Jeff Bezos przekazał w poniedziałek 5 lipca stery swojej firmy w inne ręce, a nowym szefem Amazonu został Andy Jassy. To jeden z najbliższych współpracowników Bezosa i członek elitarnej grupy menedżerskiej w Amazon – „S-Team”. Jassy obejmuje firmę w momencie, gdy amerykański gigant wart jest ok. 1,75 biliona dolarów, a pandemia otworzyła szereg kolejnych możliwości i wygenerowała dodatkowe zyski. Natomiast nowy szef zapewne będzie musiał zmierzyć się z coraz głośniejszą krytyką związków zawodowych, które protestują przeciwko nieodpowiednim traktowaniu pracowników.
– Zmiana nie jest nagła i choć długo nie był znany dokładny dzień, to trudno mówić o niespodziance. Za odejściem Bezosa nie stoją bowiem żadne nieprzewidziane okoliczności, które mogłyby wstrząsnąć rynkiem czy też osłabić zaufanie do marki. Bezos nie odchodzi też zupełnie. Przecież nadal będzie miał ogromny wpływ na Amazon, ponieważ będzie największym indywidualnym udziałowcem firmy. Nie ma wątpliwości, że nadal będzie się mocno angażował w firmę, ale już nie na codziennej pracy, a bardziej na aspektach tworzenia rozwojowych idei – przekonuje Sascha Stockem, CEO Nethansy. Sopocka firma wspiera europejskie firmy w rozpoczęciu i prowadzeniu sprzedaży za pośrednictwem Amazon oraz rozwija własne oprogramowanie, które do zwiększenia sprzedaży wykorzystuje sztuczną inteligencję – system Clipperon.
Kim jest Andy Jassy?
Andy Jassy pracuje w Amazon od 1997 r., a dotąd kierował strukturami Amazon Web Services. To dział, który zajmuje się głównie usługami w chmurze i jest obecnie najważniejszym w portfolio firmy. Wartość rozwiązań AWS szacowana jest na ok. 50 miliardów dolarów (co stanowi ok. 60% przychodów operacyjnych Amazona) i w tej konkurencji odstawia nawet Google. To m.in. dlatego Jassy należy do najbardziej zaufanych ludzi Bezosa, a niemal od początku XXI uznawany był za jego “cień”. Do jego zadań należało nie tylko doradztwo szefowi, ale też szkolenie przyszłych kadr dyrektorskich. Jassy nie ma wykształcenia technicznego. Jest absolwentem Harvard Business School. Amazon jest jego pierwszą i jedyną pracą po studiach.
Andy Jassy przez lata pracował u boku odchodzącego szefa. Bezos był najpierw jego mentorem, by później stać się jego jednym z najbliższych współpracowników. Odejście może być jednak sygnałem, że pewne zmiany nastąpią. Może być to gest w kierunku opinii publicznej, bo sam Bezos nie miał ostatnio najlepszej prasy – komentuje CEO Nethansy.
Bezos – na emeryturę nie odchodzi
Zmiana na stanowisku szefa Amazonu była zapowiadana od lutego. Za odejściem Bezosa nie stoją żadne nieprzewidziane okoliczności, które mogłyby wstrząsnąć rynkiem czy też osłabić zaufanie do marki. W czerwcu Bezos był właścicielem 51,2 miliona akcji Amazona (ok. 10%). Nadal pozostanie jej największym udziałowcem. Nic nie zapowiada też tego, żeby przestał angażować się w rozwój firmy. Pozostaje bowiem w jej zarządzie.
Odchodząc z głównego fotela w Amazon, chce więcej czasu poświęcić na inne przedsięwzięcia. Jest właścicielem gazety Washington Post i jak wielokrotnie przekonywał, chce umocnić rolę mediów. Bezos szykuje się też do lotu w kosmos. Start rakiety dzięki „New Shepard” wyprodukowanej przez firmę Blue Origin (należącej do Amerykanina) zaplanowany jest na 20 lipca. Założyciel Amazona pragnie również poświęcić się… filantropii – co może akurat budzić rozbawienie wśród wielu pracowników magazynów zarządzanych przez amerykańskiego giganta.
Zostaw komentarz