Nowa technologia nadpisywania genów wspomoże farmerów

Od dziesięciu lat uprawy owoców w Stanach Zjednoczonych cierpią poprzez inwazję azjatyckiej muszki owocowej. Zamiast składać jajka w gnijących owocach, które spadły na ziemię, jak robią to nasze muszki, ten inwazyjny gatunek z orientu preferuje owoce jeszcze dojrzewające. Niszczy przez to uprawy i kosztuje gospodarkę Stanów 700 milionów dolarów rocznie.

Kalifornijscy farmerzy zamierzają skorzystać z nowej technologii, dzięki której może udać im się pozbycie niechcianego gościa. Nadpisywanie genów pozwala na zmienienie genetycznych uwarunkować wszystkich osobników w całej populacji danego gatunku. Na wolność wypuszczana jest grupa osobników charakteryzująca się zmienionymi genami, które zawsze przekazywane są potomstwu. Po kilkunastu pokoleniach pożądane cechy rozprzestrzeniają się w całej populacji.

Taką cechą może przykładowo być produkowanie tylko męskiego potomstwa co prowadzi z czasem do wyginięcia populacji na danym terenie. Technologia jest kontrowersyjna ponieważ nie dość, że jej wykorzystanie prowadzi do nieodwracalnych zmian w przyrodzie, to jeszcze możliwa jest niespodziewana mutacja, która wraz z dominującym genem rozszerzy się na daną populację. Harvard oraz MIT odradzają stosowania nadpisywania genów ze względów etycznych.

Mimo tego Kalifornijka Rada Hodowców Wiśni przeznaczyła 100 tysięcy dolarów na przygotowanie technologii, która pozwoli na pozbycie się azjatyckich muszek owocowych. Opracowującym nową technologię naukowcom pod przewodnictwem Omara Akbari udało się doprowadzić ją do poziomu umożliwiającego przejście testów laboratoryjnych ze 100% skutecznością.

Zespół obecnie rozważa, czy powinien wprowadzić do żyjącej na wolności populacji zmianę genetyczną, która spowoduje jej wyginięcie poprzez uniemożliwienie samicom zimowania, czy taką, która zmieni zachowanie muszek, dzięki czemu zaczną składać jajka w zgniłych owocach, tak jak ich zachodni kuzyni. Sam fakt, że muszka jest gatunkiem inwazyjnym, który znajduje się w Ameryce dopiero od niedawana może pomóc przekonać opinię publiczną do zastosowania danej technologii.

Gentryfikacja niszczy Dolinę Krzemową

Guardian przeprowadził badanie dotyczące wpływu obecności firmy technologicznych na życie mieszkańców Doliny Krzemowej. Niemalże 27% ludności znajduje się w stanie ryzyka głodu. Opuszczone pory posiłków, korzystanie z pomocy społecznej, pożyczanie pieniędzy od przyjaciół, czy niepłacenie rachunków, żeby starczyło do pierwszego, to rzeczywistość dla ponad co czwartego mieszkańca Doliny Krzemowej.

Obecność firm technologicznych winduje ceny w regionie przez co osoby niepracujące na stanowiskach inżynierskich w korporacjach muszą zmagać się z o wiele niższą siłą nabywczą, niż gdyby miało to miejsce w innych rejonach kraju. Od czasu wyjścia z recesji problem zaczął pogłębiać się jeszcze bardziej. Jedyny znajdujący się na terenie Doliny Bank żywności wydaje posiłki dla 257 tysięcy ludzi miesięcznie.

Olbrzymia większość z osób zagrożonych głodem nie jest bezdomna. Są to najczęściej osoby pracujące, których pensja nie starcza na zapewnienie podstawowych potrzeb życiowych.

Powstaje technologia, która umożliwi weryfikację wykształcenia

W Kenii kwitnie biznes polegający na sprzedawania fałszywych certyfikatów poświadczających wykształcenie wyższe. Przestępcy potrafią tak dobrze sfingować dokumenty wydawane przez uczelnie, że kłamstwo może przez długi czas pozostać niewykryte. Proceder ma miejsce dlatego, że bazy danych studentów są niedostępne dla stron trzecich.

MIT postanowił poradzić sobie z tym problemem dzięki wykorzystaniu technologii blockchain. Pozwala ona na bezpieczny dostęp do danych, dzięki czemu studenci będą mogli samodzielnie udostępniać swoje dane wrażliwe potencjalnym pracodawcom. Czy technologia ta zastąpi z czasem certyfikaty papierowe?

Artykuł powstał dzięki: