Wypalenie zawodowe nie przychodzi znienacka, czyha na nas za rogiem pracoholizmu, pod niedomkniętą powieką o 3 nad ranem i niedokończonym snem. Nie uderza jak grom z jasnego nieba, ale czai się w stosie zadań do zrobienia na wczoraj i w 3 czarnej kawie dopijanej w biegu.
Jest w oczach tych, do których nieustannie chcemy się porównywać i na ustach tych, którzy chcą od nas więcej i więcej, zapominając, że jesteśmy tylko ludźmi. Osobiście się jednak nie boję – mam swoje sposoby, jak temu zaradzić, jak sprawić, by mimo wszystko zachować w sobie kreatywność dziecka, otwartość umysłu i siłę na to, by tworzyć.
Po pierwsze nie pozwól, żeby inni odebrali Ci wiarę w siebie
To rada szczególnie dla tych, którzy są niedoceniani. Bardzo często dzieje się tak, że osoby zarządzające firmami nie doceniają pracy innych osób. Liczy się zysk i wzrost, rzadziej człowiek. Trudno w takim środowisku zachować kreatywność, trudno mieć własne zdanie, bo racja jest tylko i wyłącznie po jednej stronie.
Wypalenie związane z narastającą frustracją i brakiem możliwości realizacji swoich pomysłów niejednokrotnie prowadzi do całkowitej destrukcji, dlatego ważne jest znalezienie rozwiązania. Bardzo często jednym wyjściem jest zmiana pracy, choć czasami można odnaleźć „dawnego siebie” w pasji realizowanej poza pracą (oczywiście jeśli istnieje czas poza pracą). Warto wtedy pielęgnować w sobie poczucie spełnienia, robić to, co się lubi, i czerpać z tego siłę i inspirację do dalszej pracy.
Pogłębiaj swoją wiedzę i sypiaj z Muzami
Pod tą kontrowersyjną radą nie kryje się nic innego jak pogłębianie swojej wiedzy, obserwowanie świata i obcowanie ze sztuką. Niezależnie od tego, czy jest to film, muzyka, kino czy malarstwo, staraj się odkrywać nowe horyzonty. Obcowanie ze sztuką uwrażliwia nas na piękno, na to, co nas otacza. Dzięki odkrywaniu mamy możliwość poszerzać swoją wiedzę, poznawać ciekawe rozwiązania.
Pamiętaj również, aby czytać – czytanie wpływa na naszą wyobraźnię, a także zwiększa zasób naszego słownictwa i sprawia, że wiemy więcej. Dodatkowo nie zapominaj, że czytanie pozwala nam zachować sprawność umysłową na długie lata.
No i nas sam koniec: Muzyka. Koniecznie z akcentem na trzecią sylabę od końca i pisana od dużej litery. Dla wielu z nas to balsam dla duszy, energia dla umysłu, drzwi do piękna, które stoją przed nami otworem.
Spotykaj się z ludźmi i poznawaj ich na nowo
Choć zdarza się, że te najciekawsze pomysły i rozwiązania przychodzą do nas, kiedy siedzimy sami w zaciszu naszych czterech ścian, to nic nie pobudza i nie inspiruje bardziej niż drugi człowiek. Oczywiście pamiętaj, aby otaczać się ludźmi, którzy są wobec Ciebie życzliwi, którzy potrafią doprowadzić Cię do pionu, którzy są po prostu dobrzy.
Nie od dzisiaj wiadomo, że najlepszy lider to ten, który nie hamuje kreatywności swoich pracowników, wspiera ich i dopinguje, nakręcając tym samym machinę tworzenia.
Ludzie, którzy wysysają z Ciebie energię, nie są Ci potrzebni. Odejdą sami lub zostawisz ich daleko w tyle, kiedy przestaniesz karmić ich swoją energią.
Otwieraj się na nowych ludzi, rozmawiaj, podziwiaj – nie zazdrość, nie żałuj.
Na sam koniec
Nie bój się wyrażać tego, kim jesteś – masz jedno życie, które z pewnością spędzisz w swoim towarzystwie do samego końca. Otwartość umysłu i spore pokłady kreatywności przychodzą wtedy, kiedy lubisz siebie za to kim jesteś, co robisz i jak żyjesz. Nie karć siebie za życie, którego nie będziesz miał. Pozwól, by to, co zostało Ci dane, było dla Ciebie jak najlepsze.
Czytaj również:
https://marketingibiznes.pl/biznes/sukces-firmy-to-zasluga-wspolpracy
https://marketingibiznes.pl/marketing/zimne-jest-fajne-czyli-wszystko-o-cold-email
Zostaw komentarz