 w Bieszczadach, którzy organizują wyprawy terenowe i na co dzień zajmują się off-roadem. Ich cenne rady pomagają nam w stworzeniu pojazdu dostosowanego do oczekiwań klientów. Tworząc nasz projekt, chcemy postawić na komfort użytkowania off-raidera oraz mobilność jazdy. W tym celu projektujemy aktywne zawieszenie, które będzie w minimalnym stopniu oddawało nierówności terenowe. Pozwoli też tłumić drgania przechodzące na kierownicę. Ponadto układ kierowniczy będzie przystosowany do łatwego manewrowania i skręcania nawet podczas rozwijania dużych prędkości. Będziemy się wyróżniać także mocą silników, czasem ładowania baterii oraz jej pojemnością – mówią twórcy projektu.
Kogo może zainteresować off-raider?
Produkt z lwem w logo ma być adresowany przede wszystkim do aktywnych osób, które cenią praktyczne rozwiązania i lubią wyprawy terenowe. Grupą docelową klientów będą także wypożyczalnie pojazdów terenowych oraz miłośnicy ekologii, których jest coraz więcej -szczególnie w najmłodszych grupach wiekowych. To właśnie dzięki nim może zyskać na popularności zupełnie nowe oblicze wypraw terenowych, jakim jest eco off-road.
– Off-raider spodoba się wszystkim, którzy chcą dotrzeć w dowolne miejsce, czerpiąc przy tym frajdę z eksplorowania terenu. Będzie nim można poruszać się po terenie niedostępnym dla ciężkich pojazdów spalinowych, zachowując przy tym możliwość pokonywania różnych przeszkód, m.in. dzięki dużej mocy pojazdu. Podczas tworzenia off-raidera postawiliśmy na zwiększenie komfortu jazdy, ponieważ zauważyliśmy, że w konkurencyjnych pojazdach nie jest ona zadowalająca. Dużą wagę przykładamy też do pełnej kastomizacji pojazdu jeszcze przed jego zamówieniem. W ten sposób chcemy odpowiedzieć na potrzeby i sprostać wysokim wymaganiom użytkowników. Na przykład na życzenie klienta będziemy w stanie wykonać wersję pojazdu z większymi oponami, dłuższą ramą czy szerszym deckiem – opowiadają prefounderzy z projektu Betalyon.
Off-raider kontra elektryczny quad
Mały i ekologiczny pojazd przeznaczony do eksplorowania niedostępnych miejsc to kusząca alternatywa dla miłośników przyrody, którzy chcą spędzić emocjonujące chwile na łonie natury. Czy jednak część z tych osób nie będzie wolała wybrać sprawdzonego rozwiązania, jakim jest elektryczny quad? Co zrobili pomysłodawcy off-raidera, aby pomóc mu wygrać rywalizację z elektrycznym quadem?
– Trudno porównywać te dwa pojazdy, gdyż mają odmienną charakterystykę. Istotne jest też to, do jakiego konkretnie quada porównamy off-raider. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tę samą masę własną i gabaryty, to nasz pojazd będzie mocniejszy i łatwiejszy w manewrowaniu. A jego bateria będzie wyróżniała się większą pojemnością i krótszym czasem ładowania, który docelowo nie przekroczy 1,5 godziny. Off-raider będzie też lżejszy i bardziej kompaktowy, a zastosowanie składanej kierownicy sprawi, że użytkownik będzie mógł go łatwo przewieźć SUV-em lub samochodem dostawczym. Ponadto, w przeciwieństwie do większości quadów, nasz pojazd będzie mógł poruszać się po drogach publicznych, ponieważ uzyska homologację uznawaną w krajach Unii Europejskiej – mówią Radosław Frańczak i Marcin Haba.
Kiedy off-raider może pojawić się na rynku?
Obecnie Betalyon funkcjonuje jako projekt, lecz jego twórcy zamierzają wkrótce założyć spółkę. Póki co off-raider jest na wstępnym etapie projektowym, a zespół kierowany przez prefounderów pracuje nad udoskonalaniem jego funkcjonalności oraz wyglądu. We wrześniu br. Betalyon nawiązał współpracę z Gminą Ustrzyki Dolne, w ramach której na terenie Bieszczad będą odbywały się testy pojazdu. Docelowo nastąpi jego wdrożenie, które przyczyni się do zwiększenia elektryfikacji tego obszaru. W połowie 2022 r. ma się rozpocząć etap badawczo-rozwojowy i – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – w III kwartale 2022 r. ruszą prace konstruktorskie. Pomysłodawcy ekologicznego pojazdu liczą na to, że na wiosnę 2023 r. pojawi się możliwość przeprowadzenia testów urządzenia. A jakie są plany dotyczące dalszego rozwoju tego projektu?
– Planujemy wdrożyć możliwość wykorzystania nawigacji do sparowania kilku pojazdów. To ułatwi m.in. wzajemne lokalizowanie się przez uczestników wyprawy terenowej oraz pozwoli łatwiej dotrzeć do wyznaczonych wcześniej punktów na trasie. Ponadto – z myślą o służbach ratunkowych – chcemy stworzyć przyczepkę do transportu rannych w trudnym terenie. To jest kolejna grupa odbiorców, do której zamierzamy dotrzeć. Pomysłów związanych z rozwojem off-raidera jest więcej, ale na razie nie chcemy ich wszystkich zdradzać – twierdzą twórcy projektu.
Pomysłodawcy ekologicznego pojazdu zamierzają sfinansować swoją wizję dzięki wykorzystaniu funduszy unijnych. Nie planują angażowania do jej realizacji prywatnych inwestorów, ponieważ chcą być jedynymi właścicielami projektu. Na razie nie ujawniają też, ile będzie kosztowało wprowadzenie innowacyjnego produktu na rynek. Nie wiadomo również, ile może kosztować off-raider.
– Projekt jest na wstępnym etapie, dlatego trudno nam określić jego finalną cenę. Jest to problematyczne również ze względu na szybko rosnące ceny materiałów. Przygotowaliśmy szacunki, lecz na razie jest trochę za wcześnie, żeby je ujawniać. Biorąc jednak pod uwagę osiągi i użyteczność pojazdu, jego cena będzie na pewno konkurencyjna w porównaniu do rozwiązań obecnych na rynku. Off-raider będzie dostępny dla wszystkich osób poszukujących innowacyjnych rozwiązań, które spełnią wysokie wymagania i będą dostosowane do indywidualnych potrzeb użytkownika – podsumowują twórcy projektu Betalyon.
Jak wprowadzać na rynek nowatorskie urządzenia? Wskazówki eksperta
Sam pomysł nie wystarczy, by przekonać klientów do zakupu nieznanego wcześniej produktu – nawet, jeśli stoją za nim mocne przewagi konkurencyjne. Co zatem mogą zrobić prefounderzy, którzy chcą wprowadzić na rynek nowatorskie urządzenie takie jak ekologiczny off-raider? Aby uzyskać odpowiedź na to pytanie, oddajmy głos ekspertce.
– Promocja produktów innowacyjnych – w szczególności tych, za które odpowiedzialne są startupy, musi być oparta na odpowiednim story. To podstawa, ponieważ stanowi uzasadnienie dla istnienia, zastosowania i cech produktu, z jakim ma do czynienia potencjalny odbiorca. Musimy pamiętać, że ZAWSZE jest to odbiorca nowy. To wielka zaleta, ale także wyzwanie dla produktów innowacyjnych.
Jak wskazują twórcy off-raidera, dla nich absolutnym priorytetem jest user experience, dzięki któremu są w stanie udoskonalać innowacyjny pojazd i dostosowywać go do potrzeb grupy docelowej. Analogicznie, specjaliści od promocji – a zatem zespoły PR-owe, socialowcy i autorzy spotów – mogą (i w tym przypadku powinni) budować story na tym samym user experience. I – w mojej opinii – jak najbardziej jest to gwarantem odpowiedniego dotarcia z komunikatem do grup docelowych, a co za tym idzie, wsparcia sprzedaży. A zatem, story to historia, która towarzyszy produktowi od samego początku i uzasadnia jego istnienie oraz wyróżniki.
W tym przypadku „story”, niejako, napisało się samo. Off-raider to produkt, który wywodzi się z zamiłowania do off-roadu, wypraw terenowych, ekstremalnych wrażeń, ale także z doświadczeń profesjonalnych off-roadowców i z ich pasji. Dla potencjalnego odbiorcy, a więc także klienta, takie story oznacza wiarygodność marki. I tu wracamy do początku rozważań. Story buduje mocne filary dla produktu startupowego. Budowanie na nim promocji produktu będzie mogło w początkowym okresie stać się główną siłą napędową efektywności komunikatu.
Jeśli natomiast chodzi o dobór narzędzi komunikacji, to oczywiście wymaga to przyjęcia założeń strategicznych, w tym budżetowych – z twórcami startupu. Jednak już na tym etapie, mocnym (nomen-omen) silnikiem wydają się social media.
Jeśli mowa (jak w przypadku większości start-upów i innowacji) o pozyskaniu środków i partnerów biznesowych, kluczowy oczywiście może stać się LinkedIn. Gdy mówimy o B2C – absolutnie TikTok. Wziąwszy pod uwagę innowacyjny wygląd produktu i otoczenie, w jakim – z założenia – ma być wykorzystywany, można założyć bardzo satysfakcjonujące zasięgi. Wśród innych narzędzi promocji efektywnych w przypadku startupów, nie mogę nie podkreślić influencer marketingu (w tym przypadku mocno sprzężonego z TikTokiem). Kto bardziej zachęci off-roadowców do zakupu sprzętu… niż off-roadowiec z doświadczeniem i bardzo mocną marką własną? A zatem znowu mamy do czynienia z budowaniem zaufania i wskazywaniem na USP – mówi Agnieszka Nowakowska, ekspert ds. PR, medioznawca i wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Warszawie.
Zostaw komentarz