Nie pierwszy i nie ostatni raz na MiB-ie!
FESTIWAL DOBREGO CONTENTU EDYCJA I
PIERWSZA TEGO TYPU AKCJA W POLSCE NA TAK SZEROKĄ SKALĘ, OD POCZĄTKU DO KOŃCA POPROWADZONA W INTERNECIE.
Festiwal Dobrego Contentu, który jest studium przypadku niniejszego wywodu, to nie pierwsza i na pewno nie ostatnia inicjatywa, którą zorganizowaliśmy w ramach portalu Marketing&Biznes. Jedną z poprzednich była inicjatywa okładkowa, której wyniki wyglądają następująco:
Nie jest to też ostatnia akcja. Z racji mojego silnego zamiłowania do contentu (treści pisanej, infografik, ebook-ów, raportów) oraz edukacji już planujemy kolejne inicjatywy zrzeszające audytorium, autorów i firmy z zakresu marketingu internetowego. Wkrótce (jak tylko opadnie kurz i emocje) wypuścimy informacje o naszych dwóch kolejnych projektach, a będzie się działo, oj będzie.
Czym był Festiwal Dobrego Contentu?
Zaraz po akcji okładkowej wpadłem na pomysł zorganizowania festiwalu, wydarzenia wirtualnego, które będzie łączyło autorów, audytorium oraz firmy. Oczywiście pomysł, jak to większość dobrych pomysłów powstał… gdy nie mogłem zasnąć. Rano, kiedy dotarłem do firmy, postanowiłem opowiedzieć o wydarzeniu Marcie Bąk, która docelowo miała być głównym koordynatorem projektu. Marta na szczęście podeszła nie mniej entuzjastycznie do pomysłu, co ja. A z racji tego, że to ona pełni rolę CEO projektu Marketing&Biznes od kilku ostatnich miesięcy, to do niej należała egzekucja wykonawcza. Oczywiście, przy moim pełnym wsparciu oraz wsparciu Pauliny Żmijowskiej, która od niedawna jest Head of Content MiB-u oraz Content Managerem w agencji Elivo.
Festiwal pierwotnie zakładał, że przez 7 dni, co godzina będzie pojawiał się tekst lub wywiad w jednej z następujących kategorii:
1/Poniedziałek 23 maja (SEO/SEM)
2/Wtorek 24 maja (E-commerce)
3/Środa 25 maja (Social media)
4/Czwartek 26 maja (Marketing)
5/Piątek 27 maja (Content marketing)
6/Sobota 28 maja (PR)
7/Niedziela 29 maja (Start up zone)
Jak się później okazało, tekstów było ciut więcej, dlatego że autorzy, którzy zrezygnowali z pisania, finalnie dosłali tekst. Każda grupa tematyczna to 24 teksty (lub więcej).
Łącznie 168 tekstów + kilka ponad planem
Inicjatywa miała charakter stricte niekomercyjny, więc w przypadku, gdy jakiś autor lub firma życzyła sobie honorarium, musieliśmy podziękować. Oprócz tego, że założyliśmy sobie niekomercyjny charakter eventu, chcieliśmy połączyć mainstream z mniej znanymi pisarzami (w kulturze hip-hopowej nazwałbym to underground). I tak wśród pisarzy był m.in. Szymon Szymański (Metricso), Mikołaj Winkiel (Brand24), Anna Mościcka (agencja Whites) oraz mniej znani szerokiemu audytorium, jak Arkadiusz Szczudło (prawnik, bloger), czy Maria Czekańska, która napisała tekst o esencji content marketingu na 30 stron. I, jak dla mnie. wygrała w kategorii zaangażowanie!
Dla kogo był festiwal?
Docelowo czytelnikami byli przedsiębiorcy, marketerzy (i czego nie założyliśmy na początku) bardzo duże grono studentów, którzy po prostu chcą rozwijać się w marketingu. To właśnie te grupy zyskały najbardziej. Dużo mogły się nauczyć od bardziej doświadczonych (transfer wiedzy jest jednym z elementów szybszego rozwijania danego rynku, co także przyświecało nam podczas planowania festiwalu). Ponadto wzrosło zaangażowanie czytelników, którzy chętnie czytali i komentowali contentowe wartości.
Przykład porannej rozmowy (w dniu rozpoczęcia naszej imprezy).
Paulina i Wojciech Bizub:
Michał i Tomasz Wieliczko:
Takie opinie cieszą oko.
Przygotowania, wyzwania
Największym wyzwaniem było znalezienie około 100 autorów treści, którzy sporządzą content w ciągu, lekko, ponad trzech tygodni. Intensywnie wystartowaliśmy dopiero po majówce. Stworzyliśmy informację na swoim portalu, stworzyliśmy wydarzenie na Facebook-u, rozpropagowaliśmy na kilku tematycznych grupach i… zaczęliśmy intensywną pracę. Pozyskiwania autorów.
Outbound – Z racji tego, że to pierwsze tego typu wydarzenie i Festiwal Dobrego Contentu nie miał jeszcze marki, wielu autorów po prostu musieliśmy znaleźć sami. Gdyby nie fakt, że od 2009 roku jestem związany z branżą interaktywną i silnie obserwuję kto oraz co robi na tym polu, pewnie nie wiedzielibyśmy, do kogo iść.
Inbound – Na szczęście, po ogłoszeniu akcji w kilku miejscach, zgłosili się także do nas pisarze, których prawdopodobnie nie moglibyśmy odnaleźć jeszcze przez długi, długi czas.
Partnerzy
Gdy robisz wydarzenie non profit i nie masz czasu na poszukiwania mecenasów, a chcesz po prostu zrobić wspaniałe wydarzenie, które przejdzie do historii, koniecznie musisz pozyskać partnerów. Dlatego ten akapit jest nim poświęcony. Dziękuję serdecznie za zaangażowanie, ambasadorstwo, wsparcie i opisanie w Waszych mediach (społecznościowych, blogach) naszego wydarzenia. Głównym partnerem Festiwalu zostało Wydawnictwo Słowa i Myśli.
Oto lista firm, które zaangażowały się w projekt:
Gogler
Firma Gogler zadeklarowała się wysłać zwycięzcom z każdej kategorii książkę pt.”Skuteczny biznes czyli… gra o sukces”
Whitepress
Artefakt
Qantum
SEO sklep 24
Pressium
Monitori
Elivo
Paulina Zmijowska “one communication”
New Creative
Goldenline
Achmielewska.com
Semstorm
MoM
Mayko
Jacek Lipski
Landingi
Mind Progress Group
Brand24
Grupa Unity
Call Page
Blogs4Shops.pl
They.pl
Contented
Growh e-commerce management
Norbert Oruba
Melonet
Giełda tekstów
Audite.pl
AkademiaInternetu.pl
E-Biznes2.pl
Łukasz Migura
The Nets
Eventualnie
„Lubię cyferki, chociaż z matmy miałem same mierne”
Każdy case study, powinien być maksymalnie transparentny. Dlatego w tym akapicie znajdziesz podsumowanie rezultatów i kilka spraw finansowych.
Z racji tego, że festiwal nie był komercyjny, teoretycznie nie zarobiliśmy ani złotówki, a nawet dołożyliśmy (zaangażowanie Marty, Pauliny i moje jest kosztowne, nawet bardzo). Jednak spójrzmy na to inaczej:
- 168 unikalnych treści znalazło się na portalu.
- Nasi partnerzy podlinkowali do naszej inicjatywy (łącznie kilkanaście wartościowych linków, wypowiedzi na temat festiwalu).
- Wzrost świadomości marki Marketing&Biznes i budowanie Festiwal Dobrego Contentu.
- Ponad 120 fanów przybyło w okresie trwania festiwalu.
- Widoczność portalu oraz ruch organiczny. Tutaj już widzimy pierwsze zmiany, natomiast z finalną oceną pozwolę sobie zaczekać kilka tygodni, aż roboty wyszukiwarki przeliczą wszystko.
- Przypuszczalnie, gdybyśmy chcieli zorganizować taką inicjatywę w sposób komercyjny, musielibyśmy wydać około 30 tysięcy złotych, kosztowało nas to mniej więcej 6-7 razy mniej.
- W trakcie festiwalu uruchomiliśmy butik reklamy natywnej, który możecie odnaleźć pod tym linkiem, dostaliśmy też pierwsze zapytania w trakcie festiwalu. Na razie jest jednak za wcześnie by coś mówić.
- Traffic, który wygenerowaliśmy, a który opiewa na kilkadziesiąt tysięcy odsłon, jest również ogromną wartością.
- Jedno pytanie o szkolenie z content marketingu dla firmy (dedykowana wersja)
Haters gonna hate
Przed startem festiwalu docierały do nas opinie, że taka inicjatywa nie ma racji bytu. W trakcie festiwalu też słyszeliśmy kilka docinek dotyczące różnych elementów organizacyjnych itd. Jednak znaczna większość nie była merytoryczna i nie wnosiła niczego ciekawego do dyskusji.
Anatomia fuck-upu
Oczywiście, z racji tego, że to bardzo rozbudowana inicjatywa, w której trzeba było zarządzać ogromną liczbą danych i różnych osób, nie obeszło się bez wpadek, które na pewno finalnie przyczyniły się do mniejszego ruchu i ogólnego odczucia festiwalu.
Pierwszą wpadką było stworzenie złej formy wydarzenia na Facebook-u, co spowodowało, że tylko osoby zaproszone mogły wziąć udział w wydarzeniu. Finalnie pewnie przyczyniło się to do tego, że mieliśmy mniej osób na wydarzeniu. Następnym razem będziemy na pewno tworzyć tego typu rzeczy z większą uwagą.
Mieliśmy też kilka wpadek jeżeli chodzi o formatowania screen-ów, grafik do tekstów oraz z kalendarzem dystrybucji. Finalnie musieliśmy ogarniać to po kolejności zgłoszeń.
Niektóre teksty nie broniły się same, więc powinniśmy doradzać pisarzom, jak powinni je promować. Gdybyśmy stworzyli wcześniej wewnętrzną WIKI dotyczącą dystrybucji treści, moglibyśmy wygenerować jeszcze większy ruch.
Wszystko na ostatnią chwilę. Teksty dodawaliśmy, a właściwie głównie Marta dodawała w niedzielę. Było to podyktowane opóźnieniami u pisarzy i naszymi źle dopracowanymi procesami (w chwili obecnej tworzymy WIKI do tego typu organizacji).
Procesy – to słowo klucz, nad którym będziemy pracowali teraz dużo i intensywnie. Tym bardziej, że Marketing&Biznes rośnie w siłę i liczbę inicjatyw, które będzie tworzyło w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Bez stworzenia list: Best practise, regulaminów, „to do”, WIKI i innych dokumentów, może się okazać, że kiedyś wysypiemy projekt na kluczowym etapie.
Nie uwzględniliśmy bardzo ważnych czynników, które pohamowały nam ruch: Gala KSW, Finał Ligi Mistrzów, Boże Ciało i… piekielnie dobra pogoda.
Przekonaliśmy najlepszych, aby dla nas napisali
Udało nam się namówić i przekonać do współpracy najlepszych w Polsce specjalistów. Dzięki temu cały event nabrał prestiżu i więcej osób chciało czytać treści na naszym portalu. Pisali dla nas m.in.:
Szymon Szymański, Mateusz Olechowski, Piotr Oracz, Tomasz Gębala, Grzegorz Miecznikowski, Mikołaj Winkiel, Andrzej Gruszka
Clickbainting vs. dobre SEO
Każdy autor miał dwie możliwości stworzenia dobrego tytułu. Albo będzie to taki, który wygeneruje traffic tu i teraz, będzie lekko kontrowersyjny, jednym słowem klikalny, albo zrobi to w zgodzie z zasadami SEO i jego artykuł będzie pracował dla niego przez lata w wyszukiwarce.
A skoro mowa już o SEO, chciałbym dodać, że mniej więcej w lutym/kwietniu postanowiłem sobie, że Marketing&Biznes nie będzie projektem z doskoku, a Martę ustanowiłem CEO tego tworu. Wówczas zaczęliśmy powoli myśleć o strategii ruchu, która będzie silnie oparta na ruchu organicznym. Założyłem sobie, że ruch organiczny będzie rósł na poziomie 70-100% miesiąc do miesiąca. Na razie, póki co, się to udaje. Ciekawy jestem również, jak w perspektywie najbliższych kilku tygodni zachowa się wyszukiwarka w stosunku do treści wyprodukowanych w ramach festiwalu.
Dzięki linkom od partnerów już teraz mogę stwierdzić, że sama domena główna znacznie poprawiła swoją siłę, dzięki temu tekst, który był pisany jednego dnia, następnego już generował traffic z organika (o ile był odpowiednio napisany).
Zakładając, że za kilka tygodni, gdy wszystkie teksty będą wypozycjonowane, a my popracujemy jeszcze nad optymalizacją portalu oraz wzmocnieniem domeny głównej, przewidujemy około 10 wejść/ artykuł miesięcznie co daje prawie 1700 dodatkowych wejść w miesiącu.
Wywiady
Oprócz tekstów pisanych, na festiwalu pojawiły się także wywiady, które miały być przerywnikiem i pokazaniem poglądów ciekawych osób związanych z marketingiem internetowym. Najchętniej, najbardziej poczytne były następujące wywiady:
Rywalizacja
Udział w Festiwalu przyczynił się nie tylko do promocji własnego wizerunku, ale przede wszystkim sprawdzenia swoich umiejętności. Zaobserwowaliśmy, że autorzy z niecierpliwością czekali na informację o publikacji własnego tekstu, celem dystrybucji tej treści dalej. I to nie tylko na własnych lub firmowych profilach – także w grupach tematycznych. Wzajemna motywacja jest tym, co lubimy najbardziej.
Najbardziej poczytne teksty
Poniżej prezentujemy screen z pierwszą 10 najbardziej poczytnych stron naszej witryny w okresie trwania festiwalu.
Z racji tego, że to tekst naszego Head’owca znalazł się na najwyższym miejscu, a my, jako Redakcja, nie bierzemy udziału w konkursie decydujemy się przekazać pierwsze miejsce (pod kątem liczby wyświetleń) na rzecz ekipy VML Polska, a konkretnie dla autora tekstu:https://marketingibiznes.pl/e-commerce/jak-poprawic-sprzedaz-e-commerce-jedynie-poprzez-poprawe-grafiki – Tomasz Gębala. Uważamy, że to jemu należy się nagroda i zajęcie pierwszego miejsca, nie tylko dlatego, że tekst był najbardziej poczytny, ale także spójny i estetycznie przygotowany. Tomaszu moje gratulacje.
Najgorętszym wywiadem okazał się wywiad z Pawłem Gontarkiem: Paweł pomimo 143 lat i zgreczenia tu i tam, Twoja fotka nadal jest bardzo klikalna.
Zwycięzcy dla poszczególnych branż (liczba wyświetleń):
SEO/SEM: Jakub Brożyna
E-commerce: Tomasz Gębala
Social Media: Dagmara Pakulska
Marketing: Andrzej Gruszka
Content Marketing: Tomasz Adamiec
PR: Alina Stasiak
Start up zone: Jacek Lipski
Boom, który dał silnego kopa
Całą ideę festiwalu oraz sam portal silnie spopularyzowały clickbaitingowe teksty oraz wywiady z osobami, które kreują marketing w Polsce. Oczywiście największym i najskuteczniejszym strzałem był tekst Pauliny: 50 start up-ów, które zmienią polską gospodarkę. Tekst wygenerował więcej interakcji w ciągu kilku godzin niż mieliśmy na początku działalności portalu miesiąc do miesiąca. Cieszy nas, że powstał, pomimo licznych uwag. Na pewno będziemy kontynuowali tą serię oraz kilka innych, które będą naszą misją.
Co dalej?
Planujemy zrobić w tym roku jeszcze dwa, a może nawet trzy duże wydarzenia oparte na contencie i edukacji w zakresie marketingu oraz biznesu. Jeden z nich będzie komercyjny, ale jego cel odnosi się do wspierania działań charytatywnych (na dniach postaramy się ogłosić szczegóły). W planach jest również inicjatywa, która pozwoli nam, freak’om contentu, spotkać się i poznać na żywo. Bądźcie czujni, bo naprawdę nie będzie nudno.
Reasumując: wygrali czytelnicy! Kilka tysięcy osób może powiedzieć, że dostało dobrą książkę za free. Łącząc i odpowiednio wykorzystując wiedzę zawartą w tych tekstach można poprawić swój biznes, nie mówiąc już o byciu lepszym marketerem i sprzedawcą.
P.S Z racji tego, że portal nie uzyskał jeszcze break even pointu, a my jesteśmy niewielkim przedsiębiorstwem, jeżeli chcesz skorzystać z reklamy natywnej, być mecenasem jakiejś kategorii tematycznej lub po prostu dodać się do naszego katalogu biznesu, pisz na
michal@marektingibiznes.pl
Zobacz również:
https://marketingibiznes.pl/biznes/o-braku-reklam-i-wielkim-sukcesie-czyli-historia-linkedin
Zostaw komentarz