Kryzys gospodarczy, który jest efektem trwającej już ponad rok pandemii koronawirusa, dla wielu krajowych firm okazał się bezpośrednią przyczyną likwidacji działalności, co dodatkowo pogłębiło problemy gospodarcze Polski.
Ogromna liczba spośród tych przedsiębiorców, którym udało się w jakiś sposób uchronić swoje biznesy przed zamknięciem, ma jednak poważne kłopoty z płynnością finansową. Na początku 2021 roku średnie zadłużenie każdego z polskich podmiotów gospodarczych wynosiło niemal 40 tys. zł, a łączna kwota, na jaką są zadłużone krajowe firmy, wzrosła do ponad 11 mld zł. I choć są to alarmujące dane, to właśnie w zadłużeniach wielu polskich przedsiębiorców szuka szansy na przetrwanie obecnego kryzysu. W jaki sposób?
Kryzys gospodarczy – jak wpłynął na polskie firmy?
Według dostępnych danych Krajowego Rejestru Długów liczba zarejestrowanych tam firm-dłużników uległa redukcji o niemal 3,8 tys., ale jednocześnie znacząco zwiększyła się suma zaległych płatności w rozliczeniach B2B. Tylko dla jednoosobowych działalności gospodarczych wzrost łącznej kwoty długów wyniósł 917 mln rok do roku, czyli zwiększył się bardzo gwałtownie w krótkim czasie.
Warto jednak mieć na uwadze, że zatory płatnicze były w zasadzie normą jeszcze przed wybuchem pandemii: aż 90% polskich przedsiębiorców z sektora MŚP uskarżało się na nieterminową regulację płatności przez swoich kontrahentów. O ile jednak przed pandemią nie było to aż tak dotkliwie odczuwalne, o tyle globalny zastój gospodarczy i restrykcje w zakresie możliwości prowadzenia działalności przełożyły się w wielu przypadkach na poważne kłopoty finansowe i postawiło liczne firmy w niezwykle trudnej sytuacji. Jej głównym powodem jest brak rezerw finansowych oraz brak możliwości prowadzenia biznesu w normalnych warunkach rynkowych, co skutkuje drastycznie zmniejszonymi przychodami.
Zatory płatnicze wywołują efekt domina
Małe i średnie firmy w najdotkliwszy sposób odczuwają zatory płatnicze, ponieważ zaledwie kilka opóźnionych płatności może poważnie zachwiać budżetem danej firmy, a nawet doprowadzić do utraty płynności finansowej. Przedsiębiorca, którego spotkała taka sytuacja, sam nie jest w stanie spłacać własnych zobowiązań, co z kolei negatywnie wpływa na kondycję finansową innych firm. W ten sposób tylko jeden zalegający z terminową zapłatą kontrahent może doprowadzić do destabilizacji finansowej wiele innych podmiotów gospodarczych, wywołując efekt domina.
Sposoby wyjścia z długów
Jedną z podstawowych metod zapobiegania problemom finansowym w aktualnych warunkach rynkowych jest dokładna, skrupulatna weryfikacja potencjalnych oraz obecnych kontrahentów. Można to zrobić używając dostępnych dla każdego przedsiębiorcy w Polsce rejestrów długów i serwisów, jak np. KRD, BIK czy giełdy długów. Praktyka pokazuje, że to jednak zbyt mało, ponieważ rozwiązuje problem jedynie połowicznie: sprawdzenie kontrahenta chroni przed ewentualną stratą, ale nie zwiększa płynności finansowej.
To oczywiście nie jedyna metoda poprawy stanu finansów firmy borykającej się z zatorami płatniczymi. Do sposobów, z których warto skorzystać, należą również:
- ograniczenie wydatków wyłącznie do tych niezbędnych dla funkcjonowania firmy,
- wystawianie faktur z możliwie najkrótszym terminem płatności,
- stworzenie poduszki finansowej w oparciu o dostępne na rynku rozwiązania (np. linia debetowa),
- monitorowanie płatności i możliwie szybka reakcja na każde opóźnienie w zapłacie ze strony kontrahentów.
Aby skutecznie i we względnie krótkim czasie poprawić płynność finansową firmy, której kontrahenci zalegają z płatnościami, należy jednak przede wszystkim podjąć próbę odzyskania istniejących długów. W praktyce są to bowiem zamrożone środki, niedostępne w kapitale obrotowym i niemożliwe do spożytkowania na bieżące potrzeby firmy.
Kiedy zacząć windykację i czy warto korzystać z pomocy zewnętrznej firmy windykacyjnej?
W pierwszej kolejności najlepiej zająć się tymi fakturami, które pozostają nieuregulowane od dłuższego czasu. Jak informują specjaliści z polskiej firmy windykacyjnej Payhelp, odwlekanie podjęcia działań zmierzających do odzyskania długu znacząco zmniejsza szanse na spłatę zaległości przez dłużnika. Według danych statystycznych długi „starsze” niż 60 dni są znacznie trudniejsze do skutecznego odzyskania – szansa na spłatę spada w ich przypadku o 30-50%.
Według ekspertów z Payhelp im szybciej zostaną podjęte działania windykacyjne, tym lepiej, należy jednak mieć na uwadze, by proces odzyskiwania długów przeprowadzić we właściwy sposób. Niestety, większość polskich przedsiębiorców nie posiada odpowiedniej wiedzy ani doświadczenia, by prowadzić negocjacje z dłużnikami, co przekłada się na niewielką efektywność windykacji prowadzonej na własną rękę przez właścicieli firm.
Zdecydowanie lepszym pomysłem jest powierzenie windykacji profesjonalistom z zewnętrznej firmy windykacyjnej. Dzięki temu znacząco rośnie szansa na odzyskanie zaległych płatności – dla przykładu w Payhelp aż 73% spraw kończy się jeszcze na etapie polubownym, bez konieczności kierowania sprawy na drogę sądową. Ponadto wierzyciel zyskuje pewność, że negocjacje są prowadzone etycznie, zgodnie z Zasadami Dobrych Praktyk Windykacyjnych i z pełnym poszanowaniem godności dłużnika.
Więcej informacji na temat nowoczesnej windykacji i sposobów poprawy płynności finansowej firmy można znaleźć na stronie internetowej Payhelp, do której odwiedzenia zachęcamy.
Artykuł sponsorowany
Zostaw komentarz