Francuskie sklepy: ”Amazon nie jest naszym przyjacielem”

Rynek logistyki dla e-commerce rośnie w zawrotnym tempie

Zgodnie z szacunkami PMR infrastruktura wspierająca realizację zamówień e-commerce ma być łącznie warta ponad 800 miliardów dolarów do 2024 roku. Ta szybko rosnąca branża zrzeszająca sklepy internetowe jest od kilku ostatnich lat głównym motorem napędowym dla rozwoju logistyki. Sprzedawcy liczą na to, że zwiększenie szybkości dostawy oraz niższe ceny przekonają klientów, aby w przyszłości ponownie robili zakupy w danym sklepie. Niektórzy planują przyciągnięcie kupujących za pomocą estetyki paczek.

Wykorzystują to firmy logistyczne, które tworzą oferty dopasowane do potrzeb e-commerce. Coraz większa część funkcjonalności sklepów internetowych jest outsourcingowana. Przykładem niezwiązanym z transportem mogą być tutaj platformy sprzedaży.

W przeciągu najbliższych 3 lat e-commerce może odpowiadać za 10% wszystkich zakupów.

Francuskie sklepy: ”Amazon nie jest naszym przyjacielem”

Amazon od pewnego czasu chce mocniej wgryźć się w rynek europejski. Amerykański gigant jest zainteresowany zwłaszcza rynkami francuskimi i brytyjskimi. Mówi się, że poszukuje piętnastu lokacji we Francji, z których większość znajdować ma się w Paryżu. W przeciągu dwóch najbliższych lat mają być otwarte sklepy wzorowane na Amazon Go, czyli takie, w których nie ma kas, a transakcje są dokonywane automatyczne przez aplikację.

Poszukiwania partnerów lub firm gotowych na przejęcie zakończyło się jednak dla amerykańskiej korporacji niepowodzeniem. Próbowała ona nakłonić do współpracy kilka francuskich firm takich jak Monoprix, Intermarche lub system U, ale wszystkie odmówiły przyjęcia tej propozycji. Jeden z dystrybutorów powiedział, że „Amazon nie jest naszym przyjacielem. Ich końcowym celem jest pożarcie nas, a my nie zamierzamy odtworzyć przed nimi drzwi i zaoferować menu.” 

Podobnie było w Zjednoczonym Królestwie, gdzie korporacja próbowała nakłonić do kooperacji sieć supermarketów Morrisons, która także odmówiła. Dlatego Amazon zamierza samemu otworzyć własne sklepy. Czy solidarna odmowa współpracy lokalnych sieci będzie w stanie ochronić je przed konkurencją korporacji? Tego dowiemy się za kilka lat.

Chiński e-commerce wchodzi na rynek rosyjski

Alibaba jest największym sklepem e-commerce w Chinach. Szacuje się, że za kilka lat przerośnie Amazon. Żeby zwiększyć prędkość tego procesu, właściciele postanowili dokonać ekspansji na rynek rosyjski. Za miesiąc oficjalnie otwarta zostanie platforma Tmall, która w partnerstwie z AliExpress, sprzedawać będzie na terenie Federacji Rosyjskiej.

15 milionów Rosjan co miesiąc korzysta z oferty AliExpress, chińskie produkty są jednymi z najczęściej importowanych dóbr w kraju. Tmall będzie osobnym sklepem, niezależnym od swojego partnera. Ma oferować produkty lepszej jakości, które dostarczane będą przez bardziej efektywny system logistyczny.

Walmart planuje 40% wzrost e-commerce

Walmart jest największą korporacją na świecie. Ta amerykańska sieć hipermarketów posiada niemalże 5 tysięcy sklepów na terenie całego kraju.  Widząc wzrost znaczenia sprzedaży w Internecie, Walmart postanowił powalczyć o część udziałów w rynku. CEO firmy uważa, że „Znajdujemy się w transformacyjnym okresie historycznym. Biznes się zmienia, Walmart zmienia się wraz z nim”.  

Klienci, którzy zaczęli korzystać z oferty online korporacji z czasem zaczęli kupować częściej także w sklepach stacjonarnych. Sklepy online sieci urosły w tempie 14% w 2017 roku, zaś placówki stacjonarne urosły zaledwie o 2%. Walmart liczy na podbój rynku poprzez wprowadzenie szybkich dostaw zakupów spożywczych do domów. Ostatnio testuje w San Francisco usługi dostawcze posiadające lodówkę, dzięki czemu produkty nie zepsują się w drodze do mieszkania.

Korporacja dokonała ostatnio przejęcia kilku popularnych marek e-commerce, takich jak Jet.com, Bonobos, Madcloth. Pozwoliło jej to na zwiększenie tempa wzrostu w branży handlu internetowego. Już na samym początku roku fiskalnego 2018 firma zanotowała 62% wzrost w e-commerce.

Zdaniem komentatorów Walmart liczy na zdobycie lojalności millenialsów, dzięki czemu pozycja korporacji na rynku zostanie umocniona jeszcze bardziej.

Prasówka powstaje dzięki: