Miasta walczą o umieszczenie w nich nowego HQ Amazonu

5 miliardy dolarów inwestycji oraz miejsca pracy dla 50 tysięcy ludzi. Tyle otrzyma miasto, któremu uda się nakłonić Bezosa do ulokowania w nim drugiej siedziby swojej korporacji. Gigant e-commerce ogłosił konkurs na miasto, w którym wybuduje swoje centrum. Wymagania Amazonu co do miejsca na nowe HQ sformowane są dosyć luźno. Ma znajdować się ono w pobliżu lotniska i być przystosowane do pieszego przemieszczania się. Mają mieszkać w nim pracownicy posiadający duże kompetencje w nowych technologiach, a jakość życia ma być wysoka.

Władze miast rzuciły się na możliwość skorzystania z okazji. Tuscon przesłał miliarderowi ponad sześciometrowego kaktusa (który ten odesłał z powrotem). Ottawa kusi Bezosa swoją liberalną polityką migracyjną, a Frisco chwali się możliwością wykorzystania wolnej przestrzeni na rozbudowę miasta wokół przyszłego HQ Amazonu.

Startupy znajdujące się w Filadelfii piszą dla miliardera swoje świadectwa o tym, jak dobrym miejscem do prowadzenie biznesu jest te położone na wschodnim wybrzeżu miasto. Detroit przygotowało specjalną czterdziestoosobową grupę, która analizuje filmy, na których pojawia się Bezos starając się zgłębić jego psychikę.  

Burmistrzowie wysyłają do korporacji nagrania wideo, w których zachwalają zarządzane przez siebie miasta. Przybiera to czasem dosyć kuriozalne formy, kiedy przykładowo burmistrz Danbury deklaruje się być „wiernym klientem Amazonu” i pyta wirtualną asystentkę korporacji, Alexię, które miasto byłoby najlepsze na nową siedzibę firmy. Alexia odpowiada, że Danbury. Z kolei asystentka pytana o to samo przez burmistrza Washingtonu, wskazuje właśnie te miasto jako najlepszego kandydata na drugą centralę. Widocznie sztuczna inteligencja zawsze staje po stronie swojego właściciela.

Przyjmowanie zgłoszeń przez giganta zakończy się 19 października. Amazon i tak i tak wybudowałby swoją drugą siedzibę w którejś z metropolii, które zgłosiły swoją kandydaturę, ale wykorzystując konkurs korporacja liczy na przerzucenie części swoich kosztów na budżet wybranego miasta.

E-commerce w Rosji wart 7.2 miliardy euro w pierwszej połowie tego roku

7.2 miliarda euro stanowi wzrost o 22% w porównaniu z pierwszym półroczem zeszłego roku. Do końca 2017 cały sektor e-commerce ma być, w tym położonym od nas na wschód kraju, łącznie wart 16 miliardów euro. Handel transgraniczny rośnie szybciej niż cały segment. Powiększył się on o 33% do porównywalnego okresu w roku ubiegłym. 90% zakupionych przez Rosjan towarów pochodzi z Chin, 4% z Unii Europejskiej, a 2% ze Stanów Zjednoczonych.

Jest przyszłość dla florystyki w e-commerce

Kwiaty nie wydają się być najlepszym polem do popisu dla handlu internetowego. Szybko się psują i łatwo jest je zniszczyć podczas podróży. Tylko 3% rynku florystycznego w Niemczech obsługiwanych jest przez e-commerce. Odsetek ten najwyższy w Europie jest w UK  i wynosi 14%.

Holenderski bank Rabobank przewiduje w swoim raporcie, że do 2027 roku około 30% europejskiego rynku florystycznego obsługiwanego będzie przez e-commerce. Rok do roku rynek ma rosnąć o 2% . Wzrosty online mają odbyć się kosztem stacjonarnych kwiaciarni, ale nie supermarketów, które zwiększą do 2027 roku swój udział w rynku florystycznym z obecnych 22% do 30%.

Powodem tak szybkiego rozwoju e-commerce ma być zwiększająca się siła nabywcza młodych osób. W Holandii w 2016 roku 60% zakupów kwiatów online zostało dokonanych przez osoby w wieku poniżej 39 lat. Globalna ilość florystycznych zakupów ma zwiększyć się o połowę w przeciągu najbliższych 10 lat.

Czesi ruszają na podbój Polski

Zoot.cz jest największym, zajmującym się odzieżą i obuwiem sklepem e-commerce powstałym u naszych południowych sąsiadów. Dostępny jest on już na Słowacji oraz Rumunii. Czeski  e-commerce postanowił właśnie zawalczyć o rynki polskie oraz węgierskie. Wejście ma nastąpić w przeciągu najbliższych 18 miesięcy, nie są jednak na razie znane informacje o skali inwestycji jakie mają mieć miejsce w naszym kraju. Firma marzy o zajęciu pozycji głównego gracza modowego w Europie Środkowo-Wschodniej.

Tempo wzrostu Zoot.cz utrzymuje się na poziomie 40% co pozwala jego właścicielom na marzenia o pobiciu H&M w sektorze e-commerce. Firma znajduje się w pięćdziesiątce najszybciej rozwijających się firm w Europie. Przychody tego czeskiego przedsiębiorstwa wyniosły w zeszłym roku ponad 115 milionów złotych.

Główną grupą klientów sklepu stanowią kobiety po 35 roku życia kupujące nie tylko dla siebie, ale także dla rodziny. Na terenie Czech znajdują się punkty należące do sklepu, w których klienci mogą przymierzyć towar przed dokonaniem jego zakupu.

Czesi wydają na zakupy odzieżowe i obuwiowe w internecie najmniej ze wszystkich mieszkańców naszego regionu, Polacy wydają zaś najwięcej. Jest więc o co walczyć. Dlatego też niedawno Polską zainteresowała się platforma Zalando.

Prasówka powstaje dzięki: